.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Mechanika - praca na wysokich obrotach

budrys_69 - Nie 24 Kwi, 2011
Temat postu: praca na wysokich obrotach
witajcie...

Dzięki Bogu :padam: że jesteście bo już dawno bym tego gsa zajechał..
do sedna sprawy przejdę. ostatnio robiłem trasę z gdańska do mojej miejscowości ok. 300 km. Moto po przejechaniu ok. 60 km zaczał pracować na 3 tys obrotów. Czasami spadało ale ogólnie utrzymywał takie obroty. Jak jeżdżę krótko to nie ma takich objawów czym to może być spowodowane?

MZMaxi - Nie 24 Kwi, 2011

W/g mnie możliwe przyczyny:
1. Ułamana iglica na zapince, w jednym z gaźników, lub inne uszkodzenie iglicy.
2. Jedna ze świec do wyrzucenia lub uszkodzona elektryka na drodze: cewka - przewód- fajka.
3. Zatkany syfem układ zasilania gaźnika.
4. Uszkodzona membrana gażnika (lewego albo prawego)
5. Brak ładowania i aku nie daje napięcia na cewki (rozładowane).
6. 100 000 innych przyczyn bo opis podałeś lakoniczny. Jakieś szczegóły? Na wolnych obrotach też tylko 3000? Jakieś skoki obrotów? Pod obciążeniem?

budrys_69 - Nie 24 Kwi, 2011

ogólnie jak odpale go to łapie tam pomiędzy 1-1,5 tys obrotów. ale tak jak pisałem po dłuższej jeździe nie ważne czy na biegu czy na neutralu trzyma 3 tys. czasami spada samo z siebie. nie wiem tak jakby linka gazu się blokowała i trzymała jedne obroty a potem np. odblokowywała..
afron - Nie 24 Kwi, 2011

a może po prostu zimny trzyma niskie bo jest zimny, a jak się ogrzeje to łapie wyższe bo takie ma ustawione? Pokręć śrubą między gaźnikami i ustaw niższe obroty :P
demondemidi - Pon 25 Kwi, 2011

Silnik GSki ma to do siebie, że jak się nagrzeje to wchodzi coraz wyżej, jest to zachowanie absolutnie naturalne :) W ekstremalnych przypadkach (jak w ciepły dzień postoisz z chodzącym rozgrzanym silnikiem z 5 minut) potrafi wejść nawet na 6k...
AdamSsS - Pon 25 Kwi, 2011

Też tak mam jak go pokręce na wysokich i się dobrze rozgrzeje to nieraz na światłach wchodzi an 3-4k . Wtedy na jedynce puszczam powolutku sprzęgło aż go zdławi an 1k rpm. i po tym z reguły trzyma swoje wolne obroty ale nie zawsze.
MacGyver - Pon 25 Kwi, 2011

Wczoraj to samo zauważyłem tak jak by chwilowo podwieszał sie na wyższych obrotach a po chwili powoli obroty spadały ale to tylko jak jest bardzo nagrzany. Pomyślałem że mam źle synchronizowane gaźniki ale wątpię w to a wasze posty to potwierdzają.
kempes - Pon 25 Kwi, 2011

Kiedyś słyszałem, że samoczynne wchodzenie silnika na wyższe obroty (nie mówię tu o skoku o 500 RPM tylko więcej) to pierwszy objaw zbytniego nagrzewania silnika, np. stojąc na światłach, i że lepiej unikać takich sytuacji bo to prowadzi do przegrzania silnika i wiadomo.... Prawda to, czy tylko plotka?
demondemidi - Pon 25 Kwi, 2011

GS ma silnik olejowy chłodzony powietrzem, silnik w czasie postoju nie ma praktycznie żadnego chłodzenia i nagrzewa się coraz bardziej a do czego to prowadzi wszyscy wiedzą... troszkę lepiej sprawa się ma w wersji F gdzie jest chłodnica oleju, ale i tam na postoju różnica nie jest zbyt duża ponieważ chłodnicę zastosowano ze względu na zabudowanie silnika owiewkami co ograniczyło przepływ powietrza... w zasadzie na postoju taka chłodnica też się nie sprawdza... taki jest urok silników chłodzonych powietrzem... olej jest tylko elementem smarującym a nie czynnikiem chłodniczym... dopiero w olejakach takich jak GSF, GSX-r czy GSX-F olej pełnił również funkcję czynnika chłodzącego... w GSie jak obroty wejdą powyżej 4k rpm to znaczy, że silnik zaczyna się przegrzewać i trzeba albo ruszyć i ostudzić silnik albo go zgasić i pozwolić ostygnąć... w przeciwnym wypadku silnik ulegnie przegrzaniu co w najlepszym przypadku kończy się wymianą pierścieni a w najgorszym przypadku (a przeważnie taki jest) kapitalką lub wymianą silnika (przegrzany olej traci właściwości smarne a co za tym idzie dochodzi do zatarcia silnika)
jacek - Wto 26 Kwi, 2011
Temat postu: Re: praca na wysokich obrotach
budrys_69 napisał/a:
Moto po przejechaniu ok. 60 km zaczał pracować na 3 tys obrotów. Czasami spadało ale ogólnie utrzymywał takie obroty. Jak jeżdżę krótko to nie ma takich objawów czym to może być spowodowane?


łapaniem lewego powietrza lub jakims rozszczelnieniem gaźnika (np. na osi przepustnicy)
zrób probe z samostartem rozpylajac go w gaźniki i króćce ssące na pracujacym silniku (obroty nie powinny wzrosnąć)

w każdym razie nic prawidłowego i normalnego to nie jest, po rozgrzaniu silnik zawsze powinnien mieć ustalone obroty

sprawdz ewentualnie czy linka ciegna gazu nie ma za małego luzu na manetce (skoku jałowego)

maruder07 - Wto 26 Kwi, 2011
Temat postu: "Negatywne wibracje..."
Tydzień temu wracając do domu z badania technicznego jechałem spokojnie jednostajnie 120km/h i nagle ni z stąd ni z owąd zaczął mi wibrować, drgać dosyć mocno w trakcie jazdy. zwolniłem zatrzymałem sie na poboczu i drgania ustały na biegu jałowym przy 1500obr/min na luzie po przekroczeniu 3 tyś i wzwyż drgania nasilały się. W trakcie jazdy tak samo spokój do 3tyś a po wyżej coraz mocniej drgał. I tu nasuwa sie pytanie co sie mogło stać dlaczego od silnika poszły takie drgania? Pracować równo pracuje na obrotach rzędu 1300obr/min na luzie drgań nie czuć na postoju, moc dalej taką samą ma ale wibruje że nie da sie jechać!

Moje przypuszczenie jest takie że mógł pęknąć mostek trzymający wałek rozrządu z prawej strony na zaworze wydechowym. Gdyż mierząc luz zaworowy w ubiegłym sezonie na płytkach tam wartość wykazała 1,2mm (czyli o 0,05mm za dużo) i na skutek bicia krzywki o płytkę wkońcu pękł. na wałku zrobił się luz który doprowadza do wibracji przy wkręcaniu sie na obroty. Im wyższe obroty tym gorzej trzęsie zwłaszcza w trakcie jazdy.

A może stało sie coś innego? Kto może mi pomóc i podpowiedzieć co jeszcze mogło mi się popsuć?

W ubiegłym tygodniu zawiozłem busem Swoja GSkę do ASO Suzuki w Białymstoku (z początku sezonu ASO za naprawę dało najkorzystniejszą ofertę w porównaniu z innymi warsztatami gdzie jakość usługi jest wątpliwa i cena wcale nie mniejsza) w tym tygodniu maja obejrzeć i znaleźć usterkę. A podrodze zrobić zawory, gaźniki, olej zmienić, świece, uszczelki na pokrywce zaworów zmienić. Ciekawe czy w 1 000zł się zmieszczę za naprawę???

maruder07 - Pią 29 Kwi, 2011

Ktoś mi odpowie na pytanie??
Ja tyle wiem że jakaś sprężynka była ułamana w gaźniku lewym i mogła prowadzić do drgań ale pewien nie jestem... nadal czekam na telefon z serwisu który wyjaśni mi tą zagadkę. :P

Breżniew - Pią 29 Kwi, 2011

Być może po prostu nie palił na drugi cylinder przy większym otwarciu przepustnic. Na wolnych obrotach skład mieszanki jest ok i silnik chodzi prawidłowo.
Paulo - Sob 30 Kwi, 2011

MZMaxi napisał/a:
W/g mnie możliwe przyczyny:
1. Ułamana iglica na zapince, w jednym z gaźników, lub inne uszkodzenie iglicy.
2. Jedna ze świec do wyrzucenia lub uszkodzona elektryka na drodze: cewka - przewód- fajka.
3. Zatkany syfem układ zasilania gaźnika.
4. Uszkodzona membrana gażnika (lewego albo prawego)
5. Brak ładowania i aku nie daje napięcia na cewki (rozładowane).
6. 100 000 innych przyczyn bo opis podałeś lakoniczny. Jakieś szczegóły? Na wolnych obrotach też tylko 3000? Jakieś skoki obrotów? Pod obciążeniem?


1. Chyba wtedy iglica by zapchała dyszę i raczej obroty by spadły a nie wzrosły...
2. Jak wyżej. Od kiedy silnik na jednym garze chodzi na wyższych obrotach?
3. Nie dolatujące paliwo i gasnący silnik, tak po mojemu.
4. Podobnie jak wcześniej...
5. To już w ogóle mistrzostwo świata.
6. Opis nie jest lakoniczny, co ci ma więcej napisać, zamiast mieć na wolnych ile powinien moto mu wchodzi na 3k.

budrys_69 napisał/a:
ogólnie jak odpale go to łapie tam pomiędzy 1-1,5 tys obrotów. ale tak jak pisałem po dłuższej jeździe nie ważne czy na biegu czy na neutralu trzyma 3 tys. czasami spada samo z siebie. nie wiem tak jakby linka gazu się blokowała i trzymała jedne obroty a potem np. odblokowywała..


jeśli z czegoś linka mogła Ci się zablokować, to raczej ze ssania. mogłoby się otworzyć częściowo i dawać dodatkowe paliwo. przerobiłem już coś takiego. :) a nawet sytuacja była o tyle dziwna, że ssanie się otwierało przy skręcie i w pierwszym momencie moto traciło obroty a czasem gasło zdławione zbyt dużą ilością paliwa.
gdyby linka gazu się zablokowała nie mógłbyś raczej płynnie operować obrotami, chociaż warto sprawdzić czy masz malutki luz na rollgazie. jeśli nie, podreguluj przy kierownicy. minimalny powinien być, żeby minimalne otwarcie przepustnic (wolne obroty) było regulowane śrubą wolnych obrotów a nie naciągnięciem linki gazu. choć mam zupełnie inne zdanie, o którym niebawem się dowiesz :)

demondemidi napisał/a:
Silnik GSki ma to do siebie, że jak się nagrzeje to wchodzi coraz wyżej, jest to zachowanie absolutnie naturalne :) W ekstremalnych przypadkach (jak w ciepły dzień postoisz z chodzącym rozgrzanym silnikiem z 5 minut) potrafi wejść nawet na 6k...
oczywiście, że jak silnik się nagrzeje, to wchodzi na wyższe obroty. ale to, co teraz napisałeś, to dla mnie zupełna abstrakcja... może przez ten szeroki kapeć Twój piecyk się mocniej nagrzewa i nie wyrabia, bo szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o takim przypadku. 6k? :O

AdamSsS napisał/a:
Też tak mam jak go pokręce na wysokich i się dobrze rozgrzeje to nieraz na światłach wchodzi an 3-4k . Wtedy na jedynce puszczam powolutku sprzęgło aż go zdławi an 1k rpm. i po tym z reguły trzyma swoje wolne obroty ale nie zawsze.

MacGyver napisał/a:
Wczoraj to samo zauważyłem tak jak by chwilowo podwieszał sie na wyższych obrotach a po chwili powoli obroty spadały ale to tylko jak jest bardzo nagrzany. Pomyślałem że mam źle synchronizowane gaźniki ale wątpię w to a wasze posty to potwierdzają.


to akurat by się zgadzało. moja teoria spiskowa wygląda tak: macie za wysoko ustawione wolne obroty. przy locie 'po bułki' tego nie widać, nic wam nie szwankuje. ale na ogół moto na ssaniu chodzi wam krótko po długim postoju i szybko ssanie wyłączacie, gdyż uważacie, że moto złapało już właściwe obroty. otóż nie. wyłączacie ssanie gdy silnik nie jest odpowiednio rozgrzany, a gdy rozgrzeje się wchodzi wam na wyższe obroty i macie zdziwko. wolne obroty ustawia się na porządnie rozgrzanym silniku. i, w ramach podpowiedzi, nie jest to po 3 minutach chodzenia na ssaniu.

budrys_69 napisał/a:
Moto po przejechaniu ok. 60 km zaczał pracować na 3 tys obrotów. Czasami spadało ale ogólnie utrzymywał takie obroty. Jak jeżdżę krótko to nie ma takich objawów czym to może być spowodowane?


tym o czym wyżej napisałem. nie dam sobie niczego uciąć, ale takie są moje obserwacje z użytkowania GS'a. kiedy będziesz miał następnym razem taką sytuację, to znaczy że masz w miarę dobrze nagrzany silnik. wtedy śrubą wolnych ustaw sobie wolne na te ok. 1250. i przy odpalaniu zimnego moto pamiętaj, szczególnie w chłodniejsze dni, że moto musi trochę pochodzić zanim się odpowiednio nagrzeje. jeśli po chwili od wyciągnięcia zimnego moto z garażu ma te koło 1250, to zapomnij że jest to ustawione prawidłowo ;)

jacek napisał/a:

łapaniem lewego powietrza lub jakims rozszczelnieniem gaźnika (np. na osi przepustnicy)
zrób probe z samostartem rozpylajac go w gaźniki i króćce ssące na pracujacym silniku (obroty nie powinny wzrosnąć)

w każdym razie nic prawidłowego i normalnego to nie jest, po rozgrzaniu silnik zawsze powinnien mieć ustalone obroty

sprawdz ewentualnie czy linka ciegna gazu nie ma za małego luzu na manetce (skoku jałowego)


pierwsze. jeśli któraś z przepustnic miałaby się otworzyć, to się zgodzę. ale mało prawdopodobne. co do lewego powietrza czy nieszczelności - skąd przy zwiększonych obrotach zawsze pomysły z tym cholernym lewym powietrzem? z moich obserwacji i problemów z moto wynika, że przy lewym powietrzu mam mniejsze obroty, zwiększone spalanie i białe świece. pod Colortune wygląda to jako duży zajebiśćiejasnoniebieski albo wręcz biały rozbłysk. tzw. spalanie detonacyjne mieszanki zbyt ubogiej w paliwo. ale duże obroty, niby skąd?

drugie. no owszem. o tym się właśnie rozpisałem trochę. :)

trzecie. również przyszło mi to do głowy. ale raczej obstawiam śrubkę wolnych ;)

demondemidi - Sob 30 Kwi, 2011

Paulo napisał/a:
oczywiście, że jak silnik się nagrzeje, to wchodzi na wyższe obroty. ale to, co teraz napisałeś, to dla mnie zupełna abstrakcja... może przez ten szeroki kapeć Twój piecyk się mocniej nagrzewa i nie wyrabia, bo szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o takim przypadku. 6k? :O


Po pierwsze jak się pewnie orientujesz to jak mocno skoczą obroty po konkretnym nagrzaniu zależy przede wszystkim od ustawień zaworów i podawanego paliwa, ja np zawory ustawiam zawsze w przedziale 0.04-0.05 i leję V-racing'a co skutkuje maksymalnym otwarciem zaworów na rozgrzanym silniku a co za tym idzie pobraniem większej ilości mieszanki która dodatkowo w moim przypadku jest wysoko oktanowa... oczywiście mógłbym zniwelować problem ustawiając ubożej skład mieszanki ale ten mam ustawiony pod własne potrzeby i niwelując problem który pojawia się raz czy dwa razy w roku (gdzieś na paradzie w ciepły dzień) pogorszył bym sobie "komfort jazdy" na codziennych dojazdach do pracy... nie wiem jaką ty w tym widzisz abstrakcję bo dla mnie to czysta fizyka, większą abstrakcją wydaje mi się związek szerokiej gumy z nagrzewaniem silnika w czasie postoju czy toczenia się na niskich obrotach ale to już twoja sprawa.

A po drugie śruba regulacji wolnych obrotów po to jest "pod ręką", żeby każdy mógł ustawić obroty do własnych potrzeb i stylu jazdy nawet stojąc na światłach, jeśli ktoś pokonuje krótkie dystanse jak np dojazdy do pracy 10km to delikatnie podkręca bo silnik nie zdąży się dogrzać na takim dystansie, a jak ktoś lata dłuższe dystanse to lekko wykręca a po odpaleniu dłużej trzyma na ssaniu w celu dogrzania do odpowiedniej temperatury.... albo robi tak jak ja i ustawia sobie troszkę wyżej na dojazdy do pracy a jak leci gdzieś dalej to poprostu w momencie dogrzania na na jakichś światłach delikatnie wykręca :)

Paulo - Sob 30 Kwi, 2011

demondemidi napisał/a:

Po pierwsze jak się pewnie orientujesz to jak mocno skoczą obroty po konkretnym nagrzaniu zależy przede wszystkim od ustawień zaworów i podawanego paliwa, ja np zawory ustawiam zawsze w przedziale 0.04-0.05 i leję V-racing'a co skutkuje maksymalnym otwarciem zaworów na rozgrzanym silniku a co za tym idzie pobraniem większej ilości mieszanki która dodatkowo w moim przypadku jest wysoko oktanowa...

I, zapewne, liczysz że przy takim nagrzewaniu silnika że wskakuje Ci na 6k obrotów te zawory dłuuugo będą ustawione z takim luzem. Jeśli dobrze pamiętam, luz zaworowy ustawia się dlatego, że pod wpływem temperatury zawory 'pracują' i nigdy nie wiesz w którą stronę i czy przy kolejnym otwarciu pokrywy trzeba będzie dać grubsze czy cieńsze podkładki... Naturalnie pamiętam, że zawory dolotowe nie nagrzewają się tak mocno jak wydechowe, ale jednak i przy nich podkładki się czasem zmienia. A jak się ma to co lejesz do maksymalnego otwarcia zaworów to już w ogóle nie wiem. Nie jestem mechanikiem ani z zawodu ani ze szkoły, po prostu kupiłem kiedyś moto i po mału się uczę tego i tamtego... nie mniej jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe.

demondemidi napisał/a:

oczywiście mógłbym zniwelować problem ustawiając ubożej skład mieszanki ale ten mam ustawiony pod własne potrzeby i niwelując problem który pojawia się raz czy dwa razy w roku (gdzieś na paradzie w ciepły dzień) pogorszył bym sobie "komfort jazdy" na codziennych dojazdach do pracy... nie wiem jaką ty w tym widzisz abstrakcję bo dla mnie to czysta fizyka


nie no, zgadzam się z Tobą, że odrobinę bogatsza mieszanka w paliwo jest źródłem większej mocy, a co za tym idzie wyższych obrotów, przy lekko zwiększonym spalaniu. przy okazji wydzielanej większej temperatury i większego nagrzewania silnika. ale chyba nie powiesz mi, że jakieś cuda wyciągłeś z piecyka GS'a w ten sposób?


demondemidi napisał/a:

większą abstrakcją wydaje mi się związek szerokiej gumy z nagrzewaniem silnika w czasie postoju czy toczenia się na niskich obrotach ale to już twoja sprawa.

wcale nie mówiłem o nagrzewaniu w czasie postoju czy wolnych obrotów, ale w czasie jazdy. przecież jedziesz zanim się zatrzymujesz na światłach? no chyba że chcesz mi powiedzieć, że taki szeroki lać nie osłabia w żaden sposób przyspieszenia ani v-max GS'a, nie obciąża bardziej silnika, to od dziś zaczynam też szukać 'dupy' choćby z bandziora. przecież nawet jeśli pozmieniałeś przełożenie (zębatki) to jeśli wtedy nie na przyspieszeniu musiał dostać po dupie na v-max...

demondemidi napisał/a:

A po drugie śruba regulacji wolnych obrotów po to jest "pod ręką", żeby każdy mógł ustawić obroty do własnych potrzeb i stylu jazdy nawet stojąc na światłach,


nie wiedziałem... skąd taki pomysł? :)

demondemidi napisał/a:
jeśli ktoś pokonuje krótkie dystanse jak np dojazdy do pracy 10km to delikatnie podkręca bo silnik nie zdąży się dogrzać na takim dystansie, a jak ktoś lata dłuższe dystanse to lekko wykręca a po odpaleniu dłużej trzyma na ssaniu w celu dogrzania do odpowiedniej temperatury....


też tak kiedyś kombinowałem że kręciłem tą nieszczęsną śrubką wolnych obrotów, a potem miałem taki problem jak połowa ludzi u góry że po nagrzaniu 'sobie wchodził' ;)
potem odkryłem jazdę na półssaniu/lekko uchylonym ssaniu do czasu nagrzania się silnika. i wydaje mi się to nawet zdrowsze dla silnika, bo jak pamiętam ssanie wymyślono ponieważ paliwo z mieszanki osadza się przed dolotem do cylindrów na zimnych ściankach silnika i nie dolatuje 'w całości' ale jako mieszanka zubożona w paliwo. jak pokręcisz śrubką to jedynie zwiększysz ilość zbyt ubogiej w paliwo mieszanki, ale skład jaki jest taki jest. to takie luźne przemyślenia moje. nie twierdzę, że nie wiadomo co się stanie ale tak wydaje mi się lepiej. może się mylę. każdy robi jak chce :)

demondemidi napisał/a:

albo robi tak jak ja i ustawia sobie troszkę wyżej na dojazdy do pracy a jak leci gdzieś dalej to poprostu w momencie dogrzania na na jakichś światłach delikatnie wykręca :)


no skoro tak Ci wygodniej ;) wystarczy że reszta też doczyta że tą śrubeńką trzeba sobie popracować i będzie OK. Bo wszyscy mają takie objawy, powiedzmy, jak my :cwaniak:

demondemidi - Sob 30 Kwi, 2011

Paulo napisał/a:
I, zapewne, liczysz że przy takim nagrzewaniu silnika że wskakuje Ci na 6k obrotów te zawory dłuuugo będą ustawione z takim luzem. Jeśli dobrze pamiętam, luz zaworowy ustawia się dlatego, że pod wpływem temperatury zawory 'pracują' i nigdy nie wiesz w którą stronę i czy przy kolejnym otwarciu pokrywy trzeba będzie dać grubsze czy cieńsze podkładki...


Czytaj ze zrozumieniem... taka sytuacja występuje max 2 razy w roku (o ile w ogóle się zdarza) jeśli na paradzie jest gorąco i zrobi się korek... a nie w normalnym użytkowaniu... nie mówiąc już o tym, że zawory reguluję średnio co 5k km więc chyba twoje obawy o moje zawory są zbędne... natomiast luz zaworowy ustawiasz nie dlatego, że zawory "pracują" tylko dlatego, że metale pod wpływem wzrostu temperatury się rozszerzają, gdybyś ustawił luz na 0.01 to po rozgrzaniu silnika miałbyś podparte zawory (grozi wypaleniem gniazd) a ustawiając luz na >0.09 na zimnym silniku zawory nie otwierały by się do końca i były by otwarte zbyt krótko przez co miałbyś w cylindrach za mało mieszanki a same zawory mogły by wyklepać gniazda zaworowe a w ekstremalnym przypadku może pęknąć trzon zaworu...

Paulo napisał/a:
A jak się ma to co lejesz do maksymalnego otwarcia zaworów to już w ogóle nie wiem


na to sam sobie odpowiedziałeś chwilę później

Paulo napisał/a:
nie no, zgadzam się z Tobą, że odrobinę bogatsza mieszanka w paliwo jest źródłem większej mocy, a co za tym idzie wyższych obrotów, przy lekko zwiększonym spalaniu


I jak sam ze swoich wniosków możesz dalej wywnioskować, że paliwo 100 oktanowe jest bardziej kaloryczne od 95/98 więc sama mieszanka takiego paliwa jest bogatsza od mieszanki 95/98... a jak to się ma do małego luzu zaworowego?? to też raczej proste, przy małym luzie zawory są dłużej i mocniej otwarte dzięki czemu do cylindra trafia więcej mieszanki... skutki sam sobie opisałeś :)

Paulo napisał/a:
ale chyba nie powiesz mi, że jakieś cuda wyciągłeś z piecyka GS'a w ten sposób?


To się okaże jutro na hamowni :hyhy:
Paulo napisał/a:
wcale nie mówiłem o nagrzewaniu w czasie postoju czy wolnych obrotów, ale w czasie jazdy. przecież jedziesz zanim się zatrzymujesz na światłach? no chyba że chcesz mi powiedzieć, że taki szeroki lać nie osłabia w żaden sposób przyspieszenia ani v-max GS'a, nie obciąża bardziej silnika, to od dziś zaczynam też szukać 'dupy' choćby z bandziora. przecież nawet jeśli pozmieniałeś przełożenie (zębatki) to jeśli wtedy nie na przyspieszeniu musiał dostać po dupie na v-max...


Ale mógłbyś zauważyć, że ja mówiłem włąśnie o nagrzaniu na postoju... odnośnie osłabienia powiem ci tylko tyle... przełożenie mam bardzo krótkie przez co zbiera się niemiłosiernie dobrze (zx9r 99r musi kręcić do 10k żeby jechać równo ze mną ze świateł) a v max na trasie z plecaczkiem to itak 170/h przy 8k rpm więc raczej nie ma tu mowy o osłabieniu... ale to też okaże się na hamowni ;)

Paulo napisał/a:
bo jak pamiętam ssanie wymyślono ponieważ paliwo z mieszanki osadza się przed dolotem do cylindrów na zimnych ściankach silnika i nie dolatuje 'w całości' ale jako mieszanka zubożona w paliwo. jak pokręcisz śrubką to jedynie zwiększysz ilość zbyt ubogiej w paliwo mieszanki, ale skład jaki jest taki jest


tak, tu masz trochę racji, bo w pierwszej fazie rozgrzewania się silnika paliwo z mieszanki skrapla się na zimnych ściankach kolektora dolotowego (w samochodach, w motocyklach kolektory-krućce ssące maja max 5-8cm długości więc paliwo nie ma gdzie się skroplić na tyle żeby znacznie zubożyć mieszankę) oraz kanałów dolotowych w głowicy, ale to występuje tylko w ciągu pierwszych sekund od rozruchu (tym bardziej w GSie gdzie nie ma chłodzenia wodnego i aluminiowa głowica momentalnie dostaje temperatury... a w późniejszej fazie chodzi właśnie o luzy zaworowe i na pierścieniach, właśnie przez luz zaworowy który niweluje się dopiero po rozgrzaniu zaworów, szklanek oraz wałków trzeba wzbogacić mieszankę (to o czym pisałem już wcześniej) dla uzyskania odpowiednich obrotów a ponad to wzbogacona mieszanka ma wyższą temperaturę spalania co pomaga szybciej rozgrzać silnik a co za tym idzie szybciej zniwelować wcześniej wspomniane luzy jak i rozgrzać olej do odpowiedniej temperatury dla zapewnienia odpowiedniej gęstości i lepkości a co za tym idzie odpowiedniego smarowania... i właśnie dlatego jak ustawisz zawory na minimalny luz, delikatnie wzbogacisz mieszankę na wolnych i zalejesz np 5w40 to możesz, tak jak ja, po odpaleniu ssanie trzymać tylko 30 sekund a potem wyłączyć całkiem a moto itak będzie sobie grzecznie stało i ładnie równo pyrkało na 900-1k rpm :hyhy:

Paulo - Nie 01 Maj, 2011

co do 'pracy' zaworów pod wpływem temperatury miałem na myśli dokładnie to samo ;)

co do reszty... no wydaje się to dość logiczne i trzyma się kupy, nad kilkoma kwestiami w ogóle szczerze mówiąc się nie zastanawiałem. a jak wygląda u Ciebie spalanie w tej torpedzie?

demondemidi - Nie 01 Maj, 2011

Spalanie przy powiedzmy "delikatnej jeździe" to jakieś 5-5.5/100 (rzadko mi się zdarza jeździć naprawdę delikatnie) ale jak się grubo lata to potrafi dojść nawet do 9/100... ostatnio lecąc 120-130 w dynamicznym tempie dobijając często do 160-170 (na niemieckiej autostradzie :P ) zbiornik wystarczył na jakieś 200km czyli 8/100... ale taka jest cena polepszenia osiągów :( Dzisiaj będzie hamownia zaliczona to przynajmniej się dowiem czy połowa tej wachy nie idzie w komin :P
MacGyver - Nie 01 Maj, 2011

Jak by mi GS miał palić 7-8 albo i 9 litrów :zdziwko: to wyrzucił bym go n a złom i nie bawił sie w Gsy tylko kupił sobie coś co ma kopa i nie koniecznie pali aż tyle.
GS nie jest skonstruowany do jakiejś sportowej jazdy tylko do w miarę spokojnej 120- 140 i spalanie będzie w granicach 5l, ciągła jazda powyżej 140 to już katorga dla silnika.

demondemidi - Nie 01 Maj, 2011

Przy moim setupie ciągła jazda 140 to 6-6.5k rpm więc jaka katorga? :zdziwko: Jak bym chciał coś mocniejszego to bym kupił bandita 12, jak bym chciał coś bardziej ekonomicznego to bym kupił fazera... nie wszyscy liczą każdy ml wachy jaką spali motocykl w czasie jazdy, niektórzy poprostu czerpią z tego przyjemność niezależnie od kosztów... gdyby było mnie stać na starego dobrego dodge'a challenger'a który żłopie 40/100 to też bym nim jeździł i w d**ie miał spalanie...
jacek - Nie 01 Maj, 2011

mnie też nigdy spalanie średnie nie przekroczyło 5,5L/100km, jakby mi wiecej spalało to napewno nie zachwycałbym sie nad "osiągami" bo przy wiekszym spalaniu są gorsze osiągi a nie lepsze bo świadczy to o złym zestrojeniu całości gdzieś miedzy dolotem a wylotem. np. rozwiercony tłumik który pogarsza osiągi, zły filtr powietrza czy dysze a nadwyżka paliwa idzie na marne a nie poprawe osiągów
MacGyver - Nie 01 Maj, 2011

demondemidi napisał/a:
gdyby było mnie stać na starego dobrego dodge'a challenger'a który żłopie 40/100 to też bym nim jeździł i w d**ie miał spalanie...


tu masz racje jak by i mnie było stać to też bym jeździł czymś lepszym i nie zwracał uwagi na koszty, póki co paliwo jest tak drogie że nie mogę sobie pozwolić na takie duże spalanie no i koszty, jak na razie to GSik jest przyzwoitym rozwiązaniem do codziennego użytkowania :)

demondemidi - Nie 01 Maj, 2011

No i jest wynik z hamowni... bardzo zadowalający... więcej w moim temacie w dziale "sprzęty użytkowników"...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group