Nie znalazłem odpowiedzi na forum, może jest dobrze ukryta, albo szukam nie tam gdzie trzeba. Dlatego że nie mam już siły z tym, postanowiłem napisać nowy temat.
Otóż jakiś czas temu mój GS przestał jeździć na rezerwie. Gdy w baku jest około 3L paliwa gs zaczyna się dławić, obroty spadają, aż w końcu staje i gaśnie. Nie pomaga przełączenie kranika na PRI, wtedy też nie odpala. Na popych odpali na chwilę i zaraz gaśnie. Gdy moto postoi parę minut, odpala jedzie kawałek, ale za chwilę historia się powtarza i stoję.
Muszę zalać bak paliwem, bo wtedy nie ma żadnych problemów, moto jeździ fajnie, aż do momentu rezerwy.
Co może być przyczyną??
Albo po tym jak GS leżał coś się schrzaniło, albo po oddławieniu (przyszlifowaniu pokrywek gaźników).
Przypominam że gdy paliwa w baku jest więcej motocykl jeździ normalnie.
Co było robione:
- sprawdzany i czyszczony kranik przez mechanika - wg. niego wszystko ok, membrana ok;
- czyszczone sitko w baku i bak przez mechanika;
- wymienione przewody paliwowe przez mechanika, a później przeze mnie (średnica otworu 6 );
- synchro i czyszczenie gaźników (lecz to raczej nie powinno mieć nic wspólnego);
No to drodzy motocyklowi House'i , jakieś propozycje?
Kymco S9