Kuśwa jak ja dawno takiego tematu nie widziałem
Zauważyłem ciekawą prawidłowość. Będąc lat temu kilka użytkownikiem forum motocykli klasy 50 cm średnio co 2 lub 3 temat to było pytanie "jak zwiękrzyć vmaks bo mi brakuje". I co chwilę na forum pojawiali się magicy z czarodziejskimi modułami czy innymi szatańskimi wynalazkami, którzy szli w zaparte że to wyciśnie z silnika 2 razy więcej mocy.
Później na forum 125 tej tematyki dotyczył co 5 topik ale już raczej nikt nie rajcował się magicznymi chińskimi modułami z allegro. Tutaj taki śmieszny temat widzę po raz pierwszy. Prawdopodobnie więc wszystko z wiekiem przechodzi. Tak więc autorze dorośnij. Nie da się z tego motocykla wyciągnąć wiele więcej a nawet jeżeli można to i tak trzeba wcześniej dorosnąć
A tak zupełnie poważnie to czytając takie tematy zastanawiam się w jakim świecie żyją ich autorzy. Raz może dwa rozbujałem GSa do prędkości rzędu ponad 180 na prostym odcinku zakopianki i nie dość że trwa to kwadrans to jeszcze nie ma żadnej jazdy, napór powietrza jak skurczybyk a i motocykl stosunkowo lekki i podatny na podmuchy wiatru (a i pali pewnie we ch..). Ani to bezpieczne bo hamulce rewelacyjne nie są ani przyjemne bo wiatrem wali w pysk ani potrzebne. A poza takimi trasami jeżdżąc na codzień do Krakowa nie używam nawet połowy mocy GSa, no chyba że mi coś odp... i pałuje spod każdych świateł (co na dłuższą metę też jest durne).
I wciąż zastanawiam się po co kto wrzuca pieniądze w błoto zamiast kupić poprostu większy motocykl jeżeli aż tak potrzebuje zawrotnych prędkości.