.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Prawo/Policja - Kolizja i zwrot kosztów naprawy

rysik007 - Sro 24 Lip, 2013
Temat postu: Kolizja i zwrot kosztów naprawy
Miałem wczoraj wypadek. Samochód zajechał mi drogę wymuszając pierszeństwo , szybko odbiłem w bok ale nie utrzymałem już Suzuki i poleciałem na ziemie, razem z motorkiem.
Oczywiście wina kierowcy auta. Ja sobie praktycznie nic nie zrobiłem bo byłem ubrany oprócz stłuczenia kolana. Jak to dalej bywa w takich sytuacjach czekam teraz na wizytę likwidatora szkód.

Kiedy zaraz po wypadku policjant się mnie pytał co uległo uszkodzeniu w motocyklu podałem to co mi się rzuciło na pierwszy rzut oka, potem zgłaszając szkodę telefonicznie do towarzystwa ubezpieczeniowego podałem kilka dodatkowych uszkodzeń, teraz zauważyłem kolejne - nie zgłoszone ani policjantowi ani przez telefon.

Podczas oględzin już będę przygotowany i opiszę wszystko co się uszkodziło ale nie wiem czy to że nie zgłosiłem paru rzeczy wcześniej może spowodować że likwidator tych rzeczy nie uwzględni?

Poza tym zauważyłem, że jeśli popcham motocykl to coś trzeszczy, strzela na łańcuchu czy w silniku - sam nie wiem. Czy ten likwidator weźmie to pod uwagę ? Jak mu to opisać ? jak on takie coś może wycenić? Tak na dobrą sprawę nie wiem co to może być. Dodam tylko najbardziej ucierpiała lewa strona motocykla i silnik z tej strony jest porysowany i mocno "puknięty". Co to może być ?


Do tego chciałbym wymienić moje uszkodzenia i zapytać jaka kwota wystarczy mi na ich naprawę ?

- urwany tylni lewy kierunkowskaz
- porysowane plastiki w tylnej części motocykla
- zgnieciony i powyginany lewy podnóżek
- wygięta "wajcha" od biegów
- lewa strona silnika jak po wojnie (o tym pisałem wyżej)
- prawa wygłada trochę lepiej ale też ma ślady
- wgniecenia i zadrapania na baku z obu stron
- wygięta kierownica (tak, że niektórę wgniecenia na baku zrobiła właśnie ona)
- lewy przedni kierunek zdrapany (ale się trzyma)
- obudowa przedniej lampy porysowana
- obudowa prędkościomierza podrapana
- obudowa lewego lustrka podrapana
- przedni błotnik i lewa strona "widelca" też porysowana
- klamko manetka z lewej (ta od sprzęgła) strony praktycznie odpadła od kierownicy, cała połamana


Do tego podarta kurtka motocyklowa - kupiona w zeszłym roku za prawie 400 zł.
Kask podrapany - kupiony dwa lata tamu, naxa, jakoś za 200 zł
Podarte spodnie, zwykłe jeansy ale nowe prawie, kupione za 200 zł.
Buty, adidasy ale też całe zdrapana za około 100 zł


Niestety nie mam paragonów :/

edit:

Czy ktoś ma może paragony za takie rzeczy:

http://allegro.pl/kurtka-...3397667261.html
http://allegro.pl/naxa-sx...3389226094.html
?? I mógłby się podzielić ?

matti - Sro 24 Lip, 2013

Witaj,

przedstawię Ci moją przygodę z podobną sytuacją jeśli chodzi i niespodzianki choć u mnie sprawa dotyczyła auta. Dostałem w "pupę", oględziny rzeczoznawcy itp. Auto trafiło do naprawy, a u mechanika jak pozdejmował wszelkie zderzaki, nadkola itp powychodziły inne gwiazdki, których gołym okiem niestety rzeczoznawca nie był w stanie zauważyć. Dokonano tzn. 'korekty' zniszczeń i dosłane go zakładu ubezpieczeń. Bez problemu taka 'korekta' została uwzględniona. Może to Ciebie troszkę uspokoi, bo wiadomo na bieżąco w nerwach i stresie to oczywiste, że nie byłeś sam w stanie określić i podać co uległo zniszczeniu. Ewentualnie jeśli byłeś/jesteś w stanie, dobrze od razu jest zrobić sesje foto w celu potwierdzenia zniszczeń (przynajmniej tych widocznych a nie mechanicznych).

Pozdrawiam.

Chrupq - Sro 24 Lip, 2013

Cytat:

Podczas oględzin już będę przygotowany i opiszę wszystko co się uszkodziło ale nie wiem czy to że nie zgłosiłem paru rzeczy wcześniej może spowodować że likwidator tych rzeczy nie uwzględni?


Raczej nie powinno to mieć znaczenia - byłeś w szoku i chyba niektóre sprawy miały prawo Ci umknąć. Jak moto leżało, to pewnie dostaniesz taką wycenę że będziesz miał na drugiego GSa.

Jeśli przed wypadkiem było ok a teraz np (warto sprawdzić czy nie ma jakichś z opisanych przypadłości): kierownica krzywa, starte cieżarki/dźwigienki, pojawiły jakieś rysy na baku czy kanapie, są pęknięcia mocowań owiewek, pogięło sety, cokolwiek trzeszczy, czujesz bicie kół, moto dziwnie krzywo się prowadzi, ściąga jakoś, moto bardziej się składa w jedną stronę niż w drugą, przy większych prędkościach czuć dziwne drgania, motocykl inaczej zachowuje się na wybojach i/lub przy hamowaniu, pojawiły się trzeszczenia które ciężko zidentyfikować, kierownica nie chodzi tak gładko, w silniku słychać dziwne stuki, pojawiły się pęknięcia na ramie, ograniczniki skrętu kierownicy oberwały itp.

Gdyby któreś z powyższych pojawiło się po wypadku to koniecznie nie zapomnij o tym wspomnieć przy oględzinach - niech Ci to wycenią, skoro przed stłuczką było ok. Rzeczoznawca przyjdzie obejrzeć moto, raczej nie będzie próbował nim jechać. Jeśli wycena będzie wg Ciebie zaniżona to skonsultuj temat z jakimś dobrym warsztatem / ASO.

studi - Sro 24 Lip, 2013

Od siebie dodam, że:
  • warto zorientować się jaka jest wartość motocykla w dniu szkody wg. wyceny infoexpert lub autotax (te ostatnie np. można zadzwonić do urzędu skarbowego i zapytać, że niby masz umowę kupna sprzedaży i czy jest poprawna kwota, jak trafisz na kogoś rozsądnego to Ci udzieli takiej informacji, jeśli pojazd jest w miarę nowy - jak pamiętam od 2000 roku - to możesz taką wycenę przybliżoną zrobić sobie na moto.wp.pl) gdyż wycena szkody i ew. kwalifikacja tej szkody odnoszona jest do wartości w dniu wypadku.
  • jeśli wartość szkody (części uwzględnione w kosztorysie) przewyższy wartość motocykla to zostanie orzeczona szkoda całkowita - w takim wypadku dostaniesz różnice między wycenioną wartością pozostałości (czyli częściami nieuszkodzonymi) a wartością moto z dnia szkody
  • jak już dostaniesz kosztorys zorientuj się czy wartości zaproponowane przez ubezpieczyciela (tzw. kwota bezsporna) wystarczą na naprawę, możesz też dać do zweryfikowania tą wycenę do warsztatu lub ASO aby sporządzili kosztorys i jeśli kwota nie będzie wyższa od wartości z dnia szkody możesz go odesłać do ubezpieczyciela w celu akceptacji
  • jak taką wycenę ubezpieczyciel zaakceptuje możesz zacząć naprawę
  • do 30 dni od zgłoszenia szkody ubezpieczyciel ma obowiązek wypłaty kwoty bezspornej, czyli tego co proponował na początku
  • do 90 dni od zgłoszenia ale nie później niż 14 dni od przedstawienia faktury za naprawę ma obowiązek zakończyć likwidację szkody i wypłacić pozostałą część odszkodowania
  • za spóźnienie się z wypłatą każdej z tych kwot możesz naliczyć karne odsetki (w zeszłym roku było to ~14% w stosunku rocznym) i żądać ich wypłaty, nie mają możliwości odmowy
  • jeśli uszkodzeniu uległy elementy wpływające na bezpieczeństwo tj. układ kierowniczy, zawieszenie czy układ hamulcowy a wartość szkody przekroczyła 2300 PLN masz obowiązek po naprawie zrobić dodatkowe badanie techniczne, a rachunek przedstawiasz ubezpieczycielowi do zwrotu, kwota ta nie podnosi wartości szkody
  • co do sposobu rozliczenia szkody, czy ty bierzesz kasę i płacisz serwisowi czy upoważniasz zakład reperujący moto do odbioru odszkodowania nie ma znaczenia
  • szkody na mieniu (kask, buty, kurtka, spodnie) rozliczane są osobno i nie wpływają na wartość szkody pojazdu
  • jeśli w wyniku szkody byłeś u lekarza w szpitalu lub będziesz i spowoduje to zwolnienie lekarskie pow. 7 dni możesz się ubiegać o dodatkowe odszkodowanie z tytułu NNW


Chyba niczego nie zapomniałem, w razie co dopytuj

ashtrash - Sro 24 Lip, 2013

Ja niedawno zgłaszałem szkodę do OC mechanika u którego zostawiłem motocykl. Mechanik spowodował nowe uszkodzenia w motocyklu, mimo że miał go tylko naprawić ;) .

W wycenę się nie bawiłem - bo możesz nie znać się na temacie, niedoszacować i przegrać na tym sporo pieniędzy. Zazwyczaj takie wyceny są zaniżone, bo w sumie czemu ubezpieczyciel miałby pozbywać sie pieniędzy bez powodu. Zatem zamiast wyceny (o ile nie będzie szkody całkowitej) możesz zrobić co innego.
Wg mojej wiedzy:
- Masz prawo zażądać, aby ubezpieczyciel pokrył koszty naprawy zniszczeń we wskazanym przez Ciebie dowolnym serwisie (w tym również ASO).
- Zadaniem ubezpieczyciela będzie wtedy porozumieć się z tym serwisem, zlecić naprawę szkody i pokryć jej koszt w stu procentach, etc (konieczne będzie przekazanie do ubezpieczyciela upoważnienia dla serwisu do wykonywania tych czynności).
- Jeśli ktoś zacznie Ci wciskać albo inny serwis, listę polecanych serwisów bądź wycenę możesz spokojnie spuścić go na drzewo. Masz otrzymać motocykl w takim stanie jak przed wypadkiem i w tym celu możesz wybrać zaufany serwis nawet jeśli koszty naprawy znacznie przekraczałyby oszacowaną kwotę.

Obecnie jestem wciąż w toku rozmów z OC sprawcy, ale przyjęli tę formę rozwiązania sprawy. Brat również miał podobne przygody z samochodem, gdzie ubezpieczyciel starał się wymusić rozwiązanie sprawy wg wyceny (ok. 800 zł za uszkodzenie w zderzaka bodajże). Choć niezbędna była spora asertywność wobec administracji ubezpieczyciela, ostatecznie naprawa odbyła się w ASO (koszt naprawy ok. 6000 zł).

Co do szkody całkowitej - nie znam się, może ktoś inny podpowie jeszcze jak to jest z naprawą u wskazanego mechanika a szkodą całkowitą? Co jeśli po fakcie okaże się, ze mechanik naprawił motocykl za więcej niż jest on wart? Czy to problem zgłaszającego czy ubezpieczyciela?

Tak czy inaczej - powodzenia.

studi - Sro 24 Lip, 2013

ashtrash, jak w większości wypadków i w twojej wypowiedzi zakrada się pewne uproszczenie, że oddanie do warsztatu i jego upoważnienie = naprawa bezgotówkowa.

Nie jest to prawdziwe, gdyż forma gotówkowa lub bezgotówkowa (czyli przelew) to tylko forma wypłaty odszkodowania i nie ma nic wspólnego z tym gdzie naprawiasz motocykl. Możesz np. sam zapłacić zakładowi a ubezpieczyciel bezgotówkowo-przelewem odda Ci twoje pieniądze.

ashtrash napisał/a:
W wycenę się nie bawiłem - bo możesz nie znać się na temacie, niedoszacować i przegrać na tym sporo pieniędzy
Dlatego po dostaniu wyceny od ubezpieczyciela idziesz z nią do warsztatu lub ASO i ją wspólnie weryfikujecie, co do cen oraz pełności, jeśli czegoś nie ujęto powołuje się dodatkowe oględziny i jak każda kolejna rzecz wychodzi to kolejne dooględziny i kolejne i tak aż do odnalezienia wszystkich usterek, wiadomo, że ujawniają się one stopniowo w czasie rozkładania moto, ale jeszcze przed rozpoczęciem naprawy.

ashtrash napisał/a:
Masz prawo zażądać, aby ubezpieczyciel pokrył koszty naprawy zniszczeń we wskazanym przez Ciebie dowolnym serwisie (w tym również ASO).
Niczego nie musisz żądać, po prostu po otrzymaniu wyceny od ubezpieczyciela w odpowiedzi przedstawiasz do akceptacji i weryfikacji swój kosztorys naprawy (przygotowany dla Ciebie przez warsztat).

ashtrash napisał/a:
Co do szkody całkowitej - nie znam się, może ktoś inny podpowie jeszcze jak to jest z naprawą u wskazanego mechanika a szkodą całkowitą? Co jeśli po fakcie okaże się, ze mechanik naprawił motocykl za więcej niż jest on wart? Czy to problem zgłaszającego czy ubezpieczyciela?
Nie ma takiej możliwości, bo nie wolno Ci rozpocząć naprawy do puki nie zostanie albo zaakceptowana propozycja ubezpieczyciela albo zweryfikowana i zatwierdzona wycena przedstawiona przez Ciebie, a jak wspomniałem wcześniej w czasie rozkładania moto na bieżąco jeśli sprawy kolejne wychodzą powołuje się po to dodatkowe oględziny i bez ich wykonania mechanik nawet nie może pierdnąć za przeproszeniem. Dopiero akceptacja tego kosztorysu upoważnia Cię do rozpoczęcia naprawy.

ashtrash napisał/a:
Choć niezbędna była spora asertywność wobec administracji ubezpieczyciela
to fakt, moja ostatnia szkoda była likwidowana przez 5 miesięcy, tyle zajęło przewalanie się papierami z ubezpieczycielem, ale ostatecznie już po zatwierdzeniu wszystkiego jak naprawa ruszyła to ASO zrobiło moto w 4 dni. Koniec końców ubezpieczyciel zapłacił pełną wartość wynikającą z kosztorysu, odsetki za zwłokę wypłacenia kwoty bezspornej, odsetki za zwłokę wypłaty odszkodowania, udowodniłem mu przy tym opieszałość i działanie na moją szkodę, więc odsetki za wypłatę pozostałej części kwoty naliczałem od 45 dnia szkody, zapłacili, zapłacili również odszkodowanie z tytułu utraty wartości rynkowej choć moto miało już 8 lat a ja byłem 4 właścicielem, a wg. ich wewnętrznych regulaminów, niezgodnym z KC, wypłacają tylko dla max 6 latków, musieli również tłumaczyć się przed Rzecznikiem Ubezpieczonych, którego poprosiłem o interwencję w sprawie.

Na forum znajdziesz opis likwidacji pierwszej mojej szkody w temacie o moim byłym GS'e (była to akurat szkoda likwidowana z AC, ale co do zasady postępowania jest to dokładnie to samo, różnica jest jedynie w tym, kiedy orzekana jest szkoda całkowita)

Mam za sobą likwidację już 8 szkód u mnie w firmie i pomoc forumowiczom w pisaniu odwołań do ubezpieczycieli, jestem Ci w stanie napisać pismo powołując się na odpowiednie akty prawne, § i orzeczenia trybunałów.


Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt, jeśli naprawiamy pojazd nie w zakładzie, który ma umowę z ubezpieczycielem, pojazd mimo, że jest naprawiony często może zostać zatrzymany przez zakład naprawczy do momentu gdy na jego konto wpłyną pieniądze od ubezpieczyciela, jeśli upoważniłeś zakład do tego. Takie działanie jest również nielegalne gdyż w tym wypadku stronami są zakład ubezpieczeń i zakład dokonujący naprawę a nie Wy jako właściciel pojazdu.

ashtrash - Sro 24 Lip, 2013

studi, dzieki za sprostowanie. Faktycznie przetaczam sie przez zglaszanie szkody pierwszy raz i opieram sie na ogolnych telefonicznych informacjach osob ktore z takimi naprawami mialy wieksza stycznosc. Przy okazji sam poznaje szczegoly takich procedur.

To co mi szczegolnie zapadlo w pamiec to rada zeby nie przystawac na wyceny ubezpieczyciela tylko zawsze (uogolniajac) kierowac sie do ASO. I tu moje dodatkowe pytanie (mysle ze wciaz na temat) - kto pokrywa koszty takiej wyceny robionej przez ASO i kiedy trzeba za to zaplacic? Nie wiem czy nastepujacy scenariusz jest mozliwy, ale nie chcialbym skonczyc z rozebranym motocyklem, rachunkiem za rozebranie i wycene od ASO i decyzja ubezpieczyciela o odrzuceniu takiej wyceny (bo np wg niego szkody w oswiadczeniu sa mniejsze niz opisane przez ASO, wiec wycene trzeba powtorzyc ponownie za moje pieniadze).

studi - Czw 25 Lip, 2013

ashtrash napisał/a:
To co mi szczegolnie zapadlo w pamiec to rada zeby nie przystawac na wyceny ubezpieczyciela tylko zawsze (uogolniajac) kierowac sie do ASO
Niekoniecznie do ASO, ale do serwisu, jeśli twoje moto ma większe uszkodzenia np. zbiornik paliwa to może szę okazać, że wycena z ASO oznacza szkodę całkowitą, ale dla tego tak ważne są pierwsze oględziny i poczekanie na wycenę od ubezpieczyciela.

Musisz wiedzieć mniej więcej na początek ile twoje moto jest warte wg. wymienionych przeze mnie źródeł, zazwyczaj jest ona niższa niż ceny z allegro jak byś chciał takie moto kupić, znając wartość moto i posiłkując się na wstępie cenami z allegro czy innych takich serwisów możesz mniej więcej wiedzieć ile w tej kwocie "zmieści się" elementów, które musimy wymienić i na prawdę między bajki włożyć można opowiadania innych jak to opłaca się szkoda całkowita bo dostaniesz dużo kasy i sobie "u pana Janka zrobisz i jeszcze zarobisz". Więc mają taką wiedzę możesz odpowiednio pokierować pierwszymi oględzinami od ubezpieczyciela. Następnie czekasz na wycenę od ubezpieczyciela, a w między czasie jedziesz do warsztatu i prosisz o sporządzenie wyceny wstępnej na razie bez rozbierania motocykla, dobry serwis jest w stanie ocenić uszkodzenia zewnętrzne zazwyczaj bez rozbiórki i taka wycena zostanie zrobiona bezpłatnie.

Tutaj taka uwaga w niezależnym warsztacie jeśli masz pękniętą owiewkę zespawają, polakierują, w ASO zgodnie z procedurami SUZUKI element niezależnie od stopnia uszkodzenia podlega wymianie na fabrycznie nowy, co może powodować wzrost kosztów. Fajnie jeśli inżynier zajmujący się prowadzeniem likwidacji szkód jest "łepski" bo podpowie Ci kilka rzeczy lub spróbuje jakoś pewne rzeczy obejść, np. w moim wypadku porysowana była puszka tłumika, oficjalnie wg. SUZUKI do wymiany jest cały układ wydechowy łącznie z kolektorami bo jest on zespawany w całość, a jego koszt parę lat temu to 2 300 PLN, taniej było kupić tłumik końcowy akcesoryjny (w tym wypadku był to IXIL) za ~750PLN ale dzięki temu nie wpaść w szkodę całkowitą.

ashtrash napisał/a:
kto pokrywa koszty takiej wyceny robionej przez ASO i kiedy trzeba za to zaplacic?
Jak napisałem wyżej jeśli wiąże się ona jedynie z oglądem moto i wypisaniem papierów jest ona bezpłatna.

ashtrash napisał/a:
Nie wiem czy nastepujacy scenariusz jest mozliwy, ale nie chcialbym skonczyc z rozebranym motocyklem, rachunkiem za rozebranie i wycene od ASO i decyzja ubezpieczyciela o odrzuceniu takiej wyceny
Nie spotkałem się z takim scenariuszem, nie ma znaczenia co było w oświadczeniu ważne co zapisał w protokole rzeczoznawca podczas oględzin, bo to jest podstawa dla ubezpieczyciela. Wycena z warsztatu podlega akceptacji i może się zdarzyć, że pewne elementy nie zostaną zaakceptowane, dla tego jak pisałem wcześniej, nigdy nie robi się tego tak, że rozbierasz całe moto na części, robi się to etapami, na zasadzie: oględziny ubezpieczyciela, wycena ubezpieczyciela, wycena z warsztatu, akceptacja, działamy - wychodzi coś nowego zatrzymujemy naprawę, robimy dodatkowe oględziny, dodatkową wyceną, dodatkową akceptację i dopiero reperujemy dalej. Takie rozwiązanie pozwoli np. zatrzymać Ci się z naprawą przed osiągnięciem szkody całkowitej gdzie za wszystko zapłaci ubezpieczyciel więc Ciebie nic nie interesuje, a np. inne elementy nie istotne dla bezpieczeństwa np. jakieś dekle czy porysowany kierunek wymienisz sobie później sam albo na własny koszt.

Przy okazji napisz, który to rocznik oraz jakie są uszkodzenia widoczne gołym okiem to spróbujemy oszacować ile może kosztować ta naprawa.

rysik007 - Czw 25 Lip, 2013

Jest to rocznik 1994.
Gołym okiem to widać to co napisałem w pierwszym poście. W przypadku lusterek, zegarów czy obudowy lampy są to zadrapania widoczne ale na dobrą sprawę nie zagrażające bezpieczniej jeździe. Najbardziej ucierpiał silnik (z jednej strony już nawet był trochę porysowany dekielek ale teraz poprawiłem), bak, lewy podnóżek, urwany lewy tylny kierunek, kierownica wygięta aż do baku, no i ta manetka, która jest chyba cała do wymiany a na pewno ta część z dźwignią sprzęgła. Dodatkowa mam przednią felgę zadrapaną i kilka nowych rys na tłumiku.

Wczoraj też zauważyłem że łańcuch się strasznie naciągnął - więc podejrzewam że to stukanie to po prostu przestawione tylne koło.

Jeśli dobrze zrozumiałem to sądzicie, że lepszą opcją jest oddanie do serwisu na ich koszt niż wycena i kasa do ręki?

I jeszcze mam pytanie dotyczące odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu. Obiłem sobie kolano, było spuchnięte, nazbierała się w nim woda (czy tam inny płyn), jest pozdzierane. Czy OC sprawcy może mi z tego tytułu też coś wypłacić? Byłem na SOR-e, mam świstek, że tak było naprawdę.

[ Dodano: Czw 25 Lip, 2013 ]
Chrupq napisał/a:


Jeśli przed wypadkiem było ok a teraz np (warto sprawdzić czy nie ma jakichś z opisanych przypadłości): kierownica krzywa, starte cieżarki/dźwigienki, pojawiły jakieś rysy na baku czy kanapie, są pęknięcia mocowań owiewek, pogięło sety, cokolwiek trzeszczy, czujesz bicie kół, moto dziwnie krzywo się prowadzi, ściąga jakoś, moto bardziej się składa w jedną stronę niż w drugą, przy większych prędkościach czuć dziwne drgania, motocykl inaczej zachowuje się na wybojach i/lub przy hamowaniu, pojawiły się trzeszczenia które ciężko zidentyfikować, kierownica nie chodzi tak gładko, w silniku słychać dziwne stuki, pojawiły się pęknięcia na ramie, ograniczniki skrętu kierownicy oberwały itp.

Gdyby któreś z powyższych pojawiło się po wypadku to koniecznie nie zapomnij o tym wspomnieć przy oględzinach - niech Ci to wycenią, skoro przed stłuczką było ok. Rzeczoznawca przyjdzie obejrzeć moto, raczej nie będzie próbował nim jechać. Jeśli wycena będzie wg Ciebie zaniżona to skonsultuj temat z jakimś dobrym warsztatem / ASO.


Ale kierownica jest wygięta, że raczej jechać nie da rady, poza tym sprzęgła nie włączę. Próbowałem po prostu pociągnąć za linkę tą urwaną dźwignią ale to za mało, bieg się nie wbije. Może coś przy mechanizmie sprzęgła przy silniku się mogło też uszkodzić ?

[ Dodano: Czw 25 Lip, 2013 ]
studi napisał/a:
Niczego nie musisz żądać, po prostu po otrzymaniu wyceny od ubezpieczyciela w odpowiedzi przedstawiasz do akceptacji i weryfikacji swój kosztorys naprawy (przygotowany dla Ciebie przez warsztat).


A to chyba będzie odpowiedź na moje wątpliwości dotyczące formy uzyskania odszkodowania.

A czy likwidator będzie się zagłębiał w to jak doszło do tych uszkodzeń ? Bo mi ciężko jest sobie wyobrazić jak to się stało, że ma zdarte oba dekielki, że wydech po prawej stornie dostał oraz zdarł się podnóżek ze strony lewej. Nie mam pojęcia jak ten motocykl leciał, nie spadłem z niego od razu ale po prostu nie pamiętam.

studi - Czw 25 Lip, 2013

rysik007 napisał/a:
Jeśli dobrze zrozumiałem to sądzicie, że lepszą opcją jest oddanie do serwisu na ich koszt niż wycena i kasa do ręki?
W przypadku każdego motocykla tak wiekowego naprawa czy to w serisie czy poprzez naprawę własną będzie się kończyć przy takich uszkodzeniach niestety szkodą całkowitą, bo wartość tego motocykla w eurotaxe to jakieś 2000-2500 PLN. Więc nie będziesz miał raczej wyjścia jak zaakceptowanie tego co Ci zaproponuje ubezpieczyciel, ale poczekaj na ich wycenę i ew. ją tu wklej to zobaczymy co oni tam powypisywali.

rysik007 napisał/a:
I jeszcze mam pytanie dotyczące odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu. Obiłem sobie kolano, było spuchnięte, nazbierała się w nim woda (czy tam inny płyn), jest pozdzierane. Czy OC sprawcy może mi z tego tytułu też coś wypłacić?
Uszkodzenia cielesne są wypłacane z polisy NNW i jak pisałem warunkiem koniecznym jest zwonienie min. 7 dni z tego tytułu.

rysik007 napisał/a:
Może coś przy mechanizmie sprzęgła przy silniku się mogło też uszkodzić ?

Raczej po prostu nie ma sz tyle siły.

rysik007 napisał/a:
A czy likwidator będzie się zagłębiał w to jak doszło do tych uszkodzeń ? Bo mi ciężko jest sobie wyobrazić jak to się stało, że ma zdarte oba dekielki, że wydech po prawej stornie dostał oraz zdarł się podnóżek ze strony lewej. Nie mam pojęcia jak ten motocykl leciał, nie spadłem z niego od razu ale po prostu nie pamiętam.
Ubezpieczyciel zawsze prowadzi swoje dochodzenie, zawsze przydatne w tym względzie mogą być zdjęcia z miejsca zdarzenia czy notatka policyjna o którą jeśli była wezwana policja powinien ubezpieczyciel wystąpić, jeśli coś będzie budzić ich wątpliwości, czy powstało w wyniku tego zdarzenia drogowego po prostu nie zostanie ujęte w propozycji wyceny jaką otrzymasz i możesz wtedy się odwoływać od takiej wyceny, że jest niepełna.

P.S.
rysik007, ashtrash, szkoda, że nie założyliście osobnych tematów bo za chwilę będzie problem ze zrozumieniem komu co odpowiadam ;)

rysik007 - Pią 26 Lip, 2013

Był likwidator ale tak mnie podminował, że muszę się napić! Napisz później jak to wyglądało...

:zly:

rysik007 - Nie 28 Lip, 2013

No więc likwidator przyjechał i od razu kazał opowiadać co chce zgłosić. No to mu wymieniam: dekielek, manetka, lewe kierunkowskazy, podnozek, kierownica i bąk. Te rzeczy zaakceptował. Zdrapany lewy bok lampy, oraz obudowa zegarów jego zdaniem nie mogły powstać razem z resztą uszkodzen bo kierunek przedni byłby polamany. Mówię mu że jest obdrapany i mógł się wygiac powiedział że to niemożliwe ( w skrocie ). Obdrapane przednie widełki nie zapisał bo powiedział że zaraz mu zacznę zgłaszać wszystko co miałem przed wypadkiem. A tego ku..a nie było, tylko że jak mu udowodnić. Pokazalem mu że podczas kręcenia.tylnym kołem coś stuka, mówię że to może koło się przekrecilo i to łańcuch a może to coś innego więc to zgłaszam. A on że stary mam motocykl i się to na pewno zrobiło wcześniej.
Najlepsze było potem bo pokazałem mu uszkodzenia z prawej strony a on do mnie żebym sobie darował bo tonnimożliwe żeby motocykl miał uszkodzenia z dwóch stron skoro nic mnie nie uderzyło a tylko się wtwrocilem. Ja mu mówię że nie wiem jak on leciał, ja poleciałem do przodu i nie patrzalem przecież jak motocykl leci ale tych uszkodzen nie było. Chodzi mi o prawy dekielek, plastiki i rurę wydechowa. Tak mi nagadal że sam zwatpilem czy to się mogło stać na wypadku, nastraszyl sądam.. Ale obstalem przy swoim. Mam to moto od niedawna i myślę że (przedewwszystkim) zadrapanie na rym plastiku bym zauważył gdyby byłoprędzej. Dekielek był lekko zdrapany ale wydaje mi się że nie aż tak. Co myślicie? To nie możliwe żebym dwa boki obdarł ?

I co teraz? Ktoś mi podpowiedział żeby adwokata wynająć na koszt OC sprawcy? Ktoś z was tak robił?

studi - Nie 28 Lip, 2013

rysik007 napisał/a:
Co myślicie? To nie możliwe żebym dwa boki obdarł ?

Po śladach widać czy są świeże czy pokrył je już "kurz czasu" więc to nie ma co gdybać, poza tym on ma przyjąć wszystko co mu zgłaszasz, a ew. ubezpieczyciel będzie to weryfikować i uznawać Ci lub nie. Ważnym będzie aby dopilnować ubezpieczyciela czy wystąpił do policji o notatkę z miejsca zdarzenia, która potwierdzi przebieg wypadku i uszkodzenia zastane na miejscu.

rysik007 napisał/a:
I co teraz?

Czekasz na propozycję z ubezpieczenia jak oni widzą tą szkodę, ale ja obstawiam, że będzie jako szkoda całkowita po ilości drogich elementów które się uszkodziły (wydech, zbiornik paliwa, owiewki)

rysik007 napisał/a:
Ktoś mi podpowiedział żeby adwokata wynająć na koszt OC sprawcy? Ktoś z was tak robił?
To był chyba skrót myślowy - adwokata zawsze wynajmujesz na swój koszt, bo to ty masz interes, a nie sprawca. Są wyspecjalizowane kancelarie, które się specjalizują w odszkodowaniach komunikacyjnych, ich zarobkiem jest % od tego co wyszarpią z ubezpieczenie, niestety jeśli nie ma szkód osobowych gdzie można "pociągnąć" kasy to z praktyki innych forumowiczów wiem, że nie chcą wogóle się zająć tematem, bo im się to nie opłaca.
rysik007 - Pon 29 Lip, 2013

studi napisał/a:
Po śladach widać czy są świeże czy pokrył je już "kurz czasu" więc to nie ma co gdybać, poza tym on ma przyjąć wszystko co mu zgłaszasz, a ew. ubezpieczyciel będzie to weryfikować i uznawać Ci lub nie. Ważnym będzie aby dopilnować ubezpieczyciela czy wystąpił do policji o notatkę z miejsca zdarzenia, która potwierdzi przebieg wypadku i uszkodzenia zastane na miejscu.


No tak ale nie zapisał, powiedział że nie możliwe żeby to się wszystko stało w czasie tego wypadku. Notkę od policji on miał ale nawet nie wiem co oni tam napisali, ja nie pamiętam żebym składał zeznania jak wyglądał wypadek. Pytali mnie co mam uszkodzone to wymieniłem kilka rzeczy, które mi się rzuciły w oczy ale to było w takim momencie, że na prawdę nie oglądałem go dokładnie.

studi napisał/a:
Czekasz na propozycję z ubezpieczenia jak oni widzą tą szkodę, ale ja obstawiam, że będzie jako szkoda całkowita po ilości drogich elementów które się uszkodziły (wydech, zbiornik paliwa, owiewki)


Owiewek ani wydechu nie zapisał. Obie części miały uszkodzenia z prawej strony. Skoro więc nie zapisał tego co chciałem to mam pisać odwołanie, że chcę jeszcze raz wizytę likwidatora ?

jacusb - Pon 29 Lip, 2013

Pisz od razu odwołanie i dodatkowo dzwoń do nich. Rozumiem, że mogą się czepiać uszkodzeń po obu stronach moto, ale po tej stronie na której leżał to wszystko powinno być zgłoszone i umieszczone w kosztorysie. U mnie w smochodzie z tego co pamiętam to w niektórych miejscach był przypisek, że element nosi ślady wcześniejszych uszkodzeń (zgodnie z prawdą).
studi - Pon 29 Lip, 2013

jacusb napisał/a:
w niektórych miejscach był przypisek, że element nosi ślady wcześniejszych uszkodzeń (zgodnie z prawdą).
i wtedy od takiego elementu naliczają amortyzację i wypłacają część wartości elementu, to klasyka, ale też można z tym walczyć w odwołaniach, bo skoro producent dopuszcza naprawę poprzez wymianę to czy element był uszkodzony wcześniej nie ma znaczenia, obezne uszkodzenia i tak go kwalifikują do wymiany.
jacusb - Pon 29 Lip, 2013

Nie do końca, bo z OC element ma być przywrócony do stany sprzed zdarzenia, anie do stanu 'fabrycznego' i naprawa nie powinna zwiększać wartości pojazdu.
rysik007 - Wto 30 Lip, 2013

No ale co myślicie z tymi uszkodzeniami z obu stron? Lewa strona jest bardzo zniszczona, prawe lekko, jakby tylko na te stronę upadł pod koniec wślizgu ?

Tam była kostka brukowa. Po zdarzeniu ja się zatrzymałem ze dwa metry przed motocyklem a jakbym się po prostu położył to chyba motocykl byłby przede mną, prawda? Ja myśle, że to mogło wyglądać mniej więcej tak:
Jak zobaczyłem, że auto wjeżdża na drogę przycisnąłem hamulec i skręciłem w lewo, w wyniku czego motor się położył na lewy bok (dowód: zniszczona lewa strona motocykla, zniszczone moje kolano lewe), potem na kostce (kamienie są tam dość nieregularne) jakoś się podbił, przekrecił na prawo, zrzucił mnie (uszkodzenia kurtki na prawym łokciu) i upadł sam na prawo (delikatne rysy na wydechu i plastikach).

Może jakoś podobnie, może najpierw na prawo leciutko się przechylił, potem odbił na lewo zrzucając mnie z siebie i rysując sobie lewą stronę (też tłumaczyłoby to że leżałem przed motocyklem).

Najgorzej, że ja nie pamiętam jak się podnosiłem z ziemi jak leżał motocykl :/

studi - Wto 30 Lip, 2013

rysik007, bez śladów, zdjęć czy opisu z notatki policyjnej można tylko spekulować, to ty byłeś na miejscu nie my. Z drugiej strony w dobie smartfonów dziwne, że nie porobiłeś zdjęć na miejscu choćby dla samego siebie, ja jak mi facet wyjechał obfotografowałem wszystko co się dało, trajektorje ślizgu odciski na bucie i jego zderzeku, ślady opon na piasku etc. potem wszystko dostał ubezpiezyciel.
rysik007 - Wto 30 Lip, 2013

No właśnie zupełnie o tym nie pomyślałem. W ogóle o niczym nie myślałem, raczej byłem w małym szokingu.. Następnym razem będę cwańszy :/

No ja byłem na miejscu ale nie wiem jak leciał motocykl, wiem jakie ma zniszczenia i próbuje do nich dopasować jakiś sensowny przebieg zdarzeń.

Skąd miałem wiedzieć, że będą kłopoty z tym żeby mi uwierzyli jak przebiegał wypadek. Pierwszy raz miałem 'kolizje' i nie chodzi tu tylko o motocykl, tylko w ogóle mimo że samochodem jeżdżę od prawie 10 lat..

Ale, że bez kolizji z drugim pojazdem jest mozliwość uszkodzenia obu stron przekonuje to:
http://www.youtube.com/wa...XYTGV2I6I&t=288

studi - Wto 30 Lip, 2013

rysik007, masz w całym procesie likwidacji szkody prawo wglądu do akt zgromadzonych przez ubezpieczyciela, możesz wystąpić o udostępnienie m.in. notatki policyjnej i będziesz wiedział co tam policja napisała.
rysik007 - Wto 06 Sie, 2013

Był drugi likwidator, zapisał te uszkodzenia których ten pierwszy nie chciał ale powiedział, że decyzje czy za nie dostanę zwrot podejmą "w centrali". Czekam dalej... a sezon mija..
studi - Wto 06 Sie, 2013

rysik007 napisał/a:
ale powiedział, że decyzje czy za nie dostanę zwrot podejmą "w centrali"
i prawdę powiedział, bo osoba która przychodzi na oględziny tylko spisuje z natury i ew. dokumentuje, a proces likwidacji jest prowadzony przez osobę z działu likwidacji szkód.

A ja mam inne pytania: ile minęło od daty zgłoszenia szkody, czy dostałeś wstępny kosztorys po pierwszych oględzinach, i czy została wypłacona kwota bezsporna za szkodę.

rysik007 napisał/a:
Czekam dalej... a sezon mija..

ostatnią szkodę, tylko, że miałem już drugie moto więc mnie aż tak to nie bolało, likwidowałem od kwietnia do września

P.S. nie pamiętam pisałeś jaki to ubezpieczyciel likwiduje szkodę ?

JureX - Wto 06 Sie, 2013

Panowie, jeśli nawet ubezpieczyciel wypłaci kasę za szkodę według niego końcową, przyjmujemy kasę i dochodzimy swoich racji później. Mamy na to, aż 5 lat. Wiem to, bo takie coś przeszedłem, była to podobna sprawa do Twojej. Było to w PZU, ale przepisy są jednakowe dla wszystkich firm.
A tak na marginesie, to PZU sprawia najmniejsze problemy z wypłatami i roszczeniami klientów.
Powodzenia w walce o swoje.

rysik007 - Czw 08 Sie, 2013

TU sprawcy wypadku to Ergo Hestia, współczuję każdemu kto się będzie musiał w przyszłości z nimi męczyć.

Kasy jeszcze żadnej nie widziałem, żadna wycena nie została jeszcze mi zaproponowana.
Ale teraz kiedy oni już zrobili zdjęcia (dwa razy nawet) to mogę zacząć naprawiać motocykl ? Czy muszę czekać na ich wycenę i decyzję co do spornych kwestii ?

Od momentu wypadku (zgłoszenia szkody) do dzisiaj minęło już ponad dwa tygodnie.

studi - Czw 08 Sie, 2013

rysik007 napisał/a:
Ale teraz kiedy oni już zrobili zdjęcia (dwa razy nawet) to mogę zacząć naprawiać motocykl ? Czy muszę czekać na ich wycenę i decyzję co do spornych kwestii ?

Bez ich choćby wstępnej wyceny nie powinieneś ruszać moto, możesz conajwyżej wstawić je gdzieś aby przygotowali Ci twoją kontrwycenę dla TU aby trochę przyspieszyć sprawę, a dalej czkasz na akceptację twojej wyceny i dopiero naprawiasz.
rysik007 napisał/a:
Od momentu wypadku (zgłoszenia szkody) do dzisiaj minęło już ponad dwa tygodnie.
Do 30 dni od zgłoszenia szkody mają Ci wypłacić "kwotę bezsporną" czyli to co oni Ci zaproponują w pierwszej wycenie, jeśli tego nie zrobią możesz sobie zacząć naliczać ustawowe odsetki karne począwszy od dnia 30 od zgłoszenia a skończywszy na dniu kiedy pieniądze wpłyną na twoje konto.
rysik007 - Pon 12 Sie, 2013

Mam jeszcze pytanie dotyczące wartości pojazdu.

TU napisało do mnie z prośbą o udostępnienie dokumentu potwierdzającego własność uszkodzonego pojazdu. To powinna być faktura Vat za zakup motocykla ? (kupowałem od handlarza, bez umowy kupna-sprzedaży). Czy może coś innego ?

No i moje pytanie najważniejsze: czy oni mogą za wartość pojazdu sprzed wypadku wziąsc cenę zakupu z faktury ? Bo jest ona niższa niż wartość rynkowa (według tego eurotaxa).

studi - Pon 12 Sie, 2013

Cytat:
TU napisało do mnie z prośbą o udostępnienie dokumentu potwierdzającego własność uszkodzonego pojazdu. To powinna być faktura Vat za zakup motocykla ? (kupowałem od handlarza, bez umowy kupna-sprzedaży). Czy może coś innego ?

A to dowód rejestracyjny "na Ciebie" jest niewystarczającą przesłanką do ustalenia własności. Przecież aby zarejestrować pojazd na siebie musiałeś w WK udowodnić, że nabyłeś pojazd w sposób legalny. Nigdy się nie spotkałem z taką praktyką, może zadzwoń i się dopytaj o co chodzi? A jak już chodzi im o fakturę lub umowę to ja się zapytam inaczej - kupowałeś od handlarza ale fakturę dostałeś na całą kwotę czy tylko tzw. faktura VAT-marża, czyli na to co komis na tym zarobił ?

Cytat:
No i moje pytanie najważniejsze: czy oni mogą za wartość pojazdu sprzed wypadku wziąsc cenę zakupu z faktury ? Bo jest ona niższa niż wartość rynkowa (według tego eurotaxa).

Nie do wyceny bierze się wartość rynkową pojazdu z dnia szkody, co najwyżej może ona zostać potem obniżona poprzez tzw. współczynniki amortyzacji jeśli części, które kwalifikują się do wymiany nosiły ślady wcześniejszego zużycia.

rysik007 - Pon 12 Sie, 2013

Fakturę dostałem na kwotę mniejszą niż wartość rynkowa - ale nie mam pojęcia czy to jest faktura - marża czy zwykła faktura. Będę w domu to sprawdzę.
sting126 - Wto 13 Sie, 2013

Jedynym dokumentem potwierdzajacym wlasnosc jest dowod rejestracyjny i jesli takowy ubezpieczycielowi udostepniles to nie masz obowiazku udostepniac nic innego. Chyba, ze kupiles moto i nie zdazyles przerejestrowac/w dowodzie sa dane innej osoby (brata, ojca, kolegi) - wtedy albo faktur/umowa w 1. przypadku, albo szkode likwiduje osoba wpisana w dowod.

A z innej beczki - chyba i ja sie Studi do Ciebie zglosze po rady bo dzisiaj zaliczylem slizga... :/

studi - Wto 13 Sie, 2013

rysik007, tak jak sting napisał, a jeśli im to nie wystarczy to jeszcze możesz dosłać skan karty pojazdu. Jeśli uważają, że zawarte tam dane są nieprawdziwe i nie jesteś wg. nich właścicielem pojazdu to znaczy, że podważają wiarygodność WK i sugerują, że on wydając dokumenty potwierdził nieprawdę.
rysik007 - Wto 13 Sie, 2013

Wysłałem skan dowodu, czekam na odpowiedź.
Umowy niestety nie mam na miejscu - ale z tego co piszecie i tak nie będzie potrzebna.

rysik007 - Pon 19 Sie, 2013

Dostałem decyzję. Motocykl przed wypadkiem został wyceniony na 2600. Wrak 1000 więc do wypłaty 1600 ale brutto. Więc jeszcze mnie okroją o podatek VAT ?

Jeżeli chodzi o mienie to wypisałem im tak:
- kurtka Roleff Lisboa RO 761, zakupiona lato 2012, 420 zł
- kask NAXA ECE R22-05, zakupiny lato 2011, 250 zł
- spodnie Alberto 1393 Stone T400, zakupine jesień 2012, 250 zł
- buty marki D.A.L.E., zakupione jesień 2012, 100 zł

i za mienie wyliczyli mi 510 zł (z VAT).
Czy warto się odwoływać ? I czy w przypadku odwołania dalej motocykl będzie musiał być nietknięty (stan po wypadku) ?

Napisali mi jeszcze, że mógłbym napisać odwołanie za odszkodowanie za mienie ale będę musiał odesłać im uszkodzone rzeczy. Czy tak jest zawsze? Czy nie ma innej opcji? (bo buty i spodnie mógłbym ale kask i kurtka jeszcze by się przydały)

Piotras_5 - Pon 19 Sie, 2013

Kasku po wypadku generalnie się nie nosi, nawet jak dostał bardzo lekko ;f
Ale śledzę Twój temat bo sam mam powypadkową sytuację, ale trochę inną.

Powodzenia ;)

jacusb - Pon 19 Sie, 2013

Pisz odwołanie z dobrym uzasadnieniem, mi zawsze po odwołaniu podwyższali wycenę. Na jakiej podstawie chcą uszkodzone przedmioty?
rysik007 - Pon 19 Sie, 2013

Szanowny Panie,
uprzejmie informujemy o przyznaniu odszkodowania w łącznej wysokości 2110,00 zł brutto
(słownie: dwa tysiące sto dziesięć złotych 00/100), należnego zgodnie z ustawą
.
Z uwagi na ekonomiczną nieopłacalność naprawy, szkoda została zakwalifikowana jako całkowita, a wysokość odszkodowania ustalona jako różnica pomiędzy wartością rynkową pojazdu
w dniu wypadku, a wartością pozostałości:
 wartość rynkowa pojazdu: 2600,00 zł brutto
 wartość pozostałości: (1000,00 zł brutto)
 należne odszkodowanie: 1600,00 zł brutto.

Wartość pojazdu na dzień szkody została ustalona w oparciu o aktualne notowania rynkowe
z uwzględnieniem korekt indywidualnych. W załączeniu przesyłamy arkusz ustalenia wartości
auta.
Przy wypłacie odszkodowania uwzględniono koszty roszczenia dot. uszkodzonego mienia tj.
kurtka, spodnie, kask oraz buty w kwocie 510,00 zł brutto. Wskazana kwota jest kwotą
bezsporną. Ewentualna dopłata będzie możliwa po przesłaniu ww. mienia do siedziby Ergo
Hestii.

Odszkodowanie w kwocie 2110,00 zł brutto zostanie przekazane na wskazany rachunek
bankowy.
W przypadku podjęcia decyzji o naprawie pojazdu, zmiana sposobu rozliczenia szkody będzie możliwa, o ile koszty przywrócenia stanu samochodu sprzed szkody nie przekroczą jego wartości. W takiej sytuacji prosimy o dostarczenie nam pełnego kosztorysu przed naprawą pojazdu, do której można będzie przystąpić po weryfikacji kosztorysu przez naszych ekspertów.
Po naprawie prosimy dostarczyć szczegółowe faktury lub rachunki za naprawę, obejmujące robociznę, części zamienne oraz materiały (w tym lakiernicze). Jako Ubezpieczyciel zastrzegamy możliwość sprawdzenia dokonanej naprawy z zakresem udokumentowanym rachunkami.

Jeśli nie zgadza się Pan z niniejszym postanowieniem, ewentualnych roszczeń moŜna
dochodzić na drodze postępowania sądowego.

Dokładnie takie coś dostałem.

Jeśli napisałbym odwołanie to nadal będę musiał czekać z naprawą?

studi - Pon 19 Sie, 2013

Jak byś wkleił ten arkusz wyceny, zwłaszcza te korekty, gdyż może się okazać, że zostały naliczone niesłusznie i zaniżono w ten sposób wartość pojazdu.
TU masz wzór pisma odwoławczego od stosowania korekt przy wycenie
rysik007 napisał/a:
Przy wypłacie odszkodowania uwzględniono koszty roszczenia dot. uszkodzonego mienia tj. kurtka, spodnie, kask oraz buty w kwocie 510,00 zł brutto. Wskazana kwota jest kwotą bezsporną. Ewentualna dopłata będzie możliwa po przesłaniu ww. mienia do siedziby Ergo Hestii.
Po prostu chcą je obejrzeć, obfotografować i ocenić uszkodzenia w celu korekty wyceny a nie zabrać na stałe.
rysik007 napisał/a:
W przypadku podjęcia decyzji o naprawie pojazdu, zmiana sposobu rozliczenia szkody będzie możliwa, o ile koszty przywrócenia stanu samochodu sprzed szkody nie przekroczą jego wartości. W takiej sytuacji prosimy o dostarczenie nam pełnego kosztorysu przed naprawą pojazdu, do której można będzie przystąpić po weryfikacji kosztorysu przez naszych ekspertów.
Tu masz wyjaśnioną dalszą procedurę postępowania co do szkody na moto.
Cytat:
Jeśli napisałbym odwołanie to nadal będę musiał czekać z naprawą?
Tak
rysik007 napisał/a:
Więc jeszcze mnie okroją o podatek VAT ?

Okrojenie jak to nazwałeś o podatek VAT występuje jedynie w stosunku do podmiotów prowadzących działalność gospodarczą (fizycznych i prawnych) będących płatnikami podatku VAT.
Osoba prywatna dostaje odszkodowanie w kwocie brutto i nic nie jest obcinane.

rysik007 - Pon 02 Wrz, 2013

Dobra, zgodziłem się na ich propozycję, dzięki temu szybko moto naprawiłem i cały dwutygodniowy urlop jeździłem :)

Dzięki wszystkim za pomoc. Jeszcze będę wnosił o odszkodowanie za poobijanie nogi, ręki itp. Dam znać jak poszło.


Sprawa mojego wypadku nadal się ciągnie. Mam bóle w nadgarstku, które pojawiły się sporo czasu po wypadku. Dopiero w najbliższych dniach będę miał USG i zobaczymy co wyjdzie. Z dotychczasowej dokumentacji z której wynika, że się poobijałem i nic mi nie została na stałe ubezpieczenie przyznało 1000 zł. Teraz dośle wynik USG i w zależności od jego wyniku odszkodowanie powinno wzrosnąć.

W prowadzeniu sprawy pomaga mi pewna firma oczywiście :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group