Uzycie GS w terenie
Odpowiedz do tematu

kruk
[Usunięty]
:
Też zrobiłem już trochę kilometrów po piaskowych (polno-leśnych) drogach. Prosto jedzie się jeszcze w miarę, za to trzeba bardzo uważać przy skręcaniu i wtedy mieć nogi w pogotowiu do ewentualnego podparcia. Oczywiście niski bieg, niska prędkość i bardzo delikatne operowanie gazem, przynajmniej ja tak to robię i jakoś się jedzie. Choć nie może być też za wolno, bo wtedy też łatwo stracić równowagę.

mrc
[Usunięty]
:
Po krótkich doświadczeniach z jazdą w terenie kupiłem GSa żeby posmakować trochę szosowej jazdy. Szosa szosą, ale w teren i tak pojechałem.

W piątek telefon - wyjazd w bieszczady. Pytam - po szosach czy w bieszczady-bieszczady, bo mam motor (cześć Leon) szosowy - spoko, spoko po szosach - no dobra, to jadę.

Zapakowałem sprzęta i w drogę.

W drodze zajebiście, między innymi przejazd po winklach (Uwaga! Serpentyny) z gorącego asfaltu, a na koniec drogowcy krzyczący gdzie tu k...!? nie widać znaków!?

Później rozpad ekipy na dwie frakcje, jedna na wódkę druga... w teren. Ja z racji tego, że byłem GSem to miałem trochę dylemat, ale wódki nie pijam więc pojechałem w teren.

Na szczęście dla mnie skończyło się na lekkim terenie - szutry, błota, trawa, góry i dziury, ale bez jakichś długich podjazdów z błota czy wystających korzeni i głazów. Wydechy prowadzone dołem więc miałem stracha, ale było ok.

Jak się okazało, z racji niewielkiej masy, mokrego sprzęgła i krótkiej jedynki GS sprawdził się w terenie wyjątkowo dobrze obok afryk i BMW 1150 na oponach enduro.
Przeszkadzały tylko miękki przód i oczywiście opony szosowe bo jak się zatrzymałem w błocie to trzeba było mnie wyciągać.

W błocie mnie trochę pozawijało, ale GS ma na tyle nisko środek ciężkości, że jak się podparłem nogą to spokojnie podniosłem moto do pionu bez schodzenia. Łatwiej mi było podnosić GSa teraz niż w wieku 16 lat ktma 520 po efektownym paciaku w piachu.

Następnego dnia przejazd przez brody po płytach równie udany - na pierwszym i drugim biegu spokojnie dawało radę, ale już jak chciałem na stojąco na 2jce trochę szybciej to prawie poleciałem bo tył stracił przyczepność i zaczęło mną majtać na boki. Uratowałem się i już powoli na jedynce dojechałem do brzegu.

Podsumowując - obyło się bez strat. GS to świetny motocykl uniwersalny, którym można pojechać wszędzie i zawsze.

zdjęcie

Kaos303
[Usunięty]
:
Mi wystarczy jak do domu muszę krzywą drogą parę kilometrów GSem dojechac (kostka...

Czasem mam wrazenie ze zawieszenie sie rozsypie... (choc moto jest w super stanie).

Mysle, ze teren - nawet lekki, to kat na ten motocykl.

Oczywiscie, mozna probowac wszystkiego... Ostatnio jeden kolo probowal mnie przekonac, ze jego znajomy w starym volvo nie z mienia wcale oleju w silniku i wszystko jest o.k. - jak ktos sie uparl zeby zajezdzc sprzet to czemu nie - pytanie tylko po co...

Kompost
[Usunięty]
:
mrc napisał/a:
Jak się okazało, z racji niewielkiej masy, mokrego sprzęgła i krótkiej jedynki GS sprawdził się w terenie wyjątkowo dobrze

Tak z ciekawości, jak się ma "mokrość" sprzęgła do przydatności sprzętu w terenie?

Sam bym się nie odważył wjechać GSem w błoto, raz przejechałem kilometr po sypkim piachu i rzucało tyłem niemiłosiernie.

PiotrekU
[Usunięty]
:
ja też troszkę próbowałem leśnych duktów, też kiedyś latałem na enduro i jednak ciagnie wilka do lasu :P po lesie da sie jeździć, powoli ale sie da, w błoto bałem sie zaryzykowac bo wiadomo że moto nie do tego stworzone, ale na piknik na leśnej polanie z plecaczkiem dowiezie :)

Duellis
[Usunięty]
:
Po błocie to ja jeżdżę teraz codziennie, bo mi zdarli asfalt z ulicy do gołej ziemi, a raczej gliny. Na początku denerwuje, że tylne koło cały czas jest w stanie mniejszego lub większego poślizgu, ale idzie sie do tego przyzwyczaić. Bardziej mi przeszkadza, że GS jest dla mnie zbyt niski, aby swobodnie nim jechać stojąc na podnóżkach.

Tomek Kulik
[Usunięty]
:
Dwukrotnie uczestniczyłem w Pogoni za Lisem w Pionkach, jadąc na GS500 - radocha niesamowita, gdy udaje się wyprzedzić dresa na enduro :)
Zeszłoroczną imprezę jechałem z małżonką na tylnym siedzeniu, co nieco spowolniło przeloty po lesie, lecz poprawiło wykrywalność znaków na drzewach :)

Co do samej jazdy szosowym motocyklem po drogach gruntowych, to podpowiem jedno:
- przednie koło ma jechać po piachu szybciej niż się w nim zapada; mówiąc po ludzku: nie może zdążyć się zapaść :) Czyli gaaaazu i luźne ręce!

KruQ
[Usunięty]
:
Tomek_Kulik napisał/a:
Dwukrotnie uczestniczyłem w Pogoni za Lisem w Pionkach, jadąc na GS500 - radocha niesamowita, gdy udaje się wyprzedzić dresa na enduro :)
Zeszłoroczną imprezę jechałem z małżonką na tylnym siedzeniu, co nieco spowolniło przeloty po lesie, lecz poprawiło wykrywalność znaków na drzewach :)

Co do samej jazdy szosowym motocyklem po drogach gruntowych, to podpowiem jedno:
- przednie koło ma jechać po piachu szybciej niż się w nim zapada; mówiąc po ludzku: nie może zdążyć się zapaść :) Czyli gaaaazu i luźne ręce!


i pamiętajcie przelatywać nad wystającymi korzeniami tak, by nie zawadzać kolektorami, bo to niezbyt przyjemny dźwięk ;/ w sierpniu dojeżdżałem do kumpla na rybach i moja piękna Zuza dorobiła się dwóch rys na kolektorze właśnie od wystających z ziemi korzeni. Zawias jest niski i miękki, nie bardzo na teren.
pozdro

Meteorczyk
[Usunięty]
:
GS jak kazdy motor, wszedzie tym pojedziesz na sile, ale po co? sam swoim nie raz sie wladowalem w bloto albo na trawe po deszczu ale bardziej dla zabawy i cwiczenia rownowagi na poslizgach przedniego jak i tylengo kola, a nie z koniecznosci.
Kolego GS dla Ciebie ma maly przeswit? hhhmmmm to jakies enduro proponuje, ja po schodach swoim wjechalem i dopiero na ostatnim stopniu sie na moment zawiesil ale sila rozpedu przejechal. Proponuje rundke na f4i albo na kawie 636, kurna prawie na kraweznikach sie wieszaja :D

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.