Latałem wszystkimi sprzętami o których mowa, ale wypowiedzieć mogę się tylko o Fazerze.
Zrobiłem nim w kilka sezonów 50 kkm i nigdy nie zawiódł, poza zwykłymi wymianami eksploatacyjnymi nie miałem żadnych niezaplanowanych napraw. A w dupę dostawał ostro, bardzo ostro...
Po trzech sezonach przy wymianie napędu wrzuciłem na tył zębatkę o 2 zęby mniejszą, dostał niezłego kopa, do 140 km/h wyczuwalnie lepsze przyspieszenie. Skoczyło spalanie i licznik trochę przekłamywał. Sprzęt ekonomiczny, mega wygodny, pakowny, co do wyglądu-rzecz gustu, mi się podobał. Jeśli chodzi o jazdę z plecaczkiem to zagadaj Exodusa, tez ma S2 i często wozi z tyłu Vemes. Solo najdłuższą trasę zrobiłem praktycznie na jeden strzał 750 km. Nie powiem, że nie byłem zmęczony, ale nie wyobrażam sobie tej trasy Gsxr'em, chociaż...
Porównując go z SVką... Fun z jazdy Vką duży, ciągnie od dołu i ładnie przy tym mruczy. W dalsze trasy nie jeździłem, ale wczoraj śmignąłem parę kilometrów sprzętem Johnnego- banan na gębie był, nie powiem
Latając Fazerem przeważnie trzymałem go na wysokich obrotach (>8 tys.) osiągi były podobne.
VFRką śmigałem tylko Grubego i tu muszę powiedzieć, że byłem pod wrażeniem. Wygoda, kultura pracy silnika i zajebisty dźwięk jego remusów. Sprzęt masywniejszy i cięższy od Yamahy, mimo to ciągnie równo na każdym praktycznie biegu...
Najlepiej gdybyś miał możliwość przysiąść się do każdego z interesujących Cie sprzętów i nakulać trochę kilometrów. Gdybyś zdecydował się na Fazera to najlepszy na rynku egzemplarz zmienił właściciela we wrześniu 2017r.
W Ogonkach będziesz miał możliwość przysiąść się do FZS, FZ6, SV, FZ8...