michas6198 napisał/a: |
o balansowaniu ciałem |
Ja po prostu mówię "masz się nie wychylać w żadną stronę (bo schodzisz i dymasz piechotą - to dodaję jak wiozę faceta ).
U mnie z pasażerem zaczyna się problem jak wyjeżdżamy daleko pod namiot na dłużej. Chodzi o to, że trochę mam mało miejsca na graty i nasze pakowanie wygląda mniej więcej tak: "Dobra... Ja rozumiem kosmetyki, ale AŻ tyle ich nie weźmiesz. Tej prostownicy to i tak nigdzie nie podłączysz i po co ci tyle... itd." Aż dziwne, że jeszcze nigdy się o to nie pokłóciliśmy jakoś specjalnie