Witajcie,

jest to mój pierwszy post tu, więc witając się z wami chciałbym opisać problem który u mnie wystąpił oraz jego rozwiązanie. Dojście do rozwiązania problemu zajęło mi kilka dni. Opiszę co i jak, może się komuś przyda.

Objawy - krótkie przerywanie silnika, nasilające się z czasem, ale tylko powyżej pewnych prędkości i powyżej pewnych obrotów. Np. na niższych biegach i wyższych obrotach, problem nie był tak odczuwalny, chociaż też występował. Problem nie występował przy przegazówce. Podobnie na luzie - wchodzenie na najwyższe obroty były zawsze bezproblemowe.

Pierwsze testy porządne zrobiłem na autostradzie. Rozpędziłem się do 140 i próbowałem utrzymać prędkość. Na początku silnik przerywał, ale prędkość dało się utrzymać. Po paru minutach motocykl zaczął wyraźnie zwalniać, ale nie gasł. Dopiero mniej więcej przy 80 km/h w miarę normalnie jechał, pod warunkiem trzymania stałych obrotów. Jadąc przez jakiś czas wolniejszą prędkością, problem ustępował i przez chwilę znowu dało się pobawić manetką gazu, ale po minucie problem znowu wracał. Jednym słowem o dynamicznej jeździe powyżej 80 km/h - zapomnij. Dodatkowo gdy pojawiały się te objawy, po odpuszczeniu przepustnicy i wciśnięciu sprzęgła, motocykl schodził na niskie obroty, po czym gasł. Po puszczeniu sprzęgła , wiadomo - silnik natychmiast odpalał. Natomiast nigdy nie zgasł, gdy zatrzymywałem się powoli stopniowo na światłach np, albo zwalniałem przed skrzyżowaniem.

Testy które wykonałem:

- test przewodu paliwowego, idącego z baku z rezerwy do kranika, odczepiając go od kranika. Napełnienie butelki 750 ml benzyną - czas około 60 sekund

- test przewodu idącego z kranika do gaźnika. Mam tam założony filtr paliwa. Przewód odczepiłem pomijając filtr paliwa. Ustawienie kranika PRI. Napełnienie butelki 750 ml benzyną - około 60 sekund

- to samo co wyżej, ale z podpiętym filtrem paliwa. Podobnie czas ok. 60 sekund

- podłączyłem wszystkie przewody paliwowe, napełniłem chwilę komory pływakowe. Kranik ustawiony na ON , odczepiłem przewód idący do gaźnika, test robiłem z założonym filtrem paliwa. Po włączeniu silnika, paliwo naleciało bardzo szybko, czasu nie mierzyłem, ale na oko naleciało szybciej niż poprzednio. Czyli wiedziałem, że podciśnienie działa

- testy napełniania komór pływakowych. Kranik ustawiony na PRI , raz odkręcona jedna komora , raz druga. Czasu nie mierzyłem, ale operując pływakiem przy delikatnym opuszczeniu pływaka, paliwo wyraźnie leciało w dół. Dla obu komór. Nie sączyło się powoli.

Gaźnik był na czyszczeniu i przeglądzie ok 3 miesiące temu, więc ten element podejrzewałem najmniej.

Wymieniłem filtr powietrza, który na pierwszy rzut oka wyglądał na prawie niezanieczyszczony, ale że kupiłem to wymieniłem. Raczej nie miało to znaczenia.

Rozwiązaniem problemu był dziwnie zabrudzony trzeci przewód paliwowy, odchodzący od baku. Dmuchnąłem w niego dość mocno, na początku był lekki opór, potem oporu już nie było. Dodatkowo - umieściłem ten przewód tak, żeby przy zakładaniu baku nie zagiął się. Motocykl odżył praktycznie natychmiast.

Przeglądając wcześniej forum natknąłem się na wątki, gdzie ludzie pisali, żeby przejechać się przy otwartym baku, jednak testy które wykonałem wcześniej fałszywie podpowiadały mi, że to nie ten problem.

Bakiem ostatnio sporo się zajmowałem. Okazało się, że mam sporo wody i sporo rdzy. Podejrzewam że przy odrdzewianiu, płukaniu, zakładaniu - i tak 2 razy - coś mogło nalecieć do przewodu odpowietrzającego. Być może też przy zakładaniu baku, przewód ten został przygnieciony.