.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Mechanika - GS problem ssanie + wolne obroty

pall.to - Sro 23 Cze, 2010
Temat postu: GS problem ssanie + wolne obroty
Witam wszystkich urzytkowników i z góry przepraszam za kolejny temat ale nie potrafie znaleść podobnego problemu.
Otóż mój gs ( z roku '96) ma pewne problemy które nie zawsze sie zdazają. Sam juz wlasciwie nie wiem co moze byc nie tak. Otóż gdy odpalam swojego gsa to chwyta od razu nawet za pierwszym obrotem rozrusznika, czesto nie potrzebujac do tego ssania (przy cieplejszych dniach), lecz gdy jest zimniej to ssanie jest konieczne i zachowuje sie normalnie na ssaniu jak kazdy gs. Odpalam na ssaniu i po kilku sekundach (do 3s) polowa ssania w dol zeby obroty utrzymywaly sie w granicy 2tys. Dojde do sedna sprawy. Niekiedy zdaży mi sie tak ze po zaciognieciu ssania i rozgrzaniu motocykla tracą się calkowicie wolne obroty i nie obejdzie się bez meczącego krecenia srubą wolnych obrotów. Jaka może być tego przyczyna? Jest to sprawa mechaniczna czy moze po protu lekka usterka(np. ssanie "wybija" srubę z wolnych obrotów). Wolę zapytać czy to cos powazniejszego czy tez zwykła błachostka :)
Z góry dziekuje za odpowiedzi i brak obrażliwych komentarzy (typu było badż szukaj nie grzyzie)
:)

kruk - Sro 23 Cze, 2010

pall.to napisał/a:
Niekiedy zdaży mi sie tak ze po zaciognieciu ssania i rozgrzaniu motocykla tracą się calkowicie wolne obroty

Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem, ale ja miałem chyba coś podobnego, tylko nazywałem to "zawieszaniem się na obrotach", a polegało na tym, że silnik po rozgrzaniu nie schodził poniżej 3 tys. obrotów podczas gdy był na luzie. Pomogła zmiana ustawień składu mieszanki i obniżenie obrotów biegu jałowego.

pall.to - Sro 23 Cze, 2010

Kruk niestety zle mnie zrozumiales. Gdyby obroty zawieszaly sie na poziomie 3 tys to bylbym sam w stanie dojsc do tego, lecz problem polega na tym ze ich wogole nie ma. Motocykl po rozgrzaniu chodzi tak jakby ktoś te srubke od wolnych obrotów wykrecil calkowicie, ze obroty spadają calkowicie (nie ma nawet 0.5 tys.) i silnik gasnie. Lecz po wkreceniu sruby dziala i zachowuje sie normlanie.
Dodam ze moj gs ma juz sporo na liczniku (tzn dokladnie 49200 km) a ostatni serwis na ktorym byly regulowane i synchronizowane gazniki byl przy 29 tys(z tego co wiem po niemieckiej ksiazce serwisowej) lecz pozniej mial jeszcze 2 wlascicielow w polsce i nie wiem co bylo dokladnie przy nim robione.

Dzis dowiedzialem sie ze znajomy ma podobna sytuacje tylko ze w skuterze(musi regulować obrotami bo ma albo za wysokie albo za niskie) i narzekał na paliwo(tankuje na tej samej stacji). Dziś zatankowal na innej i nie musial regulować obrotów.
Czy to możliwe ze to wina "lewego" paliwa?
Z Góry dziekuje za odpowiedz :)
Pozdrawiam

mazurek1500 - Pią 25 Cze, 2010

Moim zdaniem sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. A mianowicie, oddaj moto do czyszczenia, regulacji i synchronizacji gaźników. Zapewne po tych zabiegach problemu ustąpią;)
hubertgontarz - Sob 26 Cze, 2010

Total serwis i dopiero później będzie można mówić czy jest coś nie tak. Do tego wymień świece, filtr powietrza.
pall.to - Sob 26 Cze, 2010

filtry wymienione, oleje i plyny z poczatkiem sezonu. z relacji poprzedniego wlasciciela (który wydawal sie na osobę godną zaufania) zawory sprawdzone i wyregulowane, jednynie matrwi mnie sprawa gaznikow. A co do czyszczenia to gaznik sam wyczyscicilem z nanieczyszczen(weglug opisu który dostalem wraz z MOTOCYKLEM ). Jak można sprawdzić czy gazniki sa rozregulowane? i czy orientujecie się gdzie w okolicy Bytomia jest serwis ktory wyregulowal by mi gazniki bo samemu nie chcę się za to brak bo nie mam odpowiedniego sprzetu, a na byle jak nie warto krecic.
hubertgontarz - Sob 26 Cze, 2010

Patrz na tematy z województwa śląskiego, jest temat o serwisach.
Ja polecam Boostera w Katowicach.

pall.to - Pon 28 Cze, 2010

witam :)
Doszlem do wniosku co dolega mojemu gsowi.
Otórz wyszło na to że prawdopodobnie mam rozregulowane gazniki.
Chaciałbym więc zapytac jak je wyregulowac i zsychronizować( założmy ze posiadam wakuometry, bo mam mozliwość pożyczenia), problem polega na tym gdzie je podpiąć i jak regulować te gazniki. Czym? jaką śrubką krecić?
Wolę zapytać kogoś kto wie niż narobić sobię wiecej problemów :)

Abaper - Pon 28 Cze, 2010

Podaje przykład dla motocykla 93', w modelach po 2002 kroćce diagnostyczne z pokrywek zostały przeniesione na obudowę gaźnika.

Złącza wakuometru podpinasz pod krociec na pokrywie gaźnika.
część 15 i 16 to korek i zapinka na krociec
http://www.cmsnl.com/suzu...ist/FIG-12.html

śruba regulacyjna jest pomiędzy gaźnikami - część 50.

Śruba odpowiada za wychylenie przepustnic względem siebie, żeby było ciekawiej prawidłowe ustawienie w bardziej zużytych silnikach wcale nie musi być jednakowe dla obu przepustnic.

Przed synchronizacją
- sprawdzasz i ustalasz prawidłowy luz zaworowy,
- proponuję ustawić poprawny skład mieszanki (np colortune) lub powrócić do ustawień fabrycznych (śruby 43),
- proponuję również sprawdzić świece i układ zapłonowy.

Synchronizacja
- rozgrzewasz silnik,
- do regulacji zdejmujesz bak podłączasz wakuometry,
- zakładasz bak z długimi przewodami, lub robisz tymczasową instalacje paliwową (butelka, zaworek, przewód igielitowy)
- zaleca się aby do synchronizacji podnieść obroty jałowe, ( śruba - część 31) do ok 1750 obr/min,
- kręcisz śrubą aż uzyskasz równe podciśnienie.

Zsynchonizowane gaźniki powinny generować to samo podciśnienie w całym zakresie obrotów, ale śruba regulacyjna umożliwia regulacje tylko w dolnym zakresie obrotów.

generalnie całość jest opisana na forum, polecam również serisówkę Hayes (89-97) str 1.18 punkt 25.
Pozdrawiam

Ninja118 - Pon 19 Lip, 2010
Temat postu: Neverending story z moją gską :( Pomocy!
Witam!

Przejdę od razu do rzeczy - Trzy miesiące temu zajechałem moją niuńką na serwis z następującymi częściami do wymiany: nowym napędem, łańcuchem, klockami (przód i tył), tarczami sprzęgłowymi wraz ze sprężynami, tylnim amortyzatorem, filtrami, uszczelniaczami (wałka zdawczego,sprzęgła i dźwigni zmiany biegów) i zestawem naprawczym gaźnika z Larssona.

Poza odblokowaniem i montażem ww części zrobiono synchro i regulację zaworów. Mechanik okazał się oszustem, zjebał moto - przy odkręceniu manetki silnik gasł przy 2 tysiącach obrotów.Sprzęgło chodziło mega ciężko, aż ręka bolała. Twierdził że wina gaźników, siedział nad tym ze trzy tygodnie i nie potrafił stwierdzić co jest nie tak. W dniu odbioru moto pojechałem do następnego serwisu. Chłop męczył się z gaźnikami, moto nie odpalało, kupiłem używki. Okazało się że paście jeszcze większe od moich. Sklecił z dwóch jeden. Zrobił regulację sprzęgła i zaworów.

Efekt: Sprzęgło tak delikatne że łapie przy maksymalnym nacisku. Bardzo ciężko znaleźć luz. Nie mam ssania w ogóle, mech nie wie dlaczego tak jest - z chwilą "włączenia ssania" silnik momentalnie gaśnie. Trzeba odpalać z manetką i trzymać go na obrotach. Wskazówka skacze jak popieprzona poniżej jedynki. Jak jest rozgrzany dobrze to i tak jest dziwnie bo nie trzyma stałych obrotów tylko skacze. Wydałem na to wszystko prawie trzy tysiące, a moto nie działa tak jak kiedyś. Był co prawda zblokowany, ale biegi wskakiwały idealnie, ssanie działało... Jestem zrezygnowany w sumie, nie mam już kasy za bardzo i nie wiem co jest grane. Czy to jest wina tylko gaźników ? Może tego że amortyzator jest dłuższy o 2 cm i ogon wyżej? Totalny dramat. Pomocy :)

Pozdrawiam

Bajaos - Pon 19 Lip, 2010

Gdzieś ty to robił chłopie ?? Napisz chociaż na PW żebym tam nie trafił :zalamany: :zalamany:

Jak miałeś czesci na wymiane to nie wiem jak mogli zjebać. Jak przedtem działało to zepsuli ci motocykl :( .
Masz opcje ze idziesz do porządnego serwisu i dajesz moto do porządnych mechaników i bulisz. Jest pare serwisów w KRK co robi porządnie moto. Ja mam swojego mechanika co robi po pieniądzach ale takich jaj to nie było.

Ninja118 - Pon 19 Lip, 2010

GP moto na Balickiej potem Motocykle Kraków PL na Opolskiej. Gość z Gp zrypał maszynę, a ten z Opolskiej robił co mógł... Przyjmował inny, a pojechał na urlop. Dokjończył taki młody, który siedział przy tym i siedział... Chodzi mi tylko o to że jak wybulę kolejną kasę na gaźniki to czy będę miał w końcu sprawy motocykl. Bo tym sposobem będę dokładał i dokładał :(
pall.to - Sob 07 Sie, 2010

witam, znow chciałbym pograzyc sie w temat mojego gsa :) nie wiem czy pamietacie moj problem, jesli nie to go powtorze.
Kilka dni temu zrobilem synchronizacje wraz z czyszczeniem gaznikow i myslalem ze to naprawi moj problem. Problem ow polega na tym ze gdy mam zimne moto i zaciagne ssanie to na poczatku obroty sa w okolicach 3 tys i sie rozgrzewa powoli, po chwili wzrosnie do 5 tys wiec obnizam do 2tys obroty i czekam az bedzie rozgrzany lecz gdy sie rozgrzeje odpowiednio i wylacze ssanie to moto gasnie i wyglada na to ze go zalewa bo trzeba chwilke pilowac rozrusznikiem zeby odpalil. Chce jeszcze dodac ze problem zrobil sie z dnia na dzien nagle. Wczesniej chodzil bez zarzutow.
I Chciałbym sie zapytac czy macie inne diagnozy co moze mu dolegac.

PS.
Moze miec cos z tym wspolnego ze w jednym gazniku odkrecilem gorna plastikowa pokrywę zeby zobaczyc co jest pod nią. (to juz moje drugie czyszczenie gaznikow a przy pierwszym sprawdzalem ta pokrywke) moze byc ak ze cos jest zle zlozone?.Badz czy zassysa gdzies powietrze lewe czy cos?.
I mam jeszcze pytanie jak ustawic odpowiedni poziom paliwa w gaznikach ?.

mrc - Nie 08 Sie, 2010

Po każdym złożeniu robisz synchro? Oringi pod kominkami w stanie dobrym? Nawet jeśli nie popękane to wymień na nowe i grube. U mnie to pomogło.

"obnizam do 2tys obroty" tj. odejmujesz ssanie czy ruszasz śrubę wolnych obr?

U mnie regulacja wolnych obr. wykonana na ciepłym silniku do 1300obr/min daje tyle, że jak jest zimny to mam 1000obr/min bez ssania. Dopiero po paru minutach jazdy jak się porządnie rozgrzeje to jest 1300.

pall.to - Nie 08 Sie, 2010

"mrc" obnizam obroty odejmując dzwignię ssania. Chodzi ci o oringi pod kominkami tymi plastkiowymi? ( nie zabradzo znam budowe gaznika z gsa bo mam go od niedawna, ale ogolnie na mechanice troche sie znam) :) u mnie jest podobnie z obrotani ja na cieplym mam okolo 1300-1400 obr/min a na zimnym silniku w przedziale od 700-1000obr/min.
Przez dlugi czas rozgrzewalem silnik manetka gazu (tzn utrzymywalem obroty w okolicy 2000obr/min az silnik sie rozgrzeje i bedzie utrzymywal obroty na wysokosci ponad 1000obr/min).

I Synchro nie robie po kazdym zlozeniu, tylko odnosnie mojego problemu z ssaniem znajomy który posiada gs podpowiedzial mi ze moge mieć zle zsynchronizowane gazniki i po odjeciu ssania dostarczone paliwo zalewa jeden cilinder i gasnie.

kruk - Nie 08 Sie, 2010

mrc napisał/a:
U mnie regulacja wolnych obr. wykonana na ciepłym silniku do 1300obr/min daje tyle, że jak jest zimny to mam 1000obr/min bez ssania. Dopiero po paru minutach jazdy jak się porządnie rozgrzeje to jest 1300.

U mnie jest podobnie (a nawet poniżej 1000 obrotów po odłączeniu ssania) i nie wiem już czy to normalne czy nie, przyzwyczaiłem się. Dopiero po kilku minutach jazdy obroty na jałowym wchodzą wyżej. Pytanie tylko czy to problem wymagający by coś z nim zrobić, czy po prostu to olać... Ciekaw jestem czy w innych GS-ach faktycznie jest tak jak mówi teoria, że po 30 sekundach i wyłączeniu ssania obroty utrzymują się koło 1200.

pall.to - Nie 08 Sie, 2010

pall.to napisał/a:
witam, znow chciałbym pograzyc sie w temat mojego gsa :) nie wiem czy pamietacie moj problem, jesli nie to go powtorze.
Kilka dni temu zrobilem synchronizacje wraz z czyszczeniem gaznikow i myslalem ze to naprawi moj problem. Problem ow polega na tym ze gdy mam zimne moto i zaciagne ssanie to na poczatku obroty sa w okolicach 3 tys i sie rozgrzewa powoli, po chwili wzrosnie do 5 tys wiec obnizam do 2tys obroty i czekam az bedzie rozgrzany lecz gdy sie rozgrzeje odpowiednio i wylacze ssanie to moto gasnie i wyglada na to ze go zalewa bo trzeba chwilke pilowac rozrusznikiem zeby odpalil. Chce jeszcze dodac ze problem zrobil sie z dnia na dzien nagle. Wczesniej chodzil bez zarzutow.
I Chciałbym sie zapytac czy macie inne diagnozy co moze mu dolegac.

PS.
Moze miec cos z tym wspolnego ze w jednym gazniku odkrecilem gorna plastikowa pokrywę zeby zobaczyc co jest pod nią. (to juz moje drugie czyszczenie gaznikow a przy pierwszym sprawdzalem ta pokrywke) moze byc ak ze cos jest zle zlozone?.Badz czy zassysa gdzies powietrze lewe czy cos?.
I mam jeszcze pytanie jak ustawic odpowiedni poziom paliwa w gaznikach ?.


Odnosnie mojego poprzedniego postu moglbym dostac odpowiedz.?:)
I chcialbym zeby ktos mi udzielil odpowiedzi odnosnie ustawienia poziomu paliwa. Jak to dokladnie wyglada :)

mrc - Nie 08 Sie, 2010

pall.to napisał/a:
Chodzi ci o oringi pod kominkami tymi plastkiowymi?

Dokładnie o te. Wymień na nowe grube i śliczne. Niekoniecznie oryginalne bo kosztują majątek i mogą nie być wystarczająco grube. W ogóle sprawdź czy masz je tam gdzie powinny być. Odkręcasz pokrywkę i widać jak na dłoni. Wkładasz nowy, przykręcasz pokrywkę i gotowe.

pall.to napisał/a:
Synchro nie robie po kazdym zlozeniu, tylko odnosnie mojego problemu z ssaniem znajomy który posiada gs podpowiedzial mi ze moge mieć zle zsynchronizowane gazniki i po odjeciu ssania dostarczone paliwo zalewa jeden cilinder i gasnie.


Sprawdź czy gaźniki są zsynchronizowane.

pall.to - Pon 09 Sie, 2010

mrc napisał/a:
Sprawdź czy gaźniki są zsynchronizowane.

Synchronizacja robiona kilkla dni temu. Lecz problem nie znikł.

Ninja118 - Pon 09 Sie, 2010

W mojej maszynie winowajcą były króćce popękane, mech wymienił je, zrobił synchro i malutka śmiga!
pall.to - Pon 09 Sie, 2010

moglby ktos wyjawić mi jak ustawaia się poziom paliwa w gaznikach? (jak sie mierzy to wszystko itp)
Abaper - Czw 12 Sie, 2010

Hej,

jeśli chodzi o pomiar to:
podłączasz przezroczysty przewód igielitowy do kroćca do spuszczania paliwa z komory pływakowej i kierujesz jego drugi koniec do góry.

Tworzysz zestaw naczyń połączonych, tak więc poziom paliwa w wężyku to poziom paliwa w komorze pływakowej. Po podłączeniu wężyka możesz odpalić moto na krótko aby poziom paliwa uzupełnił się o to co poleciało do wężyka.

Jeśli chodzi o regulację to wydaje mi się że nie ma za bardzo opcji, ale jeśli miałbym się za to zabierać to:
- możesz regulować przechylenie gaźników ( do przodu / do tyłu ) i wtedy pływaki znajdują się raz wyżej, raz niżej,
- możesz po majstrować przy pływakach, lub je wymienić.

Pozdrawiam

pall.to - Czw 12 Sie, 2010

Abaper
a jaki ma byc prawidłowy poziom paliwa ? i jak go zmienic jesli jest zly?

Abaper - Sro 18 Sie, 2010

Obawiam się że sposobem na naczynia połączone to może określić prawidłowy poziom paliwa ale tylko mechanior z mega doświadczeniem.

Znalazłem za to inny sposób opisany w manualu Hayes 89-97.

Otóż należy wymontować gaźniki i zdemontować pokrywę komory pływakowej. Następnie odwrócić gaźniki do góry nogami z pływakami na wierzchu. Ustawić pływak w ten sposób aby zawór iglicowy był na granicy otwarcia. Zmierzyć odległość pomiędzy szczytem pływaka o płaszczyzną brzegu komory pływakowej. Odległość ta powinna wynosić 13,6 do 15,6 mm.

Regulacji dokonuje się poprzez wciśnięcie lub podciągnięcie pływaka / mocowania pływaka.

Pozdr.

pall.to - Sro 18 Sie, 2010

Abaper napisał/a:
Zmierzyć odległość pomiędzy szczytem pływaka o płaszczyzną brzegu komory pływakowej. Odległość ta powinna wynosić 13,6 do 15,6 mm.


odległośc tą mierzymy na rozkreconym gazniku ? tzn na odkreconej pokrwie komory z plywakiem ?

tak ?
dobrzę rozumuje? jesli nie to prosze mnie poprawic :) .
Pozdrawiam.

Abaper - Sro 18 Sie, 2010

Poprzez rozkręcenie miałem na myśli odkręcenie pokrywy komory pływakowej ( w sumie jak miałbyś dostać się do pływaka bez odkręcenia pokrywy, a do ustawienia pływaka nie potrzebujesz rozkręcać góry gaźnika )
Wydaje mi się iż teoretycznie można by dokonać pomiaru na gaźnikach nie wymontowanych z moto, ale zarówno w na moim jak i na Twoim slajdzie gaźnik jest do góry nogami.

pall.to - Sro 18 Sie, 2010

rozumie chyba o co ci chodzi:) wiec mam ustawic tak jak jest na tym slajdzie?. dobrze zaznaczylem co chciales przekazac?:)
W dobrym miejscu wskazalem zawór iglicowy ? bo z mechaniki gsa nie jestem jeszcze ekspertem :_

Rage - Pon 20 Maj, 2013

Pozwolicie, że odgrzeję trochę temat.

Opowiem wam o moich problemach z GS "demonem dróg polnych" 500F rocznik 2004.

A mianowicie zostawiłem go na tydzień i 4 dni w garażu, wszystko było spoko, jeździł jak ta lala, paliwa zostało 3/4 baku.
Dzisiaj chciałem go odpalić. Odpalił za pierwszym razem bez kłopotu, lecz po chwili się zorientowałem, że (na ssaniu) obroty zaczęły spadać i ustaliły się na poziomie około 1,5k i tak przez długi czas oscylowały wokół tego. Gdy postanowiłem wyłączyć ssanie, to obroty dalej spadały, aż do samoczynnego zgaśnięcia silnika. Czy ktoś może kiedyś się spotkał z czymś podobnym? (bo wcześniejsze posty jakoś nie pasują do mojego przypadku)

W ramach odpowiedzi na mogące pojawić się pytania:
* Bak jest wypełniony w około 3/4 objętości.
* pełny serwis był robiony przed sezonem, regulacja, czyszczenie, wymiana filtrów, regulacja dopływu paliwa (gdyż wcześniej wchodził na wyższe obroty przy ssaniu).
* do tej pory zrobiłem nim 1,3k km i wcześniej nie było z nim najmniejszych problemów.

Zauważyłem ze miał dość mało oleju pod LOW (choć dam sobie włosy uciąć, że jak go zostawiałem to mu dolewałem do odpowiedniej wartości), ale ilość oleju nie powinna mieć z tym związku.

Czy to możliwe ze jakiś osad się zebrał na dnie i zatyka mi dopływ paliwa, czy coś w ten deseń? Jak myślicie co może być tego przyczyną?

GSadmirer - Pon 20 Maj, 2013

Jedyny co mi się rzuciło w oczy to:
"pełny serwis (...) regulacja dopływu paliwa (gdyż wcześniej wchodził na wyższe obroty przy ssaniu)"

teraz masz odwrotną sytuację, obroty Ci spadają aż do zgaśnięcia, czyli regulacja dopływu paliwa jednak się nie powiodła.

Poczekaj aż ktoś mądrzejszy w te klocki się odezwie. No i zawsze możesz reklamować usługę.

Rage - Pon 20 Maj, 2013

coś jest na rzeczy... tylko czemu to się ujawniło dopiero po 1,3 tys kilometrach, od początku sezonu wszystko było w porządku (o0). Takie usterki jeżeli mechanik by coś źle ustawił powinny być zauważalne chyba od razu?
dawo16b - Wto 21 Maj, 2013

a próbowałeś mu przegazować lekko, przejechać się by sprzęt się nagrzał i zobaczyć jak wtedy chodzi? ja miałem też tak, ale to było jednorazowe, a przy następnym odpalaniu było już ok...
Rage - Wto 21 Maj, 2013

właśnie byłem przed chwilą przy moto. Jak ostatnio, odpala bardzo dobrze za pierwszym razem, tylko ze na ssaniu spadają mu obroty i gaśnie, więc postanowiłem przytrzymać go trochę na gazie by go rozgrzać (poszedł biały dymek przez chwilę, jak to ma w zwyczaju po dłuższym staniu) i co ciekawe po rozgrzaniu na gazie, wyłączeniu ssania obroty utrzymywały się na stałym poziomie 1k i nie spadały, ale jak załączyłem ssanie obroty podskoczyły do 2k i zaczęły spadać aż do zatrzymania silnika. Czyli zdaje mi się, że zawęziliśmy obszar poszukiwań do problemów z ssaniem...

Dostałem info, że może być to problem z jakąś złączką znajdującą się w okolicach główki ramy, czy ktoś wie może coś więcej na ten temat? Widziałem w tym miejscu jakąś złączkę koloru żółty/zielonkawy może coś a'la seledynowy...

simin - Wto 21 Maj, 2013

jak bardzo ssanie odkręcasz?

Spróbuj powoli odkęcać, bo może ci zalewa świece jak za bardzo odkręcisz? Kiedyś tak miałem i ssaniem musiałem bardzo delikatnie operować (odkręcając max do jakiejś 1/2)

Rage - Wto 21 Maj, 2013

odkręcałem na maksa ssanie, i też teraz czytałem ze mieszanka moze być za bardzo wzbogacona i zalewać mi. kolo 15 pójdę i wszystko jeszcze przetestuje.
kempes - Wto 21 Maj, 2013

Jak kolor mają świece? Czy silnik odpali bez ssania ale z odkręconym gazem? Czy jeśli dasz ssanie na połowę to jest jakaś poprawa?
Możesz mieć nieszczelność w układzie ssania. W efekcie na pełnym ssaniu silnik zalewa, a bez ma za mało paliwa żeby dobrze pracować.

miro7005 - Sro 22 Maj, 2013

Ja mam taki problem ze muszę długo kręcić rozrusznikiem jak jest zimny.
Daje mu ssanie i kręce aż zacznie po malutku wchodzić na obroty
potem sobie juz działa na ssaniu i sie rozgrzewa.
Tylko nie wiem dlaczego musze nacisnąć z 4-5 razy rozrusznikiem żeby wgl zaczoł chodzić na ssaniu ;/ . juz tyle razy wszystko sprawdzalem w gaźniku i dalej to samo .

Rage - Wto 04 Cze, 2013

Pamiętacie mój problem który miałem około 2 tygodnie temu... teraz stwierdzam, że mój motocykl ma duszę, jest to "Herbi" świata motocykli, ale zaraz wam wyjaśnię w czym rzecz...

Jakieś dwa tygodnie temu, jak możecie przeczytać we wcześniejszych postach, miałem kłopot z pracą silnika, a mianowicie spadały mu obroty aż do zgaśnięcia. Zasmuciło mnie to bardzo, gdyż przed zostawieniem go na tydzień (musiałem wyjechać) wszystko było w porządku.

Zasmucił mnie tym, więc wziąłem go do domu by oddać go do serwisu (gdyż samemu nie mam ani sprzętu, ani miejsca, ani niestety czasu by się tym zająć), lecz musiałem poczekać kolejne 1,5 tygodnia, by go tam zawlec - wiecie, długi weekend i takie tam - więc pozostawiłem go na parkingu i powiedziałem "zostań tutaj i przemyśl swoje zachowanie, ja tak się o Ciebie troszczę, a Ty mi tu takie rzeczy odstawiasz" i odszedłem.

Po 1.5 tygodniu (dzisiaj dokładnie) postanowiłem zabrać go do serwisu, mi złość trochę minęła, więc wziąłem chusteczki z płynem i wyczyściłem go z kurzu, dolałem trochę oleju (no dużo więcej niż trochę, gdyż poziom był niebezpiecznie nisko dolnej kreski) oraz powiedziałem mu kilka miłych słów, że przepraszam, że na niego nakrzyczałem i tego typu sprawy.

Więc przesunąłem wajchę ssania do końca, gotowy by odkręcać manetkę by obroty mu nie spadały, odpalam go i co? Cud normalnie obroty ładnie doszły natychmiast do 4 tys na ssaniu i nie spadają, ja zdziwiony "o co kaman" ale nic, czekam i patrzę co się wydarzy. Obroty nie spadają, ładnie utrzymują się na jednym poziomie, więc by go nie męczyć podnoszę wajchę by zmniejszyć obroty, no to schodzą i ustalają się na poziomie 2tys. i się trzymają. Nadal ładnie chodzi, więc gdy uznałem, że dostatecznie się nagrzał to zamknąłem ssanie to obroty spadły do normalnego poziomo 1-1,2 tys i nadal ładnie się utrzymują.

Więc zaskoczony takim obrotem spraw, wsiadłem na niego na małą przejażdżkę. Zrobiłem około 7-10 km, i wszystko ładnie chodzi. Jestem naprawdę zdziwiony.

Wierzę, że przemyślał swoje zachowanie i opuścił go "foch", spowodowany pewnie tym, że wcześniej musiałem go zostawić na 1 tydzień i nic mu nie powiedziałem. No ale teraz już wszystko jest dobrze. Zobaczę jeszcze jutro, ale jestem pełen nadziei.

P.S. A może to przez to, że dolałem mu naprawdę sporo oleju, gdyż jego poziom był koszmarnie niski. Ale ja wolę wierzyć w tą wersję, którą przedstawiłem powyżej.

misiorek - Wto 04 Cze, 2013

olej dałby o sobie znać, gdy panewki zaczęły by się tłuc :D
przypadek? wątpię...moim zdaniem mogło być coś nie tak z dopływem paliwa, może trzeba było mu dać na chwilę na pri? hm..

Rage - Wto 04 Cze, 2013

Nie, nic nie zmieniałem, serio, nie zmieniałem na pri czy res. Nie mam pojęcia co mogłoby się zmienić, poza tym, że dolałem tylko oleju.

P.S. 2 tyg temu próbowałem zmieniać na pri i nic to wtedy nie dało.

misiorek - Wto 04 Cze, 2013

dziwny przypadek, ale znam też taki jeden odosobniony...
kilka lat temu mój kolega jeździł Ogarem, sprzęt, wiadomo, lubił czasami być awaryjny:P
kolega go odremontował, wsadził w niego trochę kasy i więcej czasu i serca...
wpadliśmy do niego kiedyś na małe piwo i chcieliśmy, żeby nam pokazał maszynę
Zeszliśmy do garażu, stał tam, rzeczywiście odwalony Ogarek:d kolega próbuje odpalić i? nic...po paru minutach się zdenerwował, przyniósł młotek 5kg, trzymał go w jednej ręce, a drugą odpalał i co? Ogar odpalił od strzała! Mówił, że później nie miał już problemów z odpaleniem xd
ciekawe, czy da się tak z wachą...xD

dunja - Sro 05 Cze, 2013

Może jakiś paproch był w kraniku..
Rage - Sro 05 Cze, 2013

też możliwe kto wie.. w każdym razie działa i chwała mu za to :padam:
misiorek - Sro 05 Cze, 2013

jeżeli masz czas, to po nacieszeniu się jeżdzącą maszyną, zajrzyj do kranika i przewodów paliwowych:) może się okazać, że gdzieś tam jest jakiś właśnie paproch, który po pewnym czasie dojdzie do gaźników i tam zrobi większe zamieszanie wymagające rozebranie paru części...
zakręć kranik przy baku, odczep wężyki i porządnie przedmuchaj

Yurek - Czw 08 Sie, 2013

Podepnę się pod temat.
Po zakupie motocykla oddałem go na pełen serwis. Wolałem oddać to do serwisu niż samemu robić.

Problem jest taki ,że za nic suzuki nie chce po odłączeniu ssania trzymać wolnych obrotów. Ciepły czy zimny, obroty falują,spadają i gaśnie.Ssanie musi być minimalnie otwarte i wtedy trzyma poziom 1200 obr/min.

Jak pokręce śrubą od obrotów to ok, trzymają 1200 ale przy schodzeniu z wysokich zawieszają się na poziomie 3500 i dopiero po kilku sek spadają do normalnych.

Byłem z tym na reklamacji, mechanik wyregulował 2 raz zawory ale to nic nie dało. Stwierdził, że silnik już sporo przeszedł, ma swoje lata i nic z tym się już nie da zrobić :kwasny:

Przeczytałem chyba wszystkie tematy z działu mechanika i dalej nie wiem :/ oddać moto na regulacje do innego mechanika? Olać problem i jeździć z delikatnie otwartym ssaniem? Czy to może właśnie w ssaniu jest problem?

yaszczi - Czw 08 Sie, 2013

zmień mechanika, a od tego trzymaj się jak najdalej...
KATANA - Czw 08 Sie, 2013

Coś słaby ten "mechanior". Podpowiem tylko, że w twoim moto trzeba zająć się odpowiednio gaźnikami, i silnik będzie działał/pracował tak jak sobie tego chce obsługujący silnik (mechanik).
Jednakże aby tak było owy mechanik musi wiedzieć: co, gdzie, jak, kiedy, ile, którędy etc, bez tego po prostu "nie dogada się z silnikiem".

Jak już sam sobie częściowo odpowiedziałeś na swoje pytanie... problem leży blisko układu ssania, a dotyczy on gaźników. Nie przejmuj się pustym gadaniem że silnik już zdechł, dopóki nie zobaczysz ogólnego wyniku badania stanu technicznego silnika na papierze... silnik jest traktowany jako zdatny do użytkowania.
Nawet w czasach dzisiejszej techniki każdy, lub prawie każdy silnik spalinowy da się naprawić, przywracając jednocześnie jego pęłną sprawność techniczno/mechaniczną. Jednak wszystkie potrzebne zabiegi są okupione sporymi kosztami, często przewyższającymi cenę kompletnego silnika używanego. Ale są i tacy wśród wymieniaczy... którzy naprawiają swoje silniki.

Zawieź moto do ogarniętego warsztatu motocykli, i będzie po problemie.

misiorek - Czw 08 Sie, 2013

Ostatnio trochę za często napotyka się na solidnych partaczy, którzy wciskają kit...
Proponuję zrobić tutaj listę 'mechaników-partaczy' podzielonych wg miejscowości, nazw firm, czy tam ich pipidówek koło domu. Każdy będzie mógł opisać daną sytuację i wpisać gościa na czarną listę, będzie to ostrzeżenie dla potomnych.
Pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group