.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Prawo/Policja - Prawo pracy, czyli jak to jest z pracą?

maruder07 - Wto 01 Paź, 2013
Temat postu: Prawo pracy, czyli jak to jest z pracą?
Siemka, dawno tu nie pisałem co prawda ale to było powiązane brakiem czasu ostatnio. Miałem nawał pracy z której powstał problem i nie wiem jak wybrnąć. A że wyście mi pomagali w kryzysowych sytuacjach już nie raz to i teraz zwracam się do was z proźbą byście mi pomogli wybrnąć z tej chorej sytuacji w miarę w przyzwoitym stanie bez kłopotów.

Od 30 miesięcy jak wiadomo większości was pracuję w piekarni. Jak zaczynałem pracę pierwszy rok to był Sajgon totalny. Miałem pod tyłkiem lublina 3 silnik 2.4 turbo 2003r. Do zaopatrzenia 17 sklepów więc wstawałem 3 w nocy zimą to i 2 bywała by wszystko zrobić na czas. Na pakę ładowałem po 1200 a nawet 1500 kg gdzie dopuszczalna ładowność wynosiła 900 kg nio i w trasę rzędu 250-270 km nie raz i po 300 km waliło się. Nie powiem był Sajgon ale i kasa była zajebista, starczyło na wszystko. Przez rok tak dawałem z perypetiami, a to resor połamie się a to podpora wału rozpadnie się bo wał ma bicie ale to nic, na własny koszt naprawiałem i dalej, nie powiem nie raz kosztem snu zwłaszcza przed świętami. Przyznam że było kilka momentów gdzie zasypiałem za kierownicą by obudzić się X km dalej Nie winem jakim cudem, więc trochę i dopalaczy brałem by wytrzymać limit pracy po 18 godzin (rekord 22 godziny) byle więcej mieć PLNów.

Rok później inne piekarnie postawiły na handel spożywką ogólną zaczęli po wsiach wozić odbierając mi klientów, powoli też wprowadzili nielegalnie do obrotu alkohol odbierając mi kolejnych klientów i obniżając utargi. No spoko, zacząłem jeździć dalej po innych wsiach by wyrobić się w limicie. Tłukąc lublina po wsiurskich drogach gorzej i mocniej robiąc przepały na ropie. Ale dalej było mało, podnieśli cenę ropy do 5.50 – 5.70 zł litr i masakra się zaczęła. Jak zaczynałem pracę to było po 4.70-4.90 i boss zaczął uważniej mi sprawdzać licznik. Nakazał skrócenie trasy i dziennych przebiegów. Oki spoko zacząłem tracić klientów omijać kolejne wsie i tak po roku zbiłem z jego pomocą sklepy do 11 a klientów o 1/3 mniej i kasy tak samo (miałem tygodniowo 500 obskoczyć, teraz ok. 150 głów) i spoko. Było coraz lepiej. Wstawanie o 4 trasa 180 km spokojna jazda, usterki rzadsze ropy mniej było potrzeba i Oki. I myślałem że jest dobrze do czasu. Szef kupił 2 mercedesy sprintery oczyszczając konto piekarni trochę zatrudnił nowych kierowców na je mnie odciążając trochę, w międzyczasie po roku zaczęły się kłopoty z lublinem moim jazda sportowa dała o sobie znać i ostre traktowanie zimą gdzie w terenie naprawdę przechodził katowanie. Turbo wysiadło rozwalając silnik, mechanik który u nas robił źle wstawił kolejne i po 2 dniach mało nie rozwaliło silnika znów (moja wiedza i reakcja uchroniły go od całkowitego zniszczenia) wał wibrujący przez rok czasu załatwił ok. 10 podpór i 3 skrzynie biegów (wibracje przy przelotach 80-90 km/h były tak mocne że ja potraciłem 5 plomb z zębów i nawet nie miałem kiedy ich połatać) To szef zaczął bawić się w naprawy podczas gdy ja byłem temu przeciwny, bo moim zdaniem nie było sensu. Doszło do tego że po posumowaniu kosztów napraw (remont kapitalny silnika 6 tyś) wydał na ten wóz ok. 23 tyś na wszystko (na allegro taki lublin w super stanie kosztuje do 20 tyś) i to nie do końca jest naprawiony. Oki ostatnie pół roku zgodziłem się zarabiać o 500 zł mniej skoro tak wyszło bo praca mi odpowiadała. Pracowałem dalej w nadgodzinach ale mi to nie przeszkadzało bo to lubiłem to co robiłem, lubiłem swoich klientów sklepowe itp; nie narzekałem gdy widziałem że przez cały marzec powinienem być na urlopie ale nie, pracowałem dalej. Zmienili mi samochód na gorszy, bardziej zdezelowany ale jeżdżący spoko nie marudziłem. I tak całe lato przejeździłem i myślałem że będzie Oki. Nic bardziej mylnego.

Dziś miałem z szefostwem sprzeczkę znów. Poszło o pieniądze za mało przywożę do kasy piekarnianej za mała sprzedaż jest i za duże straty przynoszę. Po raz kolejny mi wypomnieli że utrzymanie mnie za dużo kosztuje, że naraziłem firmę na konkretne straty. Wydali grube tysiące niemalże bez sensu&; Więc pora mnie zwolnić gdyż moja wydajność jest zbyt mała. Spalanie rzędu 11.5 litra ON przy załadunku 600 kg to za dużo. A na moje miejsce mają innego kierowcę który zachwala że będzie lepszy Oki czas pokaże czy na pewno aczkolwiek ja nie wróże mu długiej jazdy na Lublinach mających na budzikach grubo po 500 tyś nawiniętych. Nio i zaczęła się dyskusja miedzy mną a szefostwem na temat zwolnienia mnie.

Zatrudniony jestem na okres nieokreślony, bezterminowo. Rok temu podpisałem umowę w której zaznaczone jest że pracuję od 04-00 do 12-00 na pełen etat. Za 1400 zł. Oki spoko mi tam to pasowało. A tak naprawdę robiłem od 05-00 do 16-00 a nieraz i więcej. W niedzielę przychodziłem też do pracy na 50 km 14-16 godzina. Na 30 miesięcy w sumie byłem 11 dni na urlopie. Około 50 dni mi zostało skradzione i nie zapłacone nawet. No spoko kryzys firmę dopada to rozumiałem to. Usterki nio spoko, cześć ja pokrywam czyli pracuję za 1000 zł też mi odpowiadało bo blisko domu i to co lubię robię. Ale to już przegięcie jest. Chcą mnie zwolnić bo za duże koszta generuję na firmie i nie widzą sensu mnie trzymania tam. A ja z kolei nie chcę się zwolnić bo mi pasuje pensja i wykonywany wymiar pracy. To nic że w nadgodzinach, to nic że bez urlopu, to nic że w trudnych warunkach, to nic że przez ten czas żaden lekarz mnie nie widział, katowałem siebie ale w tym co lubię chociaż.

I sam nie wiem co już mam robić jak gadać z szefostwem by wyjść z tej sytuacji jak najlepiej. Tu akurat najbardziej mi szkoda w tej sytuacji te emerytki i rencistki zostaną poszkodowane bo wątpię by nowy kierowca zadbał o nie tak jak ja. czy tak będzie czas pokaże. teraz tylko zastanawiam się jak z problemu wyjść by i szef nie był poszkodowany i ja tak samo żebym nie ucierpiał, i emeryci też nie zostali bez chleba a jest samych inwalidów z 20 do ogarnięcia. :( Zima idzie nie wszędzie się dojedzie, ja nieraz zostawiałem wóz na drodze a sam za plecak, pieczywo mleko i jazda 1 km z buta po zaspach. Wątpię by ktoś po za 200 km trasą jeszcze z buta nasuwał dziennie po 5 km w terenie.

Pomocy, jak mam wybrnąć z tej chorej sytuacji!!!!

http://otomoto.pl/lublin-...i-T3944333.html

Mój był podobny, tyle że paka 2.9 tony krótsza nieco. Ale wyposażenie te same miał. otem dostałem dużo gorszą ruinę... Ale nie narzekałem i dawałem dalej. :/

żółwik - Wto 01 Paź, 2013

Prędzej tutaj uzyskasz odpowiedź http://prawo-pracy.pl/forum/
simin - Wto 01 Paź, 2013

ja tam nie widzę pytania w tym poście :P

Jak chcą Cię zwolnić to cię zwolnią i tyle. To że cię dymali do tej pory nie ma tu dużego znaczenia.

Możesz walczyć o wypłatę zaległych urlopów itp, ale nie jest to żaden argument żeby Cię nie zwalniać.

Możesz iść na L4, ale wtedy emeryci nie będą mieli bułek bo nie będziesz jeździł ambułansem. Pewnie też byś długo zwolnień nie dostawał - chyba że jesteś w ciąży albo szybko zajdziesz :P ...

pawell12344 - Wto 01 Paź, 2013

Jednym słowem robiłeś tam za rasowego czarnucha.Ja bym się nie pierdzielił pokazał bym im fuck'a i poszedł robić gdzie indziej.No ale jak lubisz być dymany to walcz. :rotfl:
Machu - Sro 02 Paź, 2013

Podpisywałeś wnioski urlopowe? Jeżeli byłeś na umowie o pracę to pracodawca musi urlopy rozliczyć w skali rocznej a skoro miałeś wykorzystane tylko 11 dni przez 2,5 roku to powinieneś albo odebrać kilka tysięcy albo płatny urlop.

Poza tym czegoś nam nie mówisz bo pracodawcy nie zwalniają ot tak zaufanego pracownika i zatrudniają obcego na jego miejsce. Gdyby była likwidacja stanowiska to rozumiem, ale piszesz że kupił nowe auta i zatrudnia kogoś na Twoje miejsce więc wnioskuje że to nie kwestia pieniędzy tylko chodzi o ciebie lub może twoje warunki zatrudnienia. Generalnie jak chcesz iść na wojnę to dopilnuj żeby Cie zwolnił i odwołuj się od tego w sądzie pracy. Pracodawcy się tego boją bo wychodzą wtedy wszystkie wały więc może tu coś ugrasz (prywatnie).

maruder07 - Sro 02 Paź, 2013

Simin a co to jest te L4 bo wiesz nigdy tak się nie interesowałem tym więc nie wiem. No wiesz, w tym wypadku jak pracodawca chce mnie zwolnić to może. Ale problem polega na tym że ja nie chcę się zwalniać bo mi odpowiada to jak mnie on dyma. Tak to fakt jestem rasowym czarnuchem i dobrze mi z tym. Pracuję w nadgodzinach i nie narzekam, ukradli mi urlop to też nie marudzę ujebali mi pensje też zaakceptowałem i dalej pracowałem ale noż kurde zwolnić chcą bo koszta za duże generuje, no coś tu nie halo jest.

Machu żadnych wniosków urlopowych nigdy nie podpisywałem. Po prostu mówiłem że biorę urlop tego i tego dnia i tyle. Załatwiałem kierowcę zastępczego (brata, bo by mnie nie wydymał) i tyle jeździłem po zlotach z wami :P A o płatnym urlopie zapomnij, boss na naprawy lublina który jest zajechany wydał już ponad 20tyś i na zakup 2 merców sprinterów więc już mu kasy coraz mniej zostało. Te paliwo też już wkurwiać zaczęło. jak ropa była poniżej 5 zł to było oki a jest po 5 z kawałkiem to mamy efekt. I co ma boss zrobić jak ma 4 samochody aktywne? dziennie ok 120-150 litrów kupuje do 4 wozów?

Powód zwolnienia pracy: Zbyt mała wydajność pracy, kosztem zbyt dużych nakładów i strat. Czyli w skrócie za mało dziennie przywożę PLN ów. A za dużo szef musi na mnie wykładać. Nie opłaca mu się mnie utrzymywać. Mimo że mnie dyma to wciąż mu mało. Kurde już mnie dupa boli przez ostatnie pół roku tak mnie rozorać :P Ja już i tak dwoję się i troję po to by zminimalizować wydatki a mieć maximum zysków ale to wciąż mało. :(

simin - Sro 02 Paź, 2013

L4 to klasyczne zwolnienie lekarskie.

Naprawdę nie wiem co można Ci doradzić :P Ja bym cisnął pracodawce o każdą złotówkę wydaną z mojej kieszeni na naprawy, o każdy dzień urlopu i każdą nadgodzinę - ale skoro dymanie ci pasowało to pewnie nie masz na to żadnego papieru i nic z tym nie zrobisz.

Poza tym - co cie obchodzi ile on wydaje na paliwo czy naprawy - to jego koszta, a Tobie się należy pensja i płatny urlop...

Skoro wyliczył że koszta przekraczają zyski - ma prawo Cię zwolnić i nic z tym nie zrobić. Ewentualnie możesz walczyć o zaległości, ale obstawiam że nie masz na to dowodów.

maruder07 - Sro 02 Paź, 2013

Nio to fakt żadnych dowodów nie mam, naprawy na dziko robione bez żadnych faktur były. Ale zaraz przecież generowanie strat powstałych na skutek starego pojazdu to nie moja wina. A to moja wina że korozja podłogę w jednym Lublinie tak zeżarła że tylko 1 poduszka trzyma kabinę? Ja na każdym zakręcie jak jadę szybciej to się boję że pojadę z kabiną w lewo a lublin,rama i izoterma w prawo? Staram się o tym nie myśleć że hamulce tępe mam jak cholera i nie ma nawet mowy o zblokowaniu kół :P Po prostu wsiadam jadę i nie myślę o tym że mogę zginąć. Ostatnio lewe koło zaczęło łomotać przy skręcie w lewo, po oględzinach okazało się że łożysko siedzi na piaście. Nio już mam zakaz naprawy tego i czekam aż odpadnie wtedy może naprawimy. Prawa opona ma 3 duże guzy, nio spoko ale bieżnika full... mam jeździć bo na nowe opony bosa nie stać a zimówki używane jak dostane to powinienem się cieszyć. Firmy nie stać na nowe opony. No ale przecież spawanie kabiny to straty, wymiana hamulców to straty, olej co 15 000 km wymieniany to strata kolejna. co 2 miesiące wydawać trzeba prawie 200 zł na olej i filtr. I to moja wina że ja tak jeżdżę :/ Nie no ludzie dajcie spokój :P 12 litrów na 100 to dużo na lublina, sprinter pali 8-9 litra i lublin tak też musi. nie no bo ja latam jak szalony to moja wina że jest taka sytuacja a nie inna :/

[ Dodano: Sro 02 Paź, 2013 ]
Nie no ja po rozmowie z jednym typem doszedłem do wniosku że boss nie może mnie ot tak zwolnić :P Muszę podpisać umowę za porozumieniem stron. Oki jak nie podpiszę nie zgodzę się to zobaczymy co zrobi :P W chwili obecnej urlop mnie czeka... Jedyne proste rozwiązanie :)

simin - Sro 02 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Muszę podpisać umowę za porozumieniem stron. Oki jak nie podpiszę nie zgodzę się to zobaczymy co zrobi :P

Ciekawe dlaczego...
Jesteś w ciąży? :D

Likwidacja stanowiska i kropka - nikt mu nie zabroni.

Machu - Sro 02 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:

Machu żadnych wniosków urlopowych nigdy nie podpisywałem. Po prostu mówiłem że biorę urlop tego i tego dnia i tyle. Załatwiałem kierowcę zastępczego (brata, bo by mnie nie wydymał) i tyle jeździłem po zlotach z wami :P A o płatnym urlopie zapomnij, boss na naprawy lublina który jest zajechany wydał już ponad 20tyś i na zakup 2 merców sprinterów więc już mu kasy coraz mniej zostało. Te paliwo też już wkurwiać zaczęło. jak ropa była poniżej 5 zł to było oki a jest po 5 z kawałkiem to mamy efekt. I co ma boss zrobić jak ma 4 samochody aktywne? dziennie ok 120-150 litrów kupuje do 4 wozów?


Jak go stać na Sprintery to powinno go stać na wypłaty. Jak pracowałeś na umowę o pracę to po stronie pracodawcy jest obowiązek rozliczenia się z urlopów. Albo ma podpisane wnioski urlopowe przez ciebie albo dowody wypłaty za te urlopy. Więc jak co to możesz żądać pieniędzy. Szukanie na zastępstwo to nie urlop, urlop jest jak idziesz w ch*j i masz w dupie co się dzieje w firmie. Powiem więcej, jeżeli pracodawca nie rozliczał się z urlopów to to Twoja dodatkowa karta bo on ma taki obowiązek.

I tak twierdze że problem jest gdzie indziej bo jeżeli Ty nie masz zamówień i zwozisz za mało PLN do firmy to ktoś inny nie zmieni rynku, chyba że jak pisałem problem jest personalny.

maruder07 - Sro 02 Paź, 2013

Machu napisał/a:
Podpisywałeś wnioski urlopowe? Jeżeli byłeś na umowie o pracę to pracodawca musi urlopy rozliczyć w skali rocznej a skoro miałeś wykorzystane tylko 11 dni przez 2,5 roku to powinieneś albo odebrać kilka tysięcy albo płatny urlop.
.


Problem w tym że moje te kilka tyś za urlop poszło na naprawy samochodu. nadgodziny też na naprawę samochodu poszły. Spoko rozumiem to ale no K*** i to za mało. Już więcej zabrać mi się nie da.

simin - Sro 02 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Problem w tym że moje te kilka tyś za urlop poszło na naprawy samochodu. nadgodziny też na naprawę samochodu poszły. Spoko rozumiem to ale no K*** i to za mało. Już więcej zabrać mi się nie da.

Ale widzisz - samochód nie twój to nie ty powinieneś za to płacić :P

maruder07 - Sro 02 Paź, 2013

simin napisał/a:
[

Likwidacja stanowiska i kropka - nikt mu nie zabroni.


Oki ale nie ma prawa zatrudnić innego jeśli stanowisko zlikwiduje, a jak zatrudni to co wtedy? Przecież mi moje stanowisko odpowiadało.

Machu - Sro 02 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:

Problem w tym że moje te kilka tyś za urlop poszło na naprawy samochodu. nadgodziny też na naprawę samochodu poszły. Spoko rozumiem to ale no K*** i to za mało. Już więcej zabrać mi się nie da.


Może je wydać nawet na ratowanie populacji kolczatki australijskiej, ciebie to nie obchodzi i ma się rozliczyć. Chyba że pracowałeś bez umowy albo na innych warunkach jak umowa o pracę na etat. Ale skoro lubisz być dymany to mu odpuść, przynajmniej ułatwisz mu pozbycie sie ciebie po minimalnym koszcie.

simin - Sro 02 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Oki ale nie ma prawa zatrudnić innego jeśli stanowisko zlikwiduje, a jak zatrudni to co wtedy?


Teoretycznie nie, ale jako kto byłeś zatrudniony? Co masz w umowie?

Jeśli nowy koleś zatrudniony do jazdy Sprinterem już pracuje, to nie możesz tego podciągnąć pod zatrudnienie na Twoje miejsce (bo on ma inne stanowisko).

Może stwierdzić że usuwa z floty lublina, w związku z czym likwiduje Twoje stanowisko. Może to zrobić - z tego co piszesz powinien jakiś czas temu :P

Machu - Sro 02 Paź, 2013

maruder, po pierwsze zapewne wkurza go to że parkujesz spodek pod pracą :P Po drugie może zwolnić ciebie jako "kierowcę" i zatrudnić kogoś jako "dostawcę" albo odwrotnie, wystarczy że się będzie inaczej nazywać. Powiedz no lepiej jaka masz umowę i co w niej masz napisane to studi na pewno ci pomoże :)
simin - Sro 02 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Przecież mi moje stanowisko odpowiadało.



maruder07 - Sro 02 Paź, 2013

Pozostali kierowcy pracują na umowę zlecenie tylko ja byłem zatrudniony na umowę o pracę na czas nieokreślony jako Kierowca. Z tego co wiem po rozwiązaniu umowy ze mną kolejny zatrudniony zostanie na umowę zlecenie. Bo Umowa o pracę to za duże koszta pociąga, te zusy, krusy itp za dużo kosztują. W umowie miałem zaliczony czas pracy od 4 do 12 na pełen etat. A że kryzys jest to jebałem nadgodziny, mało tego jeździłem w niedzielę o czym mowy nie było. Przemilczałem to i nie narzekałem rozumiałem szefa, ale to już przegięcie jak mnie wydymał no... ja mu tego nie odpuszczę.

No dobra likwiduje flotę. No ale pozostaje problem kto bd dostarczał pieczywo do 14 punktów w których 10 sklepów ma podpisaną na stałe umowę na dostawy. On nie może zerwać z nimi współpracy bo to pociągnie za sobą karę z powodu zerwania umowy na dostawy. Czyli trasy nie może zlikwidować bo to go pogrąży tylko. A ja z kolei i tak uprzykrzę życie temu nowemu kierowcy :P Już ja mu zrobię taki meksyk że szok, mich limitów na rynku zbytu nie osiągnie i tak... :P

simin - Sro 02 Paź, 2013


Machu - Sro 02 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Pozostali kierowcy pracują na umowę zlecenie tylko ja byłem zatrudniony na umowę o pracę na czas nieokreślony jako Kierowca.

Bingo. Już wiesz dlaczego rezygnuje z Ciebie. Albo się zgódź na umowę zlecenie albo niech cie zwolni (nie za porozumieniem).
maruder07 napisał/a:

A że kryzys jest to jebałem nadgodziny, mało tego jeździłem w niedzielę o czym mowy nie było. Przemilczałem to i nie narzekałem rozumiałem szefa, ale to już przegięcie jak mnie wydymał no... ja mu tego nie odpuszczę.

Tak jak pisałem, niech Cie zwalnia, wtedy odbieraj urlopy i idź do sądu pracy jak masz ochotę. Mi za 20-kilka dnie urlopów wyszło ponad 2000 zł więc masz o co walczyć.
maruder07 napisał/a:

No dobra likwiduje flotę. No ale pozostaje problem kto bd dostarczał pieczywo do 14 punktów w których 10 sklepów ma podpisaną na stałe umowę na dostawy. On nie może zerwać z nimi współpracy bo to pociągnie za sobą karę z powodu zerwania umowy na dostawy. Czyli trasy nie może zlikwidować bo to go pogrąży tylko. A ja z kolei i tak uprzykrzę życie temu nowemu kierowcy :P Już ja mu zrobię taki meksyk że szok, mich limitów na rynku zbytu nie osiągnie i tak... :P

Robienie kolo dupy komuś kto przyszedł do pracy i jest bogu ducha winny jest burackie. Jeszcze się doczekasz dyscyplinarki jak zaczniesz robić gnój. A co on zrobi ze swoimi zleceniami to chyba nie twoja głowa.

maruder07 - Sro 02 Paź, 2013

Studi, jesteś Tu? Co ty o Tym myślisz jako profesjonalista i znawca powinieneś wiedzieć coś na ten temat. :)
studi - Sro 02 Paź, 2013

Miałem się nie wypowiadać, bo dla mnie to jest w ogóle śmieszne.

Idziesz do kogoś do roboty, to on ma Ci zapewnić odpowiednie narzędzie do tego abyś mógł wykonywać tą pracę - w tym przypadku samochód, więc nie rozumiem i oświeć mnie dla czego, na jakiej podstawie a przede wszystkim PO CO sam go naprawiałeś, zepsuł się, stawiasz na awarię i niech Ci zapewnią kolejny, to w końcu w jego interesie jest aby wywiązać się z umów. W ogóle jest to sprzeczne z O.T codziennym pojazdu, nie powinieneś przyjąć do użytkowania pojazdu, który jest niesprawny technicznie i nie wyjechać nim za bramę - tyle tylko, że wtedy prawdopodobnie wyleciał byś z tej roboty dyscyplinarnie za odmowę pracy - częsta praktyka zastraszania znana np. w Warszawskim MZA. Ale i na to jest sposób, wyjechać za bramę i poprosić pierwszy patrol drogówki o sprawdzenie stanu pojazdu, dowód zatrzymany i niech się teraz boss martwi.

Praca w nadgodzinach i brak urlopu - wiadomo, różnie się człowiek stara dorobić i część oficjalnie, a część pod stołem dorobić, ale czy w czasie pracy rozpisywałeś kilometrówkę na pojeździe służbowym, jest wymóg ewidencji dla pojazdów służbowych, czy jesteś w stanie udowodnić, że pracowałeś w nadgodzinach ? O urlopach pisał już Machu, więc nie będę się powtarzał, jeśli nic nie podpisywałeś na lipę aby papiery się zgadzały to śmiało idziesz do sądu pracy i walczysz o swoje, możesz również cały urlop wykorzystać w okresie wypowiedzenia umowy o pracę.

No właśnie UoP - miałeś podpisaną, jakie są tam warunki wypowiedzenia, nie godz się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, bo wtedy praktycznie wszystko tracisz, zgodziłeś się na takie rozwiązanie. Jeśli wypowiada pracodawca masz zupełnie inne prawa zwłaszcza, jeśli wiąże się to z likwidacją stanowiska pracy.

Pisałeś, że kupił nowe samochody a ty dostałeś inną zdezelowaną maszynę - może to w jaki sposób dbałeś o samochód i go użytkowałeś było do tego wystarczającym powodem, nie uważasz, i naprawy home-made nic do tego nie wnoszą.

Co do zmniejszenia wydajności to jest to tylko pretekst, bo to on organizuje Ci pracę a nie ty sobie sam, jeśli skraca ci trasę i ilość punktów to i wydajność jest mniejsza.

Nowych zatrudnia na UZ - no właśnie, to się nazywa outsourcing, najprostsze rozwiązanie, albo też zatrudnij się w takiej formie, tylko pamiętaj, że od UZ nie ma składki emerytalnej, a rentowa i chorobowa jest dobrowolna i pokrywana w całości z twojej kieszeni, albo dogadaj się czy nie będzie dla niego ekonomiczniej jak się samozatrudnisz, wystawisz mu fakturę za usługę, on jeszcze będzie miał koszty i VAT do rozliczenia i wszyscy będą zadowoleni, a ty będziesz mógł wykonywać inne usługi np. transportowe dla każdego innego podmiotu nie pytając go o zdanie w wolnym czasie, oczywiście jeśli będziesz go miał.

Tak, czy inaczej Maruder, to co napisałeś jest bardzo mało klarowne od samego początku i bardziej mi wygląda na pracę na czarno niż na jakiś poważny etat, jeśli się mylę, to powinieneś od pracodawcy raz w roku dostawać PIT-11 oraz co miesiąc ZUS RMUA, potwierdzający twoje opodatkowanie i oZUSowanie.

maruder07 - Sob 05 Paź, 2013

A więc tak. Poszedłem na bezpłatny urlop, boss chciał mnie zwolnić za porozumieniem stron ale się nie zgodziłem. Wysunąłem mu redukcję Etatu, ale z racji 5 już to on nie chciał bawić się w takie dokumenty. Wiec dogadaliśmy się że będę na bezpłatnym urlopie przez ten czas, a w międzyczasie bd sprawdzali nowego jak się spisze. Osiągnie mój limit na trasie to zostanie. Nie osiągnie to wypada a ja z powrotem wracam i z podwojoną siłą znów do pracy dynamiczniejszy i pewniejszy siebie by poszerzyć możliwości i więcej jeździć :) Czyli moim zdaniem jest bardzo dobrze :P
Machu - Nie 06 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
A więc tak. Poszedłem na bezpłatny urlop, boss chciał mnie zwolnić za porozumieniem stron ale się nie zgodziłem. Wysunąłem mu redukcję Etatu, ale z racji 5 już to on nie chciał bawić się w takie dokumenty. Wiec dogadaliśmy się że będę na bezpłatnym urlopie przez ten czas, a w międzyczasie bd sprawdzali nowego jak się spisze. Osiągnie mój limit na trasie to zostanie. Nie osiągnie to wypada a ja z powrotem wracam i z podwojoną siłą znów do pracy dynamiczniejszy i pewniejszy siebie by poszerzyć możliwości i więcej jeździć :) Czyli moim zdaniem jest bardzo dobrze :P


Czyli nie pracujesz i koleś ci nie płaci przez ten czas w międzyczasie będzie jeździł drugi kierowca a ty liczysz na to ze będzie gorzej jeździł inaczej nici z pracy. Gratuluje, lepiej się dogadać nie mogłeś <rotfl2>

Kuraś - Nie 06 Paź, 2013

Machu, błąd! powinno być w ostatnim zdaniu" wydymać" :rotfl:
maruder07 - Nie 06 Paź, 2013

Machu, się mylisz :) hehe... Myślisz że ja taki łatwy do wydymania. :) Ludzi zjednałem wobec siebie, ok 100 osób za mną stoi i blokuje młodemu osiągnięcie mego limitu. :P A co za tym idzie uniemożliwiają mu osiągniecie mego limitu. :) czyli jak lepszy nie bd to wrócę z powrotem na trasę :)
Kuraś - Nie 06 Paź, 2013

sam stwierdziles pare postów wyżej że lubisz być dymany.. :wstyd:
simin - Nie 06 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Ludzi zjednałem wobec siebie, ok 100 osób za mną stoi i blokuje młodemu osiągnięcie mego limitu.
rozumiem że 100 osób sobie jakiś miesiąc bez pieczywa poradzi :P

A gadałeś o zaległych urlopach, itp?

Czy jak jednak zostaniesz będziesz dalej lublinem padaką jeździł czy dostaniesz inne auto?

I najważniejsze - jaki czas jesteś teraz na urlopie bezpłatnym?

Machu - Nie 06 Paź, 2013

simin napisał/a:
jaki czas jesteś teraz na urlopie bezpłatnym?


Aż sobie sam pójdzie :rotfl: Marudzio chyba już pora wracać na K-Pax :rotfl:

studi - Nie 06 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Wiec dogadaliśmy się że będę na bezpłatnym urlopie przez ten czas ... Czyli moim zdaniem jest bardzo dobrze

Co za bezsens, tylko jemu poszedłeś na rękę, to jego problem jak utrzyma kierowcę testowego i gdzie go przetestuje, dlaczego JA (w tym wypadku Ty) mam z tego powodu być poszkodowany i być na bezpłatnym urlopie. Maruder sorry ale to nie jet normalne i trzeba być pier......ym aby się na coś takiego godzić.

maruder07 napisał/a:
Ludzi zjednałem wobec siebie, ok 100 osób za mną stoi i blokuje młodemu osiągnięcie mego limitu.
taa. pomarzyć fajna rzecz, jak długo będą za tobą, tydzień, dwa, miesiąc. I jak długo będą trwały te testy. Kuraś ma rację dałeś się wydymać i to bez wazeliny.
maruder07 - Wto 08 Paź, 2013

Machu napisał/a:
Czyli nie pracujesz i koleś ci nie płaci przez ten czas w międzyczasie będzie jeździł drugi kierowca a ty liczysz na to ze będzie gorzej jeździł inaczej nici z pracy. Gratuluje, lepiej się dogadać nie mogłeś <rotfl2>


No bo część usterek samochodu to moja wina to fakt, są już pousuwane więc ja poczuwam sie do winy za zaistniały fakt. Dlatego też zgodziłem się na bezpłatny urlop gdyż mam świadomość że nie pracowałem do końca poprawnie. A drugi kierowca i tak moich limitów nie osiągnie bo nie nadaje się do tego. :) Nie ma podejścia do ludzi i nie jest wygadany taki. Kombinować i oszukiwać też nie potrafi, a ja swoje limity własnie tak miałem ustalone.


simin napisał/a:
maruder07 napisał/a:

Ludzi zjednałem wobec siebie, ok 100 osób za mną stoi i blokuje młodemu osiągnięcie mego limitu.

rozumiem że 100 osób sobie jakiś miesiąc bez pieczywa poradzi :P

A gadałeś o zaległych urlopach, itp?

Czy jak jednak zostaniesz będziesz dalej lublinem padaką jeździł czy dostaniesz inne auto?

I najważniejsze - jaki czas jesteś teraz na urlopie bezpłatnym?


A co to ja jeden jestem na wsiach ze spożywką? 4 samochody z monopolem fruwa :) Nie tu to tu emerytka kupi co jej potrzebne a więc na rynek by się wbić to trza naprawdę być operatywnym i wygadanym by jakoś wśród konkurencji dać se radę i jeszcze zarobić na tym.

No gadałem, boss do mnie krótko: Nie należą mi się, on kasę za urlopy (ok 60 dni powinno być) wydał na naprawy Lublina powstałe z mego powodu. Za nadgodziny też mi kasa się nie należy, bo już wydana.

Do końca tego miesiąca jestem i w tym czasie drugi kierowca ma pokazać na co go stać. A mnie mają zrobić na przedstawiciela handlowego i mam im kolejną trasę wyrobić co mi się nie bardzo podoba :/

studi napisał/a:
Co za bezsens, tylko jemu poszedłeś na rękę, to jego problem jak utrzyma kierowcę testowego i gdzie go przetestuje, dlaczego JA (w tym wypadku Ty) mam z tego powodu być poszkodowany i być na bezpłatnym urlopie. Maruder sorry ale to nie jet normalne i trzeba być pier......ym aby się na coś takiego godzić.


Studi tu masz rację, teoretycznie powinienem domagać się o swoją kasę ale nie jest to takie proste. Po pierwsze firma jest w dosyć poważnych kłopotach finansowych (w grudniu produkcja spadła o 1/3 a wydatki (mąka, paliwo, surowce poszły w górę) cena chleba i bułek pozostała bez zmian. Inwestycja w postaci samochodów też była niewypałem (zysków obiecanych nie przynoszą) więc i wyszła atmosfera dosyć napięta.

Teoretycznie mogę sprawę podać do sądu, i co z tego wygram 5 - 8 tyś czy nawet 10 tyś ale spójrzmy na to z drugiej strony. Wtedy w moim mieście liczącym ok 3500 osób gdzie każdy każdego zna ja i moja rodzinka nie będziemy mieli życia. Ludzie tego biznesmena uprzykrzą mi życie dosyć mocno, i już nie postawię moto z kluczykiem w stacyjce by pójść do sklepu po kartę doładowania. Omegi też bez opieki nie zostawię bo jak wyjdę to może zostać potłuczona. Bo mi przyjaciele biznesmena żyć nie dadzą i załatwią za ten numer i pogorszenie sytuacji firmy w której jako tako 30 osób pracuje jednak i coś tam zarabia.

studi napisał/a:
taa. pomarzyć fajna rzecz, jak długo będą za tobą, tydzień, dwa, miesiąc. I jak długo będą trwały te testy.


A co to ja jeden jestem? Już kolegom z konkurencji sprzedałem moich podstawowych klientów. A cześć sama zakupy bd robiła, mają samochody więc 1/3 sobie poradzi spokojnie i bez mnie. Biedy nie ma i poczekają jak trzeba będzie na mnie :) test ma trwać do końca tego miesiąca. Czas na wyciszenie i sprawdzenie czy usuniecie mnie z firmy faktycznie to dobre rozwiązanie było. :)

machu napisał/a:
Marudzio chyba już pora wracać na K-Pax


K- Pax ? A co to takiego? :zdziwko:

No to mam 600 tnego już posta napisanego jak zwykle co 100 postów u mnie musi być jakiś przypał. :/

simin - Wto 08 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
No gadałem, boss do mnie krótko: Nie należą mi się, on kasę za urlopy (ok 60 dni powinno być) wydał na naprawy Lublina powstałe z mego powodu. Za nadgodziny też mi kasa się nie należy, bo już wydana.
:hyhy: :rotfl:

Następnym razem ci pensji nie wypłaci, bo musiał dziecku na komunię kupić PS4 :D

Co cie obchodzi co on z kasą robi i za co naprawia lubliny, taczki czy wrotki? :D
maruder07 napisał/a:
Po pierwsze firma jest w dosyć poważnych kłopotach finansowych (w grudniu produkcja spadła o 1/3 a wydatki (mąka, paliwo, surowce poszły w górę) cena chleba i bułek pozostała bez zmian. Inwestycja w postaci samochodów też była niewypałem (zysków obiecanych nie przynoszą) więc i wyszła atmosfera dosyć napięta.

Jak wyżej - jego koszta i inwestycje nie powinny cię interesować...

maruder07 - Wto 08 Paź, 2013

simin napisał/a:
Jak wyżej - jego koszta i inwestycje nie powinny cię interesować...


No tak ale szuka oszczędności to i tnie wydatki.

simin - Wto 08 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
No tak ale szuka oszczędności to i tnie wydatki.

ale nie ma prawa ciąć wydatków na urlopach i nadgodzinach!

jacusb - Wto 08 Paź, 2013

Czytam i nie wierzę, od pokrzywdzonego, wypruwającego sobie flaki dla firmy pracownika z pierwszego postu na końcu okazujesz się kombinatorem, oszustem, nielojalnym wobec fimrmy kierowcą, który niszczy samochód właściciela. Nie dziwię się, że chce Cię wywalić, ciesz się, że nie dyscyplinarnie.

Kilka Twoich cytatów:

maruder07 napisał/a:

Dlatego też zgodziłem się na bezpłatny urlop gdyż mam świadomość że nie pracowałem do końca poprawnie

Kombinować i oszukiwać też nie potrafi, a ja swoje limity własnie tak miałem ustalone.

część usterek samochodu to moja wina to fakt

Już kolegom z konkurencji sprzedałem moich podstawowych klientów

Ludzi zjednałem wobec siebie, ok 100 osób za mną stoi i blokuje młodemu osiągnięcie mego limitu


maruder07 - Wto 08 Paź, 2013

Tak, w handlu stosowałem technikę "Janosika" miałem leciutko podniesione ceny na towarze po to by mieć na ew. gratisy czy pozbycie się towaru nadwyżkowego przeceniając go. W skrócie wyglądało to tak że oszukiwałem klientów mających kasę (gospodarzy mających po 50-100 krów, po 100 hektarów dających na zakupy po 20-50 zł) po to by dać tym co nie mają floty, emerytkom mającym 700 zł renty. Oszukiwałem tak na 1-2 zł przy zakupach na ok 20 zł po trasie dawało mi to 20-30 zł już kasy uzbieranej na dzień. Przez co mogłem se pozwolić oddać pod koniec 30 pączków za free ew. 60 bułek słodkich po 50 gr sztuka. W ten sposób podnosiłem limit sprzedaży. Nowy ma ceny firmowe i zaznaczył że na kreskę nie da nikomu. O gratisach też mowy nie ma. Więc i ja mu nie wróżę że dużo osiągnie, by klient często wracał to co 5 zakupy miał gratis u mnie pod warunkiem że przez 4 poprzednie przyjścia mi zapłacił za niego. Marketing i promowanie towaru, by zdobyć czasem nowego klienta sprzedawałem mu chleb po 1 zł a słodką po 0,50 gr po 3 zakupach mu podnosiłem cenę i tak zdobywałem coraz to kolejnych, a nad niektórymi pracowałem po pół roku.

I co ja mam teraz ponad pół roku oddać tak za Free... bo komuś coś się nie podoba bo kryzys dopada? Mowy nie ma, gdyby boss inaczej to rozegrał wypłacił mi się to było by inaczej, poza tym kierowcę ja powinienem sam załatwić w te miejsce a nie dostać z przydziału gościa który do tego w ogóle się nie nadaje.

Przykład: Upuściłem dzień wcześniej powietrze w kole do 2 mpa (powinno być 3,5mpa). Uszkodziłem (podmieniłem) wężyk do pompowania na stacji paliwowej (usunąłem cyngiel do naciskania zaworu) i zobaczyłem co zrobi? Nie napompował i pojechał z uginającą się oponą. Minęliśmy ponad 15 wsi i na żadnej nie zapytał kto ma sprężarkę- pompkę. A ja sam znam 5 osób co to mają. Co wieś to ktoś ma pompkę sprawną ale trza zapytać o to. stacyjka zwarcie zrobiła uniemożliwiając odpalenie, oki daje mu klucz 17 i mówię pakuj się pod samochód zrobić zworkę na starterze rozrusznika, on do mnie wypchaj się, nie będę właził pod auto bo to nie do mnie należy. Ja wsunąłem się zrobiłem co trzeba i dalej pojechaliśmy. Do handlu się nie nadaje, na mechanice się nie zna, kreatywny być nie potrafi, to dlaczego ma przejmować ludzi których ja zdobywałem długi czas, niech teraz sam spróbuje powalczyć o nich.

No dobra, ja wypadam z gry- spoko, ale miedzy nami handlowcami jest nić porozumienia, jeden z nich (emerytowany policjant) sprzedawał mi zawsze informacje o skarbówce polującej na terenie, przez ponad 2 lata. Inny nie wbijał się na mój rejon a ja na jego, każdy zarabiał i nie próbował więcej zarabiać kosztem innego. Ja zawsze jak miałem jak innym pomagałem,a ten utknie w zaspie śnieżnej, zakopie się w błocie to podjeżdżałem i wyciągałem, oni tak samo mi pomagali. A poza tym awantura w firmie kłopoty finansowe są oki spoko ale klient nie ma prawa cierpieć z tego powodu. Tel do kolegi z prośbą o przejęcie tego i tego tam klienta i tyle, po to by ew. brak mnie nie powodował kłopotów dla nich. Ja wrócę to w 2 tyg znów ustalę co i jak ma być kto czym się ma zajmować.

midd - Wto 08 Paź, 2013

skoro twierdzisz że szło Ci całkiem niezle i masz baze klientów to idz do konkurencji Twojego szefa i powiedz ze jesteś w stanie tyle i tyle zarobić od razu i masz nową robotę.

skoro poprzedni pracodawca nie zapłacił Ci za urlopy a powienien to idz do sadu pracy
ew. teraz powienien Cie wysłac na płatny urlop.

maruder07 - Wto 08 Paź, 2013

Midd a wiesz że byłem w sąsiedniej piekarni tej od której 2 sklepy odbiłem :P I ostro przeszkadzałem w interesach ? Jej szef się ucieszył że nie pracuję już i do mnie z propozycją: Masz umowę o pracę, merca sprintera, i min 1500 zł na dzień dobry. :) Będziesz się sprawdzał to i więcej dostaniesz. Druga firma handlowa też się o tym dowiedziała dostałem tel i zaproponowali mi pracę dla nich byłem na rozmowie kwalifikacyjnej na start 1000 zł i Iweco handlowe. Tak samo dostanę elegancki samochód handlowy a nie paździerz mający na blacie 500 tyś. Więc o pracę ja się nie boję bo sami chcą mnie widzieć w swoich firmach i pytają czy nie chciał bym ich szeregów zasilić bo takiego jak ja szukają. :) Tylko ja nie chcę, bo tak się nie robi, nie puszcze się zakładu i nie dopierdziela się mu, nie po 2 latach pracy.
kempes - Wto 08 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Tylko ja nie chcę, bo tak się nie robi, nie puszcze się zakładu i nie dopierdziela się mu, nie po 2 latach pracy.


Albo walisz tu ostrą ściemę, albo żyjesz na innej planecie. Ogarnij się bo prawda jest taka, że w biznesie nie ma sentymentów i każdy tylko patrzy jak wydymać cię tak żebyś nawet nie poczuł. Zresztą po tym co odwalił twój obecny pracodawca ja bym się nawet nie zastanawiał.... Zarobki podobne, a warunki pracy lepsze -> prosta sprawa, zabierasz zabawki i idziesz bawić się gdzie indziej. Maruda walcz o swoje bo nikt z dobrego serca ci nic nie da.

simin - Wto 08 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Tylko ja nie chcę, bo tak się nie robi, nie puszcze się zakładu i nie dopierdziela się mu, nie po 2 latach pracy.

Czytam i nie wierzę... :zdziwko:

1. do sądu pracy o zaległy urlop i nadgodziny
2. do konkurencji na umowę.

midd - Wto 08 Paź, 2013

ciężko to ogarnąć, wzajemnie z pracodawca robicie sie fhuja ale Tobie z jakiegoś powodu to odpowiada...

Cytat:
Tylko ja nie chcę, bo tak się nie robi, nie puszcze się zakładu i nie dopierdziela się mu, nie po 2 latach pracy.


w interesach robi się wszystko co jest opłacalne a nie robi tego co nie jest.

ale jeśli mimo wszystko chcesz tego to idź na spotkanie z szefem, weź kwiaty, bombonierke i wazeline

simin - Wto 08 Paź, 2013

midd napisał/a:
i wazeline
Z tego co czytam to po 2 latach maruder już nie potrzebuje :P
maruder07 - Wto 08 Paź, 2013

Oho, miałem już tel z 3 firmy z zapytaniem czy chcę dla nich pracować :P nie no, a ja idiota dalej liczę że mnie boss nie zostawi i z urlopu z powrotem wezwie do pracy. :P
studi - Wto 08 Paź, 2013

Skoro masz inne propozycje to ja bym się na twoim miejscu nie zastanawiał, co cię poza sentymentem trzyma, chyba tylko grawitacja, ogarnij się trochę, to nie ty rezygnujesz z pracy, to twój szef rezygnuje z Ciebie najpierw usiłując Cię zwolnić a potem wysyłając na bezpłatny, bo szkoli następce.

A jeśli chodzi o zabór mienia na pokrycie szkód wyrządzonych przez pracownika to jest to działanie nieprawne i nie można bez wyroku sądowego i komorniczego aktu wykonawczego wejść pracownikowi na pensje, nawet jak by Ci całą firmę spalił, takie jest prawo, więc bajki twojego szefa o tym, że twój ekwiwalent urlopowy i premia poszły na naprawę lublina to on może sobie w buty wsadzić, może będzie wyższy.

Kuraś - Wto 08 Paź, 2013

ja juz popcorn mam naszykowany :hyhy: :hyhy:

można dalej ciagnać ta komedie :rotfl: :rotfl: :rotfl:

ziomek4000 - Wto 08 Paź, 2013

sorry maruder ale większego murzyna to ja w swoim życiu jeszcze nie spotkałem.
maruder07 - Czw 10 Paź, 2013

Dziś znów miałem tel z piekarni odległej od mnie o 35km, oto co kierownik mi zaproponował :
- Mercedes sprinter zadbany.
- 1500zł
- Tel służbowy w Playu.
- pracę max po 10 godzin.
- Umowa o pracę i urlopy płatne.
- Niedzielę wolne.


Sam nie wiem, mimo że mnie dymał a czasem troszkę w podskokach ja go posuwałem to jakoś nie chcę go zdradzać. Firma w kryzysie jest a ja tak nie powinienem zostawiać go :(

Piotras_5 - Czw 10 Paź, 2013

ziomek4000 napisał/a:
sorry maruder ale większego murzyna to ja w swoim życiu jeszcze nie spotkałem.


+1 :rotfl: :rotfl: :rotfl:

simin - Czw 10 Paź, 2013

maruder07 napisał/a:
Firma w kryzysie jest a ja tak nie powinienem zostawiać go :(
Już ci pisałem - pakuj bułki na omegę i pracuj dla niego na urlopie bezpłatnym. Zaoszczędzi na paliwie i pensji to szybciej z kryzysem się upora...
maruder07 - Czw 10 Paź, 2013

Prędzej to ja zapakuję 500 pączków i 200 słodkich na następny Skoj. :P O ciastkach i chlebie nie wspomnę do kiełby :D Tylko czy będą chętni by opędzlować to by pomóc memu szefu z kryzysu się wydostać :)
JureX - Czw 10 Paź, 2013

maruder07, albo Ty nie rozumiesz za bardzo co tu wszyscy piszą, czy lecisz z nami w hu.a? i do końca nie piszesz nam wszystkiego. Zachowujesz się jak szczeniak którego rzuciła panienka i puszcza się z każdym, a on chce aby wróciła do niego. Jednak jesteś z innej planety jak napisał chyba Machu, to już wracaj na K-Pax'a. Pewnie nie wrócisz na K-Pax, bo były szef pewnie bez Ciebie popełnił by seppuku lub harakiri i bez maruder07, firma padnie. Ty patrz z czego chleb jesz, raczej z czego będziesz jadł.
Jeszcze jedno ale, może szef to długonoga blondynka, to by wszystko tłumaczyło. :hyhy:

pawell12344 - Nie 13 Paź, 2013

Czytam,czytam i oczom nie wierze co tu kolegamaruder07, wypisuje.
Napiszę wprost człowieku ogarnij się albo idź do specjalisty(psycholog/psychiatra)który wyprowadzi Cię z tej Twojej bajki.Amen :rotfl:

Kuraś - Nie 13 Paź, 2013

pawell12344, niestety nie znaleźli lekarstwa na tą przypadłość i lekarze juz dawno rozłożyli rece :rotfl:
MacGyver - Pon 14 Paź, 2013

Maruder po prostu roz...urwiłeś służbowe auto kradłeś firmowe pieczywo po czym je sprzedawałeś czy też rozdawałeś jako gratisy mało tego sprzedawałeś towar po zawyżonych cenach (innych niż firma ci kazała), podkładasz świnie nowym Bogu ducha winnym kierowcom i ty się jeszcze dziwisz że przynosisz straty firmie.
Ja na miejscu Bossa to bym wypieprzył cie na kopach.


Inną sprawą jest to że masz Wielkie serce i Twardą dupę skoro tyle czasu dymał cie na nadgodziny czy naprawy szrotowoza a o urlopach już nie wspomnę.

A co do specjalistów typu psycholog/ psychiatra to daj im spokój i nie psuj im nerwów tym bardziej że to pewnie kosztuje a ty już oiro nie masz, już za późno na leczenie.

Sorry Maruder za takie OT ale tego nawet nie da się czytać i proponuje Adminom zakończyć tą Żenadę

maruder07 - Sob 02 Lis, 2013

Nio i stało się już nie pracuje w piekarni. Ale nawet się cieszę z tego, gdyż dostałem propozycje innej pracy. Teraz powoli się pakuję zbieram to co potrzebne i po załatwieniu papierków i formalności w urzędzie pracy w poniedziałek jadę do Warszawy. Mam pracowników budowlanych i kierownictwo wozić z domu na budowę i z budowy do domu. :P Gdzieś na Mokotowie jakaś budowa potrzebuje zbrojarzy, cieśli i betoniarzy w razie gdybym nie miał co robić to też będę pręty targał i druty ciągał. :) Wraz ze mną rusza tam ekipa 8 osób. Jak będzie to zobaczymy ile zarobie wszystko w tym tygodniu się wyjaśni. :) Maruder wynosi się do stolicy, no ciekawe co z tego wyjdzie :)
bombki - Sob 02 Lis, 2013

maruder07 napisał/a:
Maruder wynosi się do stolicy
:szok:
Piotras_5 - Sob 02 Lis, 2013

bombki napisał/a:
maruder07 napisał/a:
Maruder wynosi się do stolicy
:szok:


Maruder do stolicy, stolica na prowincje... :rotfl:

Pavlak - Sob 02 Lis, 2013

Panowie, sorki za :offtopic: ale dawno się tak nie popłakałem ze śmiechu na żadnym forum, jak tutaj czytając te 4 strony komedii :rotfl: :rotfl:

Jesteście boscy z waszym komentarzem i postami, chylę czoła :padam:

Dziękuję za poprawę humoru do końca weekendu :super: :D
Gdybym poznał któregoś z Was osobiście, obowiązkowo leci nie piwko a od razu czteropak :rotfl:

Od teraz będę nałogowo odwiedzać to forum i czytał wszystkie posty ;)

Pozdrawiam :)

kempes - Sob 02 Lis, 2013

maruder07 napisał/a:
w razie gdybym nie miał co robić to też będę pręty targał i druty ciągał. :)


Mówią, że żadna praca nie hańbi :hyhy:

squarek - Sob 02 Lis, 2013

O nie! Nie dość że Warszawa to jeszcze dzielnica Mokotów... Mam nadzieję że to nie będzie osiedle na literę "W" ... :P
studi - Sob 02 Lis, 2013

squarek, zastanów się co się i gdzie teraz będzie na mokotowie budować to może właśnie tam będzie nasza Maruda.

Pavlak, zapraszam do innych "głębokich" tematów inicjowanych przez naszego kolegę z podlasia, a i tak nic nie zastąpi kontaktu live :rotfl:

gacek778 - Sob 02 Lis, 2013

maruder07 napisał/a:
Gdzieś na Mokotowie jakaś budowa potrzebuje zbrojarzy, cieśli i betoniarzy w razie gdybym nie miał co robić to też będę pręty targał i druty ciągał. :)

Jesteś pewien że to praca na budowie? :zdziwko:

maruder07 - Nie 03 Lis, 2013

To jeszcze są osiedla w wawie? :zdziwko: Ja myślałem że nazwy: Mokotów, Ursynów, Ochota, to nazwy Osiedli. :0 Całe życie człowiek się uczy.

A z tymi drutami to taka przenośnia :) specjalnie napisana by się było do czego uczepić :) Chodziło mi o stalowe pręty zbrojone :)

Piotras_5 - Nie 03 Lis, 2013

Maruder ja chcę filmik z tego jak ciągasz druta!!!

:super: :super:

pawell12344 - Nie 03 Lis, 2013

A można prosić o podpięcie tych "głębokich"tematów w dziale humor dla potomnych :padam: :rotfl:
maruder07 - Nie 03 Lis, 2013

Jak to poważny temat, z ambułansu na druty się przeniosłem. Piotras, wybacz nie chciał byś tego oglądać :D
gacek778 - Nie 03 Lis, 2013

maruder07, poważnie piszę, zorientuj się co to za robota z tym ciągnięciem druta, jak zarobki wysokie to ja bym uważał :P

PS. http://www.youtube.com/watch?v=ZLPvesMDOnc
Sorry musiałem :P

Kuraś - Nie 03 Lis, 2013

musze to napisać choć nie chętnie.. współczucia dla warszaffki xD
MacGyver - Nie 03 Lis, 2013

Nie no Maruder to powinien prowadzić jakiś program typu show a oglądalność miał by niesamowitą :rotfl:
Machu - Pon 04 Lis, 2013

MacGyver napisał/a:
Nie no Maruder to powinien prowadzić jakiś program typu show a oglądalność miał by niesamowitą :rotfl:

Ale chyba tylko przez pierwsze 2 dni. Tu też już przestało to ludzi śmieszyć.

MacGyver - Pon 04 Lis, 2013

Machu napisał/a:
Tu też już przestało to ludzi śmieszyć.

Fakt

yaszczi - Pon 04 Lis, 2013

już dawno temu... zresztą ja zawsze brałem to na serio i ogólnie to :facepalm:
dunja - Sro 06 Lis, 2013

maruder07 napisał/a:
Maruder wynosi się do stolicy

:szok: :szok: :szok:

Machu - Sro 06 Lis, 2013

dunja napisał/a:
maruder07 napisał/a:
Maruder wynosi się do stolicy

:szok: :szok: :szok:


Będzie pasował :troll2:

Kuraś - Sro 06 Lis, 2013

Machu, + 1 :troll2:
maruder07 - Czw 07 Lis, 2013

Jeśli chodzi o moje zatrudnienie to będę się kręcił na budowie miejskiego ośrodka kultury. powstaje on na mokotowie, ulica Rzymowskiego 30 a miszkam juz nawet nie wiem gdzie ale mam 15km do roboty, omega jadę 30 min. z ulicy Chorzowskiego. tu firma wynajmuje nam kwatere. wiecej szczegółów bedzie później jak tylko bedę wiedział więcej.
zena - Czw 07 Lis, 2013

Maruder coś pokręciłeś, z ulicą gdzie mieszkasz :) albo to jest Chorzowska ( niedaleko Krt ) albo Chrzanowskiego na pradze albo Chrościckiego ( koło mnie )
dunja - Czw 07 Lis, 2013

Tylko nie Chrościckiego...
Tylko nie Chrościckiego...
Tylko nie Chrościckiego...
:mur: :mur: :mur:

zena - Czw 07 Lis, 2013

czemu nie chrościckiego ?? ?
dunja - Czw 07 Lis, 2013

przerażajaco blisko :przestraszony: :przestraszony: :przestraszony:
zena - Czw 07 Lis, 2013

to ja z okna z pokoju widzę kościół na chrościckiego :D :hyhy: :hyhy: :hyhy:
dunja - Czw 07 Lis, 2013

zena napisał/a:
to ja z okna z pokoju widzę kościół na chrościckiego :D :hyhy: :hyhy: :hyhy:


żebyś zaraz ambułansu nie zobaczyła :szok:

zena - Czw 07 Lis, 2013

:rotfl: :rotfl: :rotfl: tylko nieliczni wiedzą gdzie mieszkam żeby zapobiec ewentualnym niezapowiedzianym wizytą
studi - Czw 07 Lis, 2013

dunja napisał/a:
Tylko nie Chrościckiego...
Tylko nie Chrościckiego...
Tylko nie Chrościckiego...
:mur: :mur: :mur:

Popierwm w całej rozciągłości, to stanowczo za blisko do Marudera by było, ja do kościoła mam ok. 700m, a zena 1.1km więc jest bezpieczniejsza potencjalnie ;)

Ale jest dla nas nadzieja, sprawdziłem na automapie i do wskazanego celu jest odpowiednio
- Chrościckiego - 11km
- Chrzanowskiego - 13km
- Chorzowska - 15km

jest jeszcze Chorzelska ale to 22km


Tak więc przykro mi Krt ale jasz sąsiada :D :D :D

maruder07 - Czw 07 Lis, 2013

Mieszkam na chorzowskiej 30 coś w jakimś parku i drodze zrytej do podwórka, niczym moje pole. :p A pracuje na budowie przy ul Rzymowskiego 30 na Mokotowie. :P nie wiem kto ma blisko, zaiwaniam po 10h to nie mam czasu się rozglądać :P
zena - Czw 07 Lis, 2013

Maruder ja pracuje po 12 godzin nie narzekam :P mieszkasz koło Krt :D
gacek778 - Pią 08 Lis, 2013

To ja mówię pas bo pracuje po 9 (chociaż jestem bezrobotny :P )
A co wy chcecie do biednego marudera, przyjechał chłopak zarobić a wy się nad nim pastwicie. Słoików nie lubicie czy jak? :rotfl:

maruder07 - Pią 08 Lis, 2013

Studi, machnij ten temat do działu humor, bo będzie wesoło coś tak patrze. :D ,

heh to żem się narobił, 8godzin przy zbrojeniu, od 12 do 20 jednego dnia. A dziś woziłem kierownictwo budowy po stolicy po to by się dowieć że nas z budowy wywalili bo inną firme znaleźli. Chyba coś tak patrze że pojedziemy do gdańska na kolejną budowę. :)

Cyrk, no jeszcze tu się nie zadomowiłem a mnie wywalają i nie chcą bym w stolicy mieszkał :D

[ Dodano: Pią 08 Lis, 2013 ]
gacek778 napisał/a:
. Słoików nie lubicie czy jak? :rotfl:



Śledzi jak już kolego, Śledzików co najwyżej. :D

bombki - Pią 08 Lis, 2013

maruder07 napisał/a:
Chyba coś tak patrze że pojedziemy do gdańska na kolejną budowę. :)

Szkoda, ale pewnie midd się cieszy :rotfl:

Piotras_5 - Pią 08 Lis, 2013

bombki napisał/a:
maruder07 napisał/a:
Chyba coś tak patrze że pojedziemy do gdańska na kolejną budowę. :)

Szkoda, ale pewnie midd się cieszy :rotfl:


zaczynam się bać, bo jeszcze maruda do poznania przyjedziesz :szok: :szok:

Kuraś - Pią 08 Lis, 2013

Piotras_5, gorzej jak bedzie przerabial przejazd kolo ciebie w kartoszynie :D jeszcze sie z rodzicami zakumpluje.. :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group