IMHO przy spokojnej jeździe jak plecak też będzie nawykły to nie będziecie się trykać kaskami bo będzie wyczuwać moment i się odpowiednio "napinać" aby Ciebie nie trykać.
Z jazdy GSem z plecakiem i kuframi jak pamiętam zawsze najgorszy był start, bo moto miało tendencje aby iść na gumę i hamowanie bo jednak większa masa, a fizyki nie oszukasz
Odpowiedz do tematu
:
zdecydowanie ten pierwszy start to by dramat
ale już kazdy kolejny jakoś szedł
ale już kazdy kolejny jakoś szedł
Varadero 125 --> GS500
:
U mnie to działa tak, że plecak:
A dodatkowo wtedy ręką opiera się baku. A stukanie i tak czasem występuje jak się Plecaczek na coś/kogoś zapatrzy
studi napisał/a: |
będzie wyczuwać moment i się odpowiednio "napinać" aby Ciebie nie trykać.
|
Suzuki GS500 1998'
sprzedany
Suzuki GSX600F 2002'
sprzedany
--------------------------------
Suzuki GSX-R 750 1988'
Triumph Sprint 1050 GT 2011'
Honda VFR800 1999'
sprzedany
Suzuki GSX600F 2002'
sprzedany
--------------------------------
Suzuki GSX-R 750 1988'
Triumph Sprint 1050 GT 2011'
Honda VFR800 1999'
:
Ostatnio zmieniony przez _ANIOŁ_ Sro 17 Sie, 2016, w całości zmieniany 1 raz
Ja na stukanie mam patent - mam założony mały plecak co oddala nas na tyle, że muszę ostro hamować, żeby poczuć cios kaskiem. Ale to tyczy się jaja, tam jest dość dużo miejsca.
Ostatnio zmieniony przez _ANIOŁ_ Sro 17 Sie, 2016, w całości zmieniany 1 raz
Kobra 3G Avanti-->GB STREET 50/72/110-->Suzuki GS500E Five Stars-->Suzuki GSX 750F
:
Z dziewczyną zdarzało się na początku, a teraz to już na prawdę bardzo bardzo rzadko, odkąd mamy nowe kaski to chyba tylko jeden raz.
Kolejny przykład, że jazda motocyklem wymaga więcej, a już jazda z pasażerem to w ogóle maksimum i wychodzą niedoskonałości, zarówno przy hamowaniu jak i przyspieszaniu.
Natomiast kiedyś latałem z kolegą, który też jeździ i powiem tak, nie stuknęliśmy się ani razu a jazda wiele razy była mało mądra, a od czasu jak przywaliliśmy wydechem w winklu gdzie na wyjściu było 120 to stwierdził żeby go odwieźć spokojnie do domu od tamtego czasu już się ani razu razem nie przelecieliśmy
Kolejny przykład, że jazda motocyklem wymaga więcej, a już jazda z pasażerem to w ogóle maksimum i wychodzą niedoskonałości, zarówno przy hamowaniu jak i przyspieszaniu.
Natomiast kiedyś latałem z kolegą, który też jeździ i powiem tak, nie stuknęliśmy się ani razu a jazda wiele razy była mało mądra, a od czasu jak przywaliliśmy wydechem w winklu gdzie na wyjściu było 120 to stwierdził żeby go odwieźć spokojnie do domu od tamtego czasu już się ani razu razem nie przelecieliśmy
:
Z punktu widzenia kierowcy jazda z pasażerem wg mnie jest dużo mniej komfortowa niż solo ale dużo zależy od samego pasażera. Miałem pasażerkę, która tak się nauczyła siedzieć, że na trasie sprawdzałem czy jej nie zgubiłem. Jak jechaliśmy na zlot do Radawy w nocy to mi usnęła i łokciami ją budziłem Ja chciałbym zapytać czy naszym "Plecaczkom" na GS500 jest wygodnie czy zaciskając zęby, uśmiechają się mówiąc: było super
:
Swego czasu miałem dość drobny plecaczek. Po 90 km miałem już niedrobny komentarz na temat jej tyłka.
Kobra 3G Avanti-->GB STREET 50/72/110-->Suzuki GS500E Five Stars-->Suzuki GSX 750F
:
Jeśli pomogłem kliknij "+"
rozwin mysl
SV 650S
Jeśli pomogłem kliknij "+"
:
Ja mam zamiar z żoną jeździć co jakiś czas. Na początek krótki dystans, rekreacyjnie i zobaczyć czy jej się spodoba. Kiedyś była napalona na jeżdżenie jak stonka na oprysk ale ciuchów nie miała to ją przewiało i zapał opadł. Potem mieliśmy dłuższą przerwę i jak ją zabrałem na krótki przelot WSK to skończyło się to kiepsko. WSK była głośna i jak zapiąłem drugi bieg to zaczęła się drzeć że tak szybko jadę, że oszalałem itp. Wróciliśmy na przesadnie wolnych obrotach bo głośność= prędkość. Obawiam się, że w zakręty też by się nie składała. Suzuki jest cichsze ale obawiam się, że jak rozwinę prędkość w okolicy 100kmh to skończą się wspólne wyprawy...
Suzuki GS 550 M Katana '82
:
Spoko, moja żona też miała tendecje do przechylania się w drugą stronę co ja na zakrętach Z czasem powinna się przyzwyczaić
Kobra 3G Avanti-->GB STREET 50/72/110-->Suzuki GS500E Five Stars-->Suzuki GSX 750F
:
z tym przechylaniem to niezła jazda jest jak plecaczek jest w rozmiarze XXL Ty się lekko pochylasz przy ostrym zakręcie ale prędkość znikoma bo tuż za światłami i... nagle moto leci w przeciwnym kierunku jak by nagle grawitacja zmieniła zdanie i będzie działać nie w dół a w lewo
:
W sumie to cięższego pasażera nigdy nie wiozłem ale takich przypadkowych osób to staram się nie przewozić bo nie wiadomo czego się spodziewać.
Suzuki GS 550 M Katana '82
:
To może jeszcze ja słówko wtrącę. Pamiętam taką anegdotkę gdy jeździłem GPZ750. Wyprowadziłem motocykl przed garaż i ubierałem się gdy dwóch kiboli zaczęło się przyglądać maszynie. Każdy wyglądał na dobre 90Kg. Nagle jeden z nich usiadł, przekręcił kluczyk i nacisnął start. Boczna stopka była rozłożona więc rozrusznik nie zakręcił. Cóż było robić? Nie ma sensu się tarmosić bo nie dam im rady. Wtedy padło ultimatum: albo mnie przewieziesz albo rozpieprzymy ci tę zabawkę. Ok - odparłem choć nie bez obaw bo koleś był wielki, motocykl nie mały a ja 65kg. Krótka instrukcja by nie podpierać się nogami i nie wychylać na boki. Najlepiej trzymaj się mnie - dodałem. (pedalsko to wygląda ale miałem chitry plan) Po przejażdżce obaj "życzliwi panowie" byli biało-bladzi a ja zaproponowałem, że jak chcą to mogę im pokazać naprawdę ostrą jazdę Tak naprawdę dałem wtedy w palnik całkiem ostro a reszta to był już blef ale widząc ich miny.... Nie da się opisać jak fajnie się czułem bo z takim "klockiem" z tyłu nawet długa GPZ750 sama szła na koło. Przyznam, że to była ryzykowna jazda i z naszymi plecaczkami tak nie jeździmy ale wtedy okoliczności mnie sprowokowały.
PS. Koleś mnie złapał wpół jak rasowy gej
PS. Koleś mnie złapał wpół jak rasowy gej
:
Jak się spietrał to było mu wszystko jedno Ja kiedyś wybrałem się ze znajomym na przejażdżkę, ze mną jechał kumpel, z nim dziewczyna kumpla. On co prawda bardziej doświadczony motocyklista ale miał wtedy jakiegoś 2 cylindrowego soft choppera zamulacza o mocy Jawy, który do tego był lżejszy więc tak się pasażerami podzieliliśmy. Bujaliśmy się bardzo spokojnie, tak do 90 i w trakcie przerwy pasażerka chce się przejechać kawałek ze mną. No to ja jeszcze spokojniej a ona mi na to, że "weź mnie przewieź tak jak się jeździ motocyklem" Także są dziewczyny co lubią szybciej chociaż z perspektywy motocyklisty z doświadczeniem to i tak się co najwyżej toczyliśmy.
Miałem wtedy okazję zamienić się na sprzęty ze wspominanym znajomym na kilka km i faktycznie to jego moto zupełnie nie jechało. Kiedyś opowiadał, że miał potem problem to sprzedać bo po tani motocykl młodziaki dzwonili i kto się przez tel dowiedział że to "wyciąga" 140 to od razu odpadał a kto zapomniał zapytać to po przejażdżce wiedział że samochodem będzie szybciej...
Miałem wtedy okazję zamienić się na sprzęty ze wspominanym znajomym na kilka km i faktycznie to jego moto zupełnie nie jechało. Kiedyś opowiadał, że miał potem problem to sprzedać bo po tani motocykl młodziaki dzwonili i kto się przez tel dowiedział że to "wyciąga" 140 to od razu odpadał a kto zapomniał zapytać to po przejażdżce wiedział że samochodem będzie szybciej...
Suzuki GS 550 M Katana '82
: odp
Odpowiedz do tematu
Gs jest spoko nawet na dwóch dorosłych. Do Chorwacji jechałem z pasażerem co widać w załączonym linku i zero problemu!! Trzeba tylko na początek jechać delikatnie i z ilością kilometrów można coraz bardziej szaleć ale zawsze trzeba mieć świadomość, że odpowiadasz również za innych http://www.forum.gs500.pl...=13667&start=15