Ssanie - problem
Odpowiedz do tematu

st3fan
[Usunięty]
: Ssanie - problem
Ostatnio czyściłem gaźniki i po złożeniu wszystkiego do kupy nie schodził z obrotów - okazało się, że pominąłem o-ringa pod pokrywką, który gdzieś się zapodział. Udało mi się dostać za groszowe sprawy nowe o-ringi i to rozwiązało problem, ale pojawił się kolejny.
Mianowicie teraz ładnie kręci i schodzi z obrotów, nic nie faluje i wszystko ładnie działa, ale... na rozgrzanym silniku. Jak odpalam go rano, czy jak jest zimny po południu, na ssaniu obroty strasznie falują - dochodzi do 3k, spada na 1k, znów do 3k i znów do 1k i tak do momentu aż się rozgrzeje. Dodatkowo jak tylko ruszę manetkę gazu od razu go dusi i gaśnie. Jak tylko już się rozgrzeje i dojdzie do ponad 3k i przestaje falować mogę dopiero spuścić ssanie i odkręcić manetkę. Potem już jest w porządku.
Czy coś mogłem pominąć jeszcze podczas składania gaźników? A może linka od ssania jest za luźno, ewentualnie linka od gazu?
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, ale tego nie jestem pewien - wczoraj podkręcałem obroty do 1300, a dzisiaj po dojeździe do pracy było 1000. Sprawdzę to zachowanie jeszcze po południu, bo znów ustawiłem 1300 na ciepłym silniku.

:
Najprawdopodobniej masz za duza dawke albo za bardzo podniesiona iglice, dlatego przy tak bogatej mieszance (na ssaniu) na dodatek odkrecasz gaz to niema cudow musi sie udusic.

WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO OSTROWA!!!
:
st3fan, a na którym "ząbku" masz iglicę?
Pisałeś mi jeszcze na gg o śrubie składu mieszanki, dobrze sprawdziłeś w serwisówce o ile trzeba tą śrubę wkręcić/wykręcić?
Jaki masz kolor świec, jak za bogata mieszanka to powinny być przykopcone mocno.

st3fan
[Usunięty]
:
Świec jeszcze nie sprawdzałem - zobaczę po południu jak wyglądają. Na pewno będę musiał jeszcze raz rozłożyć gaźniki i wszystko jeszcze raz dokładnie przeczyścić przedmuchać, ustawić śruby od składu i potem jeszcze zsynchronizować.
Przy tym czyszczeniu nie sprawdziłem w ogóle śrub... :wstyd:

:
To jak czyściłeś? Do przedmuchiwania na kompresorze wszystkich kanałów wykreca sie wszystki śruby, dysze.

To latanie wolnych obrotów to pewnie powód za małego wykrecenia śrub składu. U siebie mam wykrecone 4,5 obrotu.

Synchro zostaw sobie daleko na koniec jak juz bedziesz mieć pewność że wszystko dobrze wyregulowałeś.

st3fan
[Usunięty]
:
jacek, w środku wszystko wydaje mi się, wyczyściłem... nie sprawdzałem śrub składu mieszanki. Spróbuję nimi pokręcić, a dla pewności jeszcze sprawdzę iglice.
BTW. czemu aż 4.5 obrotu? czyli to standardowe ustawienie 2.5 obrotu było złe?

:
Na nowym motocyklu jest 2,25 obrotu, ale ty chyba nie masz nowego moto. Zacznij od 3 obrotów jak dalej na ciepłym bedą obroty jałowe raz wyżej raz niżej lub zmieniały sie w czasie pracy odkręcaj śrube składu np. co pół obrotu w każdym z gaźników aż bedzie ok. U mnie dopiero na 4,5 jest dobrze ale to metoda dłuższych eksperymentów.

Iglica nie ma nic do wolnych obr. Im jest wyżej tym motocykl lepiej reaguje na gaz, im niżej tym gorzej aż do dziury w obrotach.

Sprawdzałes stan zaworka iglicowego i jego mosiężne gniazdo czy aby osadzone w korpusie nie puszcza bokiem paliwa.

st3fan
[Usunięty]
:
Na ciepłym pracuje dobrze... na zimnym faluje jak ma ssanie... Na rozgrzanym pracuje lepiej niż było przed rozkręceniem gaźników, tj. trzyma obroty biegu jałowego, i raz na jakiś czas zdarzy mu się delikatny spadek.

:
To moze zagladnij do tłoczków ssania skoro falowanie jest tylko na rozruchu. Może nie zahaczyłes blaszki ktora odciąga i domyka ssanie na jednym z tłoczków a może przy czyszczenie przytkałes w jednym z gaźników kanał do podawania mieszanki przy rozruchu.

st3fan
[Usunięty]
:
Wczoraj wreszcie miałem chwilę czasu, więc znów się zabrałem za gaźniki. Nie rozkręcałem całości, tylko rozkręciłem pokrywy, żeby sprawdzić iglicę. Jak się okazało iglice były na drugim rowku od góry, więc przy okazji zmieniłem na czwarty. Przy rozkręcaniu prawego dekla okazało się, że albo wyleciał gdzieś o-ring, albo też jakoś uciekł przy wcześniejszym skręcaniu - co wydaje mi się, bardziej prawdopodobne, bo nie mogłem go nigdzie znaleźć.
Założyłem więc nowego o-ringa, skręciłem i zacząłem się bawić śrubami od składu mieszanki.
W sumie wykręciłem o 3 obroty, bo powyżej wydawało mi się, że już obroty zaczęły spadać.
Potem podpiąłem wakuometr domowej roboty i wyregulowałem gaźniki.
No i na tamtą chwilę wszystko wydawało się ok, czyli na wolnych obrotach silnik pracował stabilnie, wkręcał się nawet lepiej, ale... no właśnie nie jestem pewien co do schodzenia z obrotów. Muszę to porównać z jakimś innym GSem. Ssania za bardzo nie mogłem sprawdzić, bo silnik był już rozgrzany, więc dopiero dzisiaj to zrobiłem iii... dupa. Dalej to samo. Wyczaiłem jednak patent (wcześniej), że jak powolutku na ssaniu dodam gazu - tak ledwo ledwo - i silnik zacznie się delikatnie więcej wkręcać na obroty, to mogę już dodać więcej gazu, ściągnąć całkiem ssanie i ruszyć.
Jak już się rozgrzeje go chodzi elegancko, ale w sumie nie poprawiło to sytuacji... :zdegustowany:

[ Dodano: Wto 18 Sie, 2009 ]
Zabrałem się za zawory, ale jako, że silnik był jeszcze ciepły, a to ssanie nie dawało mi spokoju, to znów wyciągnąłem sobie gaźniki. Wykręciłem wszystko co można było, przedmuchałem i wyczyściłem, ustawiłem jeszcze raz śruby od mieszanki, poskładałem wszystko w całość i po wyregulowaniu zaworów założyłem gaźniki z powrotem. Problem oczywiście nie zniknął, ale... kiedyś gdzieś na forum widziałem, że ktoś miał problem spowodowany zagiętym wężykiem (nie pamiętam czego). Zacząłem się przyglądać i u mnie też wężyk w gaźniku - ten odpowietrzający, czy też przelewowy - był zagięty w jednym miejscu. Silnik był na ssaniu i oczywiście mocno falował - w granicach 1,5 do 3 tys. obrotów, ale jak tylko nacisnąłem wężyk, żeby go udrożnić od razu przestał falować. Ułożyłem go więc tak, żeby nie był nigdzie przyciśnięty i ssanie wreszcie działa jak należy. :D
Problem tak błachy, że aż bym się tego nie spodziewał. Może komuś się to przyda...

:
Podepne sie pod temat zeby nie zakladac kolejnego: A mianowicie po wymianie zaworow datarciu ich i wymianie uszczelniaczy zaworowych poskladalem wszystko do kupy. Wymienilem filtr powietrza bo byl jakis niemrawy, wyczyscilem gazniki zlozylem wszytsko do kupy i rozgrzaniu silnika ladnie sie wkreca ale bardzo wolno opadaja przy czym przy 3 tys zatrzymuja sie i po okolo 15 sek opadaja na 1200 delikatnie plywaja. Juz mi sie skonczyly pomysly co to moze byc poczawszy od zagietych wezykow, falszywego powietrza, po wszelkie oringi w gazniku. Prubowalem na wszelkich ustawieniach mieszanki poczawszy od 4 obrotow schodzac po pol obrota az do calkowitego zakrecenia srubki mieszanki i odziwo kiedy srubki sa wkrecowe do oporu moto chodzi i obroty opadaja szybciej ale i tak za wolno. Wszelkie sugestie mile widziane :)

WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO OSTROWA!!!
:
A synchronizowałeś gaźniki?

:
Synchro to raczej kosmetyka i zostawiam to na sam koniec.

WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO OSTROWA!!!
st3fan
[Usunięty]
:
Jak synchronizowałem gaźniki to zauważyłem, że na skrajnych ustawieniach też nie chciał schodzić z obrotów. Po dokręceniu do odpowiedniego poziomu zaczęło działać jak powinno, więc może ustaw te śruby od składu mieszanki, a potem zsynchronizuj.

BTW. Trochę nijak się ma ten problem do ssania ;) Wydaje mi się, że to bardziej problem pod synchronizację, albo gaźniki. Trochę tematów było...

:
No wlasnie jak bym nie krecil srubkami mieszanki to objaw jest ten sam z mala roznica kiedy srubki sa wkrecone do oporu to jakby lepiej bylo ale tak byc nie moze przeciez :(

WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO OSTROWA!!!
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.