.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Mechanika - Nie równe obroty, przerywanie, gaśnięcie po myciu / deszczu

DawGad - Czw 04 Paź, 2007
Temat postu: Nie równe obroty, przerywanie, gaśnięcie po myciu / deszczu
Witam.Mam problem.Jak myje moja Ślicznotke to po myciu praktycznie nieda sie jezdzic.Objawy sa takie ze nie ma wolnych obrotow,gasnie ,przerywa, nie wkreca cie na obroty,trwa to do 2h,jak wyschnie... Niewiem co dokladnie zalewam.Myje zwyklym wezem ogrodowym nie cisnieniówką i nie leje po elektryce,silnik lekko polewam...niemam pojecia gdzie dostaje sie woda...Moze ktos spotkał sie juz z czyms takim i odpowie mi na mojego posta...Pozdrawiam
jankees - Czw 04 Paź, 2007

moze do swiec sie dostaje??
Yarccom - Czw 04 Paź, 2007

świece i przewody tu trzeba szukac problemu

to jak w aucie jak masz przebicie na zapłonie ti ciezko odpala w wilgotne dni i chodzi na 3 gary
:wink:

DawGad - Czw 04 Paź, 2007

Hmmm...sprawdze to ale z kolei jak padał deszcz to nic sie nie działo a stał nie przykryty pod pracą...Ale dzieki sprawdze to jutro,mozliwe ze jest gdzies przetarty katorys z kabli wysokiego napiecia...
DawGad - Wto 09 Paź, 2007

Ostatnio zalałem mojego Gs-a tak masakrycznie ze palil na jeden gar.Totalna załamka,mylem go przed zlotem na ktory w koncu sie nie wybralem bo motor najwidoczniej niechcial tam jechac...Cala niedziele schnął.Teraz jest juz ok.Mieliscie racje co do kabli, jest na nich przebicie bo jak sa wilgotne to kopia jak wsciekle... Niewiem gdzie takie kupic,szukalem na Allegro,bylem na gieldzie samochodowej i pucha.
Breżniew - Sro 10 Paź, 2007

Pamiętaj by kupic wyłącznie przewody z zyłą miedziana a nie grafitowa bo bedziesz miał problemy z zapłonem.
Przewody z żyłą grafitowa sa stosowane powszechnie w samochodach ale tam układ zapłonowy generuje duzo wieksze napiecie . rafit ma za zadanie zmniejszyc ilosc zakłóceń elektromagnetycznych generowanych przez zapłon.

DawGad - Czw 11 Paź, 2007

Ok dzieki
leon - Wto 08 Lip, 2008
Temat postu: Przerywanie na luzie po postoju moto na deszczu
Tak jak w temacie. GS postał dziś z godzinkę pod chmurką w czasie niezłej ulewy, odpalił OK, przejechał z 5km i na postoju na luzie przed czerwonym zaczął jakby przerywać na jeden cylinder do tego stopnia, że bojąc się że zgaśnie musiałem podnieść obroty. Potem jechał cały czas tak jak trzeba, aż do kolejnego takiego samego postoju. Na koniec po kolejnych około 5km stałem chwilę pod domem znajomego czekając aż wyjdzie, silnika nie wyłączałem, przerywało z minutę, ale nie gasło i nagle wyzdrowiało. Potem było już OK.

W sporym deszczu robiłem już dwie trasy po około 100km i nie było takiego problemu. Dziś moto pierwszy raz stało na deszczu więc pozwiązuję te dwa fakty.

Gdzieś słyszałem, że z F-kami jest problem że coś tam deszcz zalewa i potem są problemy, ale nic poza tym jeśli chodzi o szczegóły. Pewnie czy później czy wcześniej skończy się na wizycie w serwisie, ale wcześniej chciałbym dowiedzieć się coś więcej na temat tej przypadłości.

FighteR-600 - Wto 08 Lip, 2008

Nie miałem nigdy takiego przypadku, ale może jest to spowodowane jakims miejscowym zalaniem instalacji elektrycznej... A może i nie
Lemon - Wto 08 Lip, 2008

rodziewiczyłes go :P

pamiętam, że miałem ident sytuacje ze skutem.. pierwsza ulewa podczas której stał 4 h.. potem w czasie jazdy mi siadł.. po 2h odpaliłem i wszystko było znów git :D

od tego czasu woda nie robi już na nim wrazenia.

MATI.Evo - Sro 09 Lip, 2008

Ja w RS 125 mialem brudne kable i podczas deszczu robiło się przebicie. Po wyczyszczeniu wszystko było ok ;)
leon - Sro 09 Lip, 2008

Lemon napisał/a:
...od tego czasu woda nie robi już na nim wrażenia...


Uszczelnił się!!! :hyhy: Boję się, że F-ka nie ma takiego mechanizmu samo-uodporniania się. :kwasny:

MATI.Evo napisał/a:
Ja w RS 125 mialem brudne kable i podczas deszczu robiło się przebicie. Po wyczyszczeniu wszystko było ok


Tak, tylko moje moto z salonu wyjechało w styczniu i ma 8tyś km z hakiem! :kwasny:

hubertgontarz - Sro 09 Lip, 2008

ja polecam:
http://www.allegro.pl/ite...u_boll_nr9.html
http://www.allegro.pl/ite...r_boll_43_.html

Yarccom - Sro 09 Lip, 2008

i druga rzecz
brud nie ma nic do przebić :]
co najwyżej moze dodatkowo uszczelić :P

phuryn - Nie 17 Maj, 2009
Temat postu: Wilgoć + elektryka -czy i jak chronić się przed zamoknięciem
Witam
Zastanawiam się czy ktoś z Was miał problem z zamokniętą elektryką?
Gdzieś czytałem że GS 500 nie jest zbyt odporny na deszcz.
Przyznam że już 2 razy musiałem ściągać swojego po mocniejszym deszczu lawetą do warsztatu. (Nie dało się odpalić po postoju) W tej chwili wymieniłem całą elektrykę.

Czy powinienem obawiać się że po kolejnym deszczu (np. gdy nie założe o pokrowca) Suczka po raz kolejny 'zamoknie'?
Wybieram się nim w wakacje daleko za granicę. Czy powinienem unikać jazdy w deszczu?
Za wszelką cenę chcę uniknąć awarii. Byćmoże nie uda się przerwać jazdy.... Jakie są Wasze dowiadczenia? (Mowa np. o jeździe 100 km/h przez wiele godzin).

Pzdr

Podkopnik - Nie 17 Maj, 2009

Ja trzymam Gs-a pod chmurka już parę razy w tym roku go zlało no i nie było problemu z odpaleniem jedynie syrenka od alarmu mi zawsze nie zadziała . Teraz kupiłem sobie pokrowiec bo strasznie się kurzy i muszę go czyścić...

Jeżeli wymieniłeś elektryke to myśle że nie masz sie czego obawiać...

Jamez - Nie 17 Maj, 2009

zmokłem już kilka razy w trakcie jazdy, maszyna też na deszczu już stała ale nigdy problemów z elektryką z tego powodu nie miałem...
Leon84 - Nie 17 Maj, 2009

Czyste i zakonserwowane połączenie w instalacji elektrycznej to podstawa.
Kable WN i fajki nie mkogą miec jakichkolwiek przebić.

Plaster - Nie 17 Maj, 2009

ja zrobilem sporo kilometrow w deszczu i nigdy nie mialem problemu z elektryka, a przyznam sie ze nic przy niej nie robie z wyjatkiem aku :)
Spajdi - Nie 17 Maj, 2009

Mój również kilka razy był w miarę solidnie spłukany przez ulewę i nic go to nie ruszyło.
leon - Sro 24 Cze, 2009

leon napisał/a:
...Gdzieś słyszałem, że z F-kami jest problem...


I problem za trzecim podejściem został rozwiązany! :) Tak w skrócie: pierwszy raz w ASO dostałem info, że instalacja została przeglądnięta i wszystko wygląda OK. Drugi raz motocykl polewano przy mnie wodą przez około pół godziny i oczywiście jak to zwykle bywa wszystko było w porządku. Do trzech razy sztuka. W sobotę przed załatwianiem innej sprawy w ASO polatałem trochę w deszczu, dojechałem do serwisu, otworzyłem drzwi i krzyknąłem: "słyszycie"? :D Usłyszeli! :D F-ka paliła raz na dwa, raz na jeden cylinder. Po obadaniu sprawy okazało się, że ciała dała gumowa uszczelka w kształcie malutkiej rureczki łącząca jakby cewkę i kabel wysokiego napięcia. Po wymianie dziś latając w deszczu stwierdziłem, że problem został wyeliminowany. :D Mała rzecz, a cieszy! ;)

brutuss - Sob 04 Lip, 2009

witam ,

mam podobny problem po deszczu jednak rozrusznik w ogóle nie kręci. Lampka czerwona i zielona zamiast mocno świecić to lekko miga lub w ogóle nie świecą. Dodatkowo jak stoi na nóżce to czasem świecą ok , ale jak podniosę nóżkę abo odpalić to gasną albo migają. Gdzie może leżeć przyczyna ? Tzn gdzie moge sam pogrzebać, wysuszyć ?

Ok, po jakims czasie prób i grzebania zaczął odpalać z rozrusznika , ale chodzi nie równo , jakby jakos nierównomiernie prąd dochodził , świece ok , do oby dwóch dochodzi iskra, światła palą . Przy dodaniu mocno gazu gaśnie , przy minimalnym gazowaniu strzela z tłumika , stuka coś . Zaczeło sie tak dziać po deszczu.
Proszę o pomoc

Irek - Sob 04 Lip, 2009

Sprawdź świece, akumulator i przewody dochodzące i odchodzące od cewek zapłonowych.
djmauro - Sob 04 Lip, 2009

Ja bym jeszcze otworzył lampę i zobaczył czy woda nie zacieka do środka, szczególnie przy myciu łatwo zalać instalacje które wszystkie są spięte w lampie, najlepiej założyć sobie dodatkowe gumy i uszczelnić otwory :]
U mnie się dławił i chodził nierówno, pomogło czyszczenie gaźników, kranika i założenie filtra paliwa, to tak niezależnie od zalanej instalacji :P
Gaśnie przy mocnym dodaniu gazu na jałowym, czy w czasie jazdy? Bo w CBF na kursie było na przykład tak, że z racji faktu, że moto miało ustawione wysokie obroty na jałowym żeby się tłukło po ósemkach, to po przegazowaniu na biegu jałowym zalewało gaźnik paliwem i moto zdychało ;)
Ja bym jeszcze dodatkowo wyjął filtr powietrza i przeczyścił, może tam się również wilgoć dostała...

brutuss - Sob 04 Lip, 2009

dzięki, świece ok ,- suche , zreszta przy okazji dałem nowe , kable od strony świec w porządku - są iskry , aby sprawdzić cewkę trzeba zdjąć bak ?

Co do gaśnięcia to na jałowym gaśnie przy dodaniu gazu , nie da się ruszyć nawet pół metra

Irek - Nie 05 Lip, 2009

Jak tak to gaźnik też bym sprawdził. Tak jak pisze djmauro.
demondemidi - Nie 05 Lip, 2009

a ja sprawdzilbym jeszcze impulsator... moze go zalewac i przez to zaplon jest zaklocony, sprawdz tez 4 przewodowa czarna kostke pod kanapa (czrny z bialym paskiem, czarny z zoltym paskiem, bialy i jakis tam rozowy czy lososiowy) i 3 przewodowa biala kostke przy module zaplonowym (lewa strona na obudowie aku)... na mokro moze tez wystepowac przebicie z przewodow WN na glowice, sprawdzisz to odpalajac moto (np w ciemnym garazu) i spryskujac przewody WN woda... jesli chodzi o zanik zasilania na calej instalacji to sprawdz stycznik z prawej strony aku i ewentualnie wyczysc styki oraz wyczysc styki diody (taki maly czarny prostokacik podlaczony do 3 kabli pod kanapa)
brutuss - Wto 07 Lip, 2009

dzieki , wychodzi na to że chodzi o jakąś kostkę pod siedzeniem, nie mam pojęcia od czego ona jest ale po ruszaniu nią na zapalonym silniku nagle silnik łapie obroty i jest ok. Ale niby wszystko w niej jest ok, wszystkie styki i kabelki wyglądaja wporządku.
bobber - Sob 11 Lip, 2009

no tak . a teraz ja mam problem. motor umylem stoi juz 2 dzien i nic. odpalam i kreci sie ale nie chce zaskoczyc.. wrazenie braku paliwa. a jest. zawilgocona instalacja?? jak osuszyc?
hubertgontarz - Sob 11 Lip, 2009

przekręcasz stacyjkę i świecą się kontrolki?
bobber - Sob 11 Lip, 2009

tak. wszystko normanie . kontrolki swiatla a nawet rozrusznik sie kreci... ale nie chce zalapac... ;/ tak.. i do tego zrobilem naly blad bo mialem przed umyciem zdjata lampe i nie sprawdzilem czy odpala. ;/ ale wszystkie styki oblukalem i niby mam wczepione... i obstawiam ze to wina umycia gs'a :( co myslcie? co mam zrobic????
Lemon - Nie 12 Lip, 2009

bobber napisał/a:
i obstawiam ze to wina umycia gs'a

częste mycie skraca życie.. nie uczyli w harcerstwie?

djmauro - Nie 12 Lip, 2009

Ja nie wiem jak wy myjecie swoje maszyny :P Generalnie to instrukcja obsługi nie poleca mycia motocykla poprzez wjechanie do basenu :D
Trudno się mówi ale najlepiej to wiaderko, szampon i szmatka, a nie milion barów z Karchera :P

Breżniew - Nie 12 Lip, 2009

Masz dostęp do sprężonego powietrza i suszarki do włosów w garażu ? Przedmuchaj fajki , przewody i cewki HV, a potem wysusz suszarką. Wykręć świece i w domu wypal nad gazem w kuchni przez kilka - kilkanaście minut aż będą miały czysty i suchy izolator. Silnik powinien odpalić.
bobber - Pon 13 Lip, 2009

dzieki Breżniew . zrobie jak mowisz. mam dostep do tych rzeczy takze zobacze co bedzie po tej operacji... a moze jakies styki powoduja ze nie odpala? bo moze cos naruszylem!? bo wczesniej mialem zdjety reflektor.. i przed myciem nie odpalilem czy wszystko dziala .. ;/

[ Dodano: Wto 14 Lip, 2009 ]
dmuchalem sprezarka igrzelem nagrzewnica ale nie poskutkowalo ;( juz tydzien stoi :(

Breżniew - Wto 14 Lip, 2009

A świece wypaliłeś nad gazem lub wymieniłeś na nowe???
bobber - Sro 15 Lip, 2009

nie. ale po oblaniu woda moglo cos sie stac ze swiecami??
Breżniew - Sro 15 Lip, 2009

Normalnie ręce opadają. :P
Jak myślisz co się stanie ze świecami, gdy nie dochodzi do nich wysokie napięcie na skutek upływu do masy po zalaniu instalacji HV? Kręcąc przez dłuższy czas rozrusznikiem podawałeś do cylindra wzbogacona mieszankę paliwowo powietrzną która wkropliła się wewnątrz i spowodowała zalanie świec.
Gdybyś czytał ze zrozumieniem to byś już dawno śmigał na moto, a nie grzebał się w garażu.

bobber - Czw 16 Lip, 2009

heh ;p nie mialem klucza do swiec.. ale juz mam zrobione .. na swiecy nie ma wogole iskry.. moze jeszcze raz powiem co zmajstrowalem.. mialem zdjety klosz lampy a po zalozeniu zamiast sprawdzic czy wszystko dziala i czy mam wszystko podopinane to ja go umylem... dekiel od iskrownika mam pekniety i moze tam nalecialo... a druga sprawa czy w lampie moze cos nie stykac co prowadzi do braku iskry?

[ Dodano: Czw 16 Lip, 2009 ]
inaczej... skad ja wiem ze to akurat woda.../ ja mam wyjac te cewki czy wystarczy jak bede grzal z roznych stron ;p bo tak robie.... nic nie demontowalem... mysle ze ta sama dokladnosc bedzie... ??

Breżniew - Czw 16 Lip, 2009

Moze nie stykać włącznik w klamce sprzęgła , włącznik stopki bocznej, wtyczki w wiązce w lampie, wsuwki przy module zapłonu z lewej strony pod plastykowa osłana pod siodłem.
Cewek nie wyjmuj bo potem będziesz miał większe problemy jak pomylisz przewody.
Sprawdzałeś czy niema iskry na innych swiecach?

bobber - Pią 17 Lip, 2009

jutro to lukne. tylko na tych swiecach co sa. kurcze srodek lipca a moj gs siedzi w garage ;/
maĆko - Sob 25 Lip, 2009

Słuchajcie. Ja mam taki problem.

Wymienilem dzis filtr powietrza i świece. Wszystko złożylem jak bylo trzeba. Jeszcze plastiki poprawilem i ok. Odpalilem i pojechalem do kumpla. Pogadalismy z 20 do 30 min pożegnaliśmy się i dupa. Nie odpalil mi ze startera. Nie bylo bata żeby odpalil. Wszytsko zobaczylem czy jest dobrze i bylo. Odpalilismy go z popychu i wróciłem do domu. Zgasiłem go i potem spróbowalem odpalić ze starteru. Nic... nie odpalil. Nie wiem co robic. Czy akumulator juz odmówil poszluszeństwa... Ale nie powinien bo jest bliżej kreski max niż min. Czy to nowe świece... Czy filtr nowy... Nie wiem. Jak wyjeżdżałem z domu bylo wszytsko ok. A teraz nie chce odpalac. Podłaczylem aku do prostownika i poczekam aż pare godz sie poładuje i podłącze go...

Czy mieliście takie problemy? Oprócz mycia? :(

mr0zd - Sob 25 Lip, 2009

Nic to znaczy co? Kręci silnik czy naciskasz i cisza? Może wydaje takie dziwne strzały i cykania spod siedzenia?
maĆko - Nie 26 Lip, 2009

Nic to znaczy że nic się nie dzieje. Jak moto było zgaszone tak jest nadal. Mogę sobie tylko powciskać starter;/ To nie akumulator bo naładowalem. Kontrolki się palą. Myślę że to ze starterem bo jakby z akumulatorem to nawet by próbował rozruszać silnik, a tu po prostu nic... cisza... ;/
Irek - Nie 26 Lip, 2009

Sprawdź przewody dochodzące i odchodzące od cewek zapłonowch.
maĆko - Nie 26 Lip, 2009

To samo :( Zero reakcji...

[ Dodano: Nie 26 Lip, 2009 ]
Już jest wszytskoi ok ;) A za sprawą sprzęgła. Jakoś dziwnie mi się odłączyl kabelek z kostką i to była przyczyna. Gdy naciskałem sprzęgło przy włączaniu nie reagowało bo nie było podłaczone, hehe . Cały dzien zalamany bylem. he.
Wiem dlaczego mi to zrobiła, bo dzien wcześniej powiedziałem na nia że jest moją suką i się zemściła. Widocznie jest kulturalna i nie znosi chamstwa i ostrej jazdy... eh ;)
Pozdro!

Lemon - Pon 27 Lip, 2009

maĆko napisał/a:
powiedziałem na nia że jest moją suką i się zemściła.

moja po takich komplementach zazwyczaj prowadzi mnie jak marzenie :D
może po prostu moja lubi ostro :rotfl: :P

maĆko - Pon 27 Lip, 2009

Może ma awersje po poprzednim właścicielu... Ale ja to zmienie :hyhy:
kruk - Wto 04 Maj, 2010

Podłączam się pod temat... Wczoraj wyjątkowo nie przykryłem GS-a pokrowcem, pół dnia padało, no i dziś rano oczywiście nie odpaliłem. :kwasny: Kontrolki się świecą, rozrusznik kręci, ale silnik nie odpala. A właściwie odpalił na samym początku, ale tylko na 2-3 sekundy na bardzo niskich obrotach (pomimo włączonego ssania) i zdechł. Przy następnych kręceniach już nie zaskoczył. Myślicie że po całodniowym schnięciu będzie ok, czy to raczej zwiastun poważniejszych prac jakie mnie czekają przy moto? Planowałem w najbliższych dniach jechać na myjnię ciśnieniową, ale widzę że to chyba niezbyt dobry pomysł, skoro zwykły deszcz go załatwił.

Przy okazji chciałem spytać o coś innego. Jak go kręciłem, to w pewnym momencie bardzo głośno coś strzeliło. To był taki huk jak strzał z pistoletu - bardzo krótki i bardzo głośny. Po tym zaprzestałem dalszych prób. Co mogło być tego przyczyną i czy mam się czegoś obawiać? Dodam że wcześniej bawiłem się trochę z kranikiem. Najpierw dałem na RES, bo myślałem że moto nie chce odpalić z powodu zbyt małej ilości paliwa. Na RES nie poskutkowało, to dałem na chwilę (jakieś 30 sekund) na PRI. Aczkolwiek teraz już nie mam pewności czy ten strzał był na próbie rozruchu na RES czy PRI.

przemek_posp - Wto 04 Maj, 2010

Kruk prawdopodobnie zamokły Ci przewody wysokiego napięcia i świece nie dostawały odpowiedniego napięcia, w wyniku tego nie GS nie miał odpowiedniej iskry. Jak przewody wyschną powinien odpalić. Najlepiej byłoby je wymienić na nowe, aby sytuacja się nie powtórzyła.

Strzał z wydechu był spowodowany zebraniem się niespalonej mieszanki paliwowej w wydechu. Nie musisz się niczego obawiać. :]

kruk - Wto 04 Maj, 2010

przemek_posp, dzięki za odpowiedź. Po powrocie z pracy chciałem spróbować odpalić moto, ale wstrzymałem się jak zobaczyłem na ziemi jakiś wyciek. Nie pachnie benzyną, więc zakładam że to olej. Nie jest tego dużo, ale jednak. Zajrzałem na dół i zobaczyłem że ścieka z takiego kabelka, który swobodnie sobie zwisa (w okolicy podnóżka centralnego, z prawej strony). To chyba ten sam co na tym zdjęciu (znalazłem w temacie o wyciekach oleju). Ktoś kojarzy co to jest? Czy mimo tego małego wycieku mogę próbować odpalać silnik i jeździć?
jarek - Wto 04 Maj, 2010

To nie jest kabelek, tylko rurka odprowadzająca nieczystości z airboxu. Wyjmij filtr powietrza i sprawdż czy pod nim jest czysto. :hyhy:
kruk - Wto 04 Maj, 2010

Aha, czyli rozumiem że może z tej rurki cieknąć skoro ma odprowadzać nieczystości z airboxu. :] Tylko skąd tam nieczystości? Czy może to mieć związek z tym że zostawiłem "włączoną" dźwignię ssania na cały dzień? Rano byłem trochę tym wszystkim zdenerwowany i dopiero po powrocie z pracy zauważyłem że nie odepchnąłem ssania, gdy już zakończyłem próby uruchomienia moto.

Dziś moto cały dzień stało i schło po wczorajszych opadach i teraz próbowałem ponownie uruchomić i niestety znów bez efektu. Było dokładnie tak samo jak przy porannej próbie - za pierwszym kręceniem uruchomił się, pochodził chwilę na niskich obrotach (poniżej tysiąca) i zgasł. Przy kolejnych kręceniach już nic. :kwasny: Wyglądało to trochę tak jakby ssanie się nie załączało, pomimo dźwigni pchniętej do siebie. To możliwe?

jarek - Sro 05 Maj, 2010

W jakiej pozycji zostawiłeś ssanie nie ma znaczenia. Problem może być w nieszczelnych zaworkach iglicowych.[przy ustawieniu na PRI mogło zalać gażniki i ztąd wyciek z tej rurki]Wykręć świece i wyczyść, a i koniecznie sprawdż czy nie przedostało się paliwo do oleju [grozi zatarciem silnika]Jeśli na świecach masz jasnoniebieską dużą iskrę powinien zagadać. Ssanie mogło się zaciąć [linka] sprawdż na gażnikach czy przesuwa się listwa uruchamiająca ssanie.
kruk - Sro 05 Maj, 2010

Z tej rurki już nic więcej nie wyciekło przez całą dobę. Ale moto dalej nie mogę normalnie uruchomić. Wykręciłem świece i wcale nie były mokre, no chyba że już zdążyły wyschnąć. Ale tak czy inaczej po wkręceniu nowych świec nic się nie zmieniło - moto odpala się, nie wchodzi na obroty i gaśnie po kilku sekundach. Wygląda to właśnie tak jakby się ssanie zepsuło. Ale ta listwa na gaźnikach się przesuwa. Sam już nie wiem czy to ma związek z tym że motocykl stał na deszczu, z tym że bawiłem się kranikiem, czy to coś jeszcze innego. :zalamany:
jarek - Czw 06 Maj, 2010

Jeśli masz iskrę na świecach,to sprawdż czy dochodzi paliwo. Odkręć kranik od ramy [będzie łatwiej]i zdejmij rurkę doprowadzającą paliwo do gażników, następnie odepnij przewód podciśnieniowy[najdalszy od pokrętła]i załóż kawałek rurki igelitowej .Gdy zassiesz ustami powietrze spowodujesz podciśnienie na membramie kranika i powinno polecieć paliwo przewodem na gażniki.Jeśli nie to kranik, albo filtr benzyny w baku do czyszczenia. ;)
kruk - Czw 06 Maj, 2010

Iskra na świecach raczej jest, skoro moto się odpala i dopiero po kilku sekundach gaśnie. Dwie rurki od kranika (ta od ON i ta od RES) są przezroczyste i widać, że jest w nich paliwo. Ponadto podczas rozruchu widać, że coś w tych rurkach bulgocze - zakładam że właśnie tak wygląda tłoczenie benzyny pod ciśnieniem. No chyba że gdzieś dalej na rurkach coś się zablokowało i nie dochodzi paliwo, pomimo że z kranika idzie?
Breżniew - Czw 06 Maj, 2010

maĆko napisał/a:
Iskra na świecach raczej jest, skoro moto się odpala i dopiero po kilku sekundach gaśnie


Skoro wiesz lepiej to po co zawracasz głowę pytaniami?
Już koledzy wyżej napisali byś wysuszył fajki i przewody zapłonowe. Wykręć świece, zanieś do domu i wypal je nad palnikiem gazowym w kuchni by się oczyściły z niespalonego paliwa.
Po odpaleniu motocykla nie gaś go tylko porządnie rozgrzej silnik by wszystko wyschło.
Wcale bym się nie zdziwił gdyby filtr powietrza tez był mokry i nie przepuszczał odpowiedniej ilości powietrza wzbogacając mieszankę. Świadczy o tym wyciek cieczy z węża odprowadzającego z airboxu.

kruk - Czw 06 Maj, 2010

Breżniew, dzięki za zainteresowanie i odpowiedź.

Breżniew napisał/a:
Skoro wiesz lepiej to po co zawracasz głowę pytaniami?

Ech, to nie jest tak że ja lepiej wiem, tylko piszę swoje przypuszczenia. A że się na tym nie znam, to moje przypuszczenia mogą być nietrafione. Po prostu nie rozumiem jak mógłby się uruchomić silnik z rozrusznika jeśli nie byłoby iskry na świecy. Jak mam sprawdzić czy jest iskra - mam wykręcić świece z silnika, trzymać w dłoni za ten gumowy kapturek i wtedy kręcić rozrusznikiem?

Breżniew napisał/a:
Już koledzy wyżej napisali byś wysuszył fajki i przewody zapłonowe. Wykręć świece, zanieś do domu i wypal je nad palnikiem gazowym w kuchni by się oczyściły z niespalonego paliwa.

Pisałem już że wkręciłem nowe świece i jest dokładnie tak samo jak było przy starych.

Breżniew napisał/a:
Po odpaleniu motocykla nie gaś go tylko porządnie rozgrzej silnik by wszystko wyschło.

Hehe, no fajnie by było gdybym mógł to zrobić. Ja nie gaszę motocykla, sam gaśnie po kilku sekundach od rozruchu.

Breżniew napisał/a:
Wcale bym się nie zdziwił gdyby filtr powietrza tez był mokry i nie przepuszczał odpowiedniej ilości powietrza wzbogacając mieszankę. Świadczy o tym wyciek cieczy z węża odprowadzającego z airboxu.

Na razie nie mogłem dobrać się do filtra powietrza z racji braku większej ilości czasu (będę to robił pierwszy raz, więc nie jest to dla mnie takie łatwe), może w weekend mi się uda. Mały wyciek był tylko pierwszego dnia po wystąpieniu problemu. Przez kolejne dwie doby nie skapnęła ani kropla.

Będę wdzięczny za dalsze sugestie.

Breżniew - Czw 06 Maj, 2010

kruk napisał/a:
Jak mam sprawdzić czy jest iskra - mam wykręcić świece z silnika, trzymać w dłoni za ten gumowy kapturek i wtedy kręcić rozrusznikiem?


Wykręcone obie świece opierasz gwintem o głowicę silnika. Za fajki nie trzymaj bo cie prąd porazi. :hyhy: W czasie kręcenia rozrusznikiem powinny przeskakiwać iskry miedzy elektrodami świec. Kolor iskry powinien być biało - niebieski. Jak jest czerwony lub żółty to prawdopodobnie świeca ma przebicie na izolatorze lub jest mokra.
Swiec nie wolno czyścic szczotka drucianą.
W żadnym wypadku świece nie mogą wisieć swobodnie bez oparcia części gwintowanej o głowice. Brak masy i możliwości przeskoku iskry grozi uszkodzeniem cewek wysokiego napięcia. Tak samo nie wolno kręcić rozrusznikiem bez wsadzonych świec do fajek.

Profilaktycznie możesz też spuścić paliwo i zanieczyszczenia z komór pływakowych gaźników. Robi się to za pomocą mosiężnych śrub-zaworków które znajdują sie na dole komór pływakowych. Pod króćce przy tych śrubach podstaw małe naczynie i po spuszczeniu sprawdź czy była woda w paliwie. Z reguły zawsze się trochę zbierze.
Po spuszczeniu i zakręceniu tych śrub napełniasz gaźniki ponownie paliwem przestawiając na 1 min. kranik w położenie PRI.

kruk - Wto 11 Maj, 2010

jarek, Breżniew, przemek_posp, dzięki wielkie za pomoc.

Ożywiłem GS-a, choć nie obyło się bez strat... Ale po kolei. Filtr powietrza był czysty, choć w plastikowym pudełku w którym jest mocowany było kilka kropel wody. Ogólnie wyszło na to, że GS został mocno zalany przez deszcz. W gaźnikach była też woda. Tak jak pisałem wyżej, GS odpalał i po kilku sekundach gasł. Po wymianie świec nic się nie zmieniło. Iskra na świecach była. Dopiero uruchomienie na pych sprawiło, że silnik nie zgasł. Z wydechu wykapało sporo wody i jednocześnie początkowo wypuszczał biały dym (para wodna?). Generalnie jeździ, ale... pali tylko na jeden cylinder. :kwasny: Przy rozruchu słychać jak próbuje drugi zaskoczyć, ale nie daje rady. Na full ssaniu nie jest w stanie wejść wyżej niż 3 tys. obrotów, a przez pierwsze 2-3 minuty to leci ledwo na 1,5 tys. Myślicie że czyszczenie gaźników rozwiąże problem czy coś innego jeszcze może być?

huh - Sro 12 Maj, 2010

dokladnie ten sam problem mialem w tamtym tygodniu:D jechalem i nagle gs zaczyna umierac, max obroty na ssaniu to ok 3k, z drugiego cylka slychac takie dziwne stukotanie jakby nie umial przepalic mieszanki:D wrocilem do domu, podczepilem wezyk od sprezarki pod lejek od spuszczania benzyny z gaznikow, puszczam powietzre, luzuje srobke od spuszczania, puscilem wiecej powietrza pzrez kilka s dopuki(nie wiem ktoredy) wycieklo troche benzyny. Oplukalem woda, zapalilem gs i chodzi lepiej niz przed zapchaniem:)
kruk - Sro 12 Maj, 2010

A ja zawiozłem GS-a do serwisu na czyszczenie, regulację i synchronizację gaźników. Przy okazji zamówiłem też regulacje luzów zaworowych. Na "dobry" początek zostałem poinformowany, że oba króćce ssące na gaźnikach są do wymiany. 140 zł za sztukę. Oryginały, tańszych nieoryginalnych zamienników brak na rynku. Do tego nie ma żadnej pewności, że to właśnie one są przyczyną nieprawidłowej pracy mojego GS-a. Może się jeszcze coś innego "urodzić". Nawet boję się myśleć na jakiej kwocie to się zamknie. Także jestem delikatnie mówiąc "lekko" wku*wiony. :kwasny:
Krzys PL - Sob 16 Mar, 2013

Mam problem z swoim gs'em. Otóż jak jest sucho to wszystko działa jak należy, jak pojeżdżę torchę w deszczu(jakieś 15min wystarczy) przestaje mi palić na jeden cylinder na niskich obrotach, jak przygazuje powyżej 3tys obrotów to pali na oba cylindry. Wymieniłem już kable i fajki.
Świece wyglądają tak:


Jutro sprawdzę czy czasem nie mam wody w airboxie i w gaźnikach.

lencol - Sob 16 Mar, 2013

Wpływ temperatury pracy świec na ich wygląd:

kempes - Pon 18 Mar, 2013

Krzys PL, masz zdecydowanie zbyt ubogą mieszankę paliwo-powietrze. Musisz wyregulować gaźniki. Co do problemów z pracą w czasie deszczu to obstawiam elektrykę. Sprawdź i przeczyść wszystkie połączenia, możesz wymienić kable WN i fajki. Koszt mały, a na pewno nie zaszkodzi.
Krzys PL - Pon 18 Mar, 2013

Gaźniki dam niebawem do regulacji. Ale narazie muszę rozwiązać problem z elektryką, bo trochę popada i nie można jeździć(a mieszkam w Anglii, więc o deszcz nie trudno).
Kable i fajki ostatnio zmieniłem. Dzisiaj wezmę się za czyszczenie. Wczoraj jechałem w deszczu, na początku wszystko ok, do pierwszych świateł, postałem chwile i zgasł, odpaliłem go ale palił na jeden cylinder, ale musiałem jechać dalej i po jakimś czasie zaczął z bólem palić na drugi, jak już dojechałem do domu to już palił normalnie. Jeśli dobrze mi się wydaje to coś mi łapie wilgoć, ale ciepło silnika to suszy i pali normalnie. Czyli coś w okolicy cewek kabli WN i fajek?

KATANA - Wto 19 Mar, 2013

Zleć również wymianę filtru powietrza, a jeżeli trzeba to także sprawdzenie/regulacje luzów zaworowych. Następnie regulacja gaźników. Jeżeli wymieniłeś stare na nowe przewody WN i fajki, to problem będzie gdzie indziej (pewnie wystarczy mała korekta w regulacji gaźników). Dla mnie świece powinny być ciut bardziej piaskowe. Jakiej wartości cieplnej masz obecne świece zapłonowe?
Krzys PL - Sro 20 Mar, 2013

Filtr założyłem nowy jakieś 5tys mil temu, ostatnio go przedmuchałem. Świece mam standardowe NGK DRP8EA-9. Zawory ogarnę sam, tylko za regulacje gaźników się nie biorę, bo co bym nie regulował to zawsze po regulacji jest gorzej niż przed.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group