.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Mechanika - Wymiana płytek zaworowych + zestawianie rozrządu

paavo91 - Pią 07 Sty, 2011
Temat postu: Wymiana płytek zaworowych + zestawianie rozrządu
Witam.
Znalazłem chwilę czasu aby pogrzebać coś przy moto. Postanowiłem, że sprawdzę luz zaworowy i przy okazji stan całego rozrządu. Nie posiadam klucza Suzuki Tool i tak się złożyło, że nie bardzo miałem na niego kasę.Co prawda jest sposób na to z śrubokrętem i imbusem ale chciałem się czegoś nauczyć. Pomyślałem co mi szkodzi, ściągnę wałki, płytki będę miał na wierzchu, potem tylko zestawię odpowiednio rozrząd. Jako że wiele osób obawia się rozrządu a są zmuszeni do regulacji luzów chcę podzielić się z Wami fotkami z tego zabiegu. Jak wiadomo regulacja w serwisie nie jest tania, a konieczna co 6kkm. Jeśli masz trochę chęci, narzędzia i miejsce oraz czas(pośpiech mało wskazany!) możesz śmiało się do tego zabrać.
Nie będę opisywał po kolei ściągania zbiornika, pokrywy zaworów. To już jest w sieci i można z łatwością znaleźć. Jeśli zmierzyliście sobie luzy, i wszystkie macie w normie czyli 0,03-0,08 to dalej chyba nie musicie czytać :P Jeśli luz jest za mały lub za duży bierzcie się do roboty :)

Zacznę od widoku całości z góry, po ściągnięciu pokrywy:


Po wyjęciu napinacza łańcucha rozrządu, można odkręcać mostki wałków. Należy przy tym pamiętać, że każdy mostek ma swoje miejsce i na końcu musi być przykręcony tam gdzie był. W sieci można znaleźć jak ma to wyglądać. Jeśli jakimś sposobem nie macie oznaczeń jak na zdjęciu poniżej KONIECZNIE poznaczcie je sobie!(Na zdjęciu mostek D)


Przy odkręcaniu należy uważać aby żadna śruba nam nie spadł na dół ;) Można wcześniej wypchać szmatami jak na zdjęciu wcześniej.

Po odkręceniu mostków zwróćcie uwagę na podkładki kasujące luz osiowy aby przy wyciąganiu również Wam nie spadły. To te „słynne“ podkładki które w nowszych modelach zastąpiono lepszymi podkładkami(sprężynujące?) i stuki mamy z głowy :


Najpierw wyjmujemy jeden wałek, potem drugi. Łańcuch podwieszamy sobie na czymś, żeby nam nie wpadł do środka. Osobiście sprawdziłem sobie w miarę możliwości jak wygląda ślizg od strony napinacza. Mój wyglądał bardzo dobrze, tak jak i przy wydechu więc sprzedawca chyba nie kłamał mówiąc, że robił przy motorku rozrząd :)

Teraz już koniecznie wypchajcie dobrze miejsce wokół łańcucha. Sam zrobiłem to niedokładnie i płytka zaworowa wpadła... aaa szkoda gadać, ważne, że już jej tam nie ma.

Gdy już wałki są na boku: (wałek + podkładka kasująca luz osiowy),



czas na płytki:


Proponuję nie męczyć się z odrywaniem ich ze szklanki zaworowej tylko wyciągnięcie od razu całej szklanki i na stole na spokojnie wyciągnięcie płytki. Trzeba robić to powoli, i co ważne pojedynczo żeby nie pomylić szklanek. Na zdjęciu poniżej szklanka zaworowa z płytką oraz po zdjęciu płytki:




Dobrze jest sobie od razu zawijać płytki w jakiś papierek z oznaczeniem Lewy wydech itp. To tak w razie późniejszych wątpliwości ;)

Gdy luz zaworowy jest za mały - płytkę można zeszlifować na tzw. magnesówce(póżniej położyć szlifowaną stroną do szklanki). Jeśli luz jest za duży - płytkę należy zmienić wg. tabeli.
http://www.bbburma.net/Do...ction_Chart.pdf

Może też złożyć się tak, że nie trzeba nic robić poza zamianą płytek pomiędzy szklankami. Do tego myślę, że już dojdziecie sami :)

Gdy nowe płytki już założone, można zakładać wałki. Dokładnie to jeden wałek, wałek wydechowy.Przed położeniem go w panewce należy wytrzeć panewkę oraz czop wałka w razie jakiegoś zanieczyszczenia i posmarować olejem. Jeśli pomyliliście sobie wałki to łatwo je rozpoznać. Wydechowy ma ślimaka napędzającego obrotomierz oraz znak EX z boku zębatki. Znajdziecie tam również znaki...

No i pora na znaki. Nie robiłem specjalnych zdjęć na ten temat bo na rysunku z serwisówki wszystko widać.(patrzymy od prawej strony motocykla, od strony wlewu oleju).



A tutaj w praktyce jak to wygląda: (Znak 1, dokładnie wyznacza go strzałka obok!)


A to znajduje się pod pokrywką impulsatora i też nam jest potrzebne.(pokrywka - 3śrubki na klucz 7)


Czas na manewry. Trzeba zestawić znaki na impulsatorze i na wałku wydechowym którego mamy zakręconego. Dobrze jest sobie wysunąć ślizg od strony wydechu i odpychać go jeśli trzeba, żeby łańcuch łatwo się przesuwał nie obracając wałkiem rozrządu.


Gdy na impulsatorze mamy ok(prawy tłok w górze), ustawiamy wałek tak aby też był ok. Wszystko widać obrazku trochę wyżej. W tej pozycji wałek ma wciskać zawór(lewy wydech) i to trochę utrudnia. Na szczęście ja miałem pomoc, wtedy ja trzymałem łańcuch i gdy pomocnik przekręcił na tyle wałkiem, że znak się zgadzał, ja trzymając łańcuch mocno napręzony założyłem go na wałek. Trzeba trzymać łańcuch, żeby nie odbiło spowrotem, tu przydaje się również pomoc.
Kolejnym krokiem jest założenie wałka ssącego IN(lekko skręcić) i ustawienie go odpowiednio. Liczymy od znaku 2 na EX 18 pinów i 18 pin ma wypadać na znak 3 na naszym wałku IN.


Jescze jednymi znakami są wcięcia na wałkach. Mają one być skierowane do siebie. Tak to wygląda „na lajfie“:


Myślę, że wszystko już wiadomo :)
Teraz tylko jeszcze raz sprawdzić czy nam się coś nie przestawiło i po włożeniu napinacza można obrócić kilka razy wałem. Na wykręconych świecach powinno iść lekko. Jak już obrócimy kilka razy to sprawdzamy czy znaki ok. Jeśli tak to wszystko się udało :)
Pozostaje dokręcić mostki odpowiednim momentem i kawał roboty zrobione!

Zaoszczędziłem kupę kasy przy luzach i nauczyłem się trochę. Akurat wszystkie luzy mialem za małe więc dałem płytki do szlifowania. Cena? 2zł/płytkę.

Reszta składania - tak jak w opisach/filmach w sieci(pokrywa zaworów, itp.).

Jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia co do mojej roboty to chętnie wysłucham. Jakiejś wielkiej gafy raczej nie popełniłem i myślę, że nie zapomniałem czegoś napisać i opis komuś się przyda.


Pozdro,
paavo91

Patryk89 - Pią 07 Sty, 2011

Świetna praca :) Kawał dobrej roboty zrobiłeś. W przyszłym tygodniu za mechanikę w mojej Suzie będzie zabierał się zaprzyjaźniony "fachowiec" ;) Ale może w przyszłości sam się zabiorę za taki przegląd.
jacek - Nie 09 Sty, 2011

Dodac trzeba tutaj że płytki zaworowe po zeszlifowaniu trzeba rozmagnesować.

Luzy zaworowe mierzymy zaraz po sciągnieciu kapy zaworów, zanim zaczniemy luzować napinacz i podważać popychacze zaworów. Później po złożeniu całego rozrzadu luzy zaworowe mogą być troche inne niż chcieliśmy uzyskać gdyż wałki w swoim łożyskowaniu ułożą sie dobrze dopiero po odpaleniu silnika oraz napinacz dobrze napręży łańcuch dopiero po rozgrzaniu silniku.

Majic - Nie 09 Sty, 2011

paavo91, rozumiem, ze szlifowałeś na magnesówce. Rozmagnesowałeś płytki ?
paavo91 - Nie 09 Sty, 2011

Koleś od którego brałem powiedział, że rozmagnesowane. Dzięki za podpowiedź bo zapomniałem dopisać :)
Tomek Kulik - Pon 10 Sty, 2011

Dobra robota! :)
Polecam wszystkim Kolegom zaopatrywać się w klucz dynamometryczny do skręcania mostków, ino o małym zakresie, co pozwoli na dokładne dociągnięcie. Dokręcenie zbyt mocne grozi zerwaniem gwintów w głowicy, lub odkształceniem mostka. Nie zapominamy o kropelce "loktajtu" na gwinty śrub, ino średniej "trzymalności".
Co do klucza do wciśnięcia szklanki, to polecam zrobić metodą ślusarską, co zajmie godzinkę piłowania, oszczędzi ok. 100 zł, zaś satysfakcja jest bezcenna.
Do wyjmowania płytek polecam magnes. Mniejsze ryzyko, że płytka wpadnie gdzieś, gdzie - zgodnie z prawami Murphy'ego - pojawił się jedyny otwór w szmatce pod wałkami :zawstydzony:

kempes - Pon 10 Sty, 2011

Tomek_Kulik napisał/a:
Do wyjmowania płytek polecam magnes. Mniejsze ryzyko, że płytka wpadnie gdzieś, gdzie - zgodnie z prawami Murphy'ego - pojawił się jedyny otwór w szmatce pod wałkami :zawstydzony:


Na pewno wygodniej i "pewniej".Tylko jak taką płytkę później rozmagnesować domowym sposobem? Macie jakieś patenty?

SeBoL - Pon 10 Sty, 2011

wiem, że można rozmagnesowywać np. śrubki i śrubokręty za pomoca lutownicy, a konkretnie przestrzeni między oczkiem.
Najlepszym rozwiązaniem jest lutownica transformatorowa o mocy minimum 75W

jacek - Pon 10 Sty, 2011

Tomek_Kulik napisał/a:

Do wyjmowania płytek polecam magnes. Mniejsze ryzyko, że płytka wpadnie gdzieś, gdzie - zgodnie z prawami Murphy'ego - pojawił się jedyny otwór w szmatce pod wałkami :zawstydzony:


Według mnie wieksze ryzyko, zawsze może sie oderwać od magnesu jak juz będzie poza szklanka. Szczypce, penseta są pewniejsze w uchwycie i nie ma potem problemów czy rozmagnesowałem ta lutownica czy nie

paavo91 - Pon 10 Sty, 2011

Tomek_Kulik napisał/a:
Nie zapominamy o kropelce "loktajtu" na gwinty śrub,


Zapomniałem, i co teraz? :looka:

Tomek Kulik - Pon 10 Sty, 2011

kempes napisał/a:
Tomek_Kulik napisał/a:
Do wyjmowania płytek polecam magnes. Mniejsze ryzyko, że płytka wpadnie gdzieś, gdzie - zgodnie z prawami Murphy'ego - pojawił się jedyny otwór w szmatce pod wałkami :zawstydzony:


Na pewno wygodniej i "pewniej".Tylko jak taką płytkę później rozmagnesować domowym sposobem? Macie jakieś patenty?
A kiedy zdąży się namagnesować? Nie zdąży...
Sprawdźcie ile się trzeba narobić, żeby namagnesować śrubokręt.

Buziaki ***********

SERWIS_MOTOWIT - Pon 10 Sty, 2011

paavo91 napisał/a:
Tomek_Kulik napisał/a:
Nie zapominamy o kropelce "loktajtu" na gwinty śrub,


Zapomniałem, i co teraz? :looka:


Nie ma potrzeby dawania Loctita na gwinty srub trzymajacych podpory wałków. Nalezy przed montazem wydmuchać olej z gwintów w głowicy i skrecic podpory wałków momentem
8-12 Nm.

sezrg - Pon 17 Sty, 2011

a ja mam pytanko odnosnie napinacza.
po wyjeciu go jest on w jednym położeniu i sciskając go w dłoniach widac i czuc jak sie rusza ale pytanie moje czy w takim stanie wkładam go zpowrotem czy moze wysuwam go bardziej lub chowam bardziej za pomocą srodkowej śruby czy jak bo sam nie wiem?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group