.:: Forum o Suzuki GS 500 ::. :: Sprzeda� i problem z kupuj�cym

ded

Ale to trzeba zna� "s�ownik" og�oszeniowy. Najwa�niejsze podpunkty poni�ej:
stan jak na foto= liczne usterki, nie chce mi si� wymienia�
stan idealny= usterki zamaskowane
stan bardzo dobry= nie wszystkie uda�o si� zamaskowa�
stan dobry= stan kiepski
w przyzwoitym stanie= stan gorzej ni� kiepski
nic nie stuka, nic nie puka= z grubsza zrobione zawieszenie na elementach 4max

Ja rozumiem �e takie handlarskie picowanie niekt�rych mo�e odpycha� ale jak widz� chlew w aucie albo ka�de ko�o inne to jednak mocno mnie to odpycha. Mo�e nie wszyscy maj� takie podej�cie jak ja ale np sprzedaj�c auto to warto zrobi� jaki� konkretny opis- ale bez przesady bo nikt tego nie czyta. Rozkodowa� vin, umy� auto a w razie czego da� wn�trze do prania i cykn�� z 10 fotek. Ju� tak mia�em �e to samo auto po w.w zabiegach sprzedawa�o si� niemal od razu a wcze�niej nawet nikt nie zadzwoni�.

grzegorzkaszkur

Mi tam nawet nie robi chlew w samochodzie, najlepiej kiedy sprzedawca wszystko jak na spowiedzi opowie

i raz mi si� tak zdarzy�o, facet od razu zacz�� m�wi� co i jak, wymienia� wszystkie "niedor�bki auta". Zrobi� tak bo m�wi� �e nie chce mu si� p�niej u�era� jak ju� sprzeda samoch�d

xalor

Od�wie�� troch� temat ale wzgl�dem motocykla.

W pi�tek sprzeda�em swojego GSa, rocznik 1990, po pe�nym serwisie. Nic mu nie dolega�o. Kupuj�cy przyjecha� z kumplem, ogl�dali ze wszystkich stron, przejechali si� po 2 razy, wszystko super, umowa, przyczepka i heja.

W sobot� dzwoni� do mnie, �e po odpaleniu strasznie kopci, przejechali kawa�ek i bierze straszne ilo�ci oleju, wada ukryta i w zwi�zku z tym chc� odda� :zdziwko:

Przy sprzeda�y silnik by� bez zarzutu, w serwisie mi to potwierdz�. Pytanie czy musz� si� tym przejmowa�? Bardzo dla mnie nieprzyjemna sytuacja.

Nowatek

jak wada ukryta ? skoro jezdzili i bylo ok no to raczej zlosliwosc rzeczy martwych

chyba

albo w domu u siebie tak go przetyrali ze glowa mala dawali na zimnym i teraz olej przepala i kleja glupa ze wada ukryta byla ....

zena

A nie dopisa�e� �e kupuj�cy kupuje w takim stanie technicznym jaki jest i nie ma opcji odst�pienia od umowy? Generalnie jezeli umowa kupna sprzeda�y nie zosta�a zawarta na odleg�o�� to nie musisz przyjmowa� zwrotu. Ustawa konsumencka m�wi �e zwrot to dobra wola sprzedawcy

dgalka

Zena ma racje... je�li kupili by od Ciebie a ty bys im wyslal to wtedy sprawa wyglada inaczej... ale z drugiej strony kumpel mia� taki problem z autem... sprzedawa� wszystko by�o ok a gosc zajecha� do domu i po�niej wydzwania� ze olej wciaga itp..nie wiem jak to sie sko�czy�o...zawsze wiekszo�ci przypadk�w na umowie jest napisane ze kupujacy kupuje pojazd z zapoznaniem sie ze stanem technicznym czy jakos tak...wiec teoretycznie nie masz co sie przejmowac... nie wiem jak z punktu prawnego to wyglada zapytam pania rzecznik i Ci dam znac..

brat �e�ka

zena

Powiedz ch�opaczkom �e jak maj� problem to niech zak�adaj� spraw� w s�dzie. Sprawa z 500 zl biegly 1500 adwokat 500 i juz jest polowa gieesa

nie b�dzie im sie pewnie op�aca�o

simin

xalor

Dzi�ki za odpowiedzi, ju� si� nie denerwuj�.

Nie chcia�em by� osch�y wzgl�dem nich, bo nie mia�em pewno�ci czy to naci�gacze, czy rzeczywi�cie si� im co� dziwnym trafem zepsu�o, niemniej jak pr�bowa�em ukonkretyzowa� temat to si� zacz�li pl�ta� w zeznaniach. Ze niby zacz�� dymi� przy pierwszym odpaleniu po powrocie, p�niej ze nie dymi�, ze pierscienie, ze uszczelniacze, dosta�em tez wynik kompresji jako dow�d uszkodzenia (�eby by�o �mieszniej - prawid�owy). My�l�, �e nie wiedz� co powiedzie�, bo szkoda im wyda� z�ot�wk� na mechanika :suchy:

Jeszcze kole�ka opowiada� ze ma miesi�c na zwrot, p�niej, �e wg prawnika 14 dni na odst�pienie od umowy, a jak nie to do s�du. Odpowiedzia�em, �e nie mam sobie nic do zarzucenia, i jak chce si� s�dzi� to prosz� bardzo, to spu�ci� z tonu i poprosi� o wsp�udzia� w naprawie, tylko nie wie ile i mo�e jeszcze zadzwoni.

Pewnikiem na tym si� sprawa zako�czy.

PS Zena, przy takich cenach to prawie ca�y GS w�a�ciwie

dymny

kempes