Spis treści dziennika czynności mechanicznych:
Ogólne założenia prac
- Renowacja kolektorów i wydechu
- Demontaż przycisków oświetlenia
- Gmole i stelaż
- Demontaż silnika i podzespołów
- Naprawa
- Zawory
- Składanie podzespołów motocykla
- Wycena
- Wynikłe problemy po wykonanej naprawie
Dyskusja na temat doboru kluczy dynamometrychnych:
Pią 07 Gru, 2012
Witam!
Tak jak zapowiadałem w temacie o Suzan tworzę temat dziennik zimowych
zabaw z mechaniką, gdzie będę chwalił się postępami i pytał o pierdoły
żeby ktoś mógł odesłać mnie do szukajki
Jak ktoś będzie miał uwagi czy rady co do opisywanych / planowanych
czynności proszę nie siedzieć cicho tylko się dzielić
Na początek przedstawiam plan rzeczy do zrobienia:
- Hamulce
 |
oplot na przód
|
 |
czyszczenie zacisków |
 |
wymiana płynów
|
- Wizualne poprawki
 |
Kolektory - czyszczenie i machnięcie na czarno |
 |
Pozbyć się rys na puszce wydechu. Będę próbował polerować |
 |
Zadupek - klejenie i lakierowanie obecnego + lakierowanie
nowego (ze starym pobawię się sam żywicą, włóknem i sprejem
w puszce, nowy pewnie dam jakiemuś lakiernikowi) |
 |
Podświetlenie obrotomierza - może przy okazji zmienię
tarcze zegarów
 |
 |
Ciężarki kierownicy - muszę jakoś przymocować do nowej
kiery. |
 |
Tank pad |
 |
Paski na felgi
|
- Silnik:
 |
Wyciągnięcie, |
 |
Luzy zaworowe (przy okazji można sprawdzić) |
 |
sprawdzenie stanu zaworów, cylindrów, tłoków, panewek
itp. modląc się o to żeby nie wymagały roboty.
|
 |
Sprzęgło - sprawdzenie czy tarcze nie kwalifikują do
wymiany |
 |
Łańcuszek rozrządu - jak będzie się kończył to wymienię
(skoro silnik i tak wyjęty)
|
- Napęd - chyba pójdzie do wymiany, bo tak wyglądał jakiś
czas temu (ze 3500 km)...

- Może wymienię olej w lagach
- Akcesoria:
 |
Gmole
|
 |
Stelaż
|
 |
Kufer centralny
|
 |
Oświetlenie kufra
|
 |
Gniazdo zapalniczki (albo ze 2)
|
 |
Nowa żarówka na przód - jakaś lepsiejsza
|
 |
Nowe aku
|
Na pierwszy rzut poszły kolektory i puszka wydechu, bo tak najwygodniej.
Zdjęcie kolektorów przed jakąkolwiek zabawą:

Po szybkim przejechaniu drucianą szczotką i delikatnie papierem
ściernym:

Rzuciłem też okiem na puszkę - mam na niej kilka dość głębokich
rys przez całą długość puchy na szerokości powiedzmy 2 cm.
Trochę przejechałem papierem, ale zdaje się że będzie to bardziej
upierdliwe zadanie niż mi się wydawało.
Na zdjęciu mało widać (telefonem robione), ale rysy chyba są dostrzegalne.

Jutro chyba kupię papier ścierny na rzep, zamocuje do wiertarki
i przejadę szybciutko tą puchę w miejscu zarysowania. Myślę że wiertarką
mogę od razu przelecieć papierem 320 i szybciej się rys pozbędę
niż ręcznie jadąc po kolei gramaturami.
Szejku napisał:
Co do kolektorów to jak dla mnie pierwszym błędem było
użycie szczotki drucianej do ich czyszczenia. Szczotka
w porównaniu do papieru ściernego o dużej gradiacji
zostawia dość głębokie i szerokie rysy które nawet po
pomalowaniu są idealnymi ogniskami rdzy ponieważ farba
nie wypełnia ich do końca. W tym wypadku radził bym
przemalować wydech 2 warstwami farby żaroodpornej i
liczyć na cud ,że w połowie sezonu gdzieś tam po jeździe
w ulewnym deszczu nie zaczną wychodzić purchle na powierzchni
wydechu. |
Odrobiłem pracę domową ;P .
Tutaj
dyskutowałeś na ten temat z Kempesem.
Nie zauważyłem żadnych głębokich rys, ale jeszcze przejadę trochę
papierem ściernym na wszelki wypadek. Może do tego wykorzystam wspomniany
wcześniej krążek papieru na wiertarce.
Dziś odwiedzę sklep specjalizujący się w polerce i materiałach ściernych
po rady i materiały do czyszczenia i polerki wydechu.
jacek napisał:
Po co chcesz rozbierać silnik jesli nie dawał żadnych
sygnalów by to robic? szukasz problemów? nie sztuką
jest rozebrać silnik ale prawidłowo go złożyć jak fabryka
chciała.
Napęd czy nadaje się do wymiany sprawdza się nie patrząc
na przednią zębatkę która lubi być do wymiany wcześniej
niż łańcuch i tylnia zębatka (widzę przednia zębatkę
założoną "na sucho")
Olej w lagach akurat warto wymienić po każdym sezonie
bo gorzej wygląda niż ten w silniku (jeśli z silnikiem
wszystko ok) |
Sygnały są - m.in. słaba kompresja. Do tego w silniku zmieliło
mi magnesy koła i chce sprawdzić czy opiłki gdzieś jeszcze zalegają.
I na koniec - mam wrażenie że nie wysprzęgla jak powinien (jak wrzucę
bieg i nacisnę klamkę sprzęgła trudniej moto przesunąć niż na luzie),
więc chce sprawdzić stan sprzęgła i jeśli trza wymienić co trzeba.
Złożyć mam nadzieję że mi się uda - zapisuje kolejno co robię, śrubki
i inne elementy grupuje i opisuje kiedy skąd były wzięte... Zaopatrzyłem
się też w Hayensa 89-08 i czytam kolejno co i jak robić, żeby nic
nie pominąć i o niczym nie zapomnieć.
Zdaje sobie z tego sprawę że nie w ten sposób ocenia się napęd :)
To było zdjęcie które w innym temacie wrzucałem, a ponieważ nie
mam aktualnego to podlinkowałem to. Patrząc na naciąg jeszcze trochę
by przejeździł, ale moja zagmatwana logika mówi: "Skoro będziesz
miał teraz rozkręcone moto, możesz od razu zmienić a nie w środku
sezonu... Możesz też kupić zakuty i nie bawić się w zapinanie..."
A tak swoją drogą to wróciłem dziś do domu taszcząc taki zestaw
narzędzi honiton.

Planowałem kupować po kolei elementy, ale kupno zestawu okazało
się na dłuższą metę tańsze. Teraz brakuje mi tylko kluczy dynamometrycznych.
Mam co prawda wychylny o taki)

ale on nadaje się jako w miarę solidny klucz do odkręcania śrub
(ma chyba pół metra) a nie do dokładnego pomiaru siły dokręcania.
jacek napisał:
Z tym sprzęgłem na biegu to raczej przy każdym mokrym
sprzęgle, jeśli wrzucisz jedynkę i na wciśnietym sprzęgle
motocykla nogami hamować nie trzeba oraz masz jeszcze
zapas regulacji to ja bym sie nie przejmował
a kompresja jaka Ci wyszła na ciepłym silniku?
ja bym całego silnika na kawałki nie rozbierał, jedynie
boczne dekle, miskę olejową oraz na głowicy wałki rozrzadu
a cylindry, tłoki, głowice bym zostawił, ewentualnie
dolny karter ściągnać i przedmuchać kompresorem kanały
olejowe oraz przepłukać benzyna.
klucz dynamometryczny ja używam na kwadrat 3/8 gdyż
jego zakres jest lepszy dla motocykla przez wiekszą
dokladność od samego dołu a maks ma 130Nm a więcej w
GSie nie trzeba.
pozostały naciąg łańcucha też niewiele mówi o napędzie
w serwisówce jest długość między ilością ogniw oraz
trzeba sprawdzić czy równo wyciągniety, ile odchodzi
po odchyleniu palcami od tylniej zębatki |
Szejku napisał:
simin, Masz Plusa za czujność i niesamowitą pamięć
^^. Ja ostatnio od czasu do czasu wpadam ogarnąć tylko
co się dzieje na forum i uciekam a szczerze mówiąc nie
pamiętałem tamtej wymiany poglądów. Z resztą wolę każdego
uprzedzić bo myślenie polaków kończy się na drucie a
mało kto pamięta o mosiężnej ;) . |
Pią 09 Gru, 2012
Pamięć tu nie ma nic do rzeczy - po prostu czytam na bieżąco
tematy dotyczące moich planów :) Zresztą i tak traktowałem papierem
ściernym kolektory po przejechaniu szczotką... Poza tym nawet się
nie łudzę że wytrzyma to kilka sezonów, a roboty przy tym tyle że
bez problemu można zimą się pobawić.
Szejku napisał:
simin, Mogę jeszcze tylko podpowiedzieć, że komplet
który kupiłeś może i będzie dobry na przyszłość ale
do rozebrania silnika nijak się nada i jednak lepszym
rozwiązaniem było by kupowanie kluczy na bieżąco lub
pożyczanie ich z zaprzyjaźnionego warsztatu. Oczywiście
jeżeli będziesz kupować narzędzia to polecam inwestować
w porządne wyroby bo w warsztacie pazerny zawsze x2
traci ;) . |
Wydaje mi się że da radę. Jak mówię - brakuje mi póki co tylko
dynamometrów - w sklepie w którym kupiłem ten komplet kosztowałyby
one jakoś 300 zł (2 sztuki - do małych i dużych sił).
Z jednej strony wiem że oszczędny dwa razy traci, ale z drugiej
strony wydawać 1000 zł i więcej na narzędzia które na siebie nie
mają "zarabiać" to też przesada. Moim zdaniem silnik rozkręcę bez
większych problemów - do skręcenia z wiadomych powodów będę potrzebował
dynamometra. A jak z jakąś śrubą nie będę mógł sobie poradzić to
kupię lepszy klucz. Porządna nasadka (1 szt.) kosztuje kilkadziesiąt
zł, więc nie łudzę się że wszystko moim zestawem zrobię, ale tańszy
byłby nowy motocykl niż profesjonalny kompletny zestaw kluczy :)
A biorąc pod uwagę w/w zasadę że oszczędny 2x traci, kupiłem nie
komplet marketowy, tylko zestaw który doradził mi sprzedawca sklepu
narzędziowego w którym od x lat zaopatrują się warsztaty :)
Szejku napisał:
jacek, Akurat silnik w Gs'ie jest prosty jak
budowa cepa i wątpię żeby nawet małe dziecko miało problem
by go odpowiednio poskładać. Pozdro ! Z resztą nie
ukrywajmy , że przydał by się polski odpowiednik haynesa
z dokładnymi zdjęciami a ten temat ma głębokie predyspozycje
do tego by nim zostać i miejmy nadzieje ,że po uzupełnieniu
go w 100% zostanie podwieszony dla potomnych ;) |
Szejku napisał:
Z resztą nie ukrywajmy ,że przydał by się polski odpowiednik
haynesa z dokładnymi zdjęciami a ten temat ma głębokie
predyspozycje do tego by nim zostać i miejmy nadzieje
,że po uzupełnieniu go w 100% zostanie podwieszony dla
potomnych ;) |
Obawiam się że aż tak dokładnie nie będę wszystkiego opisywał.
Za dużo rzeczy mam w planach żeby dokumentować i opisywać wszystko
po kolei... :/
GSadmirer napisał:
napisz mi mistrzu jakie klucze użyłeś do ich zdjęcia
i co odkręciłeś po kolei jeśli możesz. |
Oj, nie wiem czy wszystko pamiętam w tym momencie, ale zacząłem
od kolektorów, i to zdaje się były imbusy "8" po 2 na kolektor.
Ciężko się do nich dobrać przez rury i ramę, to użyłem standardowego
imbusa "L" dłuższą końcówką do śruby i nałożyłem oczkowy klucz jako
dźwignię.
Dodam tylko że moje kolektory były niedawno odkręcane w serwisie,
przy czym któraś śruba się urwała, więc lepiej mieć solidny imbus,
bo potem jest kłopot.
Druga była śruba przy podnóżku pasażera - nie pamiętam rozmiaru
(12?) Ona nie sprawia żadnego kłopotu w porównaniu z kolektorami.
GSadmirer napisał:
do polerki kup, jesli jeszcze nie masz, Autosol Metal,
na allegro za śmieszne pieniądze. Efekty pracy możesz
zobaczyć w wątku o mojej Zuzi. |
Akurat dziś byłem w sklepie specjalizującym się w szlifowaniu
i polerce, i dostałem dziwnie wyglądającą pastę polerską. Po użyciu
w większości tłumika mogę przeglądać się jak w lustrze - w kilku
miejscach widać jeszcze jakąś ryskę, ale nie rzuca się w oczy, więc
cel jest osiągnięty :) Jak nie zapomnę to jutro wrzucę fotkę jak
teraz wygląda pucha - lakierować kolektory będę dopiero za kilka
dni :)
Dziś z wykonanych czynności: - wypolerowany wydech - zdjęta i rozkręcona
lampa - zdjęte i rozkręcone zegary
Patrząc na zegary stwierdziłem że wymiana tarcz to byłaby tylko
strata piniędzy, postanowiłem że zmienię tylko podświetlenie zegarów
na inny kolor. Jaki dokładnie - jeszcze nie wiem - pewnie kupie
żarówki białe, zielone, czerwone i niebieskie i wybiorę te które
najbardziej będą mi pasowały.
W międzyczasie też dostałem info, że stelaż pod kufry który zamówiłem
praktycznie zasłoni mi kierunkowskazy, więc postanowiłem dołożyć
jeszcze jedne (led) na stelażu kufra centralnego podłączane złączem
3 pin w momencie gdy będę stelaż zakładał.
claudii napisała:
ja mam coś w TEN deseń jeśli chodzi o kształt i święcą
bardzo dobrze, po jednej sztuce w zegarze.

W kontrolki też te diody wstawione.

|
Wow! Podświetlenie wygląda świetnie - ale na kontrolki chyba
trochę za mocne :P
Hayens mówi że podświetlenie i kontrolki mają następujące żarówki:
EK-K2 - 3,4 W K3+ - 1,7 W
Wyjątkiem jest tu kontrolka długich świateł - zawsze miała 1,7 W.
To podświetlenie które wrzuciłaś wygląda bardzo fajnie, i chyba
takie żarówki kupie. Kolor muszę wybrać. czerwony albo niebieski
będzie chyba dobry.
Do jazdy nocą lepsze na pewno byłoby czerwone, bo wzrok lepiej je
znosi nocą :) .
claudii napisała:
Kontrolki faktycznie są za mocne, w nocy wali po gałach
neutral i kierunek, więc wstawiaj coś słabszego.
|
Czw 13 Gru, 2012
Mały update (ale zawsze jakiś :) )
Pobawiłem się troszkę puszką wydechu - najpierw papier ścierny 320
(na wiertarkę) i zjechanie głównych rys.
Później papier 1000 i lekkie przejechanie całości (ręczne)
Na koniec pasta polerska i znowu wiertarka.
Efekt:


Nie jest idealnie, ale wizualnie się mocno poprawiło, bo rysy
się nie rzucają w oczy.
Przeczyściłem trochę zegary i odstawiłem je na półkę z nowymi żarówkami
podświetlenia.
Chwilowo białe bo nie chciałem żeby rozkręcone leżały i robiły mi
sztuczny tłok na stole zanim kupie kolory.
Wykonałem podstawkę pod silnik - wymiar 19x27x5,5cm wykonane z 1
listewki wymiaru 2 cm x 5,5 cm x 1m kupionej w Leroy Merlin za 2,95.
Jakby się okazała za niska mam drugą taką samą która może posłużyć
jako podniesienie o kolejne 2 cm.
jak się sprawuje napisze jak dojdę do etapu rozbierania silnika.
Chwilowo polerowaną część wydechu mam zaklejoną folią (żeby jej
szprejem przypadkiem nie popsikać) i kolektory czekają na malowanie.
Chyba jednak to odroczę jakiś czas aż zrobi się cieplej, bo teraz
mając kilka stopni powyżej 0 w piwnicy nie są to wymarzone do tego
warunki, zwłaszcza że zadań obecnie mi nie brakuje :D
Dziś chce przeczyścić przednią lampę i ją schować obok zegarów,
i zająć się dalszą rozbiórką moto. Może zaatakuje przełączniki przy
manetkach (od Skoja coś mi kierunek ciężko chodził, i załączał się
czasami po kilku próbach).
Tym razem może zrobię z tego porządną fotorelację :)
tmi napisał:
Do wydechu na wykończenie spróbuj pastę autosol, ja
tym polerowałem blachę wydechu i efekt był bardzo dobry.
|
kempes napisał:
Co do polerki to trochę się pospieszyłeś. Po papierze
320 powinny być 400, 600, 800, 1200/1000, 1500, 2000,
2500 i na koniec kostka polerska ewentualnie pasta i
masz efekt lustra ;) Po weekendzie mogę wysłać Ci fotke
jak wygląda powierzchnia po takim zabiegu. |
Wiem, ale mi chodziło tylko o usunięcie rys. Pewnie jakbym dostał
naklejany papier na wiertarkę drobniejszy niż 320 tak bym robił,
bo prędzej bym jajko zniósł niż tyle ręcznie polerować :D
Może przed sezonem jeszcze do tego wrócę, ale bardziej zależy mi
na mechanicznych elementach :)
Szejku napisał:
Pamiętajmy też ,że chyba poniżej gradacji 400 mamy już
papiery typowo wodne ;) . A z własnego doświadczenia
mogę stwierdzić ,że na sucho prędzej się zesr*** niżeli
coś zeszlifujesz takim papierem ;) . |
GSadmirer napisał:
no właśnie, a wy ile "laliście wody" na papier ? parę
kropli i rozetrzeliście, żeby było równo po całej powierzchni
nawiliżone czy chamsko w czymś po prostu zanurzyliście?
:| |
Ja lekko przecierałem mokrą ścierką puchę i zanurzałem papier
kilka razy. Tak na oko żeby było trochę wody cały czas jak szorowałem.
blueboys16 napisał:
Z tego co ja wiem to taki papier wodny sie zanurza cały
do wody na jakies 10-15 minut aby się namoczył aż sie
wygnie w rulon. Następnie nawilżamy powierzchnie, która
chcemy trzeć i szorujemy od czasu do czasu mocząc papier
aby ciagle było mokro. Ja tak zawsze robiłem i efekt
był bardzo dobry.
P.S. Dodatkowo polecam do wody w której moczymy papier
dodać pare kropel płyny do mycia naczyń "ludwika".
|
Nie 16 Gru, 2012
No, właśnie wróciłem z piwnicy (kurde, nie wiedziałem że grzebanie
przy moto tak wciąga :D 9 godzin zleciało momentalnie :D )
Dziś się udało:
- Przeczyścić lampę, i tak jak resztę - na półkę.
- Ogołocić trochę dalej przód moto (nie ma już założonych kierunków,
kierownicy i półki)
- Przeczyścić przyciski i przełączniki przy manetkach. Jak gdzieś
chyba wspominałem od kilku miesięcy kiepsko chodził mi kierunek
(włączenie go w lewo to było pewne wyzwanie). Otworzyłem i przeczyściłem
dziada, ale nie wiem czy to pomoże.
- Spuścić płyn hamulcowy z przodu.
- Wykonać instrukcje Hayensa z wyciągania silnika do punktu 16 włącznie.
Pozostało tylko podstawić kołek/lewarek/oponę i można odkręcać ramę
i wyciągać serce na stół.
PS: Jak kogoś interesuje jak działa przełącznik kierunkowskazu to
cyknąłem kilka fot po rozebraniu, ale teraz mi się nie chce dłużej
pisać :)
Witam!
Czas na spory update!
Najpierw wspomniany wcześniej przełącznik kierunkowskazów. Jak rozebrałem
manetki przeraziłem się prostotą wszystkich rozwiązań :P Dla wielu
z nich nazwanie przyciskiem czy włącznikiem jest obelgą dla włączników
:D
Przykładowo: klakson
Mamy 2 kable podstawkę z odizolowanymi końcami obwodu, i sprężynkę
z "bolcem, które ten obwód zamykają w momencie wciśnięcia. Koniec.
:)
Tak to wygląda na obrazku:

Myślę, że dalszy opis jest zbędny... Tak samo wygląda starter
i sygnał świetlnych (z dodatkową kulką po jednej stronie żeby był
lekki opór przy wciśnięciu)
Kierunkowskazy są bardziej skomplikowane:

Całość trzyma się na 1 śrubce i kilku zaczepach. Śrubka widoczna
z lewej strony trzyma tylko sprężynkę i małą stalową kulkę, która
zapewnia powrót kierunku do środkowej pozycji. Po odkręceniu śrubki
z prawej strony uwalniają nam się 2 elementy. Górny, metalowy z
plastikowym końcem, który macamy lewym kciukiem ma wcięcie, które
dzięki wspomnianej kulce pozwala na powrót po wciśnięciu.

Najważniejszym elementem metalowej części jest zaznaczona na
czerwono wypustka dolna, która przesuwa kolejny element (plastikowy)
znajdujący się bezpośrednio pod tą metalową (również uwolniony przez
odkręcenie śrubki).

Jak widać ma otwór, w który wchodzi metalowa wypustka przypomina
pięciokąt. Gdy się przesuwa przełącznik w bok, plastikowy element
również idzie w bok. Zwężony przód tego otworu sluzy temu, że gdy
naciśnie się przełącznik plastikowy element powraca do pozycji centralnej.
Jest tu też plastikowa wypustka, która przesuwa sam przełącznik
zaznaczony niżej na czerwono.

Wygięta w nim blaszka zamyka obwód na stykach zaznaczonych na
zielono lub spoczywa na plastikowej obudowie między nimi.
Z drugiej strony elementu z blaszką jest kolejna kulka na sprężynce,
dzięki której może on spocząć tylko w 1 z trzech pozycji (lewy obwód
zamknięty, prawy zamknięty lub izolacja obwodów).
Dzieje się tak dlatego, że na ściance, po której wędruje kulka są
3 wgłębienia (zaznaczone na żółto poniżej) w które może się wpasować.

Wyczyściłem trochę przełączniki, ale ciężko określić czy coś
to dało. Jak nic się nie zmieni kupie lewe przełączniki i wymienię
(w końcu teraz wiem że to żadna filozofia :D )
Teraz faktyczny update i stan rozbiórki:
Wczoraj udało mi się wyjąć silnik i zacząć jego rozbiórkę.
Silnik wylądował na podstawce którą wcześniej wykonałem - wymiary
już gdzieś tu pisałem. Sprawdza się całkiem nieźle - silnik jest
stabilny i spokojnie czeka na dalszą robotę. Wydaje mi się jednak,
że gdyby miska olejowa nadal była zamontowana podstawka byłaby zbyt
niska, ale ponieważ odkręciłem ją już wcześniej nie ma to znaczenia.




Wydaje mi się, że całość silnika jest lekko przechylona na prawą
stronę, jednak jest to bardzo kosmetyczne i nie odczuwalne w stabilności
(sorry za ostrość).
Zacząłem rzecz jasna od pokrywy zaworów i wałków rozrządu. Oczywiście
skoro były na wierzchu rzuciłem okiem na luzy zaworowe.
Mając serwisówkę przed oczami ustawiłem wał w pozycję RT, i tu zaskoczenie
- znaczniki na wałkach nie są idealnie wobec siebie tylko nadal
pod skosem! :O Wertowałem serwisówkę w celu określenia co jest istotniejsze
- pozycja wału czy znaczniki. Dopiero dziś wpadłem na oczywiste
rozwiązanie: źle ustawiony rozrząd (zapewne o 1 ząbek na wale).
Luzy przy okazji okazały sie za małe na 3 zaworach. Lewy wydechowy
był w porządku (0,07). W pozostałe 0,02 nie wchodziło (nie mam cieńszego
listka).
Musze jeszcze kupić śrubę mikrometryczną, bo ta którą mam troszkę
przyrdzewiała od ostatniego użycia i nie wiem na ile wynik pomiaru
jest prawidłowy. Patrząc po części suwmiarką a po części mikrometrem
płytki są niej więcej takie:
|
In |
Ex |
R |
2,65 |
2,76 |
L |
2,65 |
2,73 |
Po sprawdzeniu to co powyżej, poszły półpanewki:



i wałki rozrządu:








Chyba nie widać w nich nic niepokojącego :)
Poza tym zdjąłem kolejną paczkę elementów z ramy poleciał tylni
błotnik, mocowanie bagażu, prawie cała elektryka, koszyk akumulatora,
tylne koło, itp.
Teraz wygląda to tak:

Pozdrawiam,
Simin
blueboys16 napisał:
Ehh.. Marzy mi się mieć takie możliwości żeby sobie
mieć gdzie spokojnie grzebać koło swojego motocykla..
Oby kiedyś się udało, na razie trzeba od okazji do okazji
urywać czas i miejsce do pracy..
Powodzenia w dalszej rozbiórce.. :) |
Śro 19 Gru, 2012
Hej,
Dziś malutki update, bo ze względu na dużo pracy nie za bardzo mam
kiedy aktualizować stan :)
W poniedziałek zdjąłem głowicę i blok cylindrów.
Na cylindrach nie widzę nic niepokojącego. Żadnego progu, rys czy
śladów zużycia/temperatury. Kilka fotek poglądowych (nie wiem czy
będzie na nich coś dobrze widać - wszystko się w tych dziadostwach
odbija :D :







Jest widoczne trochę nagaru na samej górze cylków, będę musiał
to jakoś usunąć.
Denka tłoków przykryte są bardzo dużą (jak na moje oko) ilością
nagaru. Boki jak w cylindrach - gładkie, bez rys i odbarwień.



Nie będę ich zdejmował z korbowodów. Pierścienie też zostają
na miejscu. Dokładniej będę im się przyglądał jak oddziele całą
paczkę od wału. Zawory również były przykryte nagarem.



Lekko je przeczyściłem, i przeszedłem do chałupniczej metody
sprawdzania szczelności. Z braku innych płynów zdających egzamin
zalałem je naftą.



Dziś (po 2 dobach od zostawienia zalanych zaworów) wreszcie znalazłem
chwilę na odwiedzenie piwnicy i ani 1 kropelka nie uciekła. Zatem
zaworów więcej nie ruszam.
Pytania:
Czy martwić się wyglądem tłoków/zaworów? Po przestawionym rozrządzie
i pracy silnika spodziewałem się jakiegoś nagaru itp, ale nie sądziłem
że będzie go aż tyle. Czy to wskazuje na jakieś trwałe uszkodzenia?
Czym czyścić tłoki/cylindry? Mam szprej do czyszczenia gaźników,
ale nie wiem czy czyszczenie nim będzie bezpieczne.
Pozdrawiam,
Simin
Szejku napisał:
Nagar wskazuje tylko na to ,że ktoś był "miszczem" w
ustawianiu mieszanki i nie zawsze była idealna więc
nie ma się tym co przejmować, w najgorszym wypadku pochylnie
zaworów mogły dostać lekko po D ale głowica przeszła
próbę z naftą więc raczej nic takiego się nie stało
;) . Co do jego czyszczenia to polecam zacząć od plastikowej
szpachelki (podobnej do nakładania szpachli) i skrobanie
nagaru. Jeżeli będzie ciężko szło to namoczyć szmatę
w ekstrakcyjnej i przecierać kolistymi ruchami ew. namoczyć
elementy przez około 24h. tylko później musisz pamiętać
żeby przetrzeć olejem czyszczone elementy ponieważ może
je chwycić korozja.
Ogólnie na twoim miejscu nie mówił bym ,że cylindry
nie mają śladu zużycia, progów itp bo jestem na 90%
pewny ,że przy pomiarze kołyską wyszło by ,iż między
powierzchniami stycznymi płaszczy tłoka jest 0,2-0,5
mm różnicy :rotfl: |
Czw 20 Gru, 2012
Miałem na myśli że nie mają rys i innych widocznych na pierwszy
rzut oka śladów że dostały po d***.
Szejku napisał:
Dobrze zrozumiałem ,że podczas składania silnika nie
będziesz kupował nowych pierścieni .. ? |
Właśnie nad tym myślałem. Nawet nie wiem gdzie dorwać nowe pierścienie.
Wydaje mi się że jeśli pierścienie zostają na tłokach mogą zostać
te same. Dobrze myślę? Czy pie***** głupoty i muszę kupować nowe
pierścionki?
KATANA napisał:
Ja jednak bym się pokusił o demontaż zaworów w głowicy,
i zwymiarowanie stopnia zużycia: przylgni zaworów, prowadnic
zaworów, sprężyn, uszczelniaczy zaworowych.
|
Nie mam narzędzi do demontażu zaworów, i wolałbym nie kupować
ich bez konieczności. A skoro test nie wykazał problemów ze szczelnością
obawiam się że wyjmowanie ich przy użyciu zwykłych narzędzi i jakichś
"patentów" może więcej szkody narobić niż pożytku.
KATANA napisał:
Następne... pamiętajmy, że sama zmiana pierścieni tłokowych
na nowe, za wiele nie da. Trzeba pomierzyć cylindry,
określić czy nadają się do rozwiertu na następną selekcje,
czy wystarczy tylko wykonać honowanie- i teraz możemy
pomyśleć o założeniu nowych tłoków/pierścieni.
|
Dziś postaram się kupić mikrometr teleskopowy i zwykły żeby dokładnie
pomierzyć wszystko i ocenić. Pytanie czy jeśli wszystko okaże się
zgodne z zakresami w serwisówce powinienem zakładać nowe pierścienie?
Mam nadzieję że cylindry nie będą wymagały żadnych operacji z tego
co wymieniłeś! Czy widzisz na zdjęciach jakieś sygnały do tego?
:O
Tata powiedział mi że bez specjalistycznych narzędzi pierścienie
mogą pęknąć przy zdejmowaniu, w związku z czym nie wiem czy warto
demontować i zakładać nowe, czy nie demontować i zostawić te co
są. Dodam tylko że moto nie brało oleju (a jak brało to na tyle
mało że między wymianami dolewki nie były konieczne).
KATANA napisał:
Co do nagaru, to mogłeś mieć troszke bogatszą mieszanke,
lub olej silnikowy dostawał się przez częściowo zużyte....
wiadome części, i spalał się w komorze spalania.
|
Jak pisałem wcześniej - rozrząd był przestawiony o 1 ząbek na
wale. Jeśli to samo w sobie nie miało wpływu na powstawanie nagaru
(w końcu zawory otwierały się w złym momencie) to na pewno miało
wpływ na pracę silnika, i przez to mieszanka mogła być źle ustawiona.
KATANA napisał:
Z denka tłoków (jeśli owe zostają) usuń tylko lużno
trzymający się nagar- reszta będzie tworzć pewną izolację
przed nadmiernym wchłanianiem ciepła. |
Dzięki za radę!
KATANA napisał:
Więcej cierpliwości Simin, do sezonu jeszcze daleko
więc... dokładniej sprawdzaj wszystko, pomierz, napraw/wymień...
a wtedy motor nigdy nie zawiedzie ;) i ta satysfakcja
:oczami: |
Taki jest plan :) Cóż mogę poradzić na to, że robota jest tak
wciągająca :D Fajnie jest po siedzeniu cały dzień przed komputerem
ubrudzić sobie łapki :)
Byłem dziś w sklepie z narzędziami, w poszukiwaniu mikrometra
którym będę mógł zmierzyć cylindry, ale odradzono mi taki zakup.
Jak to ujął sprzedawca - dobrej jakości tego typu sprzęt to spory
wydatek idący w setki, a wynik i tak nie będzie idealnie dokładny,
bo ręcznie ciężko będzie to prawidłowo ustawić.
Polecił żebym udał się do zakładu specjalizującego się w regeneracji,
gdzie za niewielkie pieniądze zrobią mi dokładny maszynowy pomiar.
Jak sądzicie? Czy w sytuacji gdy nie ma na cylindrach ani tłokach
rys, odbarwień ani wżerów, a silnik nie brał oleju jest sens zlecania
takich pomiarów?
Jeśli na to się zdecyduje to dam do sprawdzenia/zmierzenia kompletną
paczkę: cylindry, tłoki, wał i panewki.
Set3 napisał:
Zgadzam się ze sprzedawcą. Dobry sprzęt kosztuje a i
on nie da gwarancji prawidłowego pomiaru gdyż większe
ma tu znaczenie jak. Poza tym co Ci da taki pomiar.
Jak będziesz miał średnicę 56,5 a np powinna być 56
to co zrobisz. Szlif. A co potem. Masz do GS ki tłoki
nad wymiarowe ? Jeszcze mógłbyś porozmawiać z kimś kto
ma np 5 cylindrów i je pomierzy i dobierze.
Cylindry w GSce nie są elementami awaryjnymi. Wg mnie
wystarczy z tłoków zdjąć pierscienie i pomierzyć ustawiając
pierscień w odpowiednim miejscu i równolegle przy życiu
suwmiarki. Mierzymy luz na zamku. Nie powinien być za
mały bo można zatrzeć ani za duży bo nie będzie kompresji.
Nie pamiętam dokładnie sprawdz ale wydaje mi się że
powinny być od 0,2mm do 0,7mm.
Jeżeli masz większy lub mniejszy to zamów cylinder z
tłokami gdzie te luzy na zamkach będą odpowiednie. Napewno
będzie to mniejszy koszt i mniej pracy niż specjalistyczne
pomiary które i tak nic nie przyniosą. Bo co takimi
pomiarami uzyskasz. Dasz do toczenia cylindry?
Zawory zdemontujesz przy pomocy młotka i dwóch nasadek.
Jedna z dołu druga z góry. To akurat powinieneś zrobić.
Delikatnie doszlifować specjalną pastą scierną zawory.
Tylko uważaj na zamki zaworu przy wybijaniu. Zakładanie
też nie problem ja to robie na stole i używam stojaka
do wiertarki. Docieranie zaworów to ręczna praca. Tylko
nie poprzekłądaj sobie zaworów.
Pierścienie nie zakłada się przy pomocy specjalnych
narzędzi tylko rozpierakiem i zakłąda równolegle. Takie
odwrócone kombinerki. I tulejką jak blaszka (od strony
przerwy pierscienia ma skrzydełka do przytrzymania kombinerkami)
po której się zsuwa. Pękają te nadpalone i stare. Pękają
też jak ktoś zakłada pierw jeden bok potem drugi. Weź
sobie kiedyś dzien wolny i idz do jakiegoś warsztatu
na naukę. Tak kilka dni pracuj tam za darmo. Ale niech
Ci pokażą co i jak. |
jacek napisał:
ja też bym się pokusił o demontaż i dotarcie przylgi
zaworów nadrobniejszą pastą jesli głowica już sciągnieta
i wymiane uszczelniaczy zaworowych choć niestety wiąże
się to z wymianą potem płytek zaworowych bo luz się
napewno powiekszy.
natomiast zastanawiam się czy dobrze zrobiłeś że sciągałeś
cylindry skoro oleju silnik nie wciągał, musisz teraz
kupić nową uszczelkę która pewnie nie będzie już identycznej
grubości jak oryginalna a poza tym czy po takim demontazu
pierścienie ustawią na swoich miejscach tak jak zostały
dotarte do gładzi cylindrów, KATANA jak sądzisz??
|
Set3 napisał:
Pierścienie obracają się w rowkach. Chyba że są przytarte
lub zapieczone. Tylko trzeba pilnować by tłoki trafiły
do tych samych cylindrów. |
KATANA napisał:
Co do pierwotnego ustawienia pierścieni względem tulei
cylindra to prawda. Wszystko zależy od stopnia zużycia
układu tłok-cylinder.... jednak ogólnie nie powinno
się zmieniać ich oryginalnego położenia, a to dlatego,
że podczas tarcia pierścieni o gładż cylindra dochodzi
do tzw. owalizacji tulei cylindra, pierścienie swoją
sprężystością "rozpychają" tuleję cylindra zapewniając
odpowiednie dopasowanie się pierścieni (istotne dla
sczelności układu, i oddawania nadmiaru ciepła z pierścieni
na ścianę tulei cylindra), ale ma to też swój większy/mniejszy
minus- tak właśnie powstaje owalizacja tulei cylindra,
i napisałem wcześniej, że wymiana samych pierścieni
na nowe, mija się kompletnie z celem poprawnej regeneracji
układu tłok -cylinder. Ponieważ nowe pierścienie nie
będą w stanie dopasować się optymalnie do zbyt owalnego
cylindra- czyli, w jednym miejscu pierścień będzie dociskał
do powierzchni cylindra, a w drugim miejscu będzie przestrzeń
o jakiejś tam wartości.
Kolejna rzecz to nawet jeśli zaryzykujemy wymianę pierścieni
tłokowych (zakładając że wymiar tulei jest w normie),
to koniecznym jest wykonać honowanie cylindra, które
zapewni odpowiednie optymalne dotarcie nowych pierścieni.
Po takim honowaniu, na ścianie cylindra jest widoczna
specjalna struktura krzyżowa, jest ona bardzo ważna,
ponieważ na tej siatce zatrzymuje się olej natryskiwany
przez dysze w korbowodach. Olej spływa wtedy wolniej
z gładzi cylindra dzięki takiej siatce mikrorys. Olej
silnikowy, który się zatrzymuje na tej "siatce", zapewnia
odpowiednie chłodzenie, smarowanie tłoka, pierścieni,
jak również dba o jak najbardziej łagodne dopasowanie
się względem siebie owych części.
PS. Simin, wiem że demontowane części układasz w odpowiedniej
kolejności do montażu, i tak trzym. |
KATANA napisał:
Ale jeszcze raz napiszę, wszystkie "stare" częsci mają
wrócić na swoje miejsce, a wtedy będzie wszystko ok
na 200%, i pamiętaj jeśli się zdecydujesz na dokładniejszy
demontaż głowicy, nie pomieszaj sprężyn zaworowych!!!.
Sprężyny zaworów wydechowych są twardsze od ssących.
Co prawda są oznaczane kolorami, ale zawsze mogą sie
"sprać".
|
Sob 22 Gru, 2012
KATANA, dzięki za szczegółowy opis!
Już wiem że nie będę wymieniać pierścieni.
Staram się tego unikać w miarę możliwości - jeśli elementy odkręcam
i wrócą na swoje miejsce dopiero przy montażu (jak półpanewki wałków
rozrządu) naklejam na nie etykietę z taśmy malarskiej i w miarę
dokładnie opisuje gdzie co jest.
A w przypadku demontażu takich elementów jak zawory będę się starał
demontować pojedynczo - i dopiero gdy sprawdzę, dotrę i zamontuje
jeden zdemontuje kolejny.
Przez święta nie będę pracował nad moto. W czwartek zdemontowałem
rozrusznik, koło magnesowe i prawy dekiel, więc zbliżam się do zabawy
z silnikiem.
Pochwalę się tylko jeszcze że dziś dotarły gmole
i stelaż. :)
KATANA napisał:
Co do pierwotnego ustawienia pierścieni względem tulei
cylindra to prawda. Wszystko zależy od stopnia zużycia
układu tłok-cylinder.... jednak ogólnie nie powinno
się zmieniać ich oryginalnego położenia, a to dlatego,
że podczas tarcia pierścieni o gładż cylindra dochodzi
do tzw. owalizacji tulei cylindra, pierścienie swoją
sprężystością "rozpychają" tuleję cylindra zapewniając
odpowiednie dopasowanie się pierścieni (istotne dla
sczelności układu, i oddawania nadmiaru ciepła z pierścieni
na ścianę tulei cylindra)
jacek napisał:
tak myślałem właśnie i zrobiłem ten bład
w jednym silniku GSa w któym była jedynie
głowica do poprawy bo zawory się połamały
od złego ustawienia rozrządu a ja sciągnałem
w nim także cylinder i ustawienie pierścieni
według serwisówki nic nie pomogło bo olej
wciągało w strasznych ilościach. Poźniej
mechanik powiedział mi że można było zrobić
honowanie bez wymiany pierscieni i tłoków
wtedy mogłyby się stare lepiej dopasować
i nie przepuszczać takiej ilości oleju ale
niewiem czy to prawda że tak można
|
|
danny napisał:
I jak oceniasz na oko prace Roberta? I mozesz okreslic
ile mniej wiecej czasu uplynelo od zamowienia do przysylki
? |
Odnośnie terminów:
8.12 napisałem maila z zamówieniem
20.12 dostałem maila że zamówienie jest gotowe z kwotą i danymi
do przelewu, wykonałem przelew ok godziny 21. Pieniądze przeszły
rano 21.12
22.12 paczka u mnie.
Więc od zamówienia do dostarczenia paczki minęło 10 dni roboczych.
Każdy element owinięty folią i tekturą, więc żadne elementy nie
odbijały się od siebie i nie latały w pudełku, zatem do pakowania
nie mam żadnych zastrzeżeń. W mailu dostałem krótki opis jak go
założyć, ale bez moto ciężko to ogarnąć i sobie wyobrazić :)
Tak wygląda komplet:

A tak wygląda zdjęcie końcówki jednego gmola. Całość proszkowo
pomalowana na czarny mat i wygląda estetycznie.

Do wszystkiego są śruby i dłuższe szpilki do gmoli.
Cena za wszystko (stelaż pod 3 kufry, noski monokey*3, gmole, ramki
pod sakwy - dorzucone jako gratis, wysyłka) 780 zł.
Wydaje się wszystko solidne i póki co jestem zadowolony z zakupu.
Napisze jeszcze relację i opinie jak przymierze do moto i (kiedy
już dorobię się kufra) po kilku kkm.
Pią 18 Sty, 2013
No, od dawna nie zaglądałem do piwnicy, ale wczoraj udało mi
się na chwilę tam pojawić :)
Ruszyłem sprzęgło.
Pomierzyłem wszystko co jest w serwisówce, tarcze i sprężyny są
w bdb stanie - wszystkie wartości w zakresie oryginalnych rozmiarów,
nie ma mowy o zbliżeniu się do limitu.
Przekładki wyglądają trochę gorzej. Na zdjęciu poniżej są zdjęcia
z obu stron każdej przekładki (od zewnętrznej do wewnętrznej).

Chyba naszła pora na ich wymianę, prawda?
Czy zmieniając podkładki należy zmienić od razu tarcze?
Pozdrawiam,
Simin
kempes napisał:
Sprawdź ich grubość pod względem równomierności zużycia
i czy są proste, ale ja osobiście jeszcze bym je zostawił
:P Chyba, że tarcze cierne masz do wymiany to wtedy
już raczej całość. |
Sprawdzenie czy proste sprawia mi pewne trudności :D W piwnicy
brakuje mi super płaskich gładkich powierzchni :D Ale patrząc na
drewnianym stole "kołyski" żadnej nie było.
Żeby szczelinomierz 0,1mm zmieścić trzeba się trochę pomęczyć :)
Grubości nie mierzyłem, bo serwisówka o tym nie wspominała i wydawało
mi się że mając obok tarcze cierne zużycie grubości przekładek jest
znikome.
Po tarczach ciernych nie widać praktycznie żadnego zużycia, więc
zostają.
Więc mówisz że Twoim zdaniem takie przebarwienia są błędem pomiaru?
:P
Nie 20 Sty, 2013
Witam!
Dziś mały update:
Sprawdziłem wspomniane przekładki pod kątem różnic w grubości -
wyglądają na równomiernie zużyte.
Rozpołowiłem dziś silnik jak zwykle zapisując dokładnie która śruba
gdzie idzie.
Dalej się nie zagłębiałem, bo muszę w hayensie doczytać co i jak
ruszać :)
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy:


Dalej planuje sprawdzić panewki, poszukać czy nigdzie się nie
walają fragmenty koła magnesowego.
Rozbiórkę skrzyni biegów chyba sobie odpuszczę.
Kolejny etap pracy planuje na wtorek :) Jutro postaram się zaopatrzyć
w klucz dynamometryczny :)
Pon 21 Sty, 2013
miziel napisał:
Powiedz mi simin, bo nie wiem jak wyglądał poziom Twojej
wiedzy przed przystąpieniem do prac.
|
Dość słabo. Może nie mam 2 lewych rąk, ale z silnikami i motocyklami
przed GS'em nie miałem do czynienia.
miziel napisał:
Czy ktoś o dość zerowym doświadczeniu, w miarę pojęciu
i ogarniety da sobie radę z takim przeglądem?
|
Zadaj mi to samo pytanie jak złożę silnik i sprawdzę czy będzie
chodził :)
miziel napisał:
Bo prawdopodobnie mam do wymiany uszczelkę pod cylindrami
i oprócz tego serwis gaźników, zaworów itp, wymiana
oleju w lagach czyszczenie tłoczka przedniego itp i
chciałbym to sobie zrobić (tzn sprowadzić sobie silnik
do piwnicy i spokojnie ogarnąć). Tzn z tą uszczelką
to musze sprawdzić czy to na pewno nie żadna z uszczelek
wokoło itp ale wolę się na najgorsze przygotować ;)
Dziękuję za odpowiedź :)
|
Żeby dobrać się do uszczelki pod głowicą i cylindrami nie musisz
silnika wyjmować z ramy.
miziel napisał:
Tylko, ze póki co ze względu na warunki atmosferyczne
i fakt, że mam garaż szeregowy tak zwany to cieplej
i wygodniej mi w piwnicy niż w garażu ;) A nie ukrywam
ze na wiosnę chciałbym mieć już sprawne moto :) Póki
co i tak muszę czekać na jakieś chociaż minimalne ocieplenie
(Z 5st jakby było) żeby podjechać na ciśnieniówkę i
umyć ten silnik dokładnie i sprawdzić skąd to mi się
sączy...
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Na kiedy planujesz złożenie
silnika i sprawdzenie czy dizała? ;) |
PAWULON 540 napisał:
przekładki sprzęgła połóż na szybie, lustrze i w miejscach
gdzie nie przylega wkładaj listki szczelinomierza z
tego co wiem to one ulegają właśnie zwichrowaniu i przegrzaniu
a nie wytarciu
a jeszcze sprawdź pierścienie nie patrzałem jakie są
przerwy na zamkach ale warto to sprawdzić w takim stanie
silnika |
Śro 23 Sty, 2013
Teraz będę właśnie się w to bawił.
Nie chciałem rozkręcać wszystkiego do momentu gdy będę miał możliwość
skręcania (dalej chce sprawdzać sposobem: rozkręcić, sprawdzić,
skręcić) bo dotarłem do newralgicznych części motocykla i nic nie
chcę namieszać :)
A ponieważ dziś kupiłem klucze dynamometryczne jonnesway'a (6-30
Nm na 1/4 i 19-110 na 3/8") mogę zacząć zabawę :)
Jutro planuje pierwszy najazd z nimi do motocykla :)
miziel napisał:
A powiedzcie mi jeszcze tylko króciutko od jakiej wartości
musi być klucz dynamo, coby do GSa pasował? Bo taki
od 60 (?) nie pamiętam teraz ale od dość wysokiej granicy
mam i chciałbym sobie dokupić coś małego dla dolnych
zakresów. I wolałbym wiedzieć o jakiej minimalnej szukać.
5? 10? 13? różne są :)
Dziękuję bardzo :)
|
PAWULON 540 napisał:
30 Nm może być mało głowica ma na pewno więcej ok 40Nm
kosz sprzęgłowy też ponad 40 korbowody więc 60Nm jest
najbardziej optymalnym rozwiązaniem
na stronie głównej forum masz książkę w pdf strona 463
lub rozdz. 23-11 masz podane momenty dokręcania poszczególnych
części silnika głowicę proponuje na dwa razy 1 na 60%
wartości momentu dokręcania 2 na 100% ko. 40Nm
|
Służę pomocą, albowiem przerabiałem temat przedwczoraj!
Zrobiłem sobie listę momentów z podziałem na rozdziały serwisówki:
Rodział 1: min: 7-11 max: 70-100
Rodział 2: min: 3-6 max: 90-100
Rodział 3: min: 9-12 max: 18-28
Rodział 4: min: 17-23 max: 17-23
Rodział 5: min: 8-12 max: 70-100
Rodział 6: min: 6-9 max: 60-90
Rodział 8: min: 110-130 max: 110-130
w sumie: min: 3-6 max 110-130
Najwięcej zakresów jest chyba między 25-50
Te 2 klucze które kupiłem zdają się wypełniać cały zakres.
Dodatkowo - jeśli wzrost siły jest liniowy od momentu gdy śruba
zaczyna "łapać" to klucz 6-30 zaczyna łapać w okolicy 3.6 Nm, a
klucz 19-110 ok 12 (wtedy czuć pierwszy opór regulacji).
Oczywiście nie mierzyłem dokładności przy tych wartościach, ale
mając śrubę na moment 3-6 można ustawić sobie klucz w okolicy 5
i wiadomo że za mocno się nie dokręci.
miziel, nie sądzę szczerze mówiąc że znajdziesz 1 klucz który
wypełni ci zakres. Małe klucze raczej nie dochodzą do 60 Nm, więc
będziesz miał dziurę w zakresach.
W sklepie widziałem klucz 5-25 i ten 6-30 do małych momentów. Może
w drogich sprzętach by się znalazło, ale takich nie oglądałem.
PAWULON 540 napisał:
Tu masz rację ja mam MATADORA 5-50 a do dużych wartości
ZSRR podziałka co 10 Nm i chyba 100 lub 150 Nm
|
miziel napisał:
To na allegro są 5-25 (lub poodbne). Zakres wydaje się
fajny i ma gwarancję 2 lata więc może taki by wystarczył?
Nie stać mnie niestety, zeby kupować klucze za 300zł
w sumie a będę go używał i tak tylko do naprawy moto
raczej :P
chyba, żeby wziąć taki do małych elementów typu własnie
silnik itp, do dużych bym pożyczął ten duży (pamiętam
teraz, że on miał tak, ze ciut więcej niż moment dokręcania
śruby od spustu oleju on się zaczynał :P ) a lukę zapełnić
takim wahadłowym bo tez gdzieś taki widziałem u dziadka
w garażu :P
Co byście radzili? Bo powoli muszę zbierać sprzęt na
naprawy (i kasę na sprzęt tez ;d ) a takiego klucza
nikt w okolicy nie ma niestety. Zresztą ja wolę mieć
swoje bo nei mam presji czasu, zę do tego i tego dnia
muszę skończyć bo muszę oddać...
|
kempes napisał:
Jeden klucz może Ci nie wystarczyć. Pamiętaj, że jeśli
klucz ma duży zakres (np. 10-210) to jest mało dokładny
i jeśli jakaś śruba/nakrętka ma wąski zakres (np. 12-15)
to i tak możesz ją przeciągnąć. Im mniejszy zakres działania
klucza tym jest on dokładniejszy. W przypadku prac przy
GSie wystarczą dwa klucze do~50Nm i ~150Nm.
|
miziel napisał:
kurde jakby był taki 5-50 ale w "normlanych pieniądzach"
tzn ok 100zł to nawet bym się nie zastanawiał.... więć
chyba się zdecyduję an ten do 25 i jak pisałem ew braki
będę ostrożnie nadrabiał tym wahadłowym...
Dziękuję wam za odp jescze raz :)
|
Sob 26 Sty, 2013
Witam!
Wczoraj dobrałem się do wału i panewek. W silniku w kilku miejscach
jakieś zabrudzenia które mogą być pozostałością po kole magnesowym.
Najbardziej mnie martwi panewka prawego tłoka - widać na nie wyraźnie
grubą rysę na całej panewce.
Czy to kwalifikuje ją do wymiany? Co zrobić z nią w takiej sytuacji?
Dodam tylko że nie miałem żadnego sygnału o braku ciśnienia oleju
- lampka po zgaśnięciu po rozruchu nawet nigdy mi nie mignęła.
Sesja zdjęciowa panewek:






Sesja zdjęciowa wału:
-tutaj widać chyba zabrudzenie które może być opiłkami magnesów.











lencol napisał:
Na moje to panewki są w dobrym stanie i nie kwalifikują
się do wymiany. Ta rysa w niczym nie będzie przeszkadzać
ponieważ pozostała powierzchnia panewki ne ma prześwitów
miedzi. Mam nadzieje, że bardziej doświadczeni potwierdzą
moje zdanie ;)
|
KATANA napisał:
Ta rysa jest w głąb panewki?, czy jest to tylko powierzchniowe
wytarcie stopu łożyskowego. Co do prześwitu miedzi na
tej panewce, to definitywnie to widać w miejscu tej
rysy/przetarcia. Sprawdż dokładnie raz jeszcze prawy
czop korbowy wału, wydaje mi się że jest tam widoczna
jakaś ciemniejsza rysa/ślad zaczynający się tuż na wysokości
kanału olejowego- zaznaczam tylko "sprawdż", bo nie
twierdzę że coś tam jest faktycznie, tylko piszę to
co widzę na zdjęciach. Jak już sprawdzisz/potwierdzisz
to napisz.
PS. Do montażu zespołu panewek zaopatrz się koniecznie
w pastę motażową "suzuki molypaste" (pasta molibdenowa)
|
Na zdjęciu widać po załamaniu światła że jest w głąb panewki.
Głębokości określić nie mam za bardzo jak - może następnym razem
jak będę pobawię się suwmiarką i spróbuję oszacować chociaż rząd
wielkości.
Odnośnie czopa wału to jemu też się przyjrzę, bo na zdjęciu faktycznie
widać jakąś ryskę. Po zobaczeniu panewki trochę się przyjrzałem
wałowi pod kątem jakichś elementów / zadr które mogłyby tak panewkę
poharatać, ale nic nie znalazłem.
Na chwilę obecną jak oceniasz sytuację? Panewki do wymiany? :/
Odnośnie pasty molibdenowej - Dzięki za info. Smaruje się wewnętrzną
stronę przed przykręceniem panewki do czopa? Czy źle rozumiem zasadę
jej działania? :)
sezrg napisał:
jak dla mnie to panewki do wymiany. ogarnij ile kosztują
i nie baw sie w oszczedność bo na dobre to nikomu jeszcze
nie wyszło. Po tej panewce widać ze ma dosyć!!!!
|
KATANA napisał:
Jeśli mówimy już o wymianie tych panewek, to aby cała
operacja miała sens, najpierw trzeba dokładnie zwymiarować
czop korbowy na owalność. Jeżeli kołowość czopu będzie
zachowana, dalej musimy zdjąć wymiar średnicy czopu,
który powie nam, pod którą selekcję panewek podchodzi
czop korbowy, grup selekcyjnych jest 4. Jeśli kołowość
czopu będzie zachowana, a wymiar średnicy czopu pozwalający
na wymiane panewek (nawet tej samej grupy), to wystarczy
tylko czop wypolerować do montażu nowych panewek.
Cały proces pomiaru jest zamieszczony w serwisówce,
tak samo opis doboru danej selekcji panewek. Dla ułatwienia
orientacji, poszczególne panewki danej selekcji są oznaczone
kodem barwnym- na boku, jednak w eksploatacji najczęściej
kolory się po prostu spłukują. Oczywiście powyższe wykonujemy
tylko w specjalistycznym zakładzie, który dysponuje
odpowiednim sprzętem, i narzędziami pomiarowymi. Niemniej
w sytuacji, jeśli zdecydujesz się na pozostawienie tej
starej panewki, oczywiście silnik będzie działał, ale
pozostaje wtedy ogromne ryzyko nagłej awarii.
PS. Molibdenem aplikujesz cienką warstwą powierzchnie
"robocze" panewek. Stosuje się go tam, gdzie występuje
tarcie ślizgowe. Użycie tej pasty to podstawa prawidłowego
montażu silnika. Nie wiem kiedy planujesz skręcanie
silnika, ale zalecam to zrobić ogólnie w temperaturze
dodatniej, ze względu na kurczliwość metali w niskich
temperaturach. W ten sposób unikniesz naprężeń w silniku,
kiedy przyjdzie "gorący" sezon na moto.
|
Nie 27 Sty, 2013
Przyjrzałem się dziś czopowi i panewce po raz kolejny - na czopie
to nie jest rysa ani "zadra" - przynajmniej nie wyczuwalna w żaden
sposób. Ślad częściowo zniknął po wytarciu palcem.
Wydaje mi się zatem że jakiś opiłek z koła magnesowego dostał się
z olejem pod panewkę i dopóki nie zmielił się w całości piłował
biedną panewkę w tym 1 miejscu :( ) - jest w dokładnie tym miejscu
gdzie rysa na panewce.
Jeśli zdecyduje się na wymianę panewki na pewno oddam wał i tłoki
do zakładu który się specjalizuje w regeneracji - nie chce robić
półśrodków żeby później zastanawiać się czy w trasie mi coś nie
siądzie.
Zastanawiam się też nad opcją docierania gniazd zaworowych w zakładzie.
Według cenników w internecie dla 4 zaworów będzie to niewielki koszt,
muszę tylko się dowiedzieć jak ceny mają się w Łodzi.
Pytanie 1: Znalazłem stronkę zakładu który się zajmuje remontami:
http://www.moto-szlify.esem.pl/ i na stronie jest napisane że dorabiają
panewki - rozumiem że chodzi tu głównie o panewki niestandardowego
rozmiaru po szlifowaniu wału.
Czy lepiej dorobić panewki, czy kupić w ASO oryginalne (jeśli czop
będzie okrągły ofc.)
Pytanie 2: Czy po wymianie panewek konieczne jest "docieranie silnika"?
Pytanie 3: Czy wymieniać tą 1 panewkę czy wszystkie? Czy same korbowodowe?
Pytanie 4: jacek tutaj pisał o honowaniu cylindrów nawet w sytuacji
gdy zakłada się stare pierścienie. Czy taka operacja jest konieczna/potrzebna?
Odnośnie składania - to chciałem to zrobić jak najszybciej - może
by mi się udało w lutym. W piwnicy gdzie się znajduje moto mam temperaturę
dodatnią, ale jest pewnie na poziomie 4-5*. Czy taka wystarczy,
czy czekać / ogrzewać żeby było jakieś 15* do składania?
Chciałem dziś podrzucić jakieś zdjęcia, ale zabrano mi aparat, a
na zdjęciach z gopro niewiele widać.
KATANA napisał:
Przy okazji docierania zaworów możesz zlecić sprawdzenie
luzów zaworów w prowadnicach, i ewentualnie je wymienić,
tak samo wymienić uszczelniacze zaworowe. Jeśli zdecydujesz,
to wystarczy wymiana tylko uszkodzonej panewki korby
(najlepiej ASO). Co do docierania to: Pierwsze 800 km-obroty
silnika do 4000, nastepnie 800-1600 km-obroty silnika
do 6000, a po 1600 km można operować gazem, w pełnym
zakresie obrotów, a i po okresie docierania, wymienić
olej+ filtr.
Tak należy przeprowadzić tylko honowanie cylindrów (bez
ściągania materiału) zakładając że z cylindrami wszystko
jest ok mechanicznie, ma to na celu odtworzenie "sieci
hydrograficznej" dzieki której olej będzie lepiej smarował/doszczelniał
układ tłok-pierścienie-cylinder. No u mnie na zakładzie
tak będzie od 15* w góre. Pamiętaj aby przy składaniu
zadbać o sterylne warunki montażu silnika. Wszystkie
części umyć, przedmuchać sprężonym powietrzem także
kanały olejowe, zastosować nowy kpl. uszczelek silnikowych
włącznie z simeringami. Do zamknięcia karterów polecam
tzw. płynną uszczelkę Hylomar, plus taki że ewentualny
jej nadmiar rozpuszcza się całkowicie w oleju, nie to
co silikon- kluchy.
|
Eh, miałem nadzieję że w przypadku zmiany panewki nie będzie
docieranie konieczne, a przynajmniej nie tak długie :/
Instrukcja motocykla mówi o docieraniu motocykla od nowości 800km
/ 5000rpm i 1600km / 8000rpm.
Czy przy zmianie panewki trzeba docierać delikatniej, czy pisałeś
z pamięci i Ci się pomyliło? :P
Czyli zasadniczo teraz muszę zająć się następującymi rzeczami:
 |
Cylindry do sprawdzenia i honowania
|
 |
Wał do mierzenia, ewentualny szlif i panewka z aso
|
 |
Głowica do roboty zawory (dotarcie, sprawdzenie luzów, uszczelniacze
itp) |
Kurde, mocno kosztowna sprawa się szykuje :/
Czy honowanie jest konieczne przy każdym demontażu tłoków z cylindra?
Miałem zmieniane uszczelki pod głowicą i cylindrami jakieś 1500
km temu i nie wydaje mi się żeby to było robione. Kiedy trzeba to
robić a kiedy nie (zostawiając te same pierścienie).
Kurde, szkoda tej panewki. Wydaje mi się że czop jest w porządku,
bo stan panewy wskazuje na to że zawinił syf zaciągnięty z olejem,
bo pozostała część panewki nie wygląda na wytartą, i po zmieleniu
tego syfu jedyną różnicą w pracy układu panewka-czop była mniejsza
powierzchnia styku.
Musze się przespać kilka nocy i przemyśleć co robić.
Pon 28 Sty, 2013
KATANA napisał:
W piątym poście Twojego tematu piszesz że rozebrałeś
silnik (choć w tej sytuacji wystarczy tylko zdjąć głowice
i cylinder), bo kompresja jest niska. Sprawdziłeś to
manometrem?, i ile wynosiła ta kompresja. Jeśli wynik
był poniżej dopuszczalnej normy, to czeka cię spora
zabawa, bo musiałbyś jeszcze pomierzyć mikrometrem tłoki,
pierścienie tłokowe, sprawdzić szczelinomierzem luzy
na zamkach pierścieni po włożeniu ich do cylindrów,
a także sprawdzić luzy pierścieni w rowkach tłoków,
jak też zwymiarować średnicówką tuleje cylindrów.
|
Głównie chodziło mi o sprawdzenie jakie spustoszenie wywołało
koło magnesowe. Po panewce widzę że to była dobra decyzja. Poza
tym jak spojrzysz na TO ZDJĘCIE widać na tej lewej blaszce przykręconej
2 śrubami jeszcze syf który po kole pozostał, i kto wie co mógłby
spowodować po jakimś czasie.
Kompresja była niska, ale po zdjęciu góry okazało się że rozrząd
był przestawiony na wale o 1 ząbek.
Kompresja była ok 7 na pojedynczym tłoku. Przy próbie olejowej skoczyła
do ok 9.
KATANA napisał:
Piszesz że na tulejach cylindrów nie ma żadnych rys...
nawet tych które być powinny. Na Twoich zdjęciach, powierzchnie
gładzi wydają się być jak lustro (chyba że się mylę),
a taki stan kwalifikuje je do pewnego zabiegu, czy jest
widoczny/wyczuwalny próg, w górnej części tulei cylindra?
tam występuje największe zużycie gładzi. Nie dziw się,
że piszę takie wytyczne postępowania z poszczególnymi
elementami zdemontowanego silnika, ale tak właśnie się
postępuje.
|
Z tych zdjęć ciężko cokolwiek jest zobaczyć. Może spróbuję zrobić
inne fotki żeby ocenić to dokładniej. Masz może jakiś patent w jaki
sposób najlepiej to oceniać? Może wsadzić do środka jakąś kartkę
z kratką / liniami wydrukowanymi żeby się odbiło, czy coś takiego?
:)
Progu nie sprawdzałem bo jest trochę nagaru to muszę najpierw solidnie
to czymś delikatnie wyczyścić.
KATANA napisał:
Jak myślisz.... jaki sens jest coś rozebrać na części
pierwsze tylko po to by to złożyć bez wcześniejszej
oceny/weryfikacji.
|
Wiem wiem, i nie planuje składać wszystkiego bez analizy/ czyszczenia
bo wiem że z tego tylko coś złego by mogło wyniknąć.
KATANA napisał:
Dlatego do takiej roboty trzeba się przygotować już
wcześniej, tak psychicznie jak i finansowo na pewne
ewentualności. Oczywiście nie każe Tobie z góry dokonywać
napraw/usprawnień, abyś poniósł jeszcze większe koszta,
podpowiadam tylko co możesz sprawdzić, w jaki sposób,
aby ocenić co dalej z tym fantem. Silnik możesz złożyć
tak jak leży, i będzie dalej działał tak jak działał.
PS.W końcu chyba jest to Dziennik czynności mechanicznych.
;)
|
Chyba psychicznie nie byłem gotowy na taki wydatek finansowy
:D Miałem nadzieję że uda mi się zamknąć silnik ok wydatku 1000
zł na części/robotę, zwłaszcza że inne rzeczy które w tym sezonie
planuje w moto zrobić kosztować mnie będą pewnie dodatkowe 2-3k
zł.
Nie chcę oszczędzać na kosztem jakości/pewności silnika, ale również
nie chciałbym wydać fortuny :) Mam nadzieję że rozumiesz :)
Pon 04 Lut, 2013
 |
Cylindry poszły do honowania
|
 |
Wał po sprawdzeniu nie wymaga żadnych operacji i można zakładać
nominalną panewkę |
 |
Zawory, gniazda itp czekają na dostarczenie przeze mnie
uszczelniaczy (które będą przy okazji wymieniane)
|
Mam zatem pytanie: Co powinienem kupić w ASO (nie chce kilkakrotnie
latać bez potrzeby)
- Panewka 1x (kolor sprawdzę dziś jaki był)
- Suzuki moly paste (do skręcania)
- Uszczelniacze zaworowe (4x) (czy są inne in/ex, czy takie
same?)
- Simmeringi (jakie konkretnie? ile? )
Czy coś jeszcze będę potrzebował? O czymś zapomniałem? :)
Mógłbyś jeszcze rzucić okiem na poprzedniego posta i zobaczyć
czy coś jeszcze z ASO się przyda?
Uszczelki itp zamówie u Set'a, ale są rzeczy które można dostać
niestety tylko w ASO, a nie wiem ile czasu będą mi to ściągać, to
wolę od razu zamówić wszystko :)
KATANA napisał:
Dlatego do takiej roboty trzeba się przygotować już
wcześniej, tak psychicznie jak i finansowo na pewne
ewentualności. Oczywiście nie każe Tobie z góry dokonywać
napraw/usprawnień, abyś poniósł jeszcze większe koszta,
podpowiadam tylko co możesz sprawdzić, w jaki sposób,
aby ocenić co dalej z tym fantem. Silnik możesz złożyć
tak jak leży, i będzie dalej działał tak jak działał.
PS.W końcu chyba jest to Dziennik czynności mechanicznych.
;)
|
Machu napisał:
A moglibyście ujawnić PW jeżeli są tam jakieś informacje
n.t. naprawy? Nie ukrywam, że śledzę z zaciekawieniem
ten serial :P
|
Pytanie dotyczyło tego co mam zabrać ze sobą do zakładu zajmującego
się regeneracją. Nie wiedziałem czy powinienem brać też korbowody,
tłoki, kartery, czy wystarczy wał, cylindry i głowica.
W odpowiedzi przeczytałem (w skrócie) że do pełnego przeprowadzenia
pomiarów powinienem zabrać głowice, cylinder, tłoki, pierścienie,
wał i prawy korbowód z panewką.
Jeśli KATANA nie ma nic przeciwko mogę (albo on) umieścić tutaj
całe wiadomości. :)
KATANA napisał:
W ASO zostanie zamówić panewkę nominał na czop wykorbiony,
pastę molibdenową, ewentualnie jeden simering, który
jest dostępny "wymiarowo" tylko w ASO. Resztę... jak
uszczelki, simeringi, szczeliwo do zamknięcia bloku
silnika, zapewne kupisz u seta, to samo odnośnie uszczelniaczy
zaworowych, nie różnią się między sobą niczym, a więc
ogólnie 4 sztuki. Korzystając z tego, że masz otwarty
silnik, jeśli chcesz zdiagnozuj sobie od razu łańcuszek
rozrządu, i jego napinacze, zwłaszcza główny napinacz-
w razie wątpliwości będziesz mógł go dodatkowo zamówić
i wymienić- jego nr. OEM- 12810-01D00.
Pozostałe ślizgi możesz wymienić w innym czasie, bez
otwierania bloku silnika. Możesz również od razu sprawdzić/zamówić,
(jeśli stare są zmęczone) poduszeczki elastyczne głównego
napinacza łańcuszka rozrządu: pozycja 9 cushion tension
nr. OEM- 12814-44101

Jeżeli podczas mycia karterów, zamierzasz również
zdjąć samą pompę oleju do mycia, to należy wymienić
na nowe dwa o ringi: pozycja 16 nr. OEM-09280-13004

|
Nie 10 Lut, 2013
Hej,
Sprawdziłem napinacz i długi ślizgacz rozrządu - wydaje mi się że
nie ma potrzeby ich wymiany, jak sądzicie?
(sorry za jakość fotek - telefonem znowu robione)
Napinacz:

Ślizgacz:

W piątek dostałem paczkę od Set'a (wielkie dzięki za ekspresową
wysyłkę) - m.in. uszczelki, łańcuszek rozrządu i pasta do łączenia
karterów. Wczoraj zamówiłem w ASO panewkę (1x korbowodowa, brąz),
pastę molibdenową i 3 simmeringi. W sumie będzie mnie to kosztowało
niecałe 300 zł (1 półpanewka to ok 60 zł wydatek... )
Uszczelniacze zaworowe dałem do zakłądu który zajmię się głowicą,
więc chwilowo muszę czekać.
Korzystając z okazji przyjrzałem się uszczelką które dostałem od
Seta w tym zestawie:
http://netbiker.pl/produk...k-suzuki-gs-500

Na zdjęciu nie ma uszczelek których przeznaczenie jest oczywiste:
 |
lewego dekla
|
 |
prawego dekla
|
 |
dekielka filtra oleju
|
 |
pod cylindry
|
 |
pod głowicę
|
 |
miski olejowej (w zestawie są 2 - zależnie od moto)
|
 |
napinacza łańcuszka rozrządu |
 |
uszczelka pod prostokątne coś na pokrywie zaworów ;)
|
 |
uszczelniacze zaworowe (oddane do zakładu)
|
Ponad to są w zestawie uszczelki i podkładki nad których przeznaczeniem
właśnie się zastanawiam:

Niżej z grubsza opiszę jak co wygląda. Może ktoś pomoże w określeniu
przeznaczenia :)
Wszystkie pomiary robię linijką, bo nie chce mi się iść do piwnicy
po suwmiarkę :) Proszę o traktowanie ich czysto poglądowo, bo rozbierzności
mogą sięgać kilku mm.
Dla wygody we wszystkich przypadkach podaje wymiary: średnica wewnętrzna
x średnica zewnętrzna x grubość. Wartości w mm.
Prosiłbym kogoś kto temat zna i już to rozpracowywał żeby uzupełnił
gdzie idą konkretne uszczelki i poprawił mnie jeśli się gdzieś pomyliłem
:)
- 8 miedzianych podkładek,10 x 20 x 2
Wygląda mi to na komplet podkładek do głowicy.
- 2 miedziane, okrągłe i puste w środku pierścienie. 15 x
20 x 2
- 2 grube chyba amelinowe podkładki. Dość nierówne. 37 x 45
x 5
Zapewne uszczelki kolektorów.
- 4 stalowe podkładki 6 x 12 x 1
- 1 stalowa podkładka. 9 x 13 x 1
- 2 O-ringi 15x19x2
- 4 O-ringi 18x22x2
- 4x dziwne coś:
Wygląda to jak płaska podkładka z plastikowymi bokami (okrągłymi)
- 10 x 18 x 2
- 2 duże oringi 40 x 44 x 2
- 2 malutkie oringi 3 x 5 x 1
Może zaworek iglicowy w gaźniku?
- 1 oring - 27 x 33 x 3
Z góry dzięki za odpowiedzi :)
KATANA napisał:
A simering wałka wybieraka biegów gdzie? ;)
Mniej więcej poglądowo...
- podkładki śrub głowicy
- w moto dacie ich nie widzę
- kolektory wydechowe
- jako ogólna podkładeczka zamienne z 5
- jako ogólna podkładeczka zamienne z 4
- pompa oleju
- śruby pokrywy zaworów
- cztery skrajne szpilki "pod głowicę"
- między króćce ssące a głowicą
- pod dwa zaworki oleju, w górnym karterze
- korek wlewu oleju
Dokładnie nie widać tych ślizgaczy, jednak korzystając
z sytuacji bym wymienił główny napinacz, a zrobisz jak
uważasz. Zaopatrz się dodatkowo w jakiś odtłuszczacz.
Po złożeniu silnika, i dokładnym skontrolowaniu poprawności
montażu, jak i sprawdzeniu działania przede wszystkim
skrzyni biegów, kontroli ustawienia rozrządu, regulacji
luzu zaworowego, najpierw kręcisz wałem "bez zapłonu"
aż na wałkach rozrządu pojawi się obficie olej silnikowy
(wałki rozrządu również możesz potraktować molibdenem),
i dopiero teraz będzie można wykonać "pierwszy start
silnika, po Twoich działaniach". Póżniej możesz dostroić
resztę, jeśli będą tego wymagały gażniki, sprzęgło.
No i jak... im bliżej niż dalej, tym emocje coraz większe?
:D
|
Pon 11 Lut, 2013
Razem z simeringiem wałka zdawczego i popychacza sprzęgła zamówiony
w Aso.
Chyba że jakiś simering pominąłem. Zamówiłem:
09285-06011
09285-12006
09283-32015
Wymianę napinacza chwilowo odpuszczam. Nie wygląda on źle, a wymiana
kosztowałaby 250 zł.
Zwłaszcza że teraz wiem co trzeba zrobić żeby go wymienić, i jeśli
uda mi teraz wszystko złożyć i zmusić do działania tak jak bym chciał
to wymiana napinacza nie powinna sprawić problemu :)
Pojawia się spory stres czy dam sobie radę :P
KATANA napisał:
pozycje 21 masz

pozycje 29 masz

pozycje 32 masz, pozycji 35 nie masz- simering
09282-32002

i pozycji 12 nie masz- simering czopa wału korbowego
09283-22015

|
... Dzięki za listę :)
Podskoczę jeszcze raz domówić te elementy.
Wczoraj zamówiłem te dodatkowe simeringi, dziś dostałem paczkę
z przewodem w oplocie na przód.
Muszę przyznać że trochę mnie zastanawia ze jest dość cienki i krótki
- niebawem skoczę do piwnicy i zmierzę czy wszystko pasuje (kupiłem
dedykowany zestaw HEL to powinno być ok) :)
Nie 03 Mar, 2013
Ok, mały update:
Jak już się żaliłem na SB zeszły i przyszły tydzień spędzam w delegacjach,
w związku z czym prace przy moto się nieco opóźnią, gdyż mogę pracować
tylko w weekend (i to w ograniczonym czasie ze względu na inne obowiązki).
Wczoraj i dziś skręciłem kartery, założyłem cylindry, głowicę i
sprzęgło.
Chciałem dziś ustawić rozrząd i sprawdzić jakie płytki zaworowe
kupić (zamontowałem chwilowo stare), ale poddałem się z powodu braku
czasu. Rozrząd skręciłem, ale nie zdążyłem ustawić prawidłowo wałków
i zmierzyć luzów, co opóźni mi pracę o kilka dni (chciałem zamówić
płytki w tym tygodniu - tak to muszę to przełożyć na następny).
Jednak przy planowaniu nasunęło mi się następujące pytanie: co jeśli
wartość luzu będzie poniżej 0.01? Najcieńszy listek mam 0.02, a
po rozebraniu wszystkiego różnica do poprzedniego luzu może być
bardzo duża, i skąd w takiej sytuacji wiedzieć jakie płytki kupować?
Może jest sposób na "zmierzenie" luzów zaworowych bez płytek?
jacek napisał:
przerabiałem to po docieraniu zaworów kiedy potrzebowałem
płytki 250 choć jeszcze niewiedziałem że taka bedzie
potrzebna.
Jedną płytkę "poświęciłem" (mam ją chyba nawet) i zeszlifowałem
ją na 240, wtedy mogłem sprawdzić jaką potrzebuje
|
kempes napisał:
Jeśli krzywka będzie naciskała na płytkę zanim dojdzie
do swojego szczytu to faktycznie nie będziesz wiedział
ile masz na minusie. Może zrób tak, że w momencie styku
krzywki z płytką (czyli luz na 0.00) przystaw czujnik
zegarowy (z naprężeniem wstępnym powiedzmy 1mm), przekręć
wałek tak żeby krzywka szczytem dotykała krzywki i sprawdź
jaką wartość wskaże czujnik. Jak odejmiesz od wyniku
napięcie wstępne to będziesz wiedział ile brakuje do
0.00. |
KATANA napisał:
Pod uwagę trzeba wziąć, że z użyciem czujnika zegarowego
uwzględnisz dodatkowo występujący luz promieniowy wałka
w mostku mocującym, co wpłynie na otrzymaną wartość
pomiaru.
Lub po prostu z potrzeby w takiej sytuacji, jedną płytkę
przeszlifować, i za jej pomocą ustalić odpowiednie grubości
potrzebnych płytek. |
Wto 09 Kwi, 2013
Update po wielu wielu dniach.
Zaczynając pracę miałem nadzieję że w tym terminie moto będzie już
skręcone, ale wiele elementów złożyło się na to że się nie udało
(2 tygodnie delegacji, święta, wyjazd na 10 dni na narty, pilne
sprawy w pracy itp) w związku z czym dziś pierwszy raz od dawna
udało mi się coś porobić.
Postępu ogromnego nie ma - skręciłem ostatecznie pokrywę sprzęgła,
ustawiłem rozrząd i dotarłem do etapu ustawiania luzów zaworowych
którego się obawiałem.
Poniższa tabelka pokaże jak wygląda obecna sytuacja (w kolejnych
komórkach grubość zamontowanej płytki / wartość luzu):
|
In |
Ex |
R |
2,65
/ 0? |
2,73 / 0? |
L |
2,65
/ 0? |
2,76 / 0,23 |
Wartość 0? oznacza że nie wchodzi listek 0.02 który jest najcieńszy
w moim zestawie.
Teraz jestem w kropce i chyba będę szukał miejsca gdzie mi zeszlifują
te płytki na do pomiaru. Jutro skoczę gdzieś do serwisu dowiedzieć
się czy i za ile mogą zrobić szlif + przy okazji zakuć łańcuch :)
Teraz lecę spać, bo jutro z rana do pracy.
PzdR
Czw 11 Kwi, 2013
Kolejny update:
Po rzuceniu okiem na płytki i luzy wykonałem jeszcze 1 manewr płytkami
które posiadam i sprawa wygląda następująco:
|
In |
Ex |
R |
2,65 / 0? |
2,65 / 0,07 |
L |
2,73 / 0? |
2,76 / 0,23 |
Zamówiłem ze sklepu sklepu płytki o grubości:
2.00, 2.15, 2.35, 2.45, 2.95
Nawet jeśli nie będą to płytki prawidłowe, umożliwią mi pomiar które
płytki powinienem zakupić.
Czy kupował ktoś płytki w tym sklepie?
http://www.motorshop.pl
Są dobrej jakości, czy "wątpliwej"?
Pewnie skończy się na tym że jakąś płytkę w ASO będę musiał kupić
- pytanie tylko czy komplet czy 1-2 sztuki :wstyd:
lencol napisał:
Kupowałem u tego gosta płytki rok temu, ale niestety
jeszcze nie miałem okazji sprawdzić tegorocznych luzów
zaworowych, więc nie pomogę ;) Ale wyglądały na ok :cool:
|
Sob 13 Kwi, 2013
Witam!
Wczoraj udało mi się zakuć łańcuch, w związku z czym dziś ruszyłem
na podbój piwnicy i zrobiłem co następuje:
Zdjąłem zacisk tylnego hamulca, wyczyściłem wszystko jak należy
i złożyłem z powrotem, zdjąłem wahacz i amortyzator.
Korzystając z okazji że przez chwilę nie padało umyłem wszystko
jak należy i dziś rozpoczynam operację składania wszystkiego do
kupy. Mam nadzieję że pójdzie sprawnie, bo już dziś wnerwiali mnie
ludzie na 2 kółkach :D
Dla potomnych:
Jak chcecie umyć moto, to jest jedyny słuszny sposób :rotfl: :

Płytki zaworowe dotrą w poniedziałek, to może do tego czasu złożę
zawieszenie tył i przód i zamontuje silnik w ramie.
Szybkie pytanie: Co jest najlepsze do smarowania łożysk wahacza?
Mam tawot do łożysk i pastę molibdenową.
Uff... Teraz wreszcie będę widział jak moto się powiększa a nie
rozkłada :P
yaszczi napisał:
super robota :)
za ile piw mi tak umyjesz Fazera? bo myjka na BP nie
sięga w zakamarki :rotfl: |
Oj, tyle piw że wystarczyłoby na kilkadziesiąt edycji skoja :P
Stan na dzisiejszy wieczór:
 |
wahacz założony z nowym łańcuchem
|
 |
hamulec z tyłu założony, nowy płyn zalany, układ odpowietrzony
|
 |
Koło z tyłu założone z nową zębatką (głównie dla podniesienia
stabilności konstrukcji :) ) |

Plan na jutro - złożenie przodu i elektryki.
kempes napisał:
Moto rośnie w oczach :) Po takiej robocie będziesz naszym
guru w kwestii mechaniki gs'a :P Powodzenia w dalszych
pracach. |
Nie 14 Kwi, 2013
Stan na teraz:
Pod czujnym okiem Transi częściowo złożyłem przód i usunąłem pozostałości
alarmu z instalacji elektrycznej.
Tak to wygląda na chwilę obecną:

A tymczasem idę dalej walczyć :)
Stan na wieczór:

 |
instalacja elektryczna założona
|
 |
Nadkole założone
|
 |
Oświetlenie (poza wkładem lampy) założone
|
 |
Zegary zamontowane
|
Silnik zamontuje w ramie po ustawieniu zaworów, bo wygodniej się
z nimi bawić mając go na stole. Kierownica wpadnie po zamontowaniu
silnika żeby nie przeszkadzała.
Fajnie się robi gdy widać postęp na pierwszy rzut oka :)
Wto 16 Kwi, 2013
Hej,
wczoraj umieściłem silnik w ramie.


Płytki zaworowe dotarły, i niestety okazało się że jeszcze 3
muszę kupić (na chwilę obecną luzy mam na nich od 0,10 do 0,16.
Pytanie do bardziej doświadczonych:
Czy po kilku km jak silnik pochodzi luzy się zmienią (biorąc pod
uwagę że były robione zawory itp)?
Czy odpalenie moto na takich luzach jest niebezpieczne? (bo nawet
jak zamówię mogą nie zdążyć dojść)
Co byście radzili w takiej sytuacji? Oczywiście będę zamawiał, ale
w przypadku jakbym nie dostał/nie zdążyłyby dojść całkowicie by
mi blokowały pracę :(
Plan na najbliższe dni:
 |
Złożyć boki silnika, zalać go olejem
|
 |
Założyć gmole i stelaż
|
 |
Założyć kierownicę
|
 |
pomalować kolektor (zapomniałem o nim :D )
|
Szejku napisał:
Przy tych luzach które w tym momencie posiadasz wstrzymał
bym się z odpalaniem bo motocykl może chodzić nie równo
ze względu na nie do końca otwierające się zawory i
luz raczej nie powinien się zmienić.
Rozumiem ,że płytki zamawiałeś we wcześniej wspomnianym
sklepie? Jesteś zadowolonych z obsługi ? Wszystko zgadzało
się z zamówieniem ? |
Jedna z płytek okazała się być 29,0 a nie 29,5 mm średnicy. Płytki
2,00 i 2,15 przyszły po 2 sztuki (były sklejone), więc mam mieszane
odczucia... Wysyłka była w miarę szybka, szkoda tylko że dostępna
była tylko opcja za pobraniem...
Dużej konkurencji sklep chyba nie ma w kwestii płytek, prawda?
Może zna ktoś jakiś sklep gdzie znajdę nowe płytki w tym rozmiarze
w przystępnej cenie? Bo potrzeba mi 2 sztuk z rozmiarów których
tu nie mieli (2,50, 2,55) i 1 sztuki 3.10, a kupno w tym sklepie
1 płytki wyniosłoby mnie 40 zł z przesyłką.
Ile płytki kosztują w ASO?
No, zamówiłem kolejne płytki... :P
Zatem moja kolekcja płytek będzie wyglądała tak:
2.00, 2.00, 2.15, 2.15, 2.30, 2.45, 2.50, 2.55, 2.60,
2.65, 2.65, 2.73, 2.76, 2.80, 2.95, 3.05, 3.10
Jeśli nadal będzie mi brakowało jakiejś płytki to się po prostu
rozpłaczę :P
Nie 21 Kwi, 2013
Eureka!
Dziś skończyłem skręcanie moto i nastąpiło długo oczekiwane pierwsze
odpalenie! :)
Po drodze 2 problemy:
- Brak iskry - zlokalizowano w miarę szybko nie wciśniętą
do końca kostkę modułu zapłonu.
- Nie działający przełącznik świateł drogowych. Po zdjęciu
przycisków z kierownicy i założeniu z powrotem działał :P
Kilka pierwszych km zrobione żeby wypalić kolektory (dymiły jak
cholera).
Jutro przegląd (mam nadzieję że przejdzie :D ) i będę musiał wstawić
gdzieś do regulacji gaźniki.
Zabawy z mechaniką mi chwilowo wystarczy więc dla 120 zł nie chce
mi się znowu zdejmować baku i bawić prowizorycznym wakuometrem.
Może za jakiś czas wstawię kosztorys zabawy, chociaż nie wiem czy
będzie mi się chciało to liczyć i się załamywać :P
Machu napisał:
Wstaw, chociażby dla przestrogi :hyhy:
Gratulacje! Świetna robota. |
yaszczi napisał:
simin bardzo mnie ciekawi czy po złożeniu wszystkiego
do kupy zostały jakieś części na później? |
Mam komplet zapasowych simmerów, zapasowe uszczelki pod głowicą,
cylindrami, pokrywą zaworów, kolektorami.
Do tego zapasowe lusterka, śruba spustu oleju, panewka (z małą rysą)
kilka płytek zaworowych i to chyba tyle :P
Żadne części nie zostały, albo jeszcze ich nie znalazłem :P
Kosztorys spróbuje opracować cobyście mogli się ze mnie pośmiać
:D
Machu napisał:
Części kosztują ale wiedza zdobyta i doświadczenie -
bezcenne. |
Dobra, z grubsza policzyłem co ile mnie wyniosło.
Nie są to tylko koszta części itp, ale również narzędzia które musiałem
kupić żeby się w mechanika pobawić.
- Narzędzia i materiały zużywające się
 |
papiery, kleje, pasty polerskie, szprej do wydechu itp
- jakieś 200-300 zł
|
- 2. Narzędzia które zostają:
 |
Płaskie - 60
|
 |
Zestaw narzędzi - 300
|
 |
Dynamometry - 360
|
 |
Inne - 100-200 zł.
|
Razem: ok 800 zł
- 3. Części
 |
komplet uszczelek - 340 zł
|
 |
łańcuszek rozrządu - 120 zł
|
 |
śrubki, smary do zacisków itp - 60
|
 |
napęd - 380
|
 |
aku - 150
|
 |
Panewki, simmery, pasta molibdenowa (ASO)- 385
|
 |
płyn do aku - 12
|
 |
olej, filtr, świece - 230
|
 |
olej do lag - 33
|
 |
Płyn hamulcowy - 25
|
 |
płytki zaworowe - 270
|
Razem: ok 1800 zł
- Robocizna w zewnętrznym zakładzie (głowica i cylindry) -
ok 300 zł
- Akcesoria:
 |
gmole, stelaż - 780
|
 |
oplot na przód - 180
|
 |
lusterka - 90
|
 |
kufer - 710
|
 |
kierunki - 50
|
 |
inne pierdoły - ze 150 zł
|
Razem - ok 2000 zł.
ku***!
Szejku napisał:
Licząc sam remont a nie jakieś tam akcesora do moto/warsztatu
to stwierdzam ,że bardzo mało Cię taka "zabawa" wyniosła.
Na pewno gdybyś miał kogoś znajomego w hurtowni gdzie
sprzedają części do moto czy nawet same oleje to kwota
była by ciut niższa ze względu na pomniejszoną marżę.
simin, Teraz przynajmniej jesteś żywym przykładem ,że
jeśli się chce to się da ;) ! Gratuluję przywrócenia
moto do stanu fabrycznego i mam nadzieje ,że gs'ka będzie
Ci baaaardzo długo służyła ;) . |
Zdecydowanie tak.
Tak naprawdę w cenie robocizny wyposażyłem się w narzędzia i stelaże
- nie wiem czy kufer również by się nie załapał :)
Wto 23 Kwi, 2013
Miałem nadzieję że temat będzie do zamknięcia, ale rozpoczyna
się kolejny epizod.
Dziś próbowałem u mechanika ustawić gaźniki - nie udało się.
Poszukując przyczyny dlaczego gaźniki nie chcą się ustawić mechanik
sprawdził kompresję:
na prawym garze: 11 bar
Na lewym: 0-2 bar (na nieskalowanych wartościach)
Przy próbie olejowej lewy wzrósł nieznacznie, ale tylko jakoś do
poziomu 2-2,5 bar.
Wychodzi tu opcja że trzeba wszystko sprawdzać, nawet jak daje się
do zakładu wyspecjalizowanego w jakiejś dziedzinie.
Ja po odebraniu głowicy nie sprawdziłem szczelności zaworów, i teraz
pluje sobie w brodę.
Jutro kontrola luzów zaworowych, jak nic się nie znajdzie głowica
na stół :(
Jakie opcje dla mnie wydają się możliwe:
- Było jakieś zabrudzenie uniemożliwiające domknięcie w zaworze
LEX, przez co luz był zmierzony znacznie większy niż prawidłowy
(obecnie jest płytka 3,05 i miała luz ok 0.05). Po odpaleniu
i kilku ruchach tłoka syf się wypalił/wydmuchał, luz się zmniejszył
a płytka jest stanowczo za gruba przez co zawór się nie domyka.
To jest opcja optymistyczna - możliwe że by nie wymagała zdejmowania
głowicy.
- Zawór nadal podparty i trzeba zdejmować głowicę.
- Nie wiem, pomysły?
studi napisał:
zawór jest krzywy i zacina się na uszczelniaczu. taki
strzał w ciemno |
KATANA napisał:
Owszem krzywy zawór może się zacinać ale na prowadnicy,
a nie na uszczelniaczu-który jest wykonany z gumy. Właściwie
to na skrzywionym zaworze silnik ogólnie nie odpali.
Jadąc motorem na regulację gaźników wszystko było w
porządku z pracą silnika?. Stało się to nagle w drodze/warsztacie...
czy jak? |
Czw 25 Kwi, 2013
Ok, dziś zgodnie z założeniem po pracy przystąpiłem do badania
luzów zaworowych. Plan co prawda zakładał rozpoczęcie ok 15, ale
2 godziny obsuwy to żadna obsuwa :)
Lewy wydech - 0, pozostałe ok.
Zamiast płytki 3.05 która była (wcześniej na niej luz 0,07) wstawiłem
2.80 i miałem luz ok 0.15.
Z braku manometru kompresję mierzyłem metodą palcową - zatykałem
palcem otwór świecy i sprawdzałem jak mocno "dmucha".
Prawy cylinder (ten z pomiarem ok 12 wczoraj u mechanika) nie dało
się utrzymać - zawsze odepchnął na tyle palec że wygwizdał coś na
zewnątrz.
Lewy natomiast przed zmianą płytki dmuchał z siłą niewielkiego bąka
- bez wysiłku blokowało się cały wylot.
Po zmianie płytki na cieńszą - szaleństwo - zaczął dmuchać! Ale
i tak nie było kłopotu z całkowitym zablokowaniem wylotu.
Próba olejowa - nie dało się paluchem wylotu utrzymać.
Myślę sobie "Kuwa kumulacja! Jedyna osoba na świecie która ma problem
z kompresją jednocześnie przez pierścienie i zawory".
Ale doszedłem do wniosku że palcem to można sobie gdzieniegdzie
pogrzebać, a nie kompresję mierzyć i pojechałem do mechanika u którego
byłem walczyć z gaźnikami (gdzie też wyszedł brak kompresji).
Oddałem mu narzędzie które schowało mi się pod zadupkiem, on oddał
mi serwisówkę i pożyczyłem manometr z prawdziwego zdarzenia. Była
godzina 19.
Szybki powrót i pomiary:
Prawy gar - 12-13 atm.
Lewy gar - 3 atm.
Próba olejowa:
Prawy - 16
Lewy - 11
Dodam jeszcze że podczas odpalania moto żeby wypalić olej po próbie
z palcem, dymiło jak cholera. Dzień wcześniej (na zaworze bez luzu)
nie dymił, co oznacza że nie palił na ten cylinder.
Decyzja szybka i zdejmujemy głowicę, cylindry i sprawdzamy pierścienie
raz jeszcze (czy któryś nie pękł itp). Oddałem manometr (godzina
19.30) i do roboty.
Ok 21. moto wyglądało już tak:

Zdjęta głowica, cylindry, lewy tłok i wszystko po drodze (kolektory
itp). Dodam tylko że pół roku temu to samo zajęło mi tydzień :P
Zdejmowanie pierścieni, mierzenie itp. Wszystko ok!
Kontrolnie test głowicy z naftą. Po 1 minucie widać że na lewym
cylindrze leci na wydechu. Po 15 minutach po nafcie (było nalane
z meniskiem) nie ma śladu.
I jak to jest możliwe?
Jutro z głowicą jadę do zakładu który ją robił. Nie wiem czy to
ich błąd czy ja coś zwaliłem. Może zawór trzasnąłem jak ustawiałem
rozrząd (trochę z nim walczyłem za pierwszym razem) czy w innej
sytuacji.
Jeśli zawór wygięty - jutro postaram się z Setem jak najszybciej
dogadać na wysyłkę nowego. Mam nadzieję że do Skoja zdążę, ale coraz
ciemniejsza perspektywa.
Czy głowica mogła się uszczelnić za sprawą oleju (10-12 ml) na tyle
żeby kompresja wzrosła do poziomu "normalnego"?
Co powinienem zrobić w obecnej sytuacji? Jakie kroki podejmować
i jakie potencjalne przyczyny eliminować?
Pozdrawiam,
Simin
KATANA napisał:
Zawory przed zakwalifikowaniem ich do dalszej pracy,
poddaje się oględzinom na stopień zużycia min. chodzi
głównie o przylgnie zaworową. Jeżeli przylgnia jest
nadmiernie "wyklepana" spowoduje to że zawór będzie
osiadał w gnieździe zaworowym coraz głębiej co z kolei
doprowadzi do np. takiej sytuacji jaką mamy tutaj- podparcia
zaworu itp. Tak zużytych zaworów nie poddaje się szlifowaniu-
bo po prostu nie ma z czego docierać owego zaworu, ważną
wskazówką dotyczącą ogólną sprawność grzybka zaworu
jest jego krawędź- która musi mieć zachowaną odpowiednią
szerokość. Nawet jeżeli zawór był sprawny to pytanie
czy czasem nie przesadzili z dotarciem tego zaworu co
prowadzi do uszkodzenia/załamania przylgni zaworu, i
powstaje wtedy dokładnie takie same wgłębienie jak na
zużytym zaworku iglicowym pływaka, co skutkuje tym że
zawór nie dociska/uszczelnia się na przylgni tylko podwiesza
na powstałej krawędzi przylgni.
Natomiast możliwość uszkodzenia/zgięcia zaworu podczas
jego montażu owszem jest i należy to wykonywać ostrożnie
przy użyciu najlepiej odpowiednich narzędzi, poza tym
kiedy złożyłeś wszystko to silnik odpalił/pracował chyba
normalnie tak?. Ostatecznym błędem który spowodował
powyższą usterkę mogło być jak najbardziej niewłaściwe
wyregulowanie luzu zaworowego- jednak traktuje to z
pewnym dystansem ponieważ luzy ustawiłeś w górnej granicy
tolerancji. A więc na chwilę obecną proponuje oczyścić
komory spalania dokonać kontroli czy występuje jakaś
różnica w głębokości osadzenia zaworów (grzybków), następnie
zdemontować zawory i dokonać ich dokładnych oględzin
przylgni zaworów gniazda.
Aby była zachowana odpowiednia szczelność zaworu, przylgnia
musi stykać się z gniazdem zaworowym na odpowiedniej
wysokości/szerokości przylgni zaworu. Możesz to zbadać
w ten sposób że przed założeniem zaworu, oczyszczoną
powierzchnię przylgni pokrywasz grafitem ołówkowym (powstanie
ciemne zarysowanie przylgni) następnie montujesz/spinasz
zawór i wykonujesz nim powiedzmy 3-4 ruchy (otworzyć/zamknąć).
Demontujesz zawór i sprawdzasz odciśnięty pierścień
na graficie- odciśnięty pierścień wskazuje na faktyczne
osadzenie zaworu oraz kontakt przylgni zaworu z przylgnią
gniazda. Właściwy kontakt występuje na środku powierzchni
przylgni zaworu o dokładnych szerokościach dla zachowania
odpowiedniej szczelności. Szerokości te mogą być różne
zarówno dla dolotu jak i wylotu, w gs-ie są to wartości
1-1.2mm dla zaworu wlotowego/wydechowego. Jeżeli mamy
zużyty tylko zawór to nie ma większego problemu i dokonujemy
jego wymiany, problem się zaczyna jeśli mamy zużyte
gniazdo zaworu w głowicy. |
Sam nie zajmowałem się zaworami. Od razu temat przekazałem do
warsztatu robiącego renowacje silników.
Luz zaworowy przy pierwszych pomiarach (jeszcze przed odpaleniem
silnika) wynosił 0,07 przy płytce 3,05.
Wczoraj na płytce 2,80 był luz 0,15, więc można założyć że zawór
w pewnym momencie (nie wiem od kiedy) miał luz -0.1.
Jak mówiłem - dziś wybieram się na sprawdzenie gdzie jest błąd.
Profilaktycznie sprawdzę jeszcze w serwisówce jak maksymalnie powinien
być zawór zeszlifowany i zobaczę jakie dalej kroki podejmować.
Sprawa wyjaśniona - krzywy zawór wydechowy.
Jednym słowem - zje**łem... :wstyd:
KATANA napisał:
No tak podejrzewałem że coś...... z zaworem!
Ogólnie dodam tylko że najlepiej montować wałki rozrządu
na silniku ustawiając wszystkie tłoki w połowie skoku,
wtedy żadne ewentualne nawet celowe otwarcie zaworu
nie doprowadzi do jego skrzywienia, a dalsze składanie/ustawianie
to już standard. |
Hmm... Ale jak wtedy ustawić prawidłowo wałki rozrządu? Tym razem
będę śledził ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=KmfkhLE0Cog
Od 5. minuty jest montaż. Szkoda że wcześniej tego nie widziałem...
:/
|