Serwisowanie motocykla co 6tys. km
Odpowiedz do tematu

Inku
[Usunięty]
: Serwisowanie motocykla co 6tys. km
Witam!
Suzuki zaleca serwisowanie motocykla co 6 tys.km co jest wg. cholernie problematyczne. Jest to bardzo mały dystans znacznie utrudniający turystykę. Nie wspominam o tym, że kosztuje to niemało (znacznie podnosi koszty utrzymania motocykla) tym bardziej na zachód od naszego kraju. Wg. producenta należy co 6 tys.km wymienić olej, wyregulować zawory i gaźniki. Honda potrafi stworzyć moto, które wymaga serwisu co 12 tys.km.

Do czego dążę? W przyszłym roku jak pieniądze i czas pozwolą chciałbym wybrać się w dłuższą podróż. Gdzie by to nie było to dystans będzie raczej przekraczał 6 tys.km. Wynika z tego, że gdzieś po drodze trzeba by zrobić serwis. O ile z wymianą oleju nie ma problemu bo wymaga niewiele czasu, narzędzi i wiedzy o tyle z gaźnikami i zaworami zaczynają sie schody. Czy serwis co 6 tys.km jest konieczny czy to tylko zalecenie producenta, żeby serwisy miały z czego żyć? Czy jest to absolutnie niezbędne? Jakie macie doświadczenia i uwagi? Czy ściśle trzymacie się wytycznych podanych przez producenta? Jeżeli nie, to co jaki dystans regulujecie zawory/gaźniki i inne?
Napiszcie swoje spostrzeżenia.

Pozdrawiam

FighteR-600
[Usunięty]
:
jeśli chodzi o wymianę oleju to lepiej trzymać sie tych 6 tys. km...a jak się jeździ nawet w wysokich temperaturach to lepiej wymienić olej co 5 tyś. km (traci on swoje właściwości)

co do regulacji zaworów to chyba jak się zrobi przed sezonem to przez cały powinien być spokój

przed takim dłuższym wyjazdem to lepiej zrobić wszystko na jakieś 500 km przed wyjazdem... dotrzeć części i w drogę

:
FighteR-600 napisał/a:
...co do regulacji zaworów to chyba jak się zrobi przed sezonem to przez cały powinien być spokój...


Nie patrz na czas, patrz na dystans! Ja już widzę, że jak tak dalej pójdzie, to w tym roku pod 15.000km nakręcę, a są tacy co w sezonie spokojnie robią dwa razy tyle.

:
Olej to wiadomo , trzeba wymienić . Luzy zaworowe zaleca sie sprawdzić co 6000km a kwestia samego ustawienia luzu to o wiele dłuzej. tak więc zrobic serwis przed wyjazdem i w drogę. jesli nie sprawdzisz luzu na zaworach po 6000 km a wiesz ze wczesniej było po srodku tolerancji czyli ok 0,05 to luz bedzie ok.
Gaźnikami nie ma się co przejmować. Można tylko na trasie spuścić syf z komór pływakowych+ ewentualna wykroplona wodę.
Sa ludzie co wcale nie dbają o moto i jeżdżą .Potem te motocykle trafiają do Polski :P

Only TDI :) Octavia 2 FL 1,9BXE
Inku
[Usunięty]
:
No właśnie tak myślałem, że jak zrobię pełen serwis przed wyjazdem to bez problemu można lecieć, bez obawy o sprzęta ;) . Olej mogę wymienić w drodze jeżeli będzie taka konieczność (przebieg)

Myślałem, żeby przed takim wyjazdem zrobić:
- Kontrolę/regulację zaworów. W razie czego dopasowanie w sam środek albo górny luz. Plus nowa uszczelka pod pokrywę zaworów.
- Wymianę filtra powietrza
- Czyszczenie i regulację gaźników + synchro
- Wymiana oleju z filtrem
- Wymiana napędu na DID (przed sezonem)
- Ewentualnie klocki (chociaż niedawno zakładałem - Goldfreny, zobaczymy ile pożyją)
- Nowy komplet opon
- Nowy olej w lagi 15W
- Chyba lepiej dla bezpieczeństwa założyć nowe linki od ssania, sprzęgła i gazu.
- Stalowy oplot na przód?
- Nowy płyn hamulcowy przód, tył
O czymś zapomniałem a co warto jeszcze zrobić??
Ja pier****ę zbankrutuję chyba.... i wyjazd odwlecze się w czasie, do bliżej nieokreślonego terminu :zdegustowany:

Dziękuję za odpowiedzi ;) Pozdrawiam

Breżniew napisał/a:

Sa ludzie co wcale nie dbają o moto i jeżdżą .Potem te motocykle trafiają do Polski :P


Heheh, dokładnie :D

Ostatnio zmieniony przez Inku Sob 31 Maj, 2008, w całości zmieniany 1 raz
Borko
[Usunięty]
:
Co do tego stalowego oplotu na przód, to polecam. Ja niedawno kupiłem moto, i pomimo tego, że tarcza jest ok, klocka jest jeszcze 2/3, to prawie wogule nie hamuje.. okazalo sie, ze przewód hamulcowy, kiedy zwieksza sie w nim cisnienie "rozdymuje" się ja balon, dlatego ja zakładam sobie stalowy oplot na przód:) Pozdro.

:
Inku, po co tyle kombinacji
łańcuch tylko jak sie skończu
linki tak samo
klocki opony
itd

zrób porzadny przegląd i jazda
BTW gdzie sie wybierasz ?

Suzuki GS 500 '2001 --> sprzedany
Yamaha TDM 850 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSX-R 600 K2 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSR 600 ABS '2006 --> sprzedany
Inku
[Usunięty]
:
Po co tyle kombinacji?
Zaznaczyłem, że napęd przed sezonem bo napęd dogorywa.
Klocki wymieniałem ale zanim skończę sezon to pewnie będą końcówki. Na końcówkach nie pojadę w kręte górskie drogi, bo muszę mieć pewność, że klocki mi się nie skończą w górach, gdzie trzeba z nich kilkakrotnie razy więcej korzystać niż na zwykłej drodze. Chcę założyć jakieś na prawdę dobre, sintery. Dlatego też myślałem nad oplotem. Intensywne hamowanie może przerosnąć gumowy, który w przyszłym roku będzie obchodził 5 urodzinki więc...

Opony: No też nie pojadę na 30% bieżnika, bo ja widzę to zupełnie inaczej. Mianowicie:

To nie ma być typowa turystyka, motocykl jako narzędzie to przedostania się z punktu A do B, gdzie celem jest punkt B. Raczej motocykl jako podstawa wrażeń, droga jako cel, a punkt B jako miły dodatek ;) Czerpać przyjemność z jazdy górskimi serpentynami, dlatego opony muszą być pierwsza klasa. Do tego ograniczony bagaż, żeby zbyt duże objuczenie motocykla nie było w tym przeszkodą. I takie objazdowe nieme kino;) Dziś śpię tu, jutro tam. I zjechać najlepiej cały kraj :) A przynajmniej najlepsze miejsca.
Dlatego chyba tak bardzo przejmuję się przywiązaniem szczególnej wagi do stanu technicznego.

A linki po to, żeby kawałek metalu przypadkiem nie zepsuł zabawy.

Marzy mi się Szkocja, zresztą sam zobacz:
http://www.advrider.com/f...ghlight=pulasky

Ale, od kumpla słyszałem, że jest strasznie droga! Droższa od Norwegii. I tu się zaczynają schody...Bo to co napisałem powyżej to dopiero początek, do tego dochodzi zakup sakw, jakiegoś minaturowego ekwipunku, o paliwie już nie wspominam (w Szkocji jest cholernie drogie), reszta, czyli atrakcje, pokój do spania (chyba, że namiot). Do tego dochodzi fakt, że bardzo ciężko trafić w Szkocji na pogodę. :kwasny: Jazda cały czas w deszczu to raczej kara a nie przyjemność. Więc prawdopodobnie Szkocja niestety odpadnie na przedbiegach. Może Alpy? Wiem, że wschód (Ukraina) bardzo korzystnie wychodzi, tyle, że tam drogi raczej pierwszej klasy nie są....Więc prawdopodobnie Alpy. Zobaczymy. Na razie chciałem się dowiedzieć dokładnie, jak to wychodzi pod kątem motocykla. Gjeesa konkretnie :D Już teraz widzę, że będą to wysokie koszty.

:
mnie przekonywac nie musisz zdjeciami do teraz nie moge przebolec nieudanego wyjazdu :znudzony:

ale ja przygotowywałem sie do wyjazdu ponad pół roku
raz w miesiącu a to sakwa a to namiot czy śpiwór czesci na wymiane czekjały juz miesiąc przed wyjazdem
chodzi o to by za bardzo sie nie przejmowac a cieszyć sie samym wyjazdem
ja miełem wymienione rzeczy typowo ekspolotacyjne nie wymieniałem na zapas oleju w lagach czy uszczelniaczy czy linek bo mi to odradzono
opony przednia nowa bo miała ok 3 mm ale tył jeszcze był na tyle dobry że te 4 tyś spokojnie pod obciążeniem by przejechał a po powrocie zmiana tak samo naped skoro mam w 3/4 naciągu po co go profilaktycznie wymieniać

Suzuki GS 500 '2001 --> sprzedany
Yamaha TDM 850 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSX-R 600 K2 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSR 600 ABS '2006 --> sprzedany
Inku
[Usunięty]
:
Współczuje nieudanego wyjazdu :kwasny:

No ale to są właśnie wszystko rzeczy typowo eksploatacyjne. Wyjątkiem są linki, które chciałbym wymienić na zapas. Olej w zawieszeniu jest chyba jeszcze fabryczny, bo poprzedni właściciel olał sprawę, ja też się tym nie zainteresowałem (aż wstyd się przyznać). Dlatego trzeba będzie to zrobić (pewnie przypadnie to na 25-27tys.km przebiegu) A resztę wytłumaczyłem dlaczego chcę zrobić ;) Do tego zbieraki tylnej zębatki (podjechane i szarpie przy dodawaniu i odejmowaniu gazu), simmering (popychacza sprzęgła) i uszczelki(pod pokrywą zaworową) będą wymienione bo ciekną :kwasny: Chcę to zrobić zimą a pewnie opony i klocki krótko przed wyjazdem(oczywiście jak będą w dobrym stanie to nie będę wymieniał) jeżeli dojdzie do skutku (mam nadzieję).

Plaster
[Usunięty]
:
Inku a moze poludnie Francji z Pirenejami i Andora?? Jakbys sie wybieral w ten rejon to zapraszam do mnie :) z checia sie dolacze. jak cos to pisz na priva!

Inku
[Usunięty]
:
Heh, dzięki za zaproszenie. Jeszcze dużo czasu zostało, jak uzbieram pieniądze i sprecyzuje plany to pewnie się odezwę ;)

Yarccom, nie żebym był monotematyczny ale ja znów o tych linkach :P Kumplowi się wczoraj, ot tak sobie, zerwała linka gazu przy GSX600F. Na szczęście blisko domu. I teraz nie mów, że nie trzeba dmuchać na zimne :]

:
no niefart
ale nauczoony doświadczeniem z auta wiem że czesto używane ale oryginalne ( i pracujące juz od dawna, ułożone) jest lepsze niz nowa podróbka
dlatego też nie jestem za "profilaktyczną" wymianą
jako czesc zamienna w sakwie warto jednak mieć

Suzuki GS 500 '2001 --> sprzedany
Yamaha TDM 850 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSX-R 600 K2 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSR 600 ABS '2006 --> sprzedany
Inku
[Usunięty]
:
Pójdę chyba za twoją radą i zostawię te linki w spokoju ;) Ewentualnie tak jak mówisz, do sakwy. Szkoda, że jest to jedna z części którą najpierw trzeba zamówić :zdegustowany: Problem jest, żeby dostać to od ręki.

:
ja linkę sprzęgła i gazu zmieniam przy najbliższym serwisie, do tego przewody wysokiego napięcia i fajki, regulacja zaworów, sprawdzenie stanu klocków, wymiana oleju i filtra, czyszczenie filtra powietrza itd.

kilka stów nie moje.

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.