Nie doszukałem się podobnego problemu. Może źle szukam. Problem jest taki że odpalam moto na ssaniu - wszystko jest git, pali na dotyk. Jak się już trochę rozgrzeje podczas jazdy wyłączam ssanie i na biegu jałowym obroty spadają do zera i silnik gaśnie. Stoję na światłach nie mogę go odpalić. Muszę włączyć ssanie do połowy i dopiero wtedy odpala i trzyma obroty. Jak trochę odpuszczę ssania - znowu obroty spadają do zera i gaśnie.
Problem pojawił się "sam". 2 tygodnie temu jeździłem było wszystko ok. Zostawiłem motocykl w garażu. Odpaliłem po 2 tygodniach bez ruszania i pojawił się ten problem.
Musiałem jeździć na ciągłym ssaniu ale to masakra była dla silnika.
Co to może być?
Odpowiedz do tematu
: Bez ssania gaśnie - problem z obrotami
:
Ja bym rozebrał gaźniki, tam powinien tkwić problem
:
możliwe że jakiś syf dostał się do gaźnika, spróbuj zwiększyć obroty biegu jałowego (na dole gaźników śruba do regulacji).
:
Ja także obstawiam jakiś paproch który dostał sie pod dyszę np. Gaźniczki na stół i czyszczonko carbcleanerem i kompresorkiem.
Wątpie,żeby regulacja obrotów sama z siebie tak się rozregulowała,że aż silnik gaśnie.
Wątpie,żeby regulacja obrotów sama z siebie tak się rozregulowała,że aż silnik gaśnie.
:
witam ,ja też bym obstawiał ,że jakiś paproch sie dostal.
P.S. i pozaostaje druga opcja którą możesz zrobić,you know what? hehe
P.S. i pozaostaje druga opcja którą możesz zrobić,you know what? hehe
:
zamienić na inny motocykl?
:
Podkręć obroty tak, aby trzymały się zakresu 1200-1300. Wrzuć wyniki testu
:
hahahahahaa Evil trafiłes w sedno,hahah szacunek
-evil- napisał/a: |
zamienić na inny motocykl? |
hahahahahaa Evil trafiłes w sedno,hahah szacunek
:
cwaniak
-evil- napisał/a: |
zamienić na inny motocykl? |
:
cfaniaczek na wielkim czarnym jaju
oleska napisał/a: | ||
|
cfaniaczek na wielkim czarnym jaju
: brak obrotów, gaśnie, po synchronizacji
Witam! Proszę o diagnozę. Moto jest po synchronizacji i regulacji zaworów w warsztacie, a problem następujący:
Po przejechaniu ok 50-60 km, zgasł w czasie jazdy (jak zwolniłem i wcisnąłem sprzęgło), chwilę później odpalił ale na przekręconej na maksa manetce gazu. Zgasł jak zszedłem z obrotów. Za kolejne 15 min odpalił na ssaniu (przy ustawionym na maxa ssaniu było tylko 1000 obrotów) jak zwolniłem ssanie zgasł.
Co to może być? Brudny kranik, nieszczelne przewody czy coś z gaźnikami?
I paliwo teź jest w zbiorniku i na RES ustawione!!
Po przejechaniu ok 50-60 km, zgasł w czasie jazdy (jak zwolniłem i wcisnąłem sprzęgło), chwilę później odpalił ale na przekręconej na maksa manetce gazu. Zgasł jak zszedłem z obrotów. Za kolejne 15 min odpalił na ssaniu (przy ustawionym na maxa ssaniu było tylko 1000 obrotów) jak zwolniłem ssanie zgasł.
Co to może być? Brudny kranik, nieszczelne przewody czy coś z gaźnikami?
I paliwo teź jest w zbiorniku i na RES ustawione!!
:
Jak to robiłeś w warsztacie to radzę ci to reklamować
:
miałem coś podobnego ponieważ podczas składania nie daliśmy ściągi na wężyk z podciśnienia i zleciał podczas jazdy.
Sprawdź bo nigdy nic nie wiadomo
Sprawdź bo nigdy nic nie wiadomo
:
Witam.
Mój problem wygląda trochę inaczej. Otóż robiłem regulacje od początku do końca jak było gdzieś w temacie napisane. Począwszy na regulacji zaworów (trzeba było pomieszać płytkami), przechodząc przez czyszczenie gaźników i kończąc na synchronizacji. Wszystko było super zapalał bez problemu nic nie strzelało. Problem pojawił się dzisiaj wieczorem (rano jeszcze działało) po włączeniu ssania motocykl nie chce zapalić, spróbowałem odpalić bez niego z lekkim odkręceniem manetki i bez problemu odpalił, jeździ również bez problemu. Po rozgrzaniu silnika znów spróbowałem włączyć to nieszczęsne ssanie i moto zaczęło się dławić ale za chwilę udało się mu wkręcić wyżej. Macie jakieś pomysły co jest przyczyną?
Mój problem wygląda trochę inaczej. Otóż robiłem regulacje od początku do końca jak było gdzieś w temacie napisane. Począwszy na regulacji zaworów (trzeba było pomieszać płytkami), przechodząc przez czyszczenie gaźników i kończąc na synchronizacji. Wszystko było super zapalał bez problemu nic nie strzelało. Problem pojawił się dzisiaj wieczorem (rano jeszcze działało) po włączeniu ssania motocykl nie chce zapalić, spróbowałem odpalić bez niego z lekkim odkręceniem manetki i bez problemu odpalił, jeździ również bez problemu. Po rozgrzaniu silnika znów spróbowałem włączyć to nieszczęsne ssanie i moto zaczęło się dławić ale za chwilę udało się mu wkręcić wyżej. Macie jakieś pomysły co jest przyczyną?
:
Odpowiedz do tematu
Ja moge poradzic tylko tyle, abys sprobowal odpalic motocykl na PRI, i po paru sekundach go przestawil na ON
A do baku zagladales, czy jest jeszcze benzyna ?
A do baku zagladales, czy jest jeszcze benzyna ?