.:: Forum o Suzuki GS 500 ::.
...::::Suzuki - Way of Life::::...

Mechanika - Pęknięte mocowanie w bloku silnika - czy można tak jeździć?

Mister_Greg - Wto 07 Maj, 2013
Temat postu: Pęknięte mocowanie w bloku silnika - czy można tak jeździć?
Kolejne pytanie, jak w temacie.
Świeżo zakupiona Suzi. Mimo asysty przy kupowaniu doświadczonego kolegi, feler nie został wyłapany.
Sprzedawca albo nie wiedział o tym, albo nie chciał o tym powiedzieć.
Czy w takim stanie bloku silnika można tą maszyną bezpiecznie jeździć?
Czy nie będzie kiedyś tak, że pęknięcie się pogłębi i silnik zwyczajnie odpadnie w czasie jazdy?
Pozostałe dwie pary mocowań wyglądają w porządku, chociaż muszę poddać je dokładniejszym oględzinom.

Poniżej zdjęcia pęknięć.
Proszę o opinię.
Dzięki za pomoc.

misiorek - Wto 07 Maj, 2013

nie wygląda to ładnie... ciekawi mnie, jak mocno trzeba było w coś przytentegować, żeby pękło mocowanie:O
olecki - Wto 07 Maj, 2013

Kumplowi w CBFie tez peklo mocowanie, od gumowania - przy nauce opada się dość mocno ;)

Pytanie co tu się stało :P

Czy można bezpiecznie jeździć? Jak sie poturlasz troche to nic nie powinno się stać, obserwuj czy pęknięcie się nie powiększa. Choć generalnie nie powinno się jeździć z takim czymś.

Dość problematyczna sprawa, no bo co z tym zrobić?

makumba88 - Wto 07 Maj, 2013

Jak kupiłem swojego GSa, to mocowanie było już w połowie ułamane. Po prostu zamiast na dwóch, trzyma się na jednej tulejce. Do dzisiaj jeździ. Poprzedni właściciel też go z tym kupił i nic się nie stało. Oprócz tego są jeszcze trzy pozostałe mocowania silnika.
grzesiek4535 - Wto 07 Maj, 2013

Jak widać na zdjęciu pękło z prawej i pęka z lewej strony. według mnie to kwestia czasu kiedy odleci. Wystarczy szybciej jechać i trafić na jakąś nierówną drogę co w Polsce jest dość częste. Silnik tak od razu chyba nie opadnie, bo trzyma się jeszcze w kilku miejscach ale jest przykręcony na sztywno do ramy i mogę się siły różnie rozkładać. Osobiście bał bym się tak jeździć. Ze 150 zł za karter i silikon, bądź uszczelkę i pobawić się w domu a na pewno nikomu nic się nie stanie.
ziomek4000 - Wto 07 Maj, 2013

to chyba amelinium więc dobry spawacz ci to zrobi.
gacek778 - Wto 07 Maj, 2013
Temat postu: Re: Pęknięte mocowanie w bloku silnika - czy można tak jeźdz
Mister_Greg napisał/a:

Czy nie będzie kiedyś tak, że pęknięcie się pogłębi i silnik zwyczajnie odpadnie w czasie jazdy?


Odpadnie? A w jaki sposób jak jest zamknięty w ramie i przykręcony jeszcze 2 śrubami? :zdziwko:
Nie jest to w możliwe chyba że zamierzasz odkręcić pozostałe śruby i skakać z mamuciej skoczni.

Nie wygląda to dobrze ale ja bym się jakoś nadmiernie nie przejmował. GSem się raczej nie jeździ z zawrotnymi prędkościami żeby nie wiem co się mogło stać.
Chociaż osobiście też bym wolał takich usterek w motocyklu unikać bo jeżeli silnik w jakiś sposób by opadł (co też wątpliwe) mógłby się bardziej uszkodzić.

Po najmniejszej linii oporu można to zostawić panu spawaczowi żeby tam rzygnął ile dostanie. Nie będzie to pewnie wyglądało zbyt estetycznie ale powinno poprawić sytuacje.
A jak nie to można kupić cały karter za ~100 złotych i podmienić. Wtedy już sprawa załatwiona jak trzeba tylko jest z tym dużo roboty.
Jeżeli zrobisz sam to jeszcze jeszcze ale mechanik może sobie trochę za to krzyknąć.

misiorek - Wto 07 Maj, 2013

swoją drogą, takie pęknięcie może za niedługo dostać luzów i Twój GS będzie wydawał dźwięki porównywalne do dzwonka...;p
Mister_Greg - Wto 07 Maj, 2013

olecki napisał/a:


Dość problematyczna sprawa, no bo co z tym zrobić?

No właśnie tak się zastanawiałem.

makumba88 napisał/a:
Jak kupiłem swojego GSa, to mocowanie było już w połowie ułamane. Po prostu zamiast na dwóch, trzyma się na jednej tulejce. Do dzisiaj jeździ. Poprzedni właściciel też go z tym kupił i nic się nie stało. Oprócz tego są jeszcze trzy pozostałe mocowania silnika.

Też myślę że te trzy pozostałe powinny dać radę.

grzesiek4535 napisał/a:
Jak widać na zdjęciu pękło z prawej i pęka z lewej strony. według mnie to kwestia czasu kiedy odleci. Wystarczy szybciej jechać i trafić na jakąś nierówną drogę co w Polsce jest dość częste. Silnik tak od razu chyba nie opadnie, bo trzyma się jeszcze w kilku miejscach ale jest przykręcony na sztywno do ramy i mogę się siły różnie rozkładać. Osobiście bał bym się tak jeździć. Ze 150 zł za karter i silikon, bądź uszczelkę i pobawić się w domu a na pewno nikomu nic się nie stanie.

Też mam takie obawy. To że mieszkam w Anglii i jakość dróg lepsza chyba jednak nic nie zmienia. Co do wymiany karteru, to oczywiście poza demontażem silnika z ramy też pewnie kupa roboty?

ziomek4000 napisał/a:
to chyba amelinium więc dobry spawacz ci to zrobi.

Też się właśnie nad tym zastanawiałem, ale nie mam pewności czy materiał to nie duraluminium i czy się tego nie spawa trudniej? Niestety nie jestem materiałoznawcą i ciężko mi samodzielnie oceniać.

Mam znajomego spawacza, a nawet dwóch, którzy się bawią w spawanie "amelinium". Trzeba będzie popytać.

gacek778 napisał/a:

Nie wygląda to dobrze ale ja bym się jakoś nadmiernie nie przejmował. GSem się raczej nie jeździ z zawrotnymi prędkościami żeby nie wiem co się mogło stać.
Chociaż osobiście też bym wolał takich usterek w motocyklu unikać bo jeżeli silnik w jakiś sposób by opadł (co też wątpliwe) mógłby się bardziej uszkodzić.

Po najmniejszej linii oporu można to zostawić panu spawaczowi żeby tam rzygnął ile dostanie. Nie będzie to pewnie wyglądało zbyt estetycznie ale powinno poprawić sytuacje.
A jak nie to można kupić cały karter za ~100 złotych i podmienić. Wtedy już sprawa załatwiona jak trzeba tylko jest z tym dużo roboty.
Jeżeli zrobisz sam to jeszcze jeszcze ale mechanik może sobie trochę za to krzyknąć.


Żeby pospawać to rozumiem że na samym spuszczeniu oleju i wyciągnięciu silnika z ramy się nie skończy?
Kiedyś pytałem pana mechanika, to za wymianę wałka korbowego w moim "szerszeniu" powiedział 300 funtów :/

Na sam koniec dowód że pewnie jednak zaliczył małą glebkę.
Malowanie ramy - te zacieki to nie brud, to po prostu nieumiejętnie wykonane malowanko.

Kolejne zdjęcie od tyłu. Może tego tutaj nie widać, ale kilu kolegów potwierdziło że siedzisko ma wyraźny spadek na lewą stronę. Musiała też polecieć pokrywa od synchronizatora (dobrze to nazywam) bo jak ją rozkręciłem, to elementy w środku były pokryte farbą.
Zdjęcie z boku, na otarcie łez, że jeszcze nie mogę jeździć i zapewne nie pojeżdżę nią wiele.

Sorki za offtopic, ale 0statnie to ciekawostka, że facet jednak mało o nią dbał, bo jak się zużyła zębatka zdawcza to po prostu ją założył na drugą stronę i w dodatku w czasie jazdy "wyklepało" pierścień Segera który ją trzymał na wieloklinie. Aż strach i dziw bierze, że to nie spadło w czasie jazdy.
Nowa zębatka już czeka, ale nie mam zamiaru wymieniać całego napędu, bo chyba sprzedam Suzi z notyfikacją, że miała wypadeczek.

gacek778 - Wto 07 Maj, 2013

Mister_Greg nie wiem dokładnie jak to wygląda ale chodzi mi właśnie o to żeby spawnąć tak jak jest. Jak już masz wyjmować silnik to lepiej podmienić karter.
Ale jak masz płacić mechanikowi to też się robią koszty. Sam raczej się za to nie bierz jeżeli nie znasz chociaż w minimalnym stopniu tego silnika bo jeszcze większego dziadostwa się narobi.
Ja bym po najmniejszej linii opory trochę to obspawał tak jak jest założone żeby się nie skruszyło do reszty. Nie masz i tak za wiele do stracenia. Przeciętny fachura to w 10 minut rzygnie i weźmie na flaszkę.

Faktycznie ten poprzedni właściciel to jakaś fleja :/
Wymień chociaż tą zębatkę z przodu bo wytyrana jeszcze będzie łańcuch niszczyć.

Mister_Greg - Wto 07 Maj, 2013

No to pozostaje przyjść do kolegów spawaczy z flaszkią i omówić szczegóły :)
lukasW124 - Wto 07 Maj, 2013

Pare razy oddawałem amelinium do spawania i w takich miejscach gdzie masz dość duże obciążenia spaw nic nie pomoże. Moim zdaniem pęknie jeżeli bedzie przenosilo jakąś częsc obciążeń.
tmi - Wto 07 Maj, 2013

Znam dwa przypadki próby spawania alu w motocyklach, był to szerszeń i fzi, w obu przypadkach pękło ponownie i szerszeń poszedł na strita, a fz1 miał wymienianą ramę na nową, a on był spawany przez jakiś instytut metalurgiczny i to nie pomogło. Pytanie retoryczne - gdzie miałeś oczy kiedy kupowałeś motocykl...
jacek - Wto 07 Maj, 2013

Żadna wymiana karteru po pierwsze bo nowy karter to nowy luz na panewkach wału i wałka.

Ja bym postarał sie o zespawanie bez wyciągania z ramy. Odkrecić jedynie kolektory i ten kawałek ramy który daje się odkręcić.

Pękniecie w tym miejscu to efekt jakies gleby i uderzenia spodnią częścia motocykla bo silnik chciał wyskoczyć z ramy od spodu.

Mister_Greg - Wto 07 Maj, 2013

Ech, oczami mymi był kolega który się ponoć dobrze zna na motórach.
Też go nie mogę winić, bo cóż chłopina winny, chciał dobrze. Obaj to przeoczyliśmy.
Zresztą teraz to będę wiedział na co zwracać uwagę przy następnym razie.
Tak że myślę że na chwilę obecną po ptakach i nie ma co tego już roztrząsać.
Skoro spawanie nie ma sensu, to pozostaje albo faktyczne zakwestionowanie tej umowy sprzedaży - co mi się nie wydaje żeby miało rację powodzenia przez wzgląd na rodzaj umowy - albo czy faktycznie to niesforne pęknięcie nie pójdzie dalej. Albo wymiana kartera.
http://netbiker.pl/produk...silnika-srebrny

Edit:

Chociaż wyczytałem tutaj u kolegi ziomek4000:

http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?p=162404

Edit:

jacek napisał/a:
Żadna wymiana karteru po pierwsze bo nowy karter to nowy luz na panewkach wału i wałka.

Ja bym postarał sie o zespawanie bez wyciągania z ramy. Odkrecić jedynie kolektory i ten kawałek ramy który daje się odkręcić.

Pękniecie w tym miejscu to efekt jakies gleby i uderzenia spodnią częścia motocykla bo silnik chciał wyskoczyć z ramy od spodu.


Czyli mam cały silnik wymienić czy jeździć ostrożnie i obserwować co się działo będzie z tym pęknięciem aż do momentu upłynnienia moto?

simin - Wto 07 Maj, 2013

Ja bym się najpierw zastanowił dokładnie dlaczego pęka, zanim rozważyłbym spawanie czy wymianę kartera.

Ponieważ są to górne mocowania, jedyne co mi przychodzi do głowy to że silnik nie jest na "sztywno" zamocowany w ramie tylko "pracuje" powodując pękanie krótszych mocowań, albo solidna gleba "przesunęła" dość gwałtownie silnik w ramie. W takiej sytuacji trzebaby sprawdzić geometrię, bo to naprawdę spora siła musiałaby działać.

Pierwsze co bym zrobił to rzucił okiem na szpilki mocujące silnik. Może są zbyt miękkie i wyginają się lekko napierając na blok?

Mister_Greg - Wto 07 Maj, 2013

A czemu te szpilki miałyby się wyginać?
Machu - Wto 07 Maj, 2013

Skoro silnik nie jest zamocowany prawidłowo i w jednym miejscu mocowanie może pracować wówczas pozostałe punkty zamocowania silnika są osłabione. I simin ma tu 100% racji a biorąc pod uwagę fotkę z tyłu to wygląda na to że moto jest po prostu krzywe po solidnym dzwonie, i nie był to bynajmniej ślizg.
BociekPL - Wto 07 Maj, 2013

ja też tam miałem pęknięcie i o tym nie wiedziałem, dowiedziałem się jak wydzierałem silnik z ramy i to odpadło, dałem do pana co spawa amelinium i ładnie pospawał i jest gites
Mister_Greg - Wto 07 Maj, 2013

No to teraz już mam naprawdę namieszane.
Spawać, nie spawać?
Jeździć, nie jeździć?
Wymieniać karter (czyli oba naraz) czy nie wymieniać?
Czy najzwyczajniej w świecie sprzedać go na części nie szukając pomsty na nieuczciwym (obym się mylił) poprzednim właścicielu Panu Angliku?

Machu - Wto 07 Maj, 2013

GS to nie jest technologia NASA. Myślę, że przy odrobinie chęci jesteś go w stanie rozebrać na części i po kolei je sprzedawać. Ja osobiście nie bawiłbym się w ratowanie moto (tak zakładam ale mogę się mylić) po solidnym dzwonie a znowu jeździć sprzętem do którego nie mam zaufania bym się nie podjął.
KATANA - Sro 08 Maj, 2013

W innym temacie piszesz o krzywej ramie- pomiaru geometrii ramy dokonuje się ustalając/mierząc odpowiednie punkty ramy za pomocą przyrządu pomiarowego (laserowego). Jeżeli ta krzywa rama dotyczy tego samego moto, w którym masz pęknięcie mocowania silnika to masz odpowiedź dlaczego do tego doszło. W takiej sytuacji zapomnij o jakiejkolwiek naprawie i użytkowaniu tego złomu. Co do samego spawania alu to też jest sztuką zrobić to solidnie, aby później nie pękło znowu- chodzi o odpowiednie przygotowanie pęknięcia/miejsca obróbki/spawania. W elementach spawanych występują znaczne naprężenia- co owe naprężenia powodują każdy wie, tak więc wszystko zależy od prawidłowego podejścia do tematu i umiejętności spawacza.

PS. Dla mnie to jest zgon a nie moto- bez żadnej wartości. Takie jest moje zdanie.

Mister_Greg - Sro 08 Maj, 2013

No to szykuję się do sprzedaży. Szkoda, bo liczyłem że jednak pojeżdżę na nim trochę. :zalamany:
Szkoda jedynie że poprzedni właściciel nic na ten temat nie powiedział, i znalazł się niedoświadczony kierowca w mojej osobie który pomógł pozbyć się problemu z niezdatnym do jazdy motocyklem :zalamany:
Ciekawy jestem ile dostanę za tą maszynę w takim stanie. Oprócz tej krzywej ramy i pękniętego mocowania reszta bez zarzutu. Nawet nowy akumulator był wstawiony przed sprzedażą i całkiem dobre opony są. Prawie nówki.

Krzys PL - Sro 08 Maj, 2013

Zobacz co masz dobre w tym GSie i poszukaj drugiego GSa i będziesz miał części na ewentualną przekładkę.
misiorek - Sro 08 Maj, 2013

moje zdanie jest takie, że jeżeli to jest Twój pierwszy motocykl, przy większych prędkościach nie odczuwa się jakichś wibracji, zawirowań mogących świadczyć o krzywej ramie, to zrób spaw tego silnika, pooglądaj dokładnie moto, prawdopodobnie znajdziesz więcej takich bajerów... ale na Twoim miejscu nie sprzedawałbym moto, jeśli da się nim nakręcić trochę początkowych kilometrów.
Ale tak jak mówię, jeśli da się nim jechać powyżej 100kmh, to można coś powalczyć...

Chrupq - Sro 08 Maj, 2013

Krzys PL dobrze pisze, w tej sytuacji chyba najlepiej kupić drugiego GS-a a tego trzymać jako dawcę w razie ewentualnych potrzeb wymian eksploatacyjnych / awaryjnych. Jazda motocyklem po solidnym dzwonie, który ma problemy z mocowaniem silnika (który to usztywnia całą ramę) nie będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Znajdź sobie doradcę, który lepiej się zna na motocyklach...

ziomek4000 - Czw 09 Maj, 2013

jeśli chodzi o spawanie silnika to jutro wezmę aparat na warsztat i zrobię fotkę pęknięcia mocowania silnika w Ducati i tu wrzucę bo prawdopodobnie właściciel będzie chciał to spawać. a piszę tu o tym tylko dla tego że twoje pęknięcie w porównaniu z tamtym to małe piwo.
Mister_Greg - Czw 09 Maj, 2013

Cóż, powyższa uwaga kolego ziomek4000 napawa mnie nadzieją, że skoro większe pęknięcia i spawanie tychże pęknięć mogłoby mieć rację bytu, to i może w moim przypadku taki zabieg mógłby mieć sens.
Czekam z niecierpliwością na zdjęcie tamtego pęknięcia i jestem ciekaw czy właściciel zdecyduje się na spawanie.

Myślę że i dla innych użytkowników przyda się takie info, czy faktycznie spawanie tak kluczowych elementów jak zawieszenie silnika mogłoby się sprawdzić i czy taki spaw mógłby wytrzymać obciążenia na jakie byłby po spawaniu wystawiany.
Jutro po pracy mam też w zamiarze zajrzeć do pobliskiego warsztatu gdzie Panowie Anglicy zajmują się spawaniem "amelinium" pokażę im fotki pęknięcia w moim moto i spytam się co sądzą o zabiegu spawania czegoś takiego.
Nie omieszkam podzielić się uwagami.

misiorek - Czw 09 Maj, 2013

ja dalej utrzymuję się w przekonaniu, że jeśli rama nie jest krzywa i moto nie wpada w wibracje, zakręty pokonuje fajnie, to warto naprawić to pęknięcie...
Mister_Greg - Czw 09 Maj, 2013

Pierwsza wizyta w pierwszym zakładzie spawania aluminium.
Nie może być oleju w środku (mi się wydaje oczywiste), chociaż domyślam że i karter musi w środku być czysty od oleju, bo podwyższona temperatura jaka występuje przy spawaniu go po prostu spali.
Szacowany koszt: 60 funtów.

lukasW124 - Czw 09 Maj, 2013

Przecież to mocowanie dzieli kawałek drogi do oleju, wiec jeżeli spuścisz go to wystarczy.
BociekPL - Czw 09 Maj, 2013

o kurrrr 60Ł ja dałem 40 pln i miałem cały ułamany / jutro podeślę fotkę
ziomek4000 - Czw 09 Maj, 2013

tak jak obiecałem to wrzucam fotki



dziś był na warsztacie właściciel, obejrzał i podjął decyzję że mamy wyciągać silnik i spawać, jutro chyba przyjdzie gość od spawania zobaczyć czy i za ile to zrobi.

oczywiście żeby było trudniej to ponieważ aluminium dobrze przewodzi ciepło to musimy silnik rozebrać na części pierwsze żeby do spawania oddać tylko ten element.

Mister_Greg - Czw 09 Maj, 2013

No ziomek4000, to "Twoje" ułamanie nieźle wygląda. Jak będziesz wiedział za ile mniej więcej krzyknie spawacz to daj proszę znać, jeśli to nie będzie tajemnica zawodowa.
Jestem też ciekaw efektów spawania. Jak byś mógł wrzuć proszę fotki jak to wygląda po spawaniu. Czy właściciel mówił co jest przyczyną tego pęknięcia?

BociekPL, 60 funtów. Tak sobie niestety tutaj życzą za usługi. Dlatego w niektórych wypadkach jest mi taniej kupić narzędzia i samemu działać przy moto.

lukasW124, też tak uważam, ale Pan Spawacz tak sobie zażyczył, żeby mógł się podjąć tego zadania.

Jutro wizytuję kolejnego spawacza z zapytaniem o spawanie.

Dyskutowałem też dzisiaj z kolegą na temat tego pęknięcia.
Powiedział mi że takie pęknięcia mogą być wynikiem stawania motocyklem na tylnym kole i nieumiejętnym "osadzaniu" go z powrotem na nawierzchni.
Co uważacie na ten temat?
Czy faktycznie te siły mogą aż takie duże być żeby urwać takie mocowania?
W sumie silnik jest dosyć ciężki, rama też może w jakiś sposób pracować i tam gdzie działają największe siły, może dochodzić do takich efektów.

Jutro uderzam do sklepu wędkarskiego po żyłkę żeby zmierzyć jednośladowość.

KATANA - Czw 09 Maj, 2013

Przy nieumiejętnym zejściu na koło, lecą w pierwszej kolejności łożyska główki ramy (zwłaszcza dolne) jak i sama główka ramy (spawy pękają). Sprawdź najpierw czy faktycznie ta rama jest prosta/krzywa, od tego będzie zależało czy warto się w to bawić czy nie.

Możesz również (jeżeli masz doświadczenie), podczas jazdy motorem puścić kiere i zobaczyć co się dzieje, prosty motor będzie sam jechał przed siebie- prosto, a krzywe jak żyd po obierach. Sprawdź coś dla mnie, podnieś przód moto do góry i pokręć kierownicą od oporu do oporu. Zwróć uwagę czy podczas tej kontroli nie są wyczuwalne jakieś dziwne zacięcia/przeskoki kierownicy w główce ramy.

ziomek4000 - Czw 09 Maj, 2013

Mister_Greg napisał/a:
Czy właściciel mówił co jest przyczyną tego pęknięcia?


gdy oddawał nam do naprawy od razu mówił że miał glebę. podobno przy 40 km/h zahamował przodem i poleciał, silnik był na biegu i motocykl na glebie zaczął robić piruety i tak trzasnął kołem w krawężnik że felga pękła na pół. dopiero wczoraj gdy miałem zakładać już boczną owiewkę zauważyłem to pęknięcie. wcześniej nikt nie widział że aż takie są uszkodzenia.

gacek778 - Czw 09 Maj, 2013

Mister_Greg cena jaką podałeś jest na nasze realia abstrakcyjna. Nie wiem jak to wygląda w GB.
Ale ja mam skrzywienie bo tego typu usługi zazwyczaj załatwiam po mniejszych lub większych znajomościach.

Doradzanie na odległość jest w sumie bez sensu ale KATANA podsunął dobry pomysł.
Jeżeli czujesz się wmiarę pewnie to znajdź odcinek prostej drogi rozpędź się powiedzmy do 50 km\h i spróbuj kierownicę trzymać bardzo delikatnie, jeżeli nic się nie będzie działo postaraj się delikatnie ją puścić. Motocykl powinien sam jechać prosto (musisz tylko odpowiednio go rozpędzić żeby się toczył). Swoim mogę tak jechać bez problemu, kilka maszyn też tak sprawdzałem. To dobry sposób bo jeżeli motocykl nie jest "prosty" będzie cię znosiło na boki i nie ma raczej możliwości żeby było inaczej.
Zanim bym cokolwiek zaczął robić najpierw bym to sprawdził bo jak rama krzywa to motocykl kiepsko rokuje i raczej trzeba myśleć o sprzedaży albo o gruntownym remoncie.

Krzys PL - Pią 10 Maj, 2013

Pisał że nie może nim jeździć, bo nie ma road taxu, którego nie wykupi bez ubezpieczenia, którego nie wykupi bez prawa jazdy(znaczy można ale dużo kosztuje). A jak go złapią(wystarczy że sprawdzą tablice jadąc za nim) bez ubezpieczenia i taxu to motor mu wezmą na lawetę i dodatkowo dostanie 6 punktów i straci prawko zanim je zrobi. Taki kraj, póki nie zrobi prawka, albo chociaż opłaci jakoś road taxu to nikt nie może jeździć tym moto po drodze.
Mister_Greg - Pią 10 Maj, 2013

gacek778 za wymianę wałku korbowego w moim skuterze, Suzuki Katana AY 50 mechanik zawołał 300 funtów. Usługi tu są masakrycznie drogie.

Krzys PL dokładnie tak jak napisałeś. Jeśli chodzi o te sprawy, są ekstremalnie restrykcyjni. Jak dzwoniłem na ubezpieczenie, to wchodziła opcja że ktoś kto ma prawko pełne na moto, czyli tutaj tak zwany DAS/STT będzie mógł mi odprowadzić to moto do domu. Albo laweta.
Czekam na rekonwalescencje, wtedy będę mógł przystąpić do egzaminu a jak go zdam, przystąpię do testów drogowych z moto.

Tak na marginesie... Hrabstwo Dorset wita :)

Chrupq - Pią 10 Maj, 2013

A nie znasz nikogo z prawkiem jazdy kat A kto mógłby przejechać się motocyklem (wykluczając Twojego fachowego doradcę)?
Krzys PL - Pią 10 Maj, 2013

Tak teraz wymyśliłem jak chce Ci się pokombinować żeby ktoś Ci sprawdził ten moto. Możesz kupić ubezpieczenie, jakiekolwiek tylko żebyś miał(nawet skłam że masz prawko) wtedy masz numer polisy i dzięki temu możesz wykupić sobie road tax. Polisę możesz zcanselować do 14dni(stracisz pierwszą wpłate) ale tax Ci zostanie. A jak masz tax to możesz znaleźć kogoś kto ma w swoim ubezpieczeniu że może jeździć czyimś pojazdem i on Ci sprawdzi czy moto jedzie prosto.
60 funtów to nie jest jakiś majątek za spawanie(ja za zmianę opon dałem 30Ł) dowiedz się tylko czy wystarczy że zlejesz olej.
Ale zanim nie sprawdzisz czy ramę masz krzywą to nie ma co się bawić z silnikiem. I jeszcze zanim będziesz zrób mu jakiś przegląd i zobacz czy nie wyją jakieś inne mniej ciekawe rzeczy.

OT
Do Dorset to ja mam kawałek, ale pamiętam że chyba w tamtych okolicach był jakiś koleś z GSką. Zarejestruj się na polishbikers.com tam jest mapka polaków na wyspach z moto.

Mister_Greg - Sob 11 Maj, 2013

Dzisiaj dokonałem wstępnych pomiarów jednośladowości.
Pomiar dokonałem niestety niewłaściwie, więc powtórzę go jutro.
Jednak wyniki wstępne, rokują że rama jest jednak prosta i moto zostawia jeden ślad.
Jutro dokonam powtórnego pomiaru i potwierdzę czy według nich można wnioskować że rama jest prosta czy krzywa.

Wyniki pomiaru wstępnego na stronie 2:
http://www.forum.gs500.pl...p=174004#174004

Mister_Greg - Wto 01 Paź, 2013

Przepraszam za PPP.
Post lekko odkurzam.
W końcu finalnie zrobiłem prawko, ubezpieczyłem moto i dopełniłem reszty formalności.
Testy wypadły pomyślnie, nic się nie ułamało, silnik nie wypadł, pęknięcie nie postępuje.
Pokonałem rekordy prędkości (około 105 m/h). Moto jeździ, ale myślę o sprzedaży i kupnie czegoś w lepszym stanie.
Dziękuję wszystkim za cenne rady i opinie.
Temat oczywiście chciałbym zamknąć, ale proszę o pomoc administratora.

agi81 - Nie 06 Paź, 2013

Ja mam tak samo.. peknięte i nawet odłamane mocowanie w tym miejscu. Poprzedni właściciel dorobił taką tuleje która na ciasno wchodzi na blok silnika z dwóch stron tych dziur i na sztywno dolega do ramy. Wszystko ładnie wyszlifowane i pomalowane . Wygląda naprawde dobrze.
Mister_Greg - Pon 07 Paź, 2013

Mała aktualizacja. Pęknięcie dzisiaj postąpiło i to diametralnie. Po zrobieniu prawie tysiąca kilometrów, zauważyłem że ten kawalątek się ledwo trzyma obudowy silnika. I dziwnie coś dzwoni w czasie jazdy. Nie wiem czy to to.
Kolego tomal4321, mógłby kolega proszę wrzucić zdjęcie tego zreperowanego tą tulejką mocowania?
Byłbym niezmiernie wdzięczny, może i by mnie udało się dokonać takiej naprawy.
A pytanie też mam.
Czy wie kolega może w wyniku czego doszło u kolegi do takiego pęknięcia?

agi81 - Wto 15 Paź, 2013

Sorki że nie odpowiadałem. Bede w domu dopiero za dwa tyg wtedy bede mógł zrobić zdjecie. U mnie jest odszczypane kawałek bloku z mocowaniem , dlatego jest zrobiona ta tuleja..
Mister_Greg - Wto 29 Paź, 2013

Mała aktualizacja.
Ten pęknięty kawałek w końcu odpadł. Nawet słyszałem moment w którym odłączył się od obudowy i uderzył o asfalt. Droga niestety ruchliwa i szybkiego ruchu, więc nawet nie było mowy o zatrzymaniu się i szukaniu tego kawałka.
Domyślam się, że mogę się teraz spodziewać słów krytyki, dlaczego tego nie pospawałem, dlaczego w takim stanie jeździłem i tak dalej, ale wierzcie mi panowie i panie, że niestety tutaj w UK troszkę trudniej przepchnąć pewne sprawy jeśli chodzi między innymi o spawanie i tak dalej.
Niestety nie jestem u siebie :/
Zdjęcie z tego pęknięcia postaram się umieścić jak najszybciej.

sezrg - Wto 29 Paź, 2013

Mister_Greg napisał/a:
że mogę się teraz spodziewać słów krytyki, dlaczego tego nie pospawałem, dlaczego w takim stanie jeździłem


dlaczego tego nie pospawałeś i tak jezdziłeś !! !!!!!!!!!! :hyhy:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group