Jazda z plecaczkiem - wasze opinie i doswiadczenia :)
Odpowiedz do tematu

samuraj
[Usunięty]
: Jazda z plecaczkiem - wasze opinie i doświadczenia :)
Jak w temacie :) Spotkałem się parokrotnie z opinią znajomych że moto to pojazd jedno osobowy i nigdy nie biorą pasażerów:shock: . Mi osobiście nie przeszkadza jazda z pasażerem (czytaj pasażerką :) ) Wystarczy tylko krótki instruktaż przed jazdą: 1. nie wiercić się; 2. przy składaniu się w zakręt mieć taki sam kąt nachylenia jak kierowca; 3. przy do hamowaniu oprzeć się rękoma o bak; 4. nie uderzać kaskiem; 5. dobrze się trzymać kierowcy. Oczywiście przy jeździe z pasażerem nie powinno się ogniować, raczej jazda relaksacyjna, ja przynajmniej sie staram :P . W końcu ktoś nam zaufał i na tą chwile jesteśmy odpowiedzialni za czyjeś zdrowie i życie.
Opiszcie wasze opinie i doświadczenia w tym temacie 8)

Robcio
[Usunięty]
:
W moim przypadku jakies 95% jazdy na motocyklu, to jazda z pasazerka. Kiedys dziewczyna, obecna zona poprostu uwielbia jazde na moto, nie chce mnie wrecz samego nigdzie wypuszczac, tylko ubiera sie i wskakuje na kanape, nawet na zakupy jedzie ze mna :D

Tak jak napisales samuraj, kiedys podczas pierwszych jazd rozmawialismy o zachowaniu pasazera w zakretach i w ogole na drodze. Po tylu kilometrach razem nie ma zadnych problemow z pochylaniem sie, czy tez innych tego typu - poprostu jest ok. Jedyna sprawa, ktora sie czasem zdarza, to pukanie kaskow przy naglym ostrym hamowaniu... no i jeszcze czesto slysze w interkomie: "jedz troche wolniej", "nie wpychaj sie bo ja sie tirow boje" no i najlepsze: "kocham Cie" :D

Trzeba podkreslic, ze inaczej jezdzi sie solo a inaczej z pasazerem. Ale osobiscie nigdy nie zaryzykowalbym stwierdzenia, ze moto jest tylko jednoosobowe. Mnie sie w dwie osoby naprawde swietnie jezdzi.

Pozdro! R. :wink:

samuraj
[Usunięty]
:
Taka żona to skarb :)

pootietang
[Usunięty]
:
ja nie lubię jeździć z pasażerem mimo że dziewczyna bez instruktażu za pierwszym razem zachowywała się ja zawodowy plecaczek :) jakoś tak nie wierzę w swoje umiejętności i wolę ryzykować tylko swoje zdrowie i życie. poza tym dziewczyna ciągle marudzi że nie będzie jeździć ciągle jako plecak i chce pieniążki na wakacje przeznaczyć na prawko.

ruda
[Usunięty]
:
Jeżeli chodzi o pasażera to ja miałam kiedyś śmieszną przygodę. Miałam podwieźć koleżankę do cioci. Polne drogi, zero ruchu więc ją zabrałam. Nie wytłumaczyłam jej jak się zachowywać, bo w swojej naiwności wierzyłam, że jest to naturalne. Jedziemy spokojnie jakieś 40km a tu nagle zakręt 90stopni. Ja się składam w lewo, koleżanka w prawo a motorek na wprost :D i tak wylądowałyśmy w polu. Dobrze, że żadnych przeszkód nie było... Potem mi tłumaczyła, że myślała że się wywrócimy :)

:
hehe to dobrze że tam było tylko pole i jakieś boczne drogi^^

co do moich doświadczeń mogę powiedzieć że jeśli pasażer nie przekracza masy motocykla to nic nie przeszkadza w tym aby go przewieźć czy jechać w dalszą wyprawę dajmy na to na zlot. tak się składa że zazwyczaj jesli mam pasazera to jest to kobieta i jedyne przed jazdą co mówie to "mocno się trzymaj" nic więcej nie trzeba bo siłą rzeczy na zakręcie pasazer zachowa taki sam kąt jak Ty.
trzeba sie zgodzic z Samurajem z pasazerem nie ma co bić rekordów prędkości i nadmiernie szaleć:) chyba że jest bardzo dobra droga to mozna troszkę przycisnąć ale trzeba pamiętać że mamy też kogoś za sobą. najgorsze co by się mogło stać to wypadek i jakieś poważniejsze obrażenia pasazera - chyba bym sobie tego nie wybaczył.

Robcio
[Usunięty]
:
Grzechu16 napisał/a:
nic więcej nie trzeba bo siłą rzeczy na zakręcie pasazer zachowa taki sam kąt jak Ty.


Oj, tu bym sie z Toba nie zgodzil. Obys nie mial w praktyce okazji przekonac sie o tym, ze nie zawsze tak jest.

Magda
[Usunięty]
:
a ja wole jezdzic sama :-P moj GS i basta :-P pasazerów nie zabieram. i nie martwie sie o kąt pochylenia, stukanie kaskami, czy to ze ktos mi mowi jedz wolniej ;-p Zreszta w GS pazazer siedzi niewygodnie :-P i kropka!

:
hmm Magda czy ja wiem czy az tak nie wygodnie. Mialem okazje kilka razy smigac na moim motocyklu z tylu i powiem ze w dluugiej trasie troszke czuc kregoslup ale na krótsze trasy to nie narzekalem specjalnie.

a mam takie pytanie czy pozwalacie sie pasazerowi trzymac tylniego uchwytu? u mnie czasami ktoś tak chce jechac ale raczej sie to nie uda jak ja prowadze, zdecydowanie bezpieczniej sie czuje jak mam pasazera "na plecach" ^^

kikon18
[Usunięty]
:
ja jak jeżdzę z kumplem to sie trzyma uchwytu, jak biore jakąs koleżanke to wole jak sięmnie trzyma :)

Plaster
[Usunięty]
:
kikon18 napisał/a:
ja jak jeżdzę z kumplem to sie trzyma uchwytu, jak biore jakąs koleżanke to wole jak sięmnie trzyma :)
ja tez jak jezdzilem czasami z kolega to trzymalem sie uchwytow ewentualnie gdy jazda miala byc ostrzejsza to jedna reka trzymalem jego a druga za uchwyt. bo jakos widok dwoch facetow przytulonych do siebie na moto wyglada troche pedalsko :twisted: :twisted:

:
a'propo tylnego uchwytu, prawda jest taka ze nie jest specjalnie bezpieczny. Powiedz ze ma byc mozliwie blisko Ciebie :oops: Rece na bak i wciskac sie w podnozki przy hamowaniu

Grzechu16 napisał/a:

co do moich doświadczeń mogę powiedzieć że jeśli pasażer nie przekracza masy motocykla to nic nie przeszkadza w tym aby go przewieźć


GS z plynami wazy prawie 200kg..

:shock: Chlopie kogo ty wozisz :lol: :lol:

Nie jeźdź szybciej niż myślisz
:
przeciez to był taki "żarcik" hehehheehe xD

Bociek
[Usunięty]
:
ale przecież jak usiądą dwie świnie po 100 pare kilo (w mojej klasie jest kilku takich - wioślarze...) - kierowca i pasażer to motocykl będzie pewnie mega toporny i miał problemy z ruszeniem? Przynajmniej ja bym to tak widział :P

smoku
[Usunięty]
:
Bociek napisał/a:
ale przecież jak usiądą dwie świnie po 100 pare kilo (w mojej klasie jest kilku takich - wioślarze...) - kierowca i pasażer to motocykl będzie pewnie mega toporny i miał problemy z ruszeniem? Przynajmniej ja bym to tak widział :P



hahahaha co za subtelnosc :D

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.