|
.:: Forum o Suzuki GS 500 ::. ...::::Suzuki - Way of Life::::... |
|
Ogólnie o Gs 500 - moje pierwsze 26km :]
metalbeast - Wto 03 Cze, 2008 Temat postu: moje pierwsze 26km :] nie wytrzymałem i pojechałem moimi 2oo za miasto, na mało uczęszczane drogi. W prawdzie 26km to mało, ale przyjemność z jazdy ogromna.
O mocy nie będę nic mówił, bo balem sie wyprobować. Postawiłem na spokojną jazdę. Fakt, było raz 90km/h ale juz lepszej prostej z polem widzenia nie znalazłem i ktoś tam by pewnie z 200 poleciał. Co zauważyłem? W GSie nie czuć wcale prędkości, lekko odkręcałem i już było 50, choć przez większość czasu żółwiłem 40 ale w porównaniu go suzuki GN ten motór idzie
trochę mnie zwiewało z niego i już wiem o czym była mowa jeśli chodzi o aerodynamikę, ale tragicznie nie było, do tego dołożył się kask z motocrossu, bo póki co nie posiadam szosowego, a nie kupie badziewia za 200zł.
Co dalej. Irytuje mnie przełącznik kierunkowskazów. U mnie działa on tak ze daje w np. lewo i żeby go wyłączyć należy go delikatnie w prawo ruszyć. Nie do oporu bo sie włączy prawy. Przez rękawice ciężko wyczuć ile to wyłączenie, a ile przełączenie. U was też tak jest?
Reszta jest na plus. Prowadzi sie lekko, jezdzi prosto, biegi chodzą elegancko, a sprzęgło działa na całej długości. Do tego zadnych dziwnych luzów. A obiektem testowym był kursowy motocykl, który miał wbudowaną symulacje luzów w każdym możliwym miejscu
Dziś znów ładna pogoda i aż korci zeby polatać. A jestem happy jak mało który!
nomen - Wto 03 Cze, 2008
metalbeast napisał/a: | Irytuje mnie przełącznik kierunkowskazów. U mnie działa on tak ze daje w np. lewo i żeby go wyłączyć należy go delikatnie w prawo ruszyć. Nie do oporu bo sie włączy prawy. Przez rękawice ciężko wyczuć ile to wyłączenie, a ile przełączenie. U was też tak jest? |
Żeby wyłączyć kierunkowskaz trzeba go lekko wcisnąć.
Ja też zauważyłam, że w gs'e nie czuć prędkości. Na pierwszej przejażdżce przeraziłam się kiedy spojrzałam na licznik....a przecież obiecywałam sobie, że będę rozsądnie jeździć
metalbeast - Wto 03 Cze, 2008
nomen napisał/a: | Żeby wyłączyć kierunkowskaz trzeba go lekko wcisnąć. |
no właśnie jakoś sie motam z tym. Raz sie udaje raz nie. Wcisnąć mówisz? jak guzik? bo ja popycham go delikatnie z powrotem. Musze to sprawdzić bo pare razy jechałem po nierównej drodze i nie moglem wyczuć czy wyłączyłem, czy włączył mi sie przeciwny
Majic - Wto 03 Cze, 2008
metalbeast napisał/a: | Wcisnąć mówisz? jak guzik? bo ja popycham go delikatnie z powrotem. M | Nie popychaj tylko go wciskaj.... jak guzik, do oporu.
nomen - Wto 03 Cze, 2008
Wyłącznie kierunkowskazów następuje po wciśnięciu przełącznika. Raczej nie ma w tym większej filozofii. Kiedy wrzucasz kierunek powinna Ci się zaświecić kontrolka, a zgasnąć po wyłączeniu kierunkowskazu - będziesz wiedział czy jeździsz migając.
metalbeast - Wto 03 Cze, 2008
nomen napisał/a: | Wyłącznie kierunkowskazów następuje po wciśnięciu przełącznika. Raczej nie ma w tym większej filozofii. Kiedy wrzucasz kierunek powinna Ci się zaświecić kontrolka, a zgasnąć po wyłączeniu kierunkowskazu - będziesz wiedział czy jeździsz migając. |
nie no, tym miganiem to mnie zastrzeliłeś a co do wciskania, to fakt, nie załapałem tego. ja delikatnei w bok przesuwałem
Lemon - Wto 03 Cze, 2008
metalbeast napisał/a: | zastrzeliłeś |
zastrzeliłaś chyba..
nomen to motonitka
nomen - Wto 03 Cze, 2008
metalbeast napisał/a: | tym miganiem to mnie zastrzeliłe |
zastrzeliłaś - tak powinno być .
Chodziło mi o to, że jeżeli nie wyczuwałeś czy kierunek przełączyłeś na drugą stronę, czy go wyłączyłeś. Kontrolka w tym przypadku byłaby przydatna.
metalbeast - Wto 03 Cze, 2008
Lemon napisał/a: | zastrzeliłaś chyba..
nomen to motonitka |
Ojoj, zwracam honor nie przypatrzyłem się i w sumie nawet sobie sprawy z obecności kobiet na forum nie zdawałem
nomen - Wto 03 Cze, 2008
Oj tam, honoru w ten sposób nie straciłam . Zbyt często się to zdarza, nawet z racji wykonywanego zawodu, żebym się obrażała.
Yarccom - Wto 03 Cze, 2008
pamietam sswoje pierwsze niesmaiłe wyjazdy
staraj sie jezdzić ciut ponad przepisów np 50 na znaku to 60 nie wzbudzisz podejrzeń
metalbeast - Wto 03 Cze, 2008
Yarccom napisał/a: | staraj sie jezdzić ciut ponad przepisów np 50 na znaku to 60 nie wzbudzisz podejrzeń |
dzieki za radę. Jade wlasnei polatać troche. Wprawdzie w kasku na motocross to srednio ale wole moj wygodny kask niz jakies badziewie tanie. A czekam tylko do wypłaty
metalbeast - Wto 03 Cze, 2008
no i kolejne 97km za mną było pięęeknie. Z resztą ,co ja bede się rozpisywał. Każdy to przerabiał. Ale opisze ciekawsze rzeczy.
Jadąc przez las (40km/h czuć zapach lasu, ściółki itd - piekne.
Jezdzilem jakoś tak po emerycku, ale przyjemność ogromna z jazdy. Objechałem wioski i ... zabrakoło mi paliwa
Na szczescie nei miałem na RES bo bym miał pchania na 40km do najblizszej stacji, wiec przelaczyłem i ogień. Ale jak na szpilkach, bo nie wiem na ile starcza ta rezerwa. Dziwne uczucie mialem jak moto zaczelo moc tracic... juz sie wystraszylem ze cos sie upsuło.
Powiedzcie mi po ilu km wchodzi na rezerwę? gosć sprzedał mi z prawie pełnym bakiem, ale właśnie nie wiem ile brakowało do tego pełnego. przejechałem łącznie 120km, plus jakies tam rzeczy na parkingu. Kiedy zaczal prychać, w baku wydawało się, że jest sporo paliwa.
No jakos dojechałem, zatankowałem, zajechałem do dziewczyny, zgasiłem. Po chwili sobie przypomnialem ze mam przelaczyć na ON, podchodze a tu dupa. rozrusznik nei chce zakręcic patrze co jest i mam lekkiego stresa, bo znowu wizja pchania.
Prąd jest - lampy swiecą, rozrusznik ani drgnie Nie wiem co to, ale po chwili normalnei zakręcił. Przypuszczam, że to coś z kosą i czujnikiem biegu. Moze nie do konca zaskoczył, a był na biegu jak sie okazało (odpalam i tak na sprzegle), ale czy to normalne ?
Generalnie mam małe wątpliwości, które mam nadzieje pomożecie mi rozwiązać. Poza tym jest GIT!!!
Yarccom - Wto 03 Cze, 2008
ja na pełnym od 290-340 km zasiegu w zależności od szybkości
mam ok 5 l rezerwy
metalbeast - Wto 03 Cze, 2008
Yarccom napisał/a: | ja na pełnym od 290-340 km zasiegu w zależności od szybkości
mam ok 5 l rezerwy |
to by sie zgadzalo, bo po przelaczeniu na res, jakos duzo w/g mnie tego paliwa bylo w zbiorniku ale dolalem za 15zł jakies 4l i znow banglał na ON
Grzechu16 - Wto 03 Cze, 2008
ja już to pisałem w innym temacie ale moja rezerwa ogólnie rzecz biorąc to jest z dupy strasznie:P chwilka czasu i pusto w baku:)
hubertgontarz - Wto 03 Cze, 2008
Moja mnie zaskoczyła.
Tankuję benzynę na stacji tyle ile da się zatankować, pod sam korek, czyli do pełna.
Raz "złapała" mnie rezerwa i okazało się że wynosi 5 litrów.
Wg książki serwisowej wynosi ok. 4 litrów (widocznie 1 litr to niedokładność pomiaru albo rezerwa u mnie ma aż 5 litrów).
pootietang - Wto 03 Cze, 2008
metalbeast napisał/a: | podchodze a tu dupa. rozrusznik nei chce zakręcic patrze co jest i mam lekkiego stresa, bo znowu wizja pchania.
Prąd jest - lampy swiecą, rozrusznik ani drgnie Nie wiem co to, ale po chwili normalnei zakręcił. Przypuszczam, że to coś z kosą i czujnikiem biegu. Moze nie do konca zaskoczył, a był na biegu jak sie okazało (odpalam i tak na sprzegle), ale czy to normalne ? |
może miałeś rozłożoną boczną nóżkę i bieg włączony, wtedy nie odpalisz. co do tego że zwiewa z moto to jest na to sposób, szybka
Yarccom - Wto 03 Cze, 2008
pootietang napisał/a: | co do tego że zwiewa z moto to jest na to sposób, szybka |
i max 175 cm wzrostu
leon - Wto 03 Cze, 2008 Temat postu: Re: moje pierwsze 26km :] Z tymi przebiegami na pełnym baku to uważajcie - wyszło już w jednym temacie, że pojemność baku się zmieniła:
http://gs500.boo.pl/viewt...der=asc&start=0
metalbeast napisał/a: | ...o mocy nie będę nic mówił, bo balem sie wyprobować...] |
Metalbeast za 5.000km: "O mocy nic nie bedę mówił, bo strasznie jej brakuje"
metalbeast - Sro 04 Cze, 2008
pootietang napisał/a: | może miałeś rozłożoną boczną nóżkę i bieg włączony, wtedy nie odpalisz. |
Chyba to było to, aczkolwiek z tego co kojarzę kosa była schowana. Ale chyba bieg był. Tak czy siak, powinien odpalić na sprzęgle? (zawsze na sprzęgle odpalam). Czy może się mylę?
Dziwnie jakos to było, az zaczałem szukać co nei działa wystraszyłem sie że prąd zjadł
Ale na logikę - 5min wcześniej kręcił. No miałem lekkiego stresa. I tak to których z czujników lub kombinacja stresu awaryjnego. Taaa, słyszałem jak ludzie rozbierali moto przez czerwony guzik...
Zaś co do szybki... jeszcze chyba mi nei potrzeba, bo sie boje wchodzić w zakręt szybciej i zwalniam do prędkości rowerowych ...cóż poradzić.
leon napisał/a: | Metalbeast za 5.000km: "O mocy nic nie bedę mówił, bo strasznie jej brakuje" |
pewnie tak, ale póki co może 2 razy rozkręciłem silnik na 8tyś i już miałem stracha ze z ramy wyleci.
k2 - Sro 04 Cze, 2008
Tak przy okazji - ściągnij sobie instrukcję do GSa. Zdecydowanie ułatwia życie - są tam opisane wszystkie zabezpieczenia.
Jak na przykład:
- rozłożona boczna stopka i wrzucony bieg - nie zapalisz
GSadmirer - Sro 04 Cze, 2008
wcisniete sprzeglo nie jest obowiazkiem przy odpalaniu moto. Wciska sie je po to, zeby moto nie szarpnelo do przodu z powodu wrzuconej 1 (wadliwej kontrolki wrzuconego luzu)
Koger - Sro 04 Cze, 2008
Wciśnięte sprzęgło jest konieczne do odpalenia moto, tak przynajmniej jest w F-kach, inaczej przy naciskaniu startera nic się nie dzieje (zarówno na biegu jak i luzie).
Cytat z intrukcji:
"Motocykl ten jset wyposażony w blokady przełączników: zapłonu i rozrusznika.
Uruchomienie silnika jest możliwe jeżeli:
1) Biegi są ustawione w pozycji biegu jałowego i sprzęgło jest wysprzęgloe, lub
2)bieg jest wrzucony, nóżka boczna całkowicie schowana, a sprzęgło wysprzęglone"
To tyle, nie wiem tylko do których roczników ma to zastosowanie
Yarccom - Sro 04 Cze, 2008
mojego tez nie odpalisz bez sprzegła nawet na luzie
Grzechu16 - Sro 04 Cze, 2008
jak nie? w ogóle rozrusznik nie kręci?
Yarccom - Sro 04 Cze, 2008
nie kreci
Grzechu16 - Sro 04 Cze, 2008
albo ja mam coś dziwnie albo Ty
przy podniesionej stopce bocznej, na biegu jałowym bez sprzęgła odpala bez problemu u mnie.
przy wystawionej stopce na biegu nie kręci w ogóle, tak samo jest w przypadku samego zapiętego biegu.
Koger - Sro 04 Cze, 2008
Jak masz wrzucony bieg nawet ze zwinięta stopką to nie zapala? Też ciekawa sprawa.
A my nic nie mamy dziwne, tylko takie rozwiązanie po prostu jest, wszystko zależne od rocznika
pootietang - Sro 04 Cze, 2008
nowsze tak mają że musi być sprzęgło wciśnięte.
dudek3300 - Sro 04 Cze, 2008
U mnie tez trzeba miec sprzeglo wcisniete nawet na luzie. Odpalic na biegu normalnie mozna ale musi byc schowana nozka i wcisniete sprzeglo bo jak nie to inaczej odcina prad i nie ma rozruchu.
Co do jazdy przez las, zapachu i predkosci 40km/h to w pewnym sensie popieram, uwielbiam jechac na 6biegu okolo 70km/h przez las lub przez puste tereny, piekny zapach lasu i totalny relax, silnik 3,5tys obr, sichutko spokojnie, bajka.
metalbeast - Czw 05 Cze, 2008
dudek3300 napisał/a: | uwielbiam jechac na 6biegu okolo 70km/h przez las lub przez puste tereny, piekny zapach lasu i totalny relax, silnik 3,5tys obr, sichutko spokojnie, bajka. |
przyjemna sprawa, to samo kiedy sie przez wioski przejezdza. Nie trzeba sie spieszyć, spokojnie mozna popatrzec co robią ludzie w upalny dzień ... to cos zupelnie innego niż jazda samochodem z punktu A do B.
Sc0uT - Czw 05 Cze, 2008
pootietang napisał/a: | nowsze tak mają że musi być sprzęgło wciśnięte. |
Czujnik sprzegla. Chodzby do klamki/pod nia wchodza 2 kabelki. Wypnij i po klopocie Mnie draznilo odpalanie ze sprzegłem moto.
Yarccom - Czw 05 Cze, 2008
Sc0uT napisał/a: | Mnie draznilo odpalanie ze sprzegłem moto |
co w tym drażniącego
Sc0uT - Czw 05 Cze, 2008
Widocznie cos bylo heheh wole zrobic pyk i juz
Inku - Czw 05 Cze, 2008
dudek3300 napisał/a: | uwielbiam jechac na 6biegu okolo 70km/h przez las lub przez puste tereny, piekny zapach lasu i totalny relax, silnik 3,5tys obr, sichutko spokojnie, bajka. |
Pomnożyć prędkość x2 i możemy mówić o przyjemnej jeździe
Breżniew - Czw 05 Cze, 2008
dudek3300 napisał/a: | uwielbiam jechac na 6biegu okolo 70km/h przez las lub przez puste tereny, piekny zapach lasu i totalny relax, silnik 3,5tys obr, sichutko spokojnie, bajka. |
Ale silnik tego nie uwielbia. Za niskie obroty. Zredukuj przy tej prędkości na 4 lub 5. To nie wolnoobrotowy chopper z długoskokowym V-twinem.
Koger - Czw 05 Cze, 2008
O, to i ja się coś spytam przy okazji obrotów - normalnie jeżdzę właśnie około 4-5 tysięcy, ale czasem lubię sobie przygazować i posłuchać jak silnik pracuje przy około 8tys
Ograniczam się ztym, ale zastanawia mnie czy jest to jakieś 'katowanie' silnika czy normalna praca na wysokich obrotach i dłuższy przejazd nie robi problemów - bo na przykład jadąc przelotową 140-150km/h to musiałbym cały czas trzymać obroty na 7-8tys na szóstym biegu
dudek3300 - Pią 06 Cze, 2008
Breżniew napisał/a: |
Ale silnik tego nie uwielbia. Za niskie obroty. Zredukuj przy tej prędkości na 4 lub 5. To nie wolnoobrotowy chopper z długoskokowym V-twinem. |
Tzn ze moze sie cos zepsuc jak sie jezdzi na niskich obrotach?
Inku - Pią 06 Cze, 2008
dudek3300 napisał/a: | Breżniew napisał/a: |
Ale silnik tego nie uwielbia. Za niskie obroty. Zredukuj przy tej prędkości na 4 lub 5. To nie wolnoobrotowy chopper z długoskokowym V-twinem. |
Tzn ze moze sie cos zepsuc jak sie jezdzi na niskich obrotach? |
Może, wał korbowy jest poddawany dużym obciążeniom. Poza tym ciśnienie oleju jest mniejsze , więc szkodzi to panewkom.
Yarccom - Pią 06 Cze, 2008
predzej chodzi o brak odpowiedniego smarowania
ciśnienie oleju i te sprawy
BTW jakie są bezpieczne obroty dla moto
nop optymalne dla auta to 2,5-3,5 tys bo i silnik juz smarowany odpowiednio a i spaanie na ekonomicznym poziomie
Inku - Pią 06 Cze, 2008
Poczytajcie:
http://forum.motocyklisto...topic=73688&hl=
Temat długi i jest wiele sprzecznych opinii. Myślę, żeby GSem nie schodzić poniżej 4k obr. i będzie dobrze. Dokładnie to trzeba by sprawdzić przy jakich obrotach pompa oleju ma max wydajność.
Breżniew - Pią 06 Cze, 2008
Inku napisał/a: |
Może, wał korbowy jest poddawany dużym obciążeniom. Poza tym ciśnienie oleju jest mniejsze , więc szkodzi to panewkom. |
Poza tym zwiększają się naciski na ścianki boczne tłoków i tuleje cylindra. Silnik musi sie kręcić . Jazda na wysokich biegach z niskimi obrotami szkodzi tez kołom zębatym w skrzyni biegów. Związane jest to z pulsacją momentu obrotowego.
Jakie obroty utrzymywać? Niektórzy zalecają co najmniej 4000 obr/min przy długiej jezdzie na ostatnim biegu , w przypadku konieczności przyspieszenia redukcja na nizszy bieg.
Osobiście uwazam ze na 6 trzeba miec przynajmniej te 90-100km/h.
Inku - Pią 06 Cze, 2008
Breżniew napisał/a: |
Poza tym zwiększają się naciski na ścianki boczne tłoków i tuleje cylindra. Silnik musi sie kręcić . Jazda na wysokich biegach z niskimi obrotami szkodzi tez kołom zębatym w skrzyni biegów. Związane jest to z pulsacją momentu obrotowego.
Jakie obroty utrzymywać? Niektórzy zalecają co najmniej 4000 obr/min przy długiej jezdzie na ostatnim biegu , w przypadku konieczności przyspieszenia redukcja na nizszy bieg.
Osobiście uwazam ze na 6 trzeba miec przynajmniej te 90-100km/h. |
Breżniew, nasuwa mi się jedno pytanie. Jak pogodzić jazdę na zimnym silniku z wysokim kręceniem? Dotychczas przy rozgrzewaniu silnika przy 4 tys.obr zmieniałem bieg na wyższy. Teraz zastanawiam się nad prawidłowością takiej jazdy. Wiedziałem, że jazda na za niskich obrotach szkodzi ale kręcenie zimnego silnika też.
Breżniew napisał/a: |
Osobiście uwazam ze na 6 trzeba miec przynajmniej te 90-100km/h. |
Osobiście też tak uważam, tym bardziej, że GS na niskich obrotach jest mało dynamiczny, szczególnie na ostatnim biegu. Nazwę wprost: po prostu nie jedzie 5tys. obr jeżeli chcemy przyspieszać, to takie minimum.
Breżniew - Pią 06 Cze, 2008
Jak odpalasz zimny motocykl rano to i tak musisz się ubrac , zamknąć garaż itp. w tym czasie silnik chodzi na wolnych obrotach i powoli łapie temperaturę. Ruszając masz już olej wstępnie rozgrzany , wszystkie kanały i miejsca smarowane są wypełnione olejem więc średnie obroty mu nie zaszkodzą. Wiadomo , ze trzeba rozgrzać silnik porządnie by mogł byc maksymalnie obciążany. ważne by nie gazowac na postoju na zimnym silniku zanim pompa nie poda oleju do głowicy. Zimny olej ma duze opory tłoczenia i mimo duzego cisnienia oleju mija krotka chwila zanim olej dotrze na gorę.
Inku - Pon 09 Cze, 2008
Dziękuję za rzeczowe wyjaśnienie. Podniosę trochę obroty w takim razie (przy rozgrzewaniu) powiedzmy 5-5,5tys.obr i dopiero wtedy bieg na wyższy.
MATI.Evo - Wto 10 Cze, 2008
Ja bardzo często jeżdżąc normalnie biegi zmieniam przy 5-6 tys. Natomiast "na zimno" raczej przy 4 tys. zmieniałem bieg.. Dobrze, że przeczytałem ten temat
metalbeast - Wto 10 Cze, 2008
a ja już natrzaskałem 300km GSem i stwierdzam że to jest nic.
Mam duży respekt do jazdy a jeszcze wiekszy do predkości i zakrętów. Nie wiem kiedy mi to się wyrówna ale teraz pokonuje zakrety wolno bardzo (zależnie od zakrętu).
Nie wyobrażam sobie jechac po prostej szybciej jak 120km/h.
Nie wiem jak można tym jechać 160!? Zwiewa przeokropnie i popor powyżej 90km/h jest juz koszmarny. Wystarczy puścić gaz i sam hamuje od oporu. Nie wiem, może coś źle robie.
Ogolnie super się jezdzi, jeżdżę na tyle, na ile się czuje na siłach.
Yarccom - Wto 10 Cze, 2008
metalbeast napisał/a: | Ogolnie super się jezdzi, jeżdżę na tyle, na ile się czuje na siłach |
i to sie liczy z czasem doświadczenie przyjdzie bedziesz jezdził coraz pewniej i szybciej niestety
Breżniew - Sro 11 Cze, 2008
metalbeast napisał/a: | a ja już natrzaskałem 300km GSem i stwierdzam że to jest nic.
Mam duży respekt do jazdy a jeszcze wiekszy do predkości i zakrętów. Nie wiem kiedy mi to się wyrówna ale teraz pokonuje zakrety wolno bardzo (zależnie od zakrętu).
Nie wyobrażam sobie jechac po prostej szybciej jak 120km/h.
|
Ćwicz przeciwskręt. Bez tego wchodzenie w zakręty z dużą prędkością jest niemożliwe. Balans ciałem nie wystarcza i można wypaść z zakrętu.
dudek3300 - Sro 11 Cze, 2008
A opor wiatru przy 90km/h teraz wydaje ci sie gigantyczny, a jak pojezdzisz jeszcze troche to bedziesz 120km/h jechal i nic nie bedziesz czul.
_Malin_ - Sro 11 Cze, 2008
Ostatnio jadąc po długim łuku udało mi się osiągnąć nieco ponad 120km/h. Oponka prawie zamknięta, przy wyjsciu musialem odpuscic bo troszke sie wystraszyłem ze mnie wyrzuci na przeciwny pas a samochód nadjeżdzał, to dopiero przyjemność heh, aż chciałem zawrócić:) Może następnym razem poproszę kumpla żeby to nagrał i wrzuce do działu filmy:) sam jestem ciekaw jak to z boku wygląda heh
MATI.Evo - Sro 11 Cze, 2008
Też jestem ciekawy jak to wygląda, gdy się składam Już dawno miałem nakręcic film, ale jakoś nie mogę się zebrac. Wiem, że opone domykam, po widac po niej jak się powoże trochę po zakrętach, jest taka czerniuteńka I "dzyndzle" na oponie znikają. Kumpel mi tylko mówł, że jakbym widział jak to wygląda to bym się juz nie składał Ale ja to uwielbiam Dla mnie nie musi byc prostych, tylko winkle z idealnym asfaltem
metalbeast - Czw 12 Cze, 2008
fajnie czytać o tym waszym wchodzeniu w zakręt póki co to ja mam maxa jak wchodzę ze swoja prędkością, kiedy probuję sobie znaleźć punkt do zacieśniania - taki punkt w głowie, np kolor asfaltu - wiadomo, jak sie nie uda to cala droga i tak moja, a tak jest bezpieczniej.
Owszem, przeciwskręt ćwiczę, ale wciąż mam wrażenie, że mi oponki puszczą jak mocno przechyle. Rowerem, na zjazdach latałem po wertepach, ze sporymi prędkościami i na granicy uślizgu, zawieszenie wybierało, opony trzymały i było mega. Wiec do motocykla też się kiedyś przyzwyczaję.
Póki co, sobie jeżdzę tak jak umiem, czasem sam się zastanawiam po co ja tak przed tym zakrętem zwalniałem, ale nie ma co przesadzać. Jak ze wszystkim, wyczucie przyjdzie samo w miarę praktyki.
Szkoda że nie mam z kim pojezdzić
pootietang - Pią 13 Cze, 2008
przeciwskręt to w sumie przydatny jest bardzie przy małych prędkościach i ciasnych skrętach. rowerem na granicy uslizgu to nic, pośmigasz sezon i w zakręt będziesz wchodził z uślizgiem moto ostatnio próbowałem się mocniej składać i przybyło po centymetrze na "używanej" części oponki, niewiele mi brakuje do zamknięcia ale boję się jeszcze, poza tym oponki jeszcze świeże. dzień później jazda rekreacyjna bez mocnych pochyleń a przednie i tylne koło kilka razy mi uciekło dość mocno ale z czasem uczysz się to kontrolować
metalbeast - Sob 14 Cze, 2008
pootietang napisał/a: | ale z czasem uczysz się to kontrolować |
spoko, wiadomo, że tak będzie.
Od zawsze "czułem" swoje pojazdy, ale takie wyczucie wymaga czasu i niestety niejednokrotnie przekroczenia granic możliwośći. Mam nadzieje że w wypadku moto, jakoś się obędzie bez tego.
Dziś poczytałem troche o bezmyślnych ludziach, którzy wsiadają na motocykl, bez żadnych umiejętności i zapinają powyżej 100.. w jednym przypadku pierwsza jazda skończyła się tragicznie.
Nie rozumiem tego. Może to przez moje podejście do maszyny, a może jest inny powod. Ale niestety niektórym sie wydaje że fizyka nie obowiązuje.
|
|