Przesunięty przez: leon Nie 18 Sty, 2009 |
Wywrotka... :( |
Autor |
Wiadomość |
Aikikai [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007 Wywrotka... :(
|
|
|
Sobota. Godzina 16. Dzwoni mój instruktor: "jutro będziesz miał jazdę". Cieszę się jak szalony, no bo kto by się nie cieszył.
Niedziela. Godzina 8.20. Wstaję, cieszę się, dzisiaj jazda Suzuki. Idę na plac, na 9 jestem tam. Przyjeżdża i instruktor. Wchodzimy na plac. Siadam na moto, przymiarka. Mam zrobić rundkę "tam i spowrotem", żeby sobie przypomnieć jazdę, w końcu to dopiero moja druga. Jadę, nie za szybko, udała się zmiana biegu nawet (aż na II jechałem przez chwilę, to nic, że przy zbyt małej szybkości ten bieg wrzuciłem). Wróciłem do instruktora. Ten powiedział jakie błędy zrobiłem: za szybko bieg wrzucony, trzymanie nogi nad hamulcem. Mam się przejechać drugi raz. No to wrzucam I i ruszam powoli, tym razem w drugą stronę. Dojeżdżam do końca placu, chcę zawrócić. Patrzę, że na drodze jest jakieś drewno... Nie zdążę go ominąć, nie mogę skręcić, bo stracę równowagę... czemu wtedy nie wpadłem na to, że trzeba zahamować?! Stało się: przeskoczylem przez to drewno, nie wiedzieć czemu dodając gazu cały czas... Straciłem równowagę, w końcu przechyliłem się na lewą stronę i motocykl upadł. W efekcie: skrzywiona kierownica, pęknięte lekko plastiki. Całe szczęście, że moto miał gmole, to chociaż silnika nie zachaczyło... Oczywiście więcej już nie jeździłem dzisiaj. Po powrocie do domu zostałem dokładnie opatrzony przez moją Dziewczynę, także mi samemu, oprócz strat moralnych, nic poważniejszego się nie stało. Ech... najbardziej z tego wszystkiego szkoda mi motocykla.
A jak to było z Wami? Też mieliście podobne przygody na kursie?
Pozdrawiam
Aikikai
P.S.
Zarazem tych, którzy nie jeździli wcześniej, a chcą zacząć, przestrzegam przed zbyt szybkim przyzwyczajeniem się do motocykla... |
|
|
|
|
pootietang [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
nie przejmuj się, to jest normalka. pierwsza i nie ostatnia gleba pewnie, lepiej że na placu niż gdzie indziej. moto się nie przejmuj na pewno nie raz już leżało i nic mu nie będzie. swoją drogą to wina instruktora, powinien zadbać żeby na placu nie czekały na ciebie żadne niespodzianki pod kołami. pozdro. |
|
|
|
|
kikon18 [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
otóz to, jak to na mozliwe że na placu jakieś drwno leżało ? TO jest plac do nauki jazdy a nie do jazdy terenowej no ale coż, czasami tak bywa, ja tez bym raz wyglebił na placu, jezdziełm sobie ósemki, jak mi sie znudziło rozpędzałem moto do 40-50 i hamowałem. W pewnym momecie wpadło w poślizg przednie koło na pisaku i naszczescie szybko pusciałem i udało sie wyprowadzic moto na prostą:D Ty masz GS jako motocykl do nauki |
|
|
|
|
CincinCM [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
Właśnie. Pojazdy nauki jazdy są ubezpieczane specjalnie i oni i tak wyjdą na tym dobrze. A to nie Twój motocykl, więc nie ma z nim jakiś szczególnych więzi:) |
|
|
|
|
Breżniew
Wiek: 51 Dołączył: 30 Lip 2007 Pochwał: 1 Posty: 1268 Skąd: Olecko
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
Rozumiem że nigdy wcześniej nie jeździłeś na moto. w tym wypadku lepsze by było ćwiczenie na mniejszym motocyklu , nawet motorowerze z biegami jak ogar , simson itp. To pomaga opanowac podstawy typu ruszanie , zmiana biegow , awaryjne hamowanie i skręcanie itp. To bardzo by ułatwiło przesiadke na duży i ciężki motocykl.
Zdarzeniem sie nie przejmuj , ryzyko uszkodzenia jest wkalkulowane w koszty. |
_________________ Only TDI Octavia 2 FL 1,9BXE
|
|
|
|
|
Aikikai [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
Tak - uczę się na GSie A to co mówisz Breżniew, to też tak uważam. Wolałbym zacząć od mniejszego motocykla, ale niestety nie mam gdzie. A w ośrodku, w którym się uczę, mają tylko tego GSa. Ciężko jest trochę, ale mam nadzieję, że się w końcu nauczę. Odnośnie tego drewna na placu, to nie wiem co to było. Po przejechaniu przez to to, zostało na swoim miejscu, dlatego myślę, że było tam przytwierdzone na stałę. Może służyło do wyznaczania pasów (? ). Generalnie ten plac manewrowy - do nauki jazdy jest w miejscu starego składowiska węgla przy dawnym ZECu (Zakład Energetyki Cieplnej), dlatego jego nawierzchnia ma sporo jeszcze do życzenia.
CincinCM: nie wiem właśnie czy nie łączą mnie z nim żadne więzi. To przecież pierwszy motocykl, na ktorym jeżdżę, a w dodatku jest GSem |
|
|
|
|
pootietang [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
kurcze, nauka na gs'ie to lekka przesada. ja uczyłem się na 125 i 150ccm i wydawało mi się że to rakiety ale łatwo było zapanować nad nimi bo lekkie były. jak pierwszy raz dosiadłem gs'a to normalnie petarda na maxa była a jeśli chodzi o manewrowanie to poracha ze względu na masę. z drugiej strony jak zapanujesz nad gs'em to egzaminacyjny sprzęt nie straszny będzie bo pewnie jakaś 150 albo 250-tka się trafi. |
|
|
|
|
Aikikai [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
Tak, na egzaminie jest jakaś Yamaha 250 chyba (egzamin w Pile - 30 km od Złotowa). |
|
|
|
|
Yarccom
Wiek: 44 Dołączył: 24 Wrz 2007 Pochwał: 5 Posty: 1934 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
heh ja na kursie moto położyłem 3 razy
na pierwszej godzinie uśliznęło sie przednie koło predkość zerowa
drugi raz na osemce bo kazał mi ją robić na 1 i półsprzegle
no i trzeci raz na mieście ostatnia godzina tuz przed egazminem uślizg na mokrym pasie dla pieszych predkość ok 30 km/h pogiete gmole i przerażenie instruktora |
_________________ Suzuki GS 500 '2001 --> sprzedany
Yamaha TDM 850 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSX-R 600 K2 '2002 --> sprzedany
Suzuki GSR 600 ABS '2006 --> sprzedany |
|
|
|
|
cygan [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
Tak sie zastanawiam ale ósemki na gs-sie to totalna porażka.Na kursie jak sie pszesiadłem na gs-a z małej hondy aby pojechać na miasto to byłem pełen obaw.Wydawało mi sie że to kolos z silnikiem odrzutowym.Ciężka sprawa.Trzym sie fajery ) |
|
|
|
|
jerryisback [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
pierwszy motor ktorego dosiade to bedize kursowe gs500 albo honda cb/f 250... wiec z tego co czytam to bedzie niebezpiecznie... a podobno gs500 to dobry motor dla początkujących. to jak to w koncu jest? torpeda na 2 kolkach czy motor na ktorym mozna sie nauczyc jezdzic i nie zabic ? :wink: |
|
|
|
|
Grzechu16
Model GSa: Inny motocykl
Wiek: 34 Dołączył: 30 Lip 2007 Pochwał: 12 Posty: 2051 Skąd: Czechowice-Dz/Kraków
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
no ja bym jednak przed GSem polecał coś mniejszego... choćby jakiegoś Simsona czy 80tke jakąś... zeby opanowac wszystko i jakies zachowania na drodze... GS jest dobry jako pierwszy WIEKSZY motocykl. |
|
|
|
|
Breżniew
Wiek: 51 Dołączył: 30 Lip 2007 Pochwał: 1 Posty: 1268 Skąd: Olecko
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
Owszem , dobry dla początkujących ale nie dla kompletnie zielonych. Dobry dla ludzi posiadajacych opanowane podstawowe umiejetnosci ,pozwalającym poprawic swoja technike jazdy , obeznać sie z dynamika motocykla , zachowaniem na drodze i ruchem ulicznym . Mimo ze wielu juz jeżdzi puszka to jazda motocyklem w ruchu ulicznym wymaga wielu nowych umiejętności.
Zieloni kierowcy powinni iść droga ewolucji czyli małymi kroczkami.
Kiedyś większość zaczynała od motorynek , jawek , simsonow. Potem była WSK ojca lub dziadka , wymarzona MZ czy Jawa. dziś większość zaczyna podobnie. rzadko zdarza się by ktoś szedł na kurs na kat A bez zaliczenia motorowerów. |
_________________ Only TDI Octavia 2 FL 1,9BXE
|
|
|
|
|
CincinCM [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
No niby tak, ale jeśli ktoś chce to się nauczy i na GS'ie. Znam ludzi, który wsiadali na 600setki 4ro garowe i sobie dawali rade. A wywrotki zdarzają się nawet kierowcą rajdowym.. Moim zdaniem kto chce jeździć na motocyklu musi mieć sporo odwagi i śmiało zaczynać. A GS nie taki straszny jak go malują:D |
|
|
|
|
Aikikai [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 14 Paź, 2007
|
|
|
Jak bym miał wybór na początku kursu: od jakiego motocykla chciałbym zacząć, to wybrałbym rzeczywiście jakiś mniejszy - tak jak mówicie - Simsona, czy WSKę albo coś podobnego. Jednak teraz, jak już dosiadłem GSa, to nie wypuszczę go a po kursie, do czasu jak nie będę miał swojego, to chyba siłą będą musieli mnie odrywać Hehe...
Ale w sumie dobrze by było doszkolić się trochę na czymś mniejszym teraz. Jednak pewnie nie będzie możliwości, dlatego zostaje GSka, z którego to powodu jednak nie płaczę
A to, że GS to rakieta na dwóch kołach, to swoją drogą - jerryisback
CincinCM: masz rację - jeśli ktoś chce, to na pewno się nauczy. Zależy to tylko od czasu, finansów instruktora, żywotności motocykla i szybkości narastania nowego naskórka Hehe - żartuję - jak komuś zależy, to da radę Myślę, że ta odwaga to jednak jest konieczna, bo gdybym widział taką wywrotkę z boku, to bym się chyba zastanowił przed kursem, ale mimo wszystko cieszę się, że się uczę (na GSie)
Pozdrawiam
Aikikai |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
INFORMACJA DOTYCZĄCA POLITYKI PLIKÓW COOKIES ORAZ OCHRONY DANYCH OSOBOWYCH:
| |
|