Po tylu opiniach to podejrzewam, że bidny Quba dalej nie wie co kupi
Ja na twoim miejscu brałbym GSXF-a na pełnych owiewkach (takiego jak ma Stresu. Dał się mi karnąć i mogę stwierdzić że moto nie wydaje się cieżkie czy mało zwrotne, a siedzi się wygodnie)
Przy takich trasach jak planujesz to SV w mojej ocenie odpada. Zamęczysz sie.
Choć sam w niedalekiej przyszłości planuje na urlop wypad do Chorwacji. (co ja nie dam rady )
Odpowiedz do tematu
:
87 Simson S51 & 06 SV650S
Motocykl? tylko na "S"
Motocykl? tylko na "S"
:
To ja dorzucę swoję dwa grosze. Posiadając Horneta 600 S z podwyższoną szybą. Przy około 182 cm wzrostu daje rade, do około 120 - 140 nie muszę się chować. Chociaż szyba mogła by robić ciut mniej turbulencji, które padają na kask.
Najdalej na raz, to jechałem około 500 km w jeden dzień (w piątek) i wracałem w niedzielę. W jedną stronę od Łodzi do Poznania niemiecką autostradą w złożeniu przy ~200 km/h. Powrót już turystycznie, bocznymi. Ani tu ani tu nie odbiło tyłka, ręcę ani plecy nie bolały. Postoje były tylko na tankowanie. Pozycję uznaję za wygodną.
Poprzedni właściciel objechał na nim Rumunię. Więc na takim też się da.
Co do dalszej turystyki, to polecam jednak maszynę, która umożliwia bezproblemowy montaż kufra środkowego oraz bocznych. Ponadto wtedy się raczej nie zapierd.., więc nie trzeba 200 KM pod tyłkiem.
A co do przesiadki na mocniejszy sprzęt, to ja na Horneta przesiadłem się z YBR 125 i żyję a co więcej, mam zamiar dalej jeździć i przeżyć. Przeskok był ogromny - niemal 10 razy więcej mocy. Na początku, po odkręceniu manetki motocykl uciekał spod tyłka.
Nie ważne ile KM będzie miała maszyna, ważne ile rozsądku jest w głowie.
Najdalej na raz, to jechałem około 500 km w jeden dzień (w piątek) i wracałem w niedzielę. W jedną stronę od Łodzi do Poznania niemiecką autostradą w złożeniu przy ~200 km/h. Powrót już turystycznie, bocznymi. Ani tu ani tu nie odbiło tyłka, ręcę ani plecy nie bolały. Postoje były tylko na tankowanie. Pozycję uznaję za wygodną.
Poprzedni właściciel objechał na nim Rumunię. Więc na takim też się da.
Co do dalszej turystyki, to polecam jednak maszynę, która umożliwia bezproblemowy montaż kufra środkowego oraz bocznych. Ponadto wtedy się raczej nie zapierd.., więc nie trzeba 200 KM pod tyłkiem.
A co do przesiadki na mocniejszy sprzęt, to ja na Horneta przesiadłem się z YBR 125 i żyję a co więcej, mam zamiar dalej jeździć i przeżyć. Przeskok był ogromny - niemal 10 razy więcej mocy. Na początku, po odkręceniu manetki motocykl uciekał spod tyłka.
Nie ważne ile KM będzie miała maszyna, ważne ile rozsądku jest w głowie.
Pozdrawiam
Krzysztof
Hornet 600 S
Krzysztof
Hornet 600 S
:
Ze swojej strony mogę polecić CBF 600S używam jej już trzeci sezon zrobiłem ponad 20 000 km i jestem zadowolony co prawda przez chwilę żałowałem że nie kupiłem 1000 (ze względu na dwa wydechy i większą moc )ale już mi przeszło. Co do użytkowania rzeczywiście niecałe 80 koni dupy może i nie urywa ale prawko można stracić równie szybko jak na sportowym litrze. Wyprzedzanie też nie stanowi większych problemów jak i jazda autostradą pod 200 km/h.
Z zalet przede wszystkim elastyczność możesz jechać przy 3000 rpm na 6-tym biegu i sprawnie przyspieszyć z gazu lub przejechać odcinek z winklami dochodząc z obrotami pod czerwone pole. Duża zaleta to spalanie rzędu 4-5 litrów przy dość dynamicznej jeździe(jeśli jednak kręcisz cały czas to spalanie pod 8 litrów nie powinno cię zdziwić ). Owiewki chronią dobrze, znika problem owadów na całym kombi, nawet przy deszczu jesteś dobrze chroniony i nie zmokniesz tak szybko. Polecam również wersję z ABS naprawdę robi robotę w sytuacjach podbramkowych bez zastanowienia możesz wcisnąć klamkę do oporu a system zrobi resztę.
Co do wad to przede wszystkim waga, trzeba mieć naprawdę z tyłu głowy żeby nie wyglebić szczególnie niskie osoby i gdy pojawia się piasek czy żwir. Co do wygody to po ponad 500 km czuć tyłek, są kanapy żelowe może to eliminuje problem(dla porównania przy powrocie ze zlotu w Wilkasach GS-em od Kielc do Miechowa jak były dziury jechałem już na stojąco).
Podsumowywując CBF-ka jest motocyklem do bólu poprawnym, bez żadnych fajerwerków jednak potrafi dać też dużo frajdy z jazdy, eksploatacja nie zabija ceną część czynności spokojnie można wykonać przy podstawowej znajomości mechaniki. Wiem że to kwestia gustu ale motocykl jest całkiem niebrzydki, tak jak wspominali poprzednicy jakość wykonania a'la Honda też robi robotę.
Z zalet przede wszystkim elastyczność możesz jechać przy 3000 rpm na 6-tym biegu i sprawnie przyspieszyć z gazu lub przejechać odcinek z winklami dochodząc z obrotami pod czerwone pole. Duża zaleta to spalanie rzędu 4-5 litrów przy dość dynamicznej jeździe(jeśli jednak kręcisz cały czas to spalanie pod 8 litrów nie powinno cię zdziwić ). Owiewki chronią dobrze, znika problem owadów na całym kombi, nawet przy deszczu jesteś dobrze chroniony i nie zmokniesz tak szybko. Polecam również wersję z ABS naprawdę robi robotę w sytuacjach podbramkowych bez zastanowienia możesz wcisnąć klamkę do oporu a system zrobi resztę.
Co do wad to przede wszystkim waga, trzeba mieć naprawdę z tyłu głowy żeby nie wyglebić szczególnie niskie osoby i gdy pojawia się piasek czy żwir. Co do wygody to po ponad 500 km czuć tyłek, są kanapy żelowe może to eliminuje problem(dla porównania przy powrocie ze zlotu w Wilkasach GS-em od Kielc do Miechowa jak były dziury jechałem już na stojąco).
Podsumowywując CBF-ka jest motocyklem do bólu poprawnym, bez żadnych fajerwerków jednak potrafi dać też dużo frajdy z jazdy, eksploatacja nie zabija ceną część czynności spokojnie można wykonać przy podstawowej znajomości mechaniki. Wiem że to kwestia gustu ale motocykl jest całkiem niebrzydki, tak jak wspominali poprzednicy jakość wykonania a'la Honda też robi robotę.
:
W prawdzie jeszcze nie kupiłem, bo najpierw muszę sprzedać Suzę, ale raczej przekonany jestem, że wygra Fazer w wersji przedliftowej z tymi pięknymi analogowymi zegarami Do tego kufry z tyłu i jestem ustawiony.
Zumico GR 200 2011 GS 500 '95 Fazeratti FZS 600 '99
:
Nie ważne co będzie ważne żeby było zdrowe (znaczy żeby nie brało oleju )
A fazer doby wybór, przecież część forum co się z GSa przesiedli na fazera mylić się nie mogą
A fazer doby wybór, przecież część forum co się z GSa przesiedli na fazera mylić się nie mogą
:
Tylko tak z drugiej strony to u mnie na okolicę jest kilka fazerów, to samo na forum, fazery, svki i bandity.
Dzisiaj zdecydowanie kupowałbym coś europejskiego bo już rzygam japońskimi motorami.
Dzisiaj zdecydowanie kupowałbym coś europejskiego bo już rzygam japońskimi motorami.
:
Polecam Bmw kasete, jest inny calkowicie od japonni
Ogromna ilość moto z PRLu ROMET WSK SHL/ Kawasaki KZ440/ Suzuki GS500/ Yamaha Maxim 550/ Honda Pantheon 125 2t/ Kawasaki KLR600/ BMW K1100LT i kilkanaście innych
:
Tak inne ale na drogach tego też pełno wszędzie i oczywiście części droższe. Ale kto biednemu bogato nie da żyć
Jak nie BMW to zawsze zostaje aprilia pegazo , Triumph Tiger albo inny moto guziec. Ja tam choruje na MV aguste mało tego na drogach widać bo pewnie w serwisach stoją (takie alfa Romeo wśród motocykli )
MacGyver napisał/a: |
Polecam Bmw kasete, jest inny calkowicie od japonni |
Tak inne ale na drogach tego też pełno wszędzie i oczywiście części droższe. Ale kto biednemu bogato nie da żyć
Jak nie BMW to zawsze zostaje aprilia pegazo , Triumph Tiger albo inny moto guziec. Ja tam choruje na MV aguste mało tego na drogach widać bo pewnie w serwisach stoją (takie alfa Romeo wśród motocykli )
:
Jak chcecie unikatowe moto, którego prawie nie widać na drogach a wzbudza zainteresowanie większe niż najnowsze modele to mam dla Was piękną Jawę z '61
Romet Kadet 110 Automatic '90/'91 -> Keeway Matrix '06 -> Suzuki GS 500 '93 -> Suzuki SV650N '03 -> Yamaha TTR 600 -> Jawa 353/04 '61 & Aprilia Pegaso 650 I.E.
:
Gamer nie wiesz o jakim moto mowię, tego nie ma na drogach dużo.
Ogromna ilość moto z PRLu ROMET WSK SHL/ Kawasaki KZ440/ Suzuki GS500/ Yamaha Maxim 550/ Honda Pantheon 125 2t/ Kawasaki KLR600/ BMW K1100LT i kilkanaście innych
:
A o jaki model chodzi MacGyver??
:
Seria "k" k75, k1, k100lt k100rs, k100rt, k1100lt, k1100rs, k1100rt już dość wiekowe u nas jest ich bardzo mało.
Ogromna ilość moto z PRLu ROMET WSK SHL/ Kawasaki KZ440/ Suzuki GS500/ Yamaha Maxim 550/ Honda Pantheon 125 2t/ Kawasaki KLR600/ BMW K1100LT i kilkanaście innych
:
Jak chodzi o te modele to najczęściej widziałem je przerobione głównie na cafe racery z racji kształtów zbiornika i muskularnie wyglądającego silnika wystającego z ramy. Przyznam że swój urok mają.
MacGyver napisał/a: |
Seria "k" k75, k1, k100lt k100rs, k100rt, k1100lt, k1100rs, k1100rt już dość wiekowe u nas jest ich bardzo mało. |
Jak chodzi o te modele to najczęściej widziałem je przerobione głównie na cafe racery z racji kształtów zbiornika i muskularnie wyglądającego silnika wystającego z ramy. Przyznam że swój urok mają.
:
Nie sa wcale drozsze, a jak juz to moze o te 10-15%. Ale co najwazniejsze, te czesci sa.
Jak wyszlifowalem swoja k11rs, to ulamalem walek od dzwigni zmiany biegow. Wszedlem na stronke, znalazlem numer czesci, zadzwonilem do BMW i po 5 dniach mialem nowy. Ok, kosztowal 3 stowy, sporawo jak za 15cm "rurke", ale byl. Nie jestem przekonany czy tak gladko by mi poszlo z obecna rownie wiekowa Honda, nie sadze tez zeby bylo duzo taniej.
Zaczela mi przeciekac pompa hamulcowa, rozebralem, zdiagnozowalem, jeden mail i po 5 dniach mialem nowy uszczelniacz za smieszne 20pln - do motocykla ktorego nie produkuja od 20 lat!
Czesci eksploatacyjne w cenie podobnej do japonii, wyjatkiem sa tarcze, bo nowe 1.5 klocka i trzeba sie ratowac uzywkami. Wal kardana, wiec nie trzeba sie babrac z wiecznie uwalonym lancuchem. Spalanie bajka, 5.5-6l z plecaczkiem, z kuframi, w sprzecie z poteznym motorem 1100 - 100 koni, 100 niutow, ciagnie jak lokomotywa, z kazdych obrotow
Byl miod, teraz troche dziegciu
Wyglad... No coz, na pewno nie jest japonsko nudny. I zostanmy przy tym, ze o gustach sie nie dyskutuje
Gabaryty. To nie jest sprzet na drugie ani nawet trzecie moto. To nie jest zwinny zapierdalacz.
To wielka, ciezka locha z tabliczka "Uwaga, zachodzi 1m na zakretach"
Owszem, jak juz sie nauczysz i opanujesz, to okaze sie ze da sie tym szybko jezdzic, ale wymaga to pracy i niemalej krzepy
Jak jeszcze byl czynny tor Lublin, wpadalem tam czasem poszorowac kolankiem. I pamietam jak raz spotkalem sie z gosciem na jakims w miare nowym KTMie. Nie pamietam co to dokladnie bylo, w kazdym razie jakis taki SUV na dwoch kolach, duzy, wysoki, tez pasujacy na tor kartingowy jak piesc do nosa.
No i tak sobie jezdzilismy po tym torze, ja prowadzilem, on na ogonie. Tyle ze ja wyczynialem dzikie harce, przyjmowalem dziwne figury akrobatyczne, dawalem z siebie wszystko i prawie juz spadalem z tego moto, a koles z tylu siedzial sobie prosciutko wyluzowany, caly czas utrzymywal rowny odstep i przypuszczam ze w kazdej chwili mogl mnie lyknac jedna reka obslugujac bluetooth od telefonu
Tak wiec cegielke tez moge polecic, ale raczej nie na tym forum. To zarabisty sprzet dla ogarnietego zgreda, takiego co to juz podziwia widoki w trasie zamiast lykac osobowki jak pojebany
MacGyver, dasz kajta na zlocie?
Gamer napisał/a: | ||
Tak inne ale na drogach tego też pełno wszędzie i oczywiście części droższe. Ale kto biednemu bogato nie da żyć |
Nie sa wcale drozsze, a jak juz to moze o te 10-15%. Ale co najwazniejsze, te czesci sa.
Jak wyszlifowalem swoja k11rs, to ulamalem walek od dzwigni zmiany biegow. Wszedlem na stronke, znalazlem numer czesci, zadzwonilem do BMW i po 5 dniach mialem nowy. Ok, kosztowal 3 stowy, sporawo jak za 15cm "rurke", ale byl. Nie jestem przekonany czy tak gladko by mi poszlo z obecna rownie wiekowa Honda, nie sadze tez zeby bylo duzo taniej.
Zaczela mi przeciekac pompa hamulcowa, rozebralem, zdiagnozowalem, jeden mail i po 5 dniach mialem nowy uszczelniacz za smieszne 20pln - do motocykla ktorego nie produkuja od 20 lat!
Czesci eksploatacyjne w cenie podobnej do japonii, wyjatkiem sa tarcze, bo nowe 1.5 klocka i trzeba sie ratowac uzywkami. Wal kardana, wiec nie trzeba sie babrac z wiecznie uwalonym lancuchem. Spalanie bajka, 5.5-6l z plecaczkiem, z kuframi, w sprzecie z poteznym motorem 1100 - 100 koni, 100 niutow, ciagnie jak lokomotywa, z kazdych obrotow
Byl miod, teraz troche dziegciu
Wyglad... No coz, na pewno nie jest japonsko nudny. I zostanmy przy tym, ze o gustach sie nie dyskutuje
Gabaryty. To nie jest sprzet na drugie ani nawet trzecie moto. To nie jest zwinny zapierdalacz.
To wielka, ciezka locha z tabliczka "Uwaga, zachodzi 1m na zakretach"
Owszem, jak juz sie nauczysz i opanujesz, to okaze sie ze da sie tym szybko jezdzic, ale wymaga to pracy i niemalej krzepy
Jak jeszcze byl czynny tor Lublin, wpadalem tam czasem poszorowac kolankiem. I pamietam jak raz spotkalem sie z gosciem na jakims w miare nowym KTMie. Nie pamietam co to dokladnie bylo, w kazdym razie jakis taki SUV na dwoch kolach, duzy, wysoki, tez pasujacy na tor kartingowy jak piesc do nosa.
No i tak sobie jezdzilismy po tym torze, ja prowadzilem, on na ogonie. Tyle ze ja wyczynialem dzikie harce, przyjmowalem dziwne figury akrobatyczne, dawalem z siebie wszystko i prawie juz spadalem z tego moto, a koles z tylu siedzial sobie prosciutko wyluzowany, caly czas utrzymywal rowny odstep i przypuszczam ze w kazdej chwili mogl mnie lyknac jedna reka obslugujac bluetooth od telefonu
Tak wiec cegielke tez moge polecic, ale raczej nie na tym forum. To zarabisty sprzet dla ogarnietego zgreda, takiego co to juz podziwia widoki w trasie zamiast lykac osobowki jak pojebany
MacGyver, dasz kajta na zlocie?
Honda VFR750 '94
Honda VT600 obrzyn '95
Honda VT600 obrzyn '95
:
Odpowiedz do tematu
Jak chodzi o bmw to sobie nie mają równych czy chodzi o samochody czy motocykle. To że maja części do motocykla z lat 80tych to nic dziwnego, przypomina mi się historia jak gościu naprawił bmw isette i dostał części w ciągu tygodnia do auta które ma 60 lat. Przy odrobinie szczęścia to od ręki byś dostał części do R12. Bmw jak to niemiec jak nie ma na półce to weźmie katalog części rzuci na warsztat i wyprodukuje.
Przypomina mi się anegdota z znajomym i reklama bmw w gazecie dotyczących części do samochodów na zdjęciu widniał wizerunek bmw 7 (e38) 5 (e39) 3 (e46) i komentarz znajomego: bmw wstawia reklamy z takimi starymi autami (od premiery tych aut minęły już chyba z 4 generację trudno stwierdzić ). Moja riposta była krótka: '' a co kiedy ostatnio widziałeś żeby VW chwalił się że wyprodukował golfa 3?''
A to że do starych japączyków nie ma części to tyło przez to że u nas była komuna i pojazdy z kraju kwitnącej wiśni były jak na lekarstwo, i przekłada się to na podaż mało klientów mało części. Na zachodzie pewnie sytuacja jest ciut lepsza.
Przypomina mi się anegdota z znajomym i reklama bmw w gazecie dotyczących części do samochodów na zdjęciu widniał wizerunek bmw 7 (e38) 5 (e39) 3 (e46) i komentarz znajomego: bmw wstawia reklamy z takimi starymi autami (od premiery tych aut minęły już chyba z 4 generację trudno stwierdzić ). Moja riposta była krótka: '' a co kiedy ostatnio widziałeś żeby VW chwalił się że wyprodukował golfa 3?''
A to że do starych japączyków nie ma części to tyło przez to że u nas była komuna i pojazdy z kraju kwitnącej wiśni były jak na lekarstwo, i przekłada się to na podaż mało klientów mało części. Na zachodzie pewnie sytuacja jest ciut lepsza.